JoShi 26.01.2008 11:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2008 J ale dzięki twojej radzie wspaniałej się rozejrzałam mocno, ruszyłam ciężką głową i... o kurczę, moja durna głowa nie WIDZI sąsiadów... czyżby ich nie było...? Acha, bać się maluśkiego łaszącwego się psa wziętego z ulicy gdzie wszystkie dzieci go całowały i którego teraz też wszyscy łapią na ręce i piszczą z zachwytu... Bać się ma prawo każdy nawet jeśli Tobie się wydaje, że to irracjonalne. Już widziałam ludzi, którzy mieli od policji nakaz stawiania się z pieskiem na regularne kontrole u weta. Piesek mały i chowany przez wszystkich na podwórku a jednak kogoś pogryzł i sprawa trafiła na policję. W dodatku nie szczepiony Nie życzę Ci takiego dodatkowego kłopotu. Nie zmienia to jednak faktu, że ktoś ma prawo się bać nawet jeśli Ty tego nie rozumiesz. A temat postu jest "pies za siatką" i uważam, że wypowiadam się w temacie. W moim przekonaniu pies powinien za tą siatką pozostawać a nie latać samopas i obsrywać co popadnie. A co posadzić? Drut kolczasty. Szybko "rośnie", szybko się "ukorzenia" jest nie do wykopania przez psy. Odporny na susze i mróz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andromedea15 26.01.2008 17:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2008 JoShi, jesteś super, wiesz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 26.01.2008 17:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2008 http://wiadomosci.wp.pl/kat,1518,wid,9600254,wiadomosc.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 26.01.2008 18:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2008 to jeśli o uciekaniu psów... mamy labradorkę. 2,5 letnią.ponieważ się nie słuchała,przeszedłem z nią kurs PT indywidulanie. Qrde sam się poświęciłem, czy deszcz, czy upał latałem z nią na dworze z instruktorem. no i wszystko oki. sie słuchała. ale jak z nią wychodzę, to często coś jej odbija i po kilku przywołaniach po prostu daje dyla. trzyma się jakieś 10m ode mnie i figa. żadne komendy nie pomagają. dostaje świra i koniec. nawet jak ją ignoruję.po prostu idę do domu.wraca po paru godzinach latania po polach, ugnojona i co tam jeszcze.. ma kto jaki pomysł jak to "wyprostować"?? pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 26.01.2008 18:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2008 JoShi, jesteś super, wiesz? Ty to chyba juz w przyszlym roku do szesciolatkow pojdziesz , co ? Przyznaj sie. Ostatnio moj Syn wracajac ze szkoly spotkal jakas kobiete z psem , pewnie sasiadka pomyslal , powiedzial wiec dzien dobry . Ne wiem co ta ciezko myslaca kobieta sobie pomyslala , ale poluzowala smycz , bo piesek tak machal ogonkiem , zeby sie przywital skaczac na mojego chlopaka Dostala wyklad na temat , ze moze nie kazdy i nie koniecznie zawsze lubi jak zablocone psy skacza na niego. Czy to naprawde trzeba wyjasniac kazdemu , ze trzeba psa trzymac na smyczy krotko kiedy ktos idzie droga? Moj Syn jest wielkim wielbicielem zwierzat , mamy psa i dla nas jest on naj naj , ale rozumiem , ze nie kazdy musi go lubic , ba.. niektorzy moga sie go bac nawet [moze jeszcze nie teraz ]. Nie trzeba byc myslicielem , zeby dochodzic do takich wnioskow Trzeba patrzec troche dalej niz na koniec wlasnego nosa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 26.01.2008 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2008 ma kto jaki pomysł jak to "wyprostować"?? Nie spuszczać ze smyczy? A tak na poważnie to nie wiem. Mój pies bez szkolenia i nierasowy mnie słucha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 26.01.2008 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2008 mam pewną teorię co do niej.wydaje mi się, że ma trochę za mało ruchu. i musi sie wylatać.ogród to nie wszystko, niestety. najszczęśliwsza jest, jak biega po polach i rewiruje... pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andromedea15 26.01.2008 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2008 oorbus, moja suczynka znowu reaguje tak jak piszesz na kury. Zobaczy kury i wariuje!! Nie można z nią chodzić na spacery bez smyczki, choć jest skądinąd mądrą dziewczynką i generalnie jak chodzimy na terenie "bezkurowym" to idzie wiernie przy nodze. Radziłabym Ci udać się na dogomania.pl , tam na pewno odpowiedzą Ci na Twoje pytanie, z tego co słyszałam to udzielają się tam nawet osoby będące trenerami. A na pewno są osoby z dużym doświadczeniem i coś doradzą. Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gabryjella 26.01.2008 20:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2008 oorbus jak często wychodzisz z psem na spacery i jak one wyglądają ? Jestem wielką psiarą i uważam, że pies musi się wylatać, ale nie wyobrażam sobie zostawienia psa bez mojej opieki. Pomijam fakt, że komuś może się to nie podobać (sory wielkie, ale wyleczyli mnie z tego moi sąsiedzi, mam ich po prostu w nosie i to mnie nie obchodzi ), ale może się stać coś psu. Sama mam astke, która za młodu też lubiła polatać, wystarczył inny człowiek a już nie daj Bóg piłka w zasięgu wzroku i Pani była najmniej istotna w tym momencie, więc zaczęłam nosić ze sobą piłki, smakołyki, patyki, na początku spuszczałam psa tylko na lince 15m. Teraz nie mam problemu z przywołaniem, a ast nie kest tak nastawiony na współprace jak lab, asty uważają, że to świat jest specjalnie dla nich stworzony do tego suka jest cięta do innych psów, ale nawet jak się jakiś na horyzoncie pojawi to i tak ja jestem ważniejsza. A jak jesteśmy na jakimś odludziu i pies może sobie bez smyczy pochodzić to nie ja pilnuję psa, a pies mnie. Masz psa, który cały czas (chodzi mi ogólnie o rasę) jest psem pracującym i niestety, ale sam się sobą nie zajmie, musisz jej dać jakieś zajęcie, pokazać, że spacer z Panem jest ciekawszy niż spacer samemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 26.01.2008 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2008 no właśnie, ja jak jestem w domu ( a nie często ) to z nią wychodzę, żona już nie bardzo, bo nie ma warunków. więc tylko ją wypuszcza na ogród. wiem, lab to pies który MUSI coś robić. Ostatnio na spacer w ramach nagród wziąłem "wspaniałą" kiełbaskę pokrojoną w kostkę ( tak na zachętę ) i parę razy na komendę- "noga" faktycznie podbiegła, i " do mnie" wychodziło. zasadniczo staram się nie za dużo jednej komendy wykonywać, coby się nie znudziła. ale i tak w pewnym momencie dała dyla. nie wiem, kiedy ona dostaje tego odpału. chodzę z nią na odludzie, i nie staram się wcale pokazywać, że kończymy spacer. na lince jest zdyscyplinowana. biegać nie chce, tylko idzie przy nodze. zastanawiałem się nad mocną żyłką, ale pewnie też wyczuje, że ma. musiałbym chyba się wziąć jak wjadę teraz do domu i tak z 3 x w tygodniu przejść z nią trening od podstaw -ale tak dłużej. do pewnego momentu traktuje to jak zabawe, a tzreba by mi było ją chyba przełamać na nowo . może jej się przypomni, kto jest panem. pozdro czekam na dalsze rozważania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gabryjella 01.02.2008 19:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2008 W takiej sytuacji chyba nie pozostaje nic innego jak wykorzystywać te spcery, które macie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 01.02.2008 19:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2008 musiałbym chyba się wziąć jak wjadę teraz do domu i tak z 3 x w tygodniu przejść z nią trening od podstaw -ale tak dłużej. do pewnego momentu traktuje to jak zabawe, a tzreba by mi było ją chyba przełamać na nowo . może jej się przypomni, kto jest panem. Mysle , ze dobrze kombinujesz . Moim zdaniem , ale nie jestem zadnym znawca , codziennie choc chwilke musztry. I jesli znajdziesz wiecej czasu przypomnienie tego co bylo na szkoleniu. Tak jak piszesz 3x tyg Towarzystwo psa sasiadow i wspolne spacerki tez mogloby pomoc Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 01.02.2008 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2008 na razie to pies sąsiada ( też lab) przychodzi do naszej na małe r....nko, bo chcemy, eby w końcu miała małe. więc produkcja labkuf w toku. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.02.2008 17:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2008 bo chcemy, eby w końcu miała małe. A po co? Nie lepiej wziąć szczeniaka ze schroniska jak chcecie mieć drugiego psa? Po co komu kolejna czereda niechcianych pseudolabków? Psy zdychają w schroniskach z głodu zimna i przepoełnienia a Ty chcesz produkować następne? Zastanów się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.02.2008 18:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2008 bo chcemy, eby w końcu miała małe. A po co? Nie lepiej wziąć szczeniaka ze schroniska jak chcecie mieć drugiego psa? Po co komu kolejna czereda niechcianych pseudolabków? Psy zdychają w schroniskach z głodu zimna i przepoełnienia a Ty chcesz produkować następne? Zastanów się. Mam doladnie takie samo zdaniejak Joshi - oczywiscie wiem ze zapewnisz swoim szczeniakom dobre domy dobre "rece" itp Tylko wlasnie - po co? - to samo - dobry dom i wlasciciel moglby przypasc jakiemus niechcianemu labradorkowi ze schroniska (jest ich masa!!! i jako lagodne psy czesto staja sie obiektem agresii innych schroniskowych psow) i byc moze ktos z twoich wytypowanych znajomych chetnych na labradora (czy pseudolabradora) zdecydowalby sie na tego schroniskowego? w tym momencie - przynajmniej ja tak to widze - twoj piesek zabiera szanse temu schroniskowemu na swojego pana /pania i "zabiera" dom . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 03.02.2008 18:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2008 Joshi, odpocznij, chyba miałaś ciężki weekend. Jakie "pseudolabki", hę? o co ci biega kobieto? a może chcę je sobie wszystkie zatrzymać, co? a może naoglądałem się 101 dalmatyńczyków i brakuje mi jeszcze 100 sztuk? a może mam chętnych na szczenięta, co? nie pomyślałaś niestety Zielona, tu chodzi o to, żeby ONA miała swoje szczenięta. pozdro PS acha, labek jest psem obronnym. czy sie to komuś podoba czy nie. potrafi zalizać z radości każdego przybysza do domu. nawet niechcianego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.02.2008 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2008 Jakie "pseudolabki", hę? o co ci biega kobieto? Niestety jeśli Twojqa sunia i jej absztyfikant nie posiadają statusu reproduktora to będą pseudolabki. Takie "rasowe bez rodowodu" czyli tak naprawdę nierasowe. Zielona, tu chodzi o to, żeby ONA miała swoje szczenięta. Nasłuchałeś się legend i co gorsza uwierzyłeś, że suka musi raz w życiu mieć? Ech... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 03.02.2008 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2008 jesteś wetem? myślałem że fizykiem. ech.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.02.2008 18:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2008 jesteś wetem? myślałem że fizykiem. ech.. Nie trzeba być wetem, żeby takie rzeczy wiedzieć, wystarczy być zorientowanym właścicielem czworonoga. Szkoda, ze wyładowujesz na mnie jakieś swoje niezadowolenie z tego, że rzeczywistość jest inna niż sądziłeś. Tak jestem fizykiem i osobą ogólnie wykształconą. Przeszkadza Ci to? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 03.02.2008 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2008 absolutnie, nie wyładowuje sie wcale.jestem baardzo spokojnym człekiem. i pochwalić się muszę że miałem poprawkę z fizy na polibudzie.( a kończyłem mat-fiz wcześniej ) nie znam sie na bardzo na 4 nogach, więc polegam na ocenie, poradach i doświadczeniach szwagra weterynarza, posiadacza kilku psów ( medalistów) kotów ( jak również) i konia ( chociaż chyba już nie ) w kwestii zwierząt sie nie zawiodłem jak dotąd. pozdrawiam z nudnej norwegii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.