dominika_10 14.03.2006 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2006 Witam serdecznie:) Nie wiem jak zacząć bo historia Naszej budowy (całej 4 osobowej rodzinki) trwa juz dobre kilka lat. Nie dlatego że budujemy etapami lecz dlatego że cały czas zastanawiamy się czy wyprowadzenie z miasta na obrzeża w sytuacji kiedy jest dwójka dzieci, ma sens. Jak już podejmiemy decyzję zaczynają sie zastanawianki (córka chodzi na szereg zajęć poza-lecyjnych) a synek do przedszkola. Ale ponieważ nasze mieszkanko zrobiło się zdecydowanie za małe, a mieszkania w okolicy kosztują majątek, postanowiliśmy zająć się budową tym bardziej że ziemie mamy już od 3 lat i w okół naszego dziewiczego do niedawna kawałka ziemi powstają jak grzyby po deszczu kolejne śliczne domeczki z masą dzieciaczków w wieku naszych pociech. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dominika_10 15.03.2006 14:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2006 Witam znowu, Dzisiejszy dzień przyniósł nowe niespodzianki. Gdyby nie to że ten zapis jest formą "prawdziwego pamiętnika" w życiu nie przynałabym się nikomu że dwa projekty które kupliśmy i cieszyliśmy się z nich "jak dzieci" okazały się kompletnym niewypałem. Ponieważ Nasz Pierwszy Super Architekt udzielał nam porad PO a nie PRZED zakupem projektu, zrobiliśmy podwójną, PODWÓJNA gafę. Nie będę się nad tym dalej rozwodzić bo szkoda nerwów . Fakt faktem że wczoraj wieczorem po wizycie u nowego (drugiego) architekta, zaczeliśmy poszukiwania projektu od nowa. Trwało to calusieńką noc. Mądrzejsi o sugestie Architekta (drugiego), jego wytyczne, wskazówki itd. wybraliśmy projekt DL 124 FISTASZEK. Wybraliśmy to troszke za dużo powiedziane tym razem ja się uprałam i chyba na tym, stanie )))) Mam nadzieję że ten projekt okaże się ostatnim . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dominika_10 23.03.2006 13:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2006 Niestety mój upór spotkał się z jeszcze większym uporem mojego męża, który pod wpływem architekta nr dwa, stwierdził że salon jest zdecydowanie za mały. No i znowu utkwiliśmy w punkcie "zero". Najpierw kłótnia potem trochę łez, później przeprosiny i zaczynamy od początku. Dwie noce poszukiwań no i mamy nowy pomysł tym razem nazywa sie DOM W GROSZKU i już chyba, mam nadzieję, wierzę w to że będzie to ostatni projekt domku w Naszym teraźniejszym życiu. Projekt jest już kupiony, architekt poinformowany i zgodny z naszą decyzją. Swoją drogą ciekawę kiedy pojawią się nastepne łzy rozpaczy?. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.