Jak sie poznaliście

[DARIO2]

 

W moim przypadku to była miłość od pierwszego spojrzenia ( jednostronna).Druga połowa musiała walczyć o względy.

Sami domyślcie sie która. Ale mogę tylko zdradzić ,że ciężko sie napracowałem.

[Maxtorka]

Poznaliśmy się na studiach przez przypadek a właściwie upór mojego szanownego małżonka . W dawnych czasach obowiązywała tzw. rejonizacja , czyli ludzie z danego rejonu mogli studować na konkretnych uczelniach . Ja będąc z Bydgoszczy przynależałam do Ak.Med. w Gdańsku natomiast on , chłopak z Radomia do Ak.Med. w Lublinie . Z małymi problemami mógł wybrać jeszcze W-wę , Łódź a nawet Kraków , ale nie , uparł się , że tylko Gdańsk , no i udało mu się !

Pierwszy błysk w oku wymieniliśmy już na egzaminach wstępnych , ale nic z tego nie wyniknęło , rozjechaliśmy się w swoje strony . Przyszedł październik , rzuciliśmy się w wir życia studenckiego ( raczej na początku marnego , bo przeżyliśmy po tych naszych szkółkach lekki szok , jak na pierwsze koło , notabene z "kości " musieliśmy opanować tyle materiału , ile przez pó roku w liceum ) .Ale powolutku zaczęliśmy rozumieć na czym polega studiowanie , no i czasu wolnego znalazło się troszkę więcej . Zaczęliśmy bywać na różnych imprezach , widywaliśmy się w pokojach znajomych ( mieszkaliśmy w różnych akademikach , bo w tym czasie na AM w Gdańsku był jeden akademik męski i dwa babskie ) , mijaliśmy się na uczelni ( niektóre wykłady lekarski i stoma miały wspólne ) , ale dalej się tylko obserwowaliśmy . Byliśmy też w innych związkach . Aż w kwietniu przyszły Jego imieniny , na które zostałam zaproszona i jak do tej pory nie dałam sie wyprosić

Po pewnym czasie Jego koledzy z pokoju , którzy często odwiedzali moje współspaczki przyznali się , że kiedy mnie pierwszy raz zobaczyli od razu stwierdzili - to jest dziewczyna dla Robasa ! No i do dziś nie wiem czy oni w tym nie maczali paluszków a nawet jeśli to chwała im za to

I tak jestem dziewczyną Robasa juz 25 lat , a w tym roku w kwietniu obchodzimy 20 rocznicę ślubu .

Wiadomo , są chwile gorsze ( na szczęście rzadko ) , ale patrząc z perspektywy mogę z czystym sumieniem stwierdzić , że miałam wielkie szczęście spotykając Go na swojej drodze i mam nadzieję , że jak wcześniej pisała Ew-ka , będziemy się pięknie starzeć razem

 

Pozdrowionka

[_bogus_]

Wyrwałem Ją do tablicy

[fizyk]

Widzę że wątek wraca do tematu

[długi]

C.D. (specjalnie dla Żaby) opowiadanie: " O zboku za oknem"

.............ale postanowiłem na razie się nia odzywać . Pomyślałem sobie ,że może i jest w tym coś dziwnego ale niebezpieczeństwo narazie mi nie grozi a w sumie mieszkam tu krótko i o wszystkim jeszcze nie wiem .A poza tym ta uśmiechnięta mordeczka Aggi.......

W pierwszych dniach mojego pomieszkiwania pracowałem wieczorami w dzień odsypiałem i czas powoli mijał.

Niestety błogi spokój nigdy nie trwa wiecznie. Zacząłem pracować w normalnych bardziej ludzkich godzinach , wracałem do domu wczesnym popołudniem i tu niespodzianka ..... Wracam do domu ,włączam oświetlenie i po kilkudziesięciu sekundach słyszę dzonek telefonu. Podnoszę słuchawkę a tam z drugiej strony słyszę okropne (dla mnie oczywiście) dyszenie.

Z przerażeniem w oczach odłożyłem słuchawkę ale po chwili moje przerażenie wzrosło.... TAM DYSZAŁ FACET!!!!!!! ...

Aggi zaparła się ,że wcześniej takie rzeczy się nie zdarzały, wiec zacząłem się już powoli zastanawiać czy aby ubieram się właściwie, czy nie noszę zbyt obcisłych spodni...?

Następnego dnia sytuacja się powtórzyła a potem znowu i tak przez kilka dni....

Mój niepokój narastał, wychodząc na ulicę rozglądałem się uważnie wokół siebie i nie schylałem się nawet jeśli na chodniku leżała grubsza gotówka.....

Po kilkunastu dniach pomyślałem sobie,że to nie może tak dłużej trwać i postanowiłem działać.

Wieczór dłużył mi się niesamowicie kiedy siedziałem w salonie wpatrując się w czarny aparat jak hinduski fakir w jadowitą kobrę.

Telefon nie dzwonił....................................

Zrezygnowany zacząlem zbierać się do wyjścia kiedy..........................

C.D.N

[zaba_gonia]

Mój niepokój narastał, wychodząc na ulicę rozglądałem się uważnie wokół siebie i nie schylałem się nawet jeśli na chodniku leżała grubsza gotówka.....

 

wiec zacząłem się już powoli zastanawiać czy aby ubieram się właściwie, czy nie noszę zbyt obcisłych spodni...?

 

umre ze śmiechu.....

 

dalej długi!!!!!!

Nie pozwól mi czekać tak długo na cd.

plizzzzzzzz

[fizyk]

Dobre!

Czekamy ..

[Ew-ka]

zaba -umiera ,a ja konam ze śmiechu i .....czekania na cd.....

 

Długi - jak długo nas będziesz męczył ?

 

widzę ,że szykuje sie powieść w odcinkach .......

[Aggi]

Długi - jak długo nas będziesz męczył ?

 

długi męczy długo

traumę do dziś odczuwa i nie może za jednym zamachem wszystkiego, bo w przerwach napić się musi. To straszna historia...

[Maluszek]

Długi - jak długo nas będziesz męczył ?

 

długi męczy długo

traumę do dziś odczuwa i nie może za jednym zamachem wszystkiego, bo w przerwach napić się musi. To straszna historia...

 

już się nie mogę doczekać ciągu dalszego tej historii - Długi nie daj się prosić pisz szybciutko co było dalej

[fizyk]

Długi - pisz chłopie. NIe każ nam czekać

[selimm]

Długi no pisz wreszcie o tym dzokeju co konia po kasku walił

[długi]

C.D. (specjalnie dla Żaby) opowiadanie: " O zboku za oknem"

 

................................kiedy usłyszałem dżwięk dzwonka. Niewiele się namyślając rzuciłem się do telefonu o mało nie tracą zdrowia w zetknięciu z szafką na buty i futryną...................... jeden sygnał................drugi................ mam zdążyłem , poderwałem słuchawkę do ucha i niezastanawiając się co robię naśladując mojego tajemniczego telefonistę zacząłem o słuchawki namiętnie i dyszeć i jęczeć .........

Odpowiedziała mi złowróżbna cisza......................

Zadowolony z siebie odłożyłem słuchawkę na widełki ale cały czas nie mogłem pozbyć się uczucia ,że coś jest nie tak......

Chodziłem po mieszkaniu próbując sobie uzmysłowić co jest źródłem mojego niepokoju , gdy nagle poczułem zbliżający się nieuchronnie skurcz serca a w mózgu wybuchła mi supernowa.........................

A jeżeli to nie był ON!!!!!!!!!!!!!!!! Jeśli to dzwoniła własci cielka mieszkania!!!!???? A może to Aggi albo nie daj Boże któryś z moich kumpli!!!!!!!!!!!!!!! Albo któraś z mam ??????

..............Tysiące mysli kołatało się w mojej sponiewieranej po zetknięci z metalową futryną głowie a stojąc przed lustrem mogłem obserwować jak mój do tej pory piękny cimny blond włos zaczyna przypruszać siwizna.

To było ponad moje siły , nerwowo reagując na każdy dżwięk podobny do dzwonka telefonu wsłuchując się odgłosy kroków na korytarzu i jak skazaniec czekający na wyrok czekając na zgrzyt zamka w drzwiach poczłapałem w stronę lodówki......................

C.D.N

[zaba_gonia]

... zacząłem o słuchawki namiętnie i dyszeć i jęczeć .........

C.D.N

 

[Gość]

Zaraz, zaraz... znaczy Ty, długi, z odzysku jesteś?

[_bogus_]

(...)A jeżeli to nie był ON!!!!!!!!!!!!!!!! Jeśli to dzwoniła własci cielka mieszkania!!!!???? A może to Aggi albo nie daj Boże któryś z moich kumpli!!!!!!!!!!!!!!! Albo któraś z mam ??????(...)

Szybka wizyta u znajomego lekarza, zaświadczenie od niego ża miewasz nagłe i bardzo ostre ataki astmy. Zaświadczenie oprawić w ramki, wywiesić w strategicznym miejscu ;-)

[_bogus_]

Zaraz, zaraz... znaczy Ty, długi, z odzysku jesteś?

Wszelkim insynuacjom że długi jest surowcem wtórnym - mówimy zdecydowane NIE ! (choć krążą słuchy że selimm mówi to 'nie' cicho i bez przekonania, krzyżując palce )

[długi]

obejrzałem się dokładnie nigdzie nie ma napisane grune punkt

[Gość]

Zaraz, zaraz... znaczy Ty, długi, z odzysku jesteś?

Wszelkim insynuacjiom że długi jest surowcem wtórnym - mówimy zdecydowane NIE !

Dobra, dobra.

A kto go przerobił?

[długi]

Jeszcze nikt chociaż paru próbowało