Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

budujemy studnie kregowa


Recommended Posts

Leon

u mnie nóz był zrobiony ze skrążonego kątownika, blacha grubości 3 mm - jak u Sebo - mocowany na kręgu śrubami jako "opaska" i miał za zadanie - ostrym końcem - ścinac pod cięzarem osuwających sie kręgów nierówności ziemi ... pomagac sie betonom "wsliznąc" ...

niestety, w końcówce betony sie "zawiesiły" i ostatni odcinek był kopany bez osłony betonów ...

noz pozostał w studni, nie był mi potrzebny, ani nie było czasu na demontaz ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a kopaliscie sami studnie?

zastanawiam sie jak to jest z tym cisnieniem wody

czy w momencie przebicia sie przez glebe dochodzi do jakiegos wytrysku?

czy tez woda raczej powolutku sobie wedruje w gore?

Haj. W pierwszej kolejności proponowałbym przeprowadzenie odwiertu geotechnicznego stwierdzającego głębokość występowania wód gruntowych, mające również na celu stwierdzenie, czy nie ma jakichś większych przeszkód w miejcu zapuszczania studni uniemożliwiających opuszczenie studni. Co do wody: z wodami gruntowymi to bywa różnie, jeśli zwierciadlo wód gruntowych nie jest napięte (w uproszczeniu - nie zalegają nad nim grunty nieprzepuszczalne, które hamują możliwość podniesienia zwierciadła wody) to po nawierceniu wody jej poziom nie podniesie się znacznie. Są jednak czasami i takie przypadki, w których od niewielkiej głębokości występują grunty nieprzepuszczalne o znacznej miąższości (wysokości) i pod nimi zalega woda gruntowa o napiętym zwierciadle (która chce się z jakichś dziwnych przyczyn :) podnieść) czasami poziom takiej wody nawierconej potrafi się podnieść nawet o kilka metrów do poziomu tak zwanego ustabilizowanego. Uff, pewnie i tak nie jasno to ująłem.

Ale nic to, może dalej co nie co... Zagłębianie studni uzależnione jest od tarcia wzdłuż pobocznicy studni. Ważne jest więc aby ściany studni były możliwie gładkie, można zastosować oplukiwanie płaszcza studni wodą pod ciśnieniem (opcja możliwa raczej tylko dla studni wylewanej - rurki można zabetonować w ścianach - to niezłe wyzwanie a 'la Chuck Norris ale do zrobienia) Dodatkowe ułatwienie - wielokrotnie już wspominany nóż - koniecznie ze skosem do wewnątrz o tak: |/.......\| ułatwia to wybieranie gruntu spod noża i co za tym idzie zagłębianie studni. Co do uwagi odnośnie "zaciśniecia" studni. Te zaciskanie jest uzależnione od głębokości zagłębienia studni. Im głębiej tym większe parcie gruntu na pobocznicę studni - większe tarcie - trudniej opuszczać itd...

A więc do dzieła - żelbet ruleezz.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Są jednak czasami i takie przypadki, w których od niewielkiej głębokości występują grunty nieprzepuszczalne o znacznej miąższości (wysokości) i pod nimi zalega woda gruntowa o napiętym zwierciadle (która chce się z jakichś dziwnych przyczyn :) podnieść) czasami poziom takiej wody nawierconej potrafi się podnieść nawet o kilka metrów do poziomu tak zwanego ustabilizowanego. Uff, pewnie i tak nie jasno to ująłem.

...

happyluke - tym fragmentem opisałes "mój" przypadek ...

kopiąc studnie - mniej wiecej zdawalismy sobie sprawe na jakiej głebokości trafimy na wode ...

miałem jeden beton na zapas ...

w koncówce kopania i w końcówce dnia o zmierzchu - został na wierzchu tylko jeden ... ostatni beton ... pozostałe zakleszczyło ...

zaczeło sie kopanie znów w dół .. bez osłony betonu ...

woda uderzyła na wysokości ramienia kopiacego, przybór był spory

kopiącego trzeba było wyciagac w wiadrze szybko

na drugi dzien rano okazało sie ze wody napłyneło ... blisko 6 m ...

a zawieszone betony betony wslizneły sie same

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obu moich przypadkach złożylo sie tak że jak dokopalismy sie do "źródła" to woda naplywała powoli na drugi - trzeci dzięn było jek w graniczach 3-6m i nigdy jej nie zabraklo w czasach bardzo dużej suszy poziom lustra opadał w granice 2m ale nigdy ponizej. Studnai nigdy nie wyschła - a obie pracuja juz ponad 15 lat

 

sebo8877

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi poprzedni właściciele i ich sąsiedzi opowiadają o tym, że u nich studnie budowało się na zmianę, coraz głębsze. Kto miał głębszą studnię, ten miał wodę. Raz ich, raz "moja" studnia wysychała.

 

Ciekawie rozwiązano pogłębianie mojej studni. Na samym dnie studni, jej średnica się zwęża. Poprzedni właściciel mówi, że nie dało się już opuścić całości w celu pogłębienia, więc do środka wpuszczono mniejsze kręgi i w ten sposób studnia została pogłębiona. Dzięki temu na dole mam taki rant, w który niestety często uderza wiadro, głównie dla tego, że studnia jest skrzywiona. WIdać jednak, że jest sposób na dalsze kopanie, gdy kręgi podczas kopania zaklinują się i przestaną się zagłębiać. Tylko te mniejsze, to chyba trzeba robić na zamówienie...

 

Do sebo8877. Fajnie wygląda Twój domek. Zapraszam do wątku o ścianach z cegły. Może masz jakieś doświadczenia, którymi mógłbyś się podzielić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moich rodzinnych stronach, na Lubelszczyźnie zdarzało się trafić na zbiorniki otwartej wody; studniarze znali jednak swój fach i ostatnie kręgi opuszczali kopiąc z kosza. Na Roztoczu są studnie przebijane przez warstwę wapieni - pod spodem również otwarta woda (ale jaka woda!). W tych przypadkach podstawowe zagrożenie to oczywiście nie utopić się w czasie kopania oraz że studnia opadnie na dno zbiornika i mimo że będzie stać w wodzie to będzie miała niską wydajność. Zdarzają się również dolinki artezyjskie - u mojej ciotki wodę można było ze studni nabierać kubkiem :D , a bywały okresy kiedy przelewała się przez wierzch.

Teraz mieszkam na równinie polodowcowej. Wody podskórnej ile kto chce - a złoża nadającej się do spożycia podobno poniżej 200 m.... W czasie II wojny Niemcy znaleźli miejsce gdzie zrobili odwiert na 80m - ujęcie o niezbyt wielkiej wydajności na potrzeby stacji kolejowej. Ujęcie dla mojego wodociągu jest kilkanaście kilometrów od mojego domu.

A ludzie mieszkali tu od dawna. I niestety korzystali z tejże wody podskórnej.

Ja również zostałem w zastanej sytuacji zmuszony wykopać sobie studnię - chociaż sąsiad użyczał swojej bez ograniczeń - ale trochę daleko było chodzić. W takim terenie można napotkać takie niespodzianki:

- glina i ił - niesamowicie trudne kopanie - ani na sucho ani na mokro.

- duże kamienie - jeśli trafi się z boku to pół biedy; jeśli centralnie i odpowiednio wielki to czasem zupełnie uniemożliwia dalsze kopanie i trzeba się poddać :cry:

- niejednorodność gruntu - kurzawka. Bardzo przykra dolegliwość, niestety częsta. Jeśli trafi się na duże ognisko to nieraz trzeba szybko zbierać się ze studni :o - w wodzie da się pływać, w takiej zupie nie za bardzo.... Częściej jednak kurzawka powoduje "tylko" nierównomierne osiadanie kręgów - zakleszczenie studni - i po ptakach.... Sąsiad z drugiej mojej strony ma taką studnię pod kątem paru stopni - fajne wrażenie jak się do niej zagląda :D . Lekarstwem na tą niespodziankę jest stosowanie kręgów z tzw. felcem i łączenie kręgów między sobą.

Parę lat mam już wodę z wodociągu ale studni nie likwiduję. Hydrofor mi nie przeszkadza, mam kran na zewnątrz i wykorzystuję wodę do podlewania, mycia samochodu, czasem trzeba trochę pokręcić betoniarką :D

Pomysł na wylewanie studni 'in situ' - jak najbardziej poprawny - chociaż wydaje się trochę zbyt uciążliwy. Może także okazać się w pewnych warunkach wręcz niemożliwy do realizacji. Studnię z kręgów zagłębia się jak najszybciej - najczęściej w jeden dzień. Odsłonięty grunt traci wilgotność i zachowuje się różnie - najczęściej traci zwięzłość i osuwa się. I to jest główny powód, że technologia kopania studni wygląda tak a nie inaczej. Przy betonowaniu na miejscu to po pierwsze będzie to trwało stosunkowo długo - całej rury nie zrobisz od razu; po drugie będzie wymagało to dużego "natężenia ruchu" wokół studni - nawet podesty podparte daleko od brzegów wykopu nie zabezpieczą przed osuwaniem gruntu. [/i]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie w domu rodzinym mamy studnie murowaną z kamieni betonowych takich pól okregów, osiem sztuk składa sie na całą srednice studni ok 100cm .Studnia ma 14 m głebokości, ojciec ze swoim tatą sami ją kopali.Na samym dnie tak jakis 4 metry od dna studnia troche sie skreciła jakiec 20cm a to za sprawa lekszego kopania i wiadomo juz sie nie uważało tak.

Kamienie sami narobili na wibratorze, chyba nawet gdzies ta forma jeszcze jest.

Najpierw wykopali 2 metry i zalali taki ring do klina na spodzie, na tym murowali jakis 1,5metra, nastepnie systematycznie podkopywali ten ring i studnia opadała powoli .Jednoczesnie układali kolejne warstwy kamieni ale juz na sucho, pod samym wierzchem znowu umurowali na zaprawie 1,5m.

Wszystko opiera sie na zasadzie klinowania kamieni tak jak w łuku konstrukcyjnym.

Betonowanie kregów na placu budowy to chyba nierealne do tego potrzebne formy wibrator do betonu, no i szkoda zachodu.Jeden kreg kosztuje 60zł na 50cm wysoki,chyba ze 90cm za 90zł ale to ciezarstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj to juz napewno zabytek

zrobie zdjecia tej studni i wkleje

Co prawda wody z tej studniu uzywamy tylko do podlewania ogrodu,mycia samochody no i na budowe pici to trzeba zapomniec.

Obecnie przejezdzam po niej samochodem wjezdzając do garazu :lol: wiec conieco wpada do niej :D

Raz schodziłem do niej w celu wymontowania pompy i powiem wam ze miałem smierc w oczach :o jak do gory zajzałem to było widac jak po łuku idzie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metodą zbliżoną do proponowanej przez Leona buduje się wieżowce, tyle ze element betonowy stoi w miejscu a szalunek podnosi się w górę (na wysokość kolejnej kondygnacji), montuje do środka zbronienie i zalewa betonem. Do wykonania tą metodą potrzebne by były 2 kawałki stalowych rur stosownej średnicy. Rury trzeba by ustawić współosiowo i u góry połącvzyć np spawając pomiędzi nimi płąskowniki. W ten sposób byłoby miejsce na wystające do góry pręty zbrojeniowe i na wlewanie betonu. Aby szybko wykopać o ocembrować tą metodą studnię niezbędne byłoby urzycie betonu szybkowiażącego,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...