Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Terplace

 

Tam były jeszcze pytania / dopisywałam / bardzo proszę ...gdybyś zechciał. dla mnie one są ważne .......czytam ....dziękuję bardzo......

 

Jeszcze takie pytanie ...ile może wynosić temp. gruntu na głębokości 33m , 50, 80 , 100,

Na tej stronie 42 są dwa wykresy jeden pokazuje temp. w gruncie jako linię prostą , drugi krzywą , który w/g Ciebie jest prawidłowy / różnią się o 2 *C a to dużo /, a może żaden nie jest prawidłowy ?

Poniżej 33 m można dodać jeden stopień geotermalny , poniżej którego metra jeszcze niżej można dodać drugi taki stopień ?

Przepraszam za te pytania ...ale kto pyta nie błądzi ...

 

Moim zdaniem to możesz uśrednić sobie te dwa wykresy. Na pewno wystepuje takie przegięcie na małej głębokości. Na głębokość tego przegięcia wpływa przepuszczalność gruntu. Zwiększona temp. przy powierzchni spowodowana jest działaniem słońca na powierzchnię ziemi w lecie. W gruntach piaszczystych suchych przegięcie jest mniejsze w gruntach gliniastych większe (większa skłonność za nagrzewania w lecie i przemarzania w zimie). Na większych głębokościach trafniej sytuację obrazuje wykres nr 2, gdyż temp. rośnie. Jednak pamiętaj, iż wykresy takie obrazują temp. bez wymiennika (brak odbioru ciepła i transmisji wzdłuż odiwertu), i przy gruncie jednorodnym. Wystarczy, że np. do 20m jest glina, a później np. pach czy żwir, to podczas odbioru ciepła może się zdarzyć że temp. na dole może być niższa niż na górze, gdyż warstwy piaszczyste bedą miały mniejszą zdolność trasmisji ciepła niż gliniaste. Nawet spoczynkowa wartość na poszczególnych głębokościach jest różna w róznych miejscach. Pokłady wód głebinowych na gł. od. 25 do 30m, najczęsicej mają ok. 9 do 10°C ale zdarzają się takie ok. 8 i 11°C. W ciepłownictwie czy chłodnictwie 2°C to w zasadzie błedy obliczeń.

Może taka uwaga. Jeśli chodzi o COP pompy ciepła (zakładająć że pracuje poprawnie) to zasadnicze znaczenie ma temp. skraplania. Podczas gdy można sobie łamać język i opróżniać kieszenie odnośnie temp. parowania należy większą uwagę poświęcić na odbior ciepła. Zyskać +2K na temp. parowania jest znacznie strudnie niż zystać -2K na temp. skraplania. W dodatku czynnik chłodniczy nie jest gazem doskonałym, a przecież COP zależy tak naprawdę od różnicy ciśnień.

 

Przykład dla hipotetycznej PCi i czynnika R22:

temp. skraplania 35°C

temp. parowania -6°C

Pskr=13,5bar

Ppar=4,08bar

dP=9,42bar

Wykonujemy teraz większe dz i otrzymujemy średnią temp. parowania -2°C

Ppar'=4.66bar

dP'=8,84bar

Czyli zyskaliśmy ok. 6%.

 

A teraz w spokoju zostawiamy dz;

temp.skr=35°C

temp.par=-6°C

Pskr=13,5bar

Ppar=4,08bar

dp=9,42bar

i zajmujemy się obniżeniem temp. gz- obnizamy do 31°C:

Pskr''=11,93bar

dP''=7,85bar

Czyli zyskaliśmy prawie 17%.

 

To po tej stronie należy szukać oszczędności ponieważ jest jest tam łatwiej znależć i każdy stopień ma większą wagę, gdyż zależność ciśnienia gazu rzeczywsitego od temp. ma charakter wykładniczy.

 

Mniejsza niż zakładano temp. parowania wpływa za to znacząco na spadek mocy grzewczej pompy ciepła co może doprowadzić do deficytu tejże mocy podczas sezonu grzewczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Liwko

    1595

  • Pyxis

    1293

  • bonetka

    1154

  • HenoK

    898

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jeszcze nie czytałam ale jestem pod wrażeniem ii wiedzy i póżnej pory i chęci odpowiadania i w imieniu wszystkich DZIĘKUJĘ BARDZO .

 

Tam była jeszcze prośba o rysunek połączonych odwiertów .

Mam nadzieję , że nie jest to wizyta jednorazowa . Meteoryty lubimy ale na niebie a tu wolelibyśmy , żeby z nami BYĆ :)

 

Pozdrawiam ranną porą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Terplace

 

Tam były jeszcze pytania / dopisywałam / bardzo proszę ...gdybyś zechciał..... .......czytam ....dziękuję bardzo......

 

Jeszcze takie pytania .......na tej stronie 42 są dwa wykresy jeden pokazuje temp. w gruncie jako linię prostą , drugi krzywą , który w/g Ciebie jest prawidłowy / różnią się o 2 *C a to dużo /, a może żaden nie jest prawidłowy ?( to w kontekście temperatur na odpowiednich głębokościach , bo można je odczytać ) ale w/g np. Szewczyka rozkład temp. w gruncie jest zupełnie inny .Wiem , że inna jest temp. jak się "nie rusza " gruntu a inna po naruszeniu czy duże te różnice 0,1 *C , 0,3 *C ? chyba nie więcej ?

Co o tym myślisz ?

Może mógłbyś zamieścić jakiś rysunek/ może być odręczny / połączonych odwiertów 4x 50 mb ...łączone są tylko na górze czy jakoś inaczej ? jak ?

.

Przepraszam za te pytania ...ale ....kto pyta nie błądzi ...

 

*---------+----------*---------

|

|_______| rozdzielacz

|

|------------|

|

*----------+----------*--------

 

A np. tak:

* - odwiert

+ punkt odpowietrzający (potrzebny tylko podczas rozruchu), potem. zaszczelniony i zasypany.

 

Stosując tę samą rure co w wariancie 1x200 zyskujesz bliko 4x na oporach przepływu, gdyż rozdzielasz strumień na dwa, a więc masz faktycznie przekrój 2xwiększy, czyli opory 4x mniejsze. W praktyce łączenie takie pozwala na obsłużenie pompy ciepła o mocy chł. do ok. 10kW poprzez pompę obiegową o mocy el. <=100W przy rurach PE w odwiertach 32x2,4 i spiętrzeniu na parowniku <=4K.

 

Zobacz http://81.168.134.211/BAZY/pompa-v2.1.nsf/Pompa?OpenForm

Rury w odwiercie 40 a pompa o mocy ok. 180W. Przy mocy chł. ok. 8kW.

Jakby było to 100W to łączny COP z pompą obiegową = 4,32

A jest 180W, czyli łączny COP=4,19. Niby nie dużo ale zawsze coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie czytałam ale jestem pod wrażeniem ii wiedzy i póżnej pory i chęci odpowiadania i w imieniu wszystkich DZIĘKUJĘ BARDZO .

 

Tam była jeszcze prośba o rysunek połączonych odwiertów .

Mam nadzieję , że nie jest to wizyta jednorazowa . Meteoryty lubimy ale na niebie a tu wolelibyśmy , żeby z nami BYĆ :)

 

Pozdrawiam ranną porą

 

Typowo robi się kilka takich gałęzi. Ma to też swój inny praktyczny wymiar. W razie awarii (rozszczelnienia gałęzi) można ją odciąc. Jak np. gałęzi jest 5 to nie tragedia jak się jedną odetnie. Że trochę gorzej ale ogrzewanie działa. Ale jak np. jest jedna, która "padnie" to już mogiła. A złośliwość rzeczy martwych jest taka, że jak się coś dzieje to w największy mróz i w środku świąt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie czytałam ale jestem pod wrażeniem ii wiedzy i póżnej pory i chęci odpowiadania i w imieniu wszystkich DZIĘKUJĘ BARDZO .

 

Tam była jeszcze prośba o rysunek połączonych odwiertów .

Mam nadzieję , że nie jest to wizyta jednorazowa . Meteoryty lubimy ale na niebie a tu wolelibyśmy , żeby z nami BYĆ :)

 

Pozdrawiam ranną porą

 

Rysunek nie wyszedł. Poginęły gdzieś spacje i tabulatory z edytora tekstu. JUtro coś "skrobnę" w bitmapie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.fulereny.blink.pl/mum/gleba05.jpg

 

 

c. 8. A—zmiany czasowe temperatury dla różnych głębokooeci

obserwacji mierzonej w hydrogeologicznym otworze badawczym

nr 6 Państwowego Instytutu Geologicznego wWarszawie;

B — głębokooeciowa zmiennooeć rejestrowanej oeredniej temperatury

oraz temperatura wód czwartorzędowych oraz oligoceńskich

badanym otworze (ozn. PIG) oraz w otworze badawczym

Uniwersytetu Warszawskiego (ozn. UW). Dla porównania przedstawiono

teoretyczny przebieg temperatury obliczonej na

podstawie wartooeci niezaburzonego termicznie gradientu geotermicznego

okreoelonego w głębokim otworze Nadarzyn IG-1 (18

km W) oraz wartooeci oerednich rocznych temperatury powietrza

dla stacji meteo Okęcie (+8,1oC)

 

Dzięki uprzejmości sSiwego / b.dziękuję / mam te dane / z pracy Szewczyka / -

Można porównać bo to już 3 wykresy obrazujące temp. w gruncie na różnych głębokościach.

literówka ale chyba do odczytania -przepraszam

 

Jeszcze jedno. W naszym przykładzie / KW 11 i brakujące 1,5KW w odwiertach / "udało " się bo liczyliśmy od mocy cieplnej a nie chłodniczej , gdyby faktycznie brakowało kolektora od mocy chłodniczej / czyli od 9 KW, brak 1,5 KW/ to wtedy byłyby te wszystkie implikacje o których pisał terplace

 

Terplace bądż tak uprzejmy i odpowiedź jeszcze krótko na te ,pytania .O potędze górnego żródła ( odbiór ciepła) czy dolnego ( kolektor itd) przekonał nas i zawsze o tym przypomina Hydrolek.

Natomiast , mam jeszcze pytania ......./ bo zdania są podzielone /


    1. jeśli chodzi o PC z bezpośrednim odparowaniem.......na jakiej głębokości zakopywałbyś kolektor ...poniżej strefy przemarzania czy inaczej i dlaczego ?
    2. jeśli miałbyś do wyboru dwie PC z bezpośrednim odparowaniem i pośrednim jaką byś wybrał i dlaczego? / nie patrzymy na sprawy finansowe /
    3. co istotnego a może nie ma nic takiego ....skłoniłoby Cię abyś wybrał pompę, danego producenta ?
    4. jeśli sterownik ma ograniczone funkcję programowania dobowego, które by Cię denerwowały / IVT / co byś zrobił .....czekał na lepsze jutro ... a może coś byś wymyślił żeby to poprawić np. może istnieją firmy , które znają się na tyle żeby coś dopiąć czy przesterować.
    Czy my jako klienci IVT jeśli będzie wprowadzony nowy sterownik / pod koniec roku / możemy domagać się wymiany na nowszy model / wchodzi to w grę jeśli to jest jeden moduł bo gdy sprawa będzie bardziej skomplikowana to może być nierealne /?

 

Jakby było to 100W to łączny COP z pompą obiegową = 4,32

A jest 180W, czyli łączny COP=4,19. Niby nie dużo ale zawsze coś.

wcale nie mało...u Viessmanna przynajmniej wszytko widać , jaka pompa na jakim biegu pracuje itd. w niektórych nie jest to takie proste .....poza tym np.pompa solanki jest z góry określona dla danego modelu / w IVT przy 6,9,11 KW są identyczne / i tylko Ktoś znający się na rzeczy mógłby wiedzieć , że zastosowanie w danym przypadku mniejszej pompy byłoby z korzyścią dla eksploatacji...( ale to tylko przy odpowiednich łączeniach kolektora pionowego i minimalnych oporach przepływu i ). Takie łączenie jest na pewno droższe od normalnych 4 odwiertów.

" odetnie się nitkę " .......dobre sobie. Chyba coś takiego nie powinno się rozszczelnić ani nic takiego .....bo zawał inwestora murowany.

Odnośnie oszczędności i "ciułania" COP ....jak ktoś nie widzi grosza to i złotówki nie zauważy .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Bardzo ciekawe wypowiedzi tu ostatnio padaja.

Ja tylko na chwile, odnosnie palaczen kolektorow pionowych szeregowo. Z "mojego" punktu widzenia to nie jest najlepsze rozwiazanie, a mianowicie jezeli powiedzmy zamiast jednego kolektora 100m mamy 2 po 50m to wowczas pierwszy otwor pracuje bardziej agresywnie i w konsekwencji tak bardzo sie moze wychlodzic ze nie bedzie praktycznie dostarczal zadnego ciepla do ukladu wowczas pojawi sie problemz niewydolnoscia dolnego zrodla. Co innego jak dwa kolektory po 50m sa polaczone w sposob rownolegly, wtedy oba pracuja z mniej wiecej takim samym obciazeniem.

 

Rownieze co do spadku cisnienia przy dolnym zrodle gdy mamy glebsze kolektory poinowet to raczej sprawa nie wyglada tak dramatycznie, a zastosowanie wiekszej pompy obiegowej bedzie bardziej zwiazane z tarciem niz z roznica cisnieni, a tarcie w przypadku 1 kolektora 100m czy dwoch po 50m bedzie podobne (roznicz w polaczeniach miedzy nimii).

 

Swoja droga zastanawia mnie jaka kolega rekomenduje minimalna odleglosc od kolektorow pionowych ?

 

Co do roznicy w rozkladzie energetycznym gruntu przy pomiarach z kolektorem i bez, to jak DZ zostanie dobrane poprawnie (nie bedzie za male)to warunki gotermalno-energetyczne nie zmienia sie na w przyszlosci tak bardzo zeby to mialo znaczacy wplyw na prace PC.

 

Co do kosztow odwiertow: to nie wiem jacy sa specjalisci w Polsce ale generalnie najwiecej czasu (kilka godzin-pol dnia) zajmuje ustawienie sprzetu i jego przygpotowanie do wiercenia otworu, jak juz wszytko bedzie przygotowane to mozna wierci, wiec lepiej jest wtedy wiercic glebiej powiedzmy 150m niz znowu ustawiac sprzet do kolejnych dwoch otworow, szeegolnie jak powiedmy grunt nam sie zapada przez pierwsze 50m i trzeba wzmacniac otwor(casing), zeby wiercic glebiej, to w tedy juz kompletnie nie ma sensu wiercic kolejnych 2 otworo i wzmacniac kazdego z osobna bo to juz zdecydowanie wieksze koszty dla klienta.

 

Co do trwalosci DZ, to zdecydowanie zgadzam sie ze jak cos sie psuje to w najwiekszy mroz i to w swieta:) ale w poprawnie wykonanym DZ praktycznie nie ma co sie popsuc, oczywiscie w zaleznosci jakie technoogie sa uzywane. Rury z samego otwotu sa wyciagniete z gruntu na powiedzmy 1m i ucina sie je a pozniej laczy z odcinkiem zakompanym powiedzmy 1m z rur izolowanych lub nie, to polaczenie jest mocniejsze niz sama rura bez laczenia, jak mamy wiecej odwiertow to sie stosuje lacznik(manifold) ktory jest zainstalowany w studzience i powinien byc do niego dogodny dostep, na wypadek jakiejs awarii. Generalnie jednak poleca sie przyciagac rury od kazdego odwiertu osobno do miejsca gdzie bedzie stala pompa i tam instalawac lacznik(oczywiscie jak nie mamy wielu odwiertow-powiedmy tak do 5), to samo tyczy sie kolektorow plaskich, bo zawsze latwiej jak sie ma dostep do lacznika wewnatrz a nie na zawenatrz a poza tym koszt wykonania studzienki i podlaczen na zewnatrz jest wiekszy niz wewnatrz, oczywiscie jak mamy do tego warunki.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1. jeśli chodzi o PC z bezpośrednim odparowaniem.......na jakiej głębokości zakopywałbyś kolektor ...poniżej strefy przemarzania czy inaczej i dlaczego ?

2. jeśli miałbyś do wyboru dwie PC z bezpośrednim odparowaniem i pośrednim jaką byś wybrał i dlaczego? / nie patrzymy na sprawy finansowe /

3. co istotnego a może nie ma nic takiego ....skłoniłoby Cię abyś wybrał pompę, danego producenta ?

4. jeśli sterownik ma ograniczone funkcję programowania dobowego, które by Cię denerwowały / IVT / co byś zrobił .....czekał na lepsze jutro ... a może coś byś wymyślił żeby to poprawić np. może istnieją firmy , które znają się na tyle żeby coś dopiąć czy przesterować.

 

 

 

ad1. Problemem systemów z bezp. parowaniem jest mała powierzchnia pracy wymiennika, a co za tym idzie znaczne wychłodzenie gruntu w pobliżu wymiennika. Każdy z tych dwóch sposobów ma swoje wady i zalety. Instalując głębiej wymiennik mamy większą stabilność temp. parowania, co pozwala pracować pompie ciepła w warunkach jak najbardziej zbliżonych do optymalnych, można uzyskać także nieco wyższą temp. parowania. Jednak jak to wszystko zamarznie to może się przez lato nie odmrozić. Dlatego wielu producentów pomp z bezp. par. zaleca do przygotowania cwu osobną pompę. Jak zakopiemy niżej, to warunki pracy będą gorsze, lecz szybciej się będzie "rozmrażał taki wymiennik".

 

ad2. Z pośrednim parowaniem. Uzyskiwane temp. parowania są zbliżone, a często niższe w systemach z bezp. parowaniem. W układach z pośrednim parowaniem "strata" spowodowana dodatkowym stopniem wymiany kompensowana jest większą powierzchnią pracy wymiennika a więc mniejszym jego wychłodzeniem. Załóżmy, iż przy chwilowej temp. spoczynkowej gruntu w poziomie ułożenia wymiennika np. 0°C, przy danej mocy chłodniczej, do uzyskania mocy wymiennika dT średnie musi wynosic 5K, czyli czynnik ma temp. średnią. -5°C. W tym samym układzie tylko z 3x mnieszym wymiennikiem do uzyskania tej samej mocy wymiany róznica musi wynieść średnio 15K, czyli czynnik ma średnio -15°C. Uprościłem pomijając aspekty związane z zamarzaniem wody zawieszonej w gruncie i zmianą mocy chłodniczej wraz ze zmianą temp. parowania. Poza argumentami cieplnymi są jeszcze technicze związane z jakością regulacji układu chłodniczego, o czym pisałem w poprzednich postach i sprawy związane z olejem. No i jeszcze sprawa ew. awarii układu.

 

ad3. Nie ma nic takiego. Pompy są zbudowane z tych samych elementów. Różnią się w zasadzie tylko sterownikami. Kluczowe są fachowość, wiedza i uczciwość instalatora.

 

ad4. Raczej bym się z tym pogodził, szczególnie przy podłogówce, która ma dużą bezwładność a jej stała czasowa zależy takżę od temp. zewnętrznej. Teoretycznie można wysterować pompę ciepła innym sterownikiem, ale to jest kosztowna impreza, szczególnie gdy IVT nie udostępni ci materiałów technicznych. Koszty wysokie bo to czasochłonna jednostkowa robota wymagająca fachowca znającego się na: pompach ciepła, elektryce, elektronice, programowaniu, etc. A to czy będą ci w stanie wymienić sterownik to zależy od ich podejścia, a także od tego czy urządzenia te będą kompatybilne (czy da się wymienić bez przeróbek elektrycznych). Teoretycznie można też zrobić przeróbkę w oprogramowaniu sterownika, ale jak to zagrawaniczna PCi to życzę powodzenia w szukaniu tego kto to zrobi za rozsądną cenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wcale nie mało...u Viessmanna przynajmniej wszytko widać , jaka pompa na jakim biegu pracuje itd. w niektórych nie jest to takie proste .....poza tym np.pompa solanki jest z góry określona dla danego modelu / w IVT przy 6,9,11 KW są identyczne / i tylko Ktoś znający się na rzeczy mógłby wiedzieć , że zastosowanie w danym przypadku mniejszej pompy byłoby z korzyścią dla eksploatacji...( ale to tylko przy odpowiednich łączeniach kolektora pionowego i minimalnych oporach przepływu i ). Takie łączenie jest na pewno droższe od normalnych 4 odwiertów.

" odetnie się nitkę " .......dobre sobie. Chyba coś takiego nie powinno się rozszczelnić ani nic takiego .....bo zawał inwestora murowany.

Odnośnie oszczędności i "ciułania" COP ....jak ktoś nie widzi grosza to i złotówki nie zauważy .....

 

6,9,11 te same pompy? O rany. Jak można dobierać pompę niezależnie od układu rurociągów, ich średnic, stężenia glikolu, rodzaju glikolu, przewidywanych temp. pracy. Dla instalatora pomp ciepła taki dobór nie powinien być problemem. Odpowienie łączenie może być droższe, ale nie musi, a jeśli już to nie dużo. Natomiast w w/w przykładzie Wiesia przy takiej moc można spokojnie tak wykonać dz, że pompa obiegować będzie 4 razy tańsza (tej samej firmy).

 

Co do rozszczelnienia to zdarzyć się może wszystko, jak to w technice. Zdarzają się wady fabryczne np rur lub uszkodzenia podczas montażu, tak że rura taka potrafi pęknąć po dłuższym czasie. Nawet miedziane w chłodnictwie, czy PEx-y w podłogówce. Bardzo rzadko, ale się zdarza.

 

Ten, kto nie widzi grosza najczęsciej nie myśli o pompie ciepła, bo stać go na olej lub propan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Bardzo ciekawe wypowiedzi tu ostatnio padaja.

Ja tylko na chwile, odnosnie palaczen kolektorow pionowych szeregowo. Z "mojego" punktu widzenia to nie jest najlepsze rozwiazanie, a mianowicie jezeli powiedzmy zamiast jednego kolektora 100m mamy 2 po 50m to wowczas pierwszy otwor pracuje bardziej agresywnie i w konsekwencji tak bardzo sie moze wychlodzic ze nie bedzie praktycznie dostarczal zadnego ciepla do ukladu wowczas pojawi sie problemz niewydolnoscia dolnego zrodla. Co innego jak dwa kolektory po 50m sa polaczone w sposob rownolegly, wtedy oba pracuja z mniej wiecej takim samym obciazeniem.

 

ZGadza się, ale to nie wpłynie na wynikową temperaturę. Takie samo zjawisko przecież występuje wzdłuż rury w odwiercie (jakby sobie podzielić rurę na takie małe odwierciki), jak zresztą wzdłuż każdego innego wymiennika. Wąskim gardłem wymienników jest zazwyczaj mocno ograniczona przewodność cieplna gruntu, a pozostałe parametry mają znacznie mniejsze znaczenie na uzyskaną temperaturę w stanie ustalonym.

 

Rownieze co do spadku cisnienia przy dolnym zrodle gdy mamy glebsze kolektory poinowet to raczej sprawa nie wyglada tak dramatycznie, a zastosowanie wiekszej pompy obiegowej bedzie bardziej zwiazane z tarciem niz z roznica cisnieni, a tarcie w przypadku 1 kolektora 100m czy dwoch po 50m bedzie podobne (roznicz w polaczeniach miedzy nimii).

 

W moich wcześniejszych dywagacjach zaznaczyłem, że chodzi o ograniczanie oporów przepływu poprzez łączenie równoległe. Łącząc równolegle zwiększamy czynny przekrój, lub jak kto woli zmniejszamy przepływy w poszczególnych gałęziach w porównaniu do układu gdzie mamy tylko jedną "nitkę".

 

Swoja droga zastanawia mnie jaka kolega rekomenduje minimalna odleglosc od kolektorow pionowych ?

 

Nie można mówić tu o jakiejś optymalnej głębokości. Ważna jest łączna długość, a raczej objętość gruntu z którego zabieramy ciepło. Szczególnym przypadkiem wymiennika pionowego jest wymiennik poziomy o głębokości odwiertów=0. Znam instalacje, gdzie odwierty mają po kilkanaście metrów (jest ich odpowiednio dużo) i nie daje się zaobserwować prawidłowości świadczących o przewadze jednej filozofii nad drugą. Tylko ta nieszczęsna kwestia oporów przepływu.

 

Co do roznicy w rozkladzie energetycznym gruntu przy pomiarach z kolektorem i bez, to jak DZ zostanie dobrane poprawnie (nie bedzie za male)to warunki gotermalno-energetyczne nie zmienia sie na w przyszlosci tak bardzo zeby to mialo znaczacy wplyw na prace PC.

 

Warunki podczas odbierania ciepła z gruntu nie zmienią się jedynie wówczas, gdyż wymiennik jest nieskończony lub opór cieplny gruntu jest zerowy. W innych przypadkach do zaistnienia wymiany ciepła konieczna jest różnica temp. a więc schłodzenie gruntu przy wymienniku. Oczywiście stopień schłodzenia zależy od stosunku mocy chłodniczej pompy ciepła do objętości pracy wymiennika, sumy energii pobranej w danej jednostce czasu (co innego zima teraz a co innego zima 2 lata temu), oraz od przewodności cieplnej gruntu (oraz w mniejszych stopniu od innych czynników). Trudno mówić także o poprawnym doborze wymienników do mocy urządzenia. Wymienniki dobiera się na określoną średnią temp. pracy, np. +3, 0 czy -5st.C, dla przewidywanej ilości energii (co jest oczywiście skorelowane z mocą chłodniczą zastosowanej pompy ciepła). Rozsądek ekonomiczny mówi o 0°C do +3°C. Oczywiście czym większy wymiennik tym większa temp. pracy., ale zwiększanie nakładów coraz mnie się opłaca, gdyż wraz ze wzrostem wymiennika zbliżamy się do maksywalnej temp. asymptotycznie. Asymptotą jest tu średnia spoczynkowa temp. gruntu. Wynika z tego, iż czym większy wymiennik dla danej pompy ciepła, tym większe są różnice w efektach przy wymienniku poziomym, pionowym z płytkimi odwiertami i pionowym z głębokimi odiwertami. Jak wymienniki są typowe, to różnice te się zacierają lub są znikome. Przy niedowymiarowanych wymiennikach róznic nie ma, tylko temp. spada tak nisko, że nieprawidłowo bądź nieekonomicznie działają pompy ciepła, z uwagi na znaczną róznicę parametrów pracy od parametrów na jakie zostały zbudowane (dobór elementów automatyki, średnic rur chłodniczych, napełnienia czynnikiem).

 

Co do kosztow odwiertow: to nie wiem jacy sa specjalisci w Polsce ale generalnie najwiecej czasu (kilka godzin-pol dnia) zajmuje ustawienie sprzetu i jego przygpotowanie do wiercenia otworu, jak juz wszytko bedzie przygotowane to mozna wierci, wiec lepiej jest wtedy wiercic glebiej powiedzmy 150m niz znowu ustawiac sprzet do kolejnych dwoch otworow, szeegolnie jak powiedmy grunt nam sie zapada przez pierwsze 50m i trzeba wzmacniac otwor(casing), zeby wiercic glebiej, to w tedy juz kompletnie nie ma sensu wiercic kolejnych 2 otworo i wzmacniac kazdego z osobna bo to juz zdecydowanie wieksze koszty dla klienta.

 

I to jest najważniejszy argument za głębokim otworem. Inne są mocno naciągane. Nie zawsze niższe koszty wiercenia to niższe koszty dla inwestora, ale większy zysk dla wykonawcy. Rynek rządzi się swoimi prawami, a ceny ustalane są w stosunku do tego co proponuje konkurecja. Po drugie inwestor rzadko kiedy ma takie wyczucie w temacie, aby dokonać porównania technicznego dwóch ofert, najczęsciej kieruje się ceną i poleceniem danej firmy przez kogoś innego. Po trzecie koszty wiercenia zależą też od technologii. Można wiercić płycej tańszym sprzętem i taniej.

 

Co do trwalosci DZ, to zdecydowanie zgadzam sie ze jak cos sie psuje to w najwiekszy mroz i to w swieta:) ale w poprawnie wykonanym DZ praktycznie nie ma co sie popsuc, oczywiscie w zaleznosci jakie technoogie sa uzywane. Rury z samego otwotu sa wyciagniete z gruntu na powiedzmy 1m i ucina sie je a pozniej laczy z odcinkiem zakompanym powiedzmy 1m z rur izolowanych lub nie, to polaczenie jest mocniejsze niz sama rura bez laczenia, jak mamy wiecej odwiertow to sie stosuje lacznik(manifold) ktory jest zainstalowany w studzience i powinien byc do niego dogodny dostep, na wypadek jakiejs awarii. Generalnie jednak poleca sie przyciagac rury od kazdego odwiertu osobno do miejsca gdzie bedzie stala pompa i tam instalawac lacznik(oczywiscie jak nie mamy wielu odwiertow-powiedmy tak do 5), to samo tyczy sie kolektorow plaskich, bo zawsze latwiej jak sie ma dostep do lacznika wewnatrz a nie na zawenatrz a poza tym koszt wykonania studzienki i podlaczen na zewnatrz jest wiekszy niz wewnatrz, oczywiscie jak mamy do tego warunki.

 

Oczywiście prawdopodobieństwo jest minimalne, ale istnieje. Tak samo jak minimalne jest prawdopodobieństwo katastrofy samolotowej. Mam styczność z tematem już chyba z 10lat. I zawsze uważałem iż w poprawnie pracującej instalacji chłodniczej sprężarka hermetyczna a w szczególności scroll jest niezniszczalny. Aż tu nagle po roku pracy sprężarka pękła zwyczajnie na spawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ...ale burza mózgów.......oczywiście w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. My się bardzo cieszymy , że Hydrolek nasz rektorek zaprosił na wykłady osoby tak znamienite , mające dużą wiedzę i doświadczenie i nawet jeśli Wasze poglądy się różnią to my się uczymy i Ci co jeszcze nie mają PC mogą dzięki Waszym wypowiedziom dokonać jakiś wyborów i podjąć decyzję .

Dziękujemy. :) :)

Chyba strasznie trudno z technicznego punktu widzenia zrobić takie odwierty pionowo-poziome no bo jak np. na głębokości 50 m przebić się w bok / niezbyt sobie to wyobrażam /,

Interesuje mnie jeszcze taka kwestia. Wyziębienie DZ jest / jeśli dobrze zrobiony kolektor / niemożliwe. Ale porównując np. system studni / woda-woda / i system glikol-woda to.........chyba mniej % "wychładzania " 'gruntu' / jest w tym pierwszym niż w tym drugim./ . Poza tym weźmy lato. Chyba dla gruntu najlepiej by było , żeby odpoczywał a tu w lecie trzeba grzać cwu . Dobrze , że % to chyba ze 20% cwu / stosunek do co. ( 80% ) / ale jednak.

Pytanie jeszcze takie czy jest praktycznie możliwe , że z roku na rok / PC -25 lat / grunt będzie pod względem wydolności energetycznej tracił jakieś mikrony cieplne ...może ze względu na ocieplenie klimatu to tak nie będzie / wyrówna się / , który jest bardziej narażony ......oba jednakowo ? i kiedy może to nastąpić/ rok eksploatacji / i jaki % wychłodzenia.

 

Mam już tę symulację / Stiebel Eltron OZC / dla PC 10 KW jeśli Ktokolwiek będzie zainteresowany bardzo chętnie umieszczę tu tę symulację .

 

Wykładowców bardzo serdecznie pozdrawiam i proszę częściej prowadzić wykłady :D :D

 

Może jakieś ciekawostki , których nigdzie nie można przeczytać .......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tu nagle po roku pracy sprężarka pękła zwyczajnie na spawie.

i tu się zdekonspirowałeś :D , widziałem tą awarię . I jaka była diagnoza? wada materiałowa ? Czy brak reakcji HP?

Pisałeś, że obniżenie temperatury parowania skutkuje wzrostem przegrzania. Wydawało mi się że tzr przegrzewa o stałą wartość w stosunku do temperatury korpusu zaworu? Czyli jak spada parowanie to proporcjonalnie spada temperatura przegrzania ale sam różnica temperatur jest stała? Inaczej jest tylko przy zaworze elektronicznym pracującym na nastawioną temperaturę?

Widziałem pompę w której dysza tzr była przewymiarowana ze dwa numery. Oczywiście bujała niesamowicie przegrzaniem , ale w pewnym momencie zupełnie oszalała i zaczęła obniżać temperaturę parowania , aż do zadziałania LP , a karter pokrył się szronem . Dlaczego? Po zamontowaniu właściwej dyszy wszystko samo sie naprawiło , nie może więc to być zacinanie sie zaworu. Tzr działał wtedy w inwersji - zamiast zwiększać przegrzanie, zmniejszał je.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy tzr- to zawór rozprężny sterowany termostatycznie ?

 

 

Urgot - w/g mnie pionowe powinieneś robić z całych kawałków / długość / dopiero około 1- 2 metry od powierzchni mógłbyś je łączyć . Ponieważ tu są rury PE to chyba powinno się robić tak jak się łączy takie rury / zgrzewa zgrzewarką / .

 

Jest teraz posiedzenie RADY WYDZIAŁU ...jak Panowie skończą to będą dostępni /żartuję i proszę mi wybaczyć /

Pozdrawiam Was gorąco , naukowo i kolorowo w obłoku pary ...przegrzanej ....

/ tylko ona chyba biała .. :( /

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

Wyłącz na razie grzanie cwu w ogóle / do rana tak bardzo nie wystygnie /. Może ruszy . Bo cwu ma pierwszeństwo przed co jak grzeje normalnie / tak powinno być ( jest w dwupłaszczowych ) ale może u innych to zależy od ustawień /.

Zobacz , czy są takie parametry pracy jak normalnie , może coś przestawiłeś ?. Twoja PC jest podłączana do komp. - może nacisnąłeś coś przez pomyłkę

 

Ponieważ u Ciebie jest zbiornik cwu osobno to może zmieniłeś ustawienia zaworu przełączającego między co. a cwu .?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tu nagle po roku pracy sprężarka pękła zwyczajnie na spawie.

i tu się zdekonspirowałeś :D , widziałem tą awarię . I jaka była diagnoza? wada materiałowa ? Czy brak reakcji HP?

Pisałeś, że obniżenie temperatury parowania skutkuje wzrostem przegrzania. Wydawało mi się że tzr przegrzewa o stałą wartość w stosunku do temperatury korpusu zaworu? Czyli jak spada parowanie to proporcjonalnie spada temperatura przegrzania ale sam różnica temperatur jest stała? Inaczej jest tylko przy zaworze elektronicznym pracującym na nastawioną temperaturę?

Widziałem pompę w której dysza tzr była przewymiarowana ze dwa numery. Oczywiście bujała niesamowicie przegrzaniem , ale w pewnym momencie zupełnie oszalała i zaczęła obniżać temperaturę parowania , aż do zadziałania LP , a karter pokrył się szronem . Dlaczego? Po zamontowaniu właściwej dyszy wszystko samo sie naprawiło , nie może więc to być zacinanie sie zaworu. Tzr działał wtedy w inwersji - zamiast zwiększać przegrzanie, zmniejszał je.

 

To może jeszcze jakaś inna sprężarka padła. Nie było to sprawa HP, bo rozszczelnienie miało miejsce w części ssawnej. A po drugie jeśli by zostało przekroczone ciśnienie to prędzej poleciałaby automatyka lub wymienniki.

 

Co do tzr to "sprawdza" on ciśnienie przed parownikiem (w wersji bez zewnętrznego wyrównania ciśnienia) lub za parownikiem (w wersji z zewnętrznym wyrównaniem ciśnienia) i reguluje tak przepływ aby temp. czynnika za parownikiem była wyższa (właśnie o przegrzanie) od temp. odpowiadającej ciśnieniu nasycenia. Gwarantuje to że czynnik odparował i nie będzie zalewał sprężarki. Temp. korpusu nie ma tu nic do rzeczy, jest to raczej sprawa wynikowa. W typowych zaworach bez MOP tylko silne podgrzanie zaworu może doprowadzić do korekcji przegrzania (np. opalarką ale ostrożnie). Zawór bowiem przyjmie to jako wzrost temp. czujnika, czyli za duże przegrzanie i bardziej się uchyli zwiększając przepływ czynnika, aby zmniejszyć przegrzanie. Ale że został oszukany to może dojść do zalewania sprężarki podczas takiego eksperymentu. Czułe na zmiany temp.korpusu zaworu są zawory z funkcją MOP, których czyjniki napełnione są gazem. W standardowo stosowanych zaworach bez MOP (z czujnikami napełnionymi cieczą) zasadnicza rolę pełni pomiar temp. "w bańce pomiarowej".

Generalnie tzw. przegrzanie operacyjne zależne jest od wydajności systemu (a wydajność jest skorelowana między innymi z temp. parowania). I zmienia się ono od 0 do ok. 5K do wydajności większej o ok. 20% od wydajności nominalnej zaworu. Potem. już rośnie lawinowo, co wynika z niemożności "szerszego otwarcia" się zaworu. Do przegrzania operacyjnego dodaje się przegrzanie statyczne (ok. 4K), które można regulować śrubą regulacyjną jeśli zaistnieje taka konieczność. Dlatego w TZR całkowite przegrzanie wynosi od ok. 4K do ok.9K. Albo i więcej jak zawór jest za mały lub temp. parowania jest za wysoka.

 

Co do przewymiarowania zaworu: Początkowe bujanie związane jest z opóźnieniem spowodowanym chłodzeniem czujnika po włączeniu. Rurka za parownikiem po włączeniu jest przecież ciepła (gdy system nie pracuje ma np. temp. pokojową). Zawór porównuje ciśnienie za parownikiem i odpowiadającą mu temp. Pa załączeniu ciśnienie spada szybko, a pomiar temp. czynnika jest dużo wolniejszy. Zawór "widzi" to jako zbyt duże przegrzanie i otwiera się gwałtownie. A że jest za duży w stosunku do wydajności systemu to dawka czynnika jest duża i za duża. Jakby zawór był mniejszy to wielkośc dyszy by zminimalizowała ten efekt poprzez zwyczajne wytłumienie. Taki stan nieustalony występuje zawsze podczas włączania. Przy dużym tłumieniu jest to jedno przeregulowanie i wszystko się normuje po jakimś czasie. Jak tłumienie jest małe (większa dysza) to pojawiają się oscylacje. Przy skrajnie małym tłumieniu oscylacje mogą się nie zmnijeszać, a wręcz mogą wzrastać, aż zawór wypadnie całkowicie ze stabilności. Takie właśnie przesunięcie w czasie reakcji czujnika i reakcji mieszka zaworu na mierzone ciśnienie jest przyczyną występowania dodatniego sprzężenia zwrotnego odpowiedzialnego za oscylacje. W opisanym przez ciebie przypadku jakiś czas trwało bujanie. Później z powodu spadku temp. parowania spowodowanej spadkiem temp. w dolnym źródłe (chłodzenie początkowe parownika i zładu dz po załączeniu) z puntu widzenia systemu zawór był jeszcze większy bo spadła moc systemu, co tylko powiększyło dodatnie sprzężenie i spowodowało wzrost amplitudy. I od skrajności do skrajności coraz głębiej. Raz długotrwałe zalewanie,a raz coraz to coraz to większe przegrzanie. Zalewanie przyczyniło się do zaszronienia sprężarki (tam odbywało się część parowania) a drastyczny wzrost przegrzania to bardzo mocne zdławienie zaworu, a więc i spadek ciśnienia ssania ponżej LP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...