sylwiapaweł 22.01.2010 13:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2010 Widziałam w jakimś dzienniku takie rozwiązanie z drzwiami -wyglądało super z tym że drzwi jako tafla szkła z jakimś ornamentem no i nie zamykające kuchni całościowo a tylko trochę przesłaniające. Mozna też pomysleć o zastosowaniu dekoracyjnych paneli np. takich:http://fabrykaform.pl/images/koziol/1122all_3.jpg http://fabrykaform.pl/images/koziol/1117all_1.jpg jest ich sporo tutaj http://fabrykaform.pl/salon_panele_dekoracyjne-k313_667.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 22.01.2010 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2010 o czymś takim nigdy nie myślałam ale nawet fajnie to wygląda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 22.01.2010 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2010 znalazłam zdjęcie na którym jest taka szafka barek o którym myślałam, wydaje się że to jest funkcjonalne rozwiązanie, nie wiem czyje są to zdjęcia,są ściągnięte z forum.http://images41.fotosik.pl/247/de1a32d0f164bac0.jpg na tym zdjeciu bardzo podoba mi się szara ściana, myślę o czymś takim u siebie,bardzo fajny jest kolor kamienia, http://images44.fotosik.pl/251/b3eca68aadc26bef.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bara311 23.01.2010 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2010 Witam wszystkich Koniczynkowców.Jestem tutaj nowa i mam ogromny dylemat odnośnie projektu Koniczynki 2, na który byłam z mężem do tej pory zdecydowana w 100%. Ale przeczytałam to forum i teraz mam wątpliwości... Chodzi mi o salon-czy on rzeczywiście jest taki mały jak niektórzy piszą i ta kuchnia-zależy mi aby zostawić boczne okna w kuchni ale jakoś nie widzę rozstawienia mebli kuchennych. I jeszcze jedno czy jest możliwość w takiej kuchni usytuować indukcję w tym większym rogu? (tylko ine równolegle do ściany). A i może ktś buduje lub wybudował Koniczynkę niedaleko Katowic i może byłaby możliwość zobaczenia jej na "żywca"? Bardzo by mi zależało.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 23.01.2010 15:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2010 witaj Bara, cóż Ci mogę powiedzieć, salon i kuchnia rzezcywiście nie są ogromne ale to zależy ile osób będzie mieszkało w domku, jak planujesz umeblowac pomieszczenia i zawsze można porównać powierzchnie do tych które masz obecnie i będziesz wiedziała czy potrzebne Ci są większe.My w koniczynce zamieszkamy we czworo (narazie) i jak dla mnie pomieszczenia są w sam raz. Kuchnia może mogłaby być ciut większa ale i taką powierzchnię da się fajnie i funkcjonalnie zagospodarować.W salonie planuje tylko kanape i stolik kawowy, w wykuszu stół z krzesłami i wydaje mi sie że będzie ok.Zawsze też dochodza koszty ogrzewania dużych pomieszczeń, ale trzeba budować to co się podoba i co jest dla nas odpowiednie.Jeżeli chodzi o 2 okna w kuchni to na poprzedniej stronie wkleiłam kilka zdjęć z domku Darizy, ona ma właśnie tak i fajne ustawienie mebli, zresztą jeżeli chcesz to małe okno żeby mieć więcej światła to wydaje mi się to zbędne dlatego że dużo światła dają okna w wykuszu a na przeciw kuchni wielkie okno tarasowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bara311 23.01.2010 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2010 W sumie masz rację po co wielki salon i kuchnia (tz. jak kto woli), już nie będę myśleć tylko zamówię w najbliższym czasie ten projekt....Podobnie jak Ty nie mam zamiaru zagracać salonu żadnymi meblami tylko to co niezbędne, tzn. jakaś kanapa, stolik kawowy i stół w jadalni. Bardzo Ci dziękuję, ten projekt jest niesamowity i ma to "coś". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiapaweł 23.01.2010 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2010 Chodzi mi o salon-czy on rzeczywiście jest taki mały jak niektórzy piszą i ta kuchnia-zależy mi aby zostawić boczne okna w kuchni ale jakoś nie widzę rozstawienia mebli kuchennych. Salon (inne pomieszczenia również) już umeblowany możesz podpatrzeć w dzienniku Agnieszki&Roberta http://forum.muratordom.pl/dom-w-koniczynce-2-g-droga-do-spelnienia-marzen,t133111-480.htm zdjęcia tam zamieszczone doskonale obrazują jego "ogrom" Wydaje mi się jednak że do codziennego życia rodzinnego w zupełności wystarczy, może przy zjazdach rodzinnych/koleżeńskich będzie trochę ciasno ale przecież nie dla gości budujemy domy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 23.01.2010 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2010 ja też myślę że dom ma byc dla nas a nie dla ludzi więc taka powierzchnia nam w zupełności wystarczy, my powiększymy kuchnię kosztem spiżarki, a tą przeniesiemy pod schody.Wybierając projekt nie brałam też pod uwagę pokoji przeznaczonych dla gości, rodzinę i znajomych mam z okolicy także nie było potrzeby szukać większego domku. Nie wiem co będę mówiła jak zacznę meblować ale jak teraz mieszkam z rodzicami i mamy dla siebie 2 pokoiki to 130m w koniczynce to duuużo:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bara311 24.01.2010 11:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2010 Tak, tak widziałam już umeblowaną koniczynkę Agnieszki&Roberta-jest piękna, nic tylko pozazdrościć. Dziewczyny macie rację, dla nas również ten dom będzie w sam raz. My też mieszkamy z rodzicami w dwóch pokojach i przejśćie na 140 m to naprawdę ogromna zmiana. Ach już się nie mogę doczekać, a tu tyle załatwiania z papierami a później rozpoczęcie budowy......mam nadzieję A ja jestem taka że wszystko chciałabym juuuuuużżżżżżżżż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 24.01.2010 18:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2010 ja też jestem z tych w gorącej wodzie kąpanych i dla mnie zima to prawdziwe nieszczęście. Ale powiem Ci że jak narazie to budowa nauczyła mnie cierpliwości, papiery zaczeliśmy gromadzić jesienią 2007r, pozwolenie otrzymaliśmy rok później, fundamenty jeszcze przed zimą zalaliśmy a rok 2009 to był czas oczekiwania na robotników a nie czas budowy. To mnie nauczyło że niczego nie można zaplanować bo postęp w budowie nie zależy tylko od nas ale jeszcze od wielu czynników i osób którym wcale nie musi się spieszyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bara311 25.01.2010 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 ...jeju jeju ale mnie sprowadziłaś na ziemię....A ja sobie obmyśliłam tak: do lipca/sierpnia 2010 załatwimy papiery i od wrześnie budujemy. Do zimy stan surowy otwarty, a w przyszłym roku reszta, tak że do świąt Bożego Narodzenia 2011 się przeprowadzimy i będziemy żyli długo i szczęśliwie..........HAHAHAHAHAHA nie wiem co ja sobie myślałam obierając taki plan. Ale ok. już zdejmuję różowe okulary i powrócę do rzeczywistości.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiaradek 25.01.2010 22:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Działkę kupiłam 20 grudnia 2008.A pozwolenie na budowę miałam juz 15 maja 2009 jak dobrze pamiętam. Murarz od razu wziął się do roboty i wszystko było by cool, gdy by nie to że zdażył się wypadek. Ale później za pomocą kilku dobrych znajomych dokończyliśmy wszelkie prace i dom czekał na cieślę. Samo murowanie domku, z czekaniem na płyty stopowe, małym wypadkiem itp zajęło nam około 2 miesięcy. No i problem zaczął się dopiero z panem cieślą. Gdy by nie ta ekipa to nasze prace by zaszyły dalej, a tak utknęliśmy czekając czy będziemy mieli dach na zimę czy nie. Więc różnie to bywa niektórzy budują się szybciej inni trochę wolniej. Ale tak naprawdę czasami nie jesteś w stanie nic zrobić. Sama się przekonałam że różnie to bywa. To że mamy pieniądze to nie oznacza że wszystko da się załatwić wg myśli. Czasami inne sprawy nie spodziewane wpływają na nasz los. Ale mimo wszystko budowa to super sprawa. I lubię myśleć że kiedyś będziemy z mężem siedzieć w naszym salonie i tylko wspominać jak to było. Nie ma to jak swój wymarzony domek. Życzę powodzenia innym inwestorom.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bara311 26.01.2010 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2010 o czyli nie jestem aż taka naiwna, bo w sumie mój plan dałoby się wykonać....) I znów mam nadzieję..... Dobrze że piszesz że budowanie to fajna sprawa, bo mnie ono przeraża.....a tak to inaczej na to spojrzę. Dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiaradek 26.01.2010 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2010 Mnie też przerażało na etapie załatwiania pozwolenia i tych innych papierków. Ale kiedy prace ruszyły, kiedy domek zaczął nabierać kształtów stwierdziłam, że pomimo wielu trudów to jest super. Tym bardziej że budujemy dla siebie, że od momentu wyprowadzki zmieni się nasze życie. Więc czasami może trochę pośpiech nie jest wskazany, żeby nie popełnić pomyłek które czasami są nieodwracalne. Mamy na tyle dobrze, że jest to forum i od innych możemy się uczyć i podglądać.Na dzień dzisiejszy wiem, że wprowadzka do naszej koniczynki była by możliwa na święta bożego narodzenia 2010. Budowa miała by od momentu zakupu działki 2 lata. Tylko w naszym przypadku przedłuży się z powodów finansowych. Jak do tej pory nie braliśmy kredytu i mamy nadzieje, że tak pozostanie. Dlatego myślimy o przeprowadzce jesienią 2011. Powodzenia i zawsze trzeba myśleć pozytywnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 26.01.2010 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2010 Bara, pewnie że budowanie to fajna przygoda, czasem mogą zdenerwować fachowcy, może 100 różnych spraw stanąć na drodze ale nic nie przyćmi radość z powstającego domku można zbudować dom w rok, pewnie że się da, trzeba to jedynie dobrze skoordynować. U nas to dłużej trwa bo duzo prac wykonujemy sami, a jak się pracuje to zostaje mało czasu i ze wszystkim dłużej się schodzi, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 26.01.2010 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2010 Jak do tej pory nie braliśmy kredytu i mamy nadzieje, że tak pozostanie. Dlatego myślimy o przeprowadzce jesienią 2011. my tak samo, narazie ciągniemy bez kredytu dlatego to dłużej się schodzi bo nie mamy aż tyle pieniędzy żeby do wszystkiego zatrudniać ekipy i robimy powoli sami, ale z drugiej strony nie strzępię nerwów na niesolidnych fachowców bo wiem że nikt lepiej niż mój mąż nie zrobi wykończeniówki. Zresztą my się nie spieszymy, do 30-stki na pewno bedziemy na swoim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiaradek 26.01.2010 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2010 Mój mąż bardzo dużo pracuje i bardzo mało pomaga na budowie. Za to mój tato ciągle tam przebywa i pomaga, pilnuje. fachowców w większości najmujemy. Zazwyczaj wszyscy się sprawdzili, oprócz cieśli. Dachówkę mamy położona, ale nie do końca. Po prostu brak mi sił i słów do nich. Nie spotkałam się jeszcze z takim ludźmi. Po mimo że swoją robotę wykonują dobrze, to nie sposób się z nim dogadać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 26.01.2010 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2010 z fachowcami tak jest, nasi murarze też solidne chłopaki, dokładni, pomysłowi ale jak sobie pomyslę że tyle czasu nas zwodzili i mamy przez nich rok do tyłu to poprostu brak mi słów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiapaweł 26.01.2010 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2010 U nas budowa też z paroma niespodziankami przebiegała. Zczęliśmy równo 1 maja i we wrześniu miało już być po wszystkim ale: - pierwszy murarz porzucił robotę niedługo po jej rozpoczęciu - druga ekipa choć super fachowcy to tzw "chłoporobotnicy" i jak nie sianokosy to żniwa, jak nie żniwa to coś innego a nasz domek to tak "w między czasie" czas uciekał..... -kiedy już wydawało się że podgonimy bo domek stanął, więźba była gotowa tylko dach kryć, to pogoda się popsuła i znowu się wszystko odwlekło. Na szczęście udało się zadaszyć przed zimą i to najważniejsze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 26.01.2010 11:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2010 u nas sie nie udało, dach aby folią odkryty, boimy sie żeby nie straciła swoich własciwosci, planowalismy roboty w domku całą zime ale niestety ze względu na brak dachu nic sie nie dzieje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.