Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Warto brac kredyt?


Recommended Posts

Jakis czas temu przymierzalem sie do pewnej inwestycji. Niestety srodki wlasne nie byly wystarczajace , potrzebny byl tez kredyt.

Kredyty staja sie coraz bardziej dostepne , oprocentowanie , szczegolnie w obcej walucie bywa bardzo atrakcyjne. Czy jednak warto sie zadluzac?

Czytam co wyprawia sie w polityce i utwierdza mnie to w przekonaniu ze kredytu brac nie warto. Pomysly naszych politykierow , ich ciagle wojenki i przepychanki nie daja mi pewnosci ze za rok , dwa kondycja polskiej zlotowki bedzie tak dobra jak dzis a przeciez kredyt zazwyczaj splaca sie latami. Perspektywy wejscia do strefy euro rysuja sie coraz bardziej mgliscie , niezaleznosc NBP jest zagrozona , niska inflacja malo kogo cieszy a kadencja prezesa Balcerowicza powoli sie konczy.

Wiem ze wielu forumowiczow buduje albo zamierza budowac swoje domy korzystajac w mniejszym lub wiekszym stopniu z kredytow.

 

Odpukac w niemalowane , nie chcialbym "krakac" , ale moze warto spojrzec czasem na pewne sprawy bez nadmiernego optymizmu.

 

Poza tym prawo w naszym kraju chyba nie jest zbyt przyjazne dla tych ktorzy wpadaja w pulapke kredytowa. Komornicy nie maja najmniejszych skrupolow i w dodatku wydaja sie byc ponad prawem. Moze chociaz warto przygotowac jakis sensowny plan bankructwa , uwzgledniajacy przykre realia obecnego ustawodastwa. Jak moze wygladac "czarny" scenariusz warto przeczytac tutaj: http://www.obywatel.org.pl/index.php?menu=0&msgid=858

 

Do kredytu mnie raczej dzis nikt nie przekona. Zalozylem ten watek po to aby podzielic sie swoim "kredytowym pesymizmem" z innymi.

 

Zycze sobie i wszystkim aby moje watpliwosci podszyte byly jednak nadmiernym pesymizmem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kredyty hipoteczne są teraz nisko oprocentowane, zwłaszcza we frankach, i można tą tendencję wykorzystać. Dlatego na przykład nie opłaca się pakowanie gotówki w dom, korzystniej jest zaciągnąć kredyt hipoteczny a własne pieniądze zainwestować. Niemalże na pewno zyski będą przewyższać odsetki od ewentualnego kredytu. Jeśli np masz mieszkanie to lepiej je wynajmij a buduj za kredyt - mieszkanie jeszcze trochę "pozarabia", a zawsze w razie czego możesz je sprzedać.

 

Natomiast zgadzam się, ze kredyt w tej chwili to ryzyko, głównie ze względu na niestabilą sytuację gospodarczą. Dlatego lepiej brać kredyt, mając jakieś zabezpieczenie na czarną godzinę - jak choćby powyższy przykład z mieszkaniem.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kredyty hipoteczne są teraz nisko oprocentowane, zwłaszcza we frankach, i można tą tendencję wykorzystać. Dlatego na przykład nie opłaca się pakowanie gotówki w dom, korzystniej jest zaciągnąć kredyt hipoteczny a własne pieniądze zainwestować. Niemalże na pewno zyski będą przewyższać odsetki od ewentualnego kredytu. Jeśli np masz mieszkanie to lepiej je wynajmij a buduj za kredyt - mieszkanie jeszcze trochę "pozarabia", a zawsze w razie czego możesz je sprzedać.

 

pozdrawiam

 

 

Widzę, że kolega jest świeżo po wizycie u wszechwiedzącego doradcy finansowego.

Tylko oni potrafią wymyśleć takie brednie.

Jak można mieć pewność co do rezultatu tak skomplikowanej i nieprzewidywalnej strategii inwestycyjnej, do tego długoterminowej o bardzo niskiej płynności.

Spekulacja na walutach, spekulacja nieruchomościami - niby to prawdziwy arbitraż: tu pozycja krótka, tam długa, ale właśnie ze względu na charakter tej inwestycji cholernie trudna, nieprzewidywalna i koszmarnie ryzykowna.

 

Być może po wielu latach takie strategie okażą się zwycięskie, a (odpukać) równie dobrze mogą zaprowadzić do baaardzo dużych strat.

Jedno jest pewne: wielu, wielu rekinów rynku z czegoś musi żyć: a wiadomo, że najlepiej żerować na płotkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kredyty w CHF rzeczywiscie sa bardzo nisko oprocentowane , ale jest tez druga strona medalu , zlotowka jest bardzo mocna i sam kredyt w obcej walucie moze okazac sie za jakis czas bardzo drogi.

Jesli dojdzie to znacznego oslabienia naszej waluty , wysokosc oprocentowania moze miec znaczenie duzo mniejsze. Oczywiscie mozna przewalutowac kredyt , ale pytanie czy wszyscy zdaza i w ktorym momencie to zrobic aby nie pomylic glebszej korekty z powaznym oslabieniem kursu.

 

Zabezpieczenie kredytu przez hipoteke wydaje sie byc rozsadne , ale wezmy tez pod uwage to w jaki sposob banki egzekwuja dlugi ( wyzej podalem linka). Poza tym kredyty w obcych walutach sa bardzo popularne , wiec w razie jakiegos kryzysu problemy moze miec wielu inwestorow , na rynku pojawi sie wiele nieruchomosci do sprzedania czyli podaz przewyzszy popyt a co za tym idzie ceny ich spadna.

Troszke kasandryczna to wizja , ale obawiam sie ze realna.

 

Z niska inflacja w Polsce mamy do czynienia od niedawna , wielu widze traktuje ja jako zjawisko wieczne a rownoczesnie wielu innych robi wszystko aby tak nie bylo.

Jakos nie wyobrazam sobie demonstracji w obronie niskiej inflacji rownie wielkiej i skutecznej co w obronie gorniczych przywilejow. Inna sprawa ze te ostatnie sa akurat bardzo proinflacyjne w skutkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wraz z żoną mamy zamiar wybudować domek, nie duży ok 110, 120 m2. Mamy odłożone w tej chwili ok 170 tyś. Wiadomo, że to nie wystarczy i trzeba będzie posiłkowac się kredytem. Pomysł mamy następujący: Uzbieramy pieniędzy do ok. 200 tyś. z tego wydatkujemy na dom 100 tyś a kolejne 100 -120 tys to kredyt hipoteczny, inny - nie ważne. 100 tys własnych środków inwestujemy i zarabiamy (może :-)) na nich, stanowić one będą zabezpieczenie w razie nieprzewidzianych kłopotów ze spłaceniem kredytu. Śpimy wówczas spokojnie, bo gdybyśmy nawet stracili pracę to wpłacamy do banku nasze zabezpieczenie i "kasujemy" kredyt :-) Co Wy na to?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wraz z żoną mamy zamiar wybudować domek, nie duży ok 110, 120 m2. Mamy odłożone w tej chwili ok 170 tyś. Wiadomo, że to nie wystarczy i trzeba będzie posiłkowac się kredytem. Pomysł mamy następujący: Uzbieramy pieniędzy do ok. 200 tyś. z tego wydatkujemy na dom 100 tyś a kolejne 100 -120 tys to kredyt hipoteczny, inny - nie ważne. 100 tys własnych środków inwestujemy i zarabiamy (może :-)) na nich, stanowić one będą zabezpieczenie w razie nieprzewidzianych kłopotów ze spłaceniem kredytu. Śpimy wówczas spokojnie, bo gdybyśmy nawet stracili pracę to wpłacamy do banku nasze zabezpieczenie i "kasujemy" kredyt :-) Co Wy na to?

 

Lubię takie pomysły :lol:

To wcale nie jest głupie rozwiązanie.

Kredyt hipoteczny będzie Was rocznie kosztował ok. 6000. W tym rata i odsetki. Jeśli lokata/inwestycja da Wam min. 6% zysk roczny to juz zarabiacie.

Musi tylko Wam starczać na utrzymanie domu i raty, bo pieniądze z lokaty nie będą dostępne każdego m-ca :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy zalozeniu ze oprocentowanie kredytu bedzie stale przez lata a kurs zlotowki wzglednie staly lub wzmacniajacy sie , rzeczywiscie pomysl moze byc dobry.

 

Ale najtanszy obecnie na rynku kredyt w CHF nie koniecznie musi byc najtanszy za rok , dwa.

Mozna sobie o tym poczytac tutaj: http://mojefinanse.interia.pl/news?inf=728432

 

Dzialania i wojny politykierow nie rokuja dobrze stabilnosci PLN. Mozna sobie o tym poczytac w codziennej prasie.

 

GRUNWALD jesli nie jestes jakims geniuszem finansow to mysle ze przekombinowales.

Ja na twoim miejscu budowalbym szybko za to co mam , dopoki jeszcze Cie na to stac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...