Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Koty w ogródku!!!!!!!!!!


Recommended Posts

mam problem z bezpańskimi kotami :( , nie raz sie zastanawiałam dlaczego mam rozkopany ogródek( z kwiatami) dzisiaj rano koty rozkopały mi moje cebulki z hiacyntami i się...załatwiły. Czy jest na to jakis sposób??

Nie mam ochoty czaić się na koty nocą żeby je przeganiać. Bo tak czy siak i tak wrócą. A nie uśmiecha mi się tez sprzątanie kocich odchodów.

Czy ktoś z was miał podobny problem? Dzisiaj usłyszałam w pracy że ponoć zadziała "kocimięta". Ale nie wiem za bardzo co to takiego.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 259
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Hej, też mam problem z kotami plączącymi sie po ogródku (tzn. czymś co zamirza być w przyszłości tak nazwane). Już sie boję co to będzie gdy zrobię piaskownicę i one oczywiście zrobi/ą sobie z niej ubikację. Gdzi kupić taki żel odstraszający??

 

przyłączam się do pytania; przychodzi do nas kot z sąsiedztwa i wyleguje się na parapecie od południowej strony.. szkód w ogródku nie robi (jeszcze), a piaskownicę w sezonie na noc zasłaniałam. mam inny problem - moja córeczka panicznie się go boi i nie chce wychodzić z domu jak go widzi przez okno. Dlatego też chyba ów żel zakupię..

Z drugiej strony mam mało kretów.. może to jego zasługa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zoologicznych widziałem. Taka granulowana zielona galareta. Rozrzuca się to to na granicach ogrodu i podobno działa. Gwarancji nie dale bo sam nie testowałem. W Krakowie mieszkam w bloku, a na wsi to do najbliższego kota jest ze 2 kilometry :wink:

W polskim necie nie znalezłem ale to takie cuś

http://petshops.com.au/catalog/product_info.php?cPath=25&products_id=115&osCsid=380bc91c50b44ab1f02fb1917a021d29

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o koty:

 

1. zapachowe substancje odstraszające sa nieskuteczne w domu, a co dopiero na zewnątrz, poddane działaniu deszczu, wiatru... Nie dajcie się nabić w butelkę

2. na piaskownicę trzeba zrobić pokrywę

3. kocimiętka - tak, dobra jest też waleriana. Ale jak najdalej od Waszego domu, bo inaczej będziecie mieli koci sejmik na działce.

4. oczywistym rozwiązaniem błby pies gdyby nie to, że pies też lubi kopać

5. A może zamiast tego dać kotom jakąś alternatywę - nowe miejsce do załatwiania potrzeb o "parametrach" lepszych niż ziemia na grządce ? Koty z natury lubią "to" robić w miejscach, gdzie mogą zagrzebać odchody, dlatego kota domowego nie trzeba uczyć korzystania z kuwety, sam na ogół instynktownie pójdzie do niej. Może zrobić "ogrodową kuwetę" ?...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o koty:

 

1. zapachowe substancje odstraszające sa nieskuteczne w domu, a co dopiero na zewnątrz, poddane działaniu deszczu, wiatru... Nie dajcie się nabić w butelkę

2. na piaskownicę trzeba zrobić pokrywę

3. kocimiętka - tak, dobra jest też waleriana. Ale jak najdalej od Waszego domu, bo inaczej będziecie mieli koci sejmik na działce.

4. oczywistym rozwiązaniem błby pies gdyby nie to, że pies też lubi kopać

5. A może zamiast tego dać kotom jakąś alternatywę - nowe miejsce do załatwiania potrzeb o "parametrach" lepszych niż ziemia na grządce ? Koty z natury lubią "to" robić w miejscach, gdzie mogą zagrzebać odchody, dlatego kota domowego nie trzeba uczyć korzystania z kuwety, sam na ogół instynktownie pójdzie do niej. Może zrobić "ogrodową kuwetę" ?...

 

wszystko byłoby ok gdyby nie to że to nie moje koty, ale bezpańskie. Namęczyłam sie w zesżłym roku z sadzeniem kwiatów :evil:

wczoraj posypałam jakimś tam proszkiem(ponoć miał być skuteczny) ale dzisiaj znowu to samo :evil:

Nie zrobię im żadnego lepszego miejsca, skoro z jedynego miejsca akurat na moje hiacynty zrobiły sobie ubikację :evil: :evil: szlag mnie zaraz trafi, namęczę sie w pracy po 12 godzinach wracam do domu i chcociaz latem kwiaty miały nacieszyc moje oczy , i co????? i będę musiała kupic donice i przesadzić moje kwiatki w nie i postawić na tarasie . Przynajmniej tam nie będą miały dojścia :evil: :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mam podobny problem. Roślinki na których mi szczególnie zależało otoczyłem siatką z tworzywa wys. 50 cm. Kotom nie chce się tam wchodzić. Ale to nie jest docelowe rozwiązanie. Kiepsko wygląda. Myślę nad zastosowaniem elektrycznego pastucha wokół ogrodzenia. Pamiętam taki wątek i niektórzy twierdzili, że jest to skuteczny sposób na psy i koty.

Pozdrawiam, Heniek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrobię im żadnego lepszego miejsca, skoro z jedynego miejsca akurat na moje hiacynty zrobiły sobie ubikację :

 

Zrobisz, jeśli dasz im lepsze warunki.

Jak kotu domowemu nie dasz kuwety, będzie się załatwiał na pierwszą lepszą tkaninę: odzież, mebel. Jak dasz, jest duża szansa, że sam przeniesie się do niej ze swoimi potrzebami, inne rzeczy zostawiając w spokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koty nienawidzą cytrynowego zapachu.

Nie wiem, czy to jest dobry sposób na walkę z kotami na zewnątrz,

ale może tam gdzie kopią, rozłożyć cytrynowe kostki WC :roll:

Jakaś kupka z piachem poza granicami działki (o ile to możliwe) też byłaby niezła. Chodzi o to żeby kota zniechęcić do naszego terenu i dać mu jakąś alternatywę. Wiadomo, że kot wejdzie wszędzie i nie jest łatwo go przepędzić na stałe, jeżeli nie ma psa.

 

Na forum "Zwierzę też człowiek" znajduje się obszerny temat o odstraszaniu kotów z naszych ogrodów. Może niektóre sposoby są skuteczne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrobię im żadnego lepszego miejsca, skoro z jedynego miejsca akurat na moje hiacynty zrobiły sobie ubikację :

 

Zrobisz, jeśli dasz im lepsze warunki.

Jak kotu domowemu nie dasz kuwety, będzie się załatwiał na pierwszą lepszą tkaninę: odzież, mebel. Jak dasz, jest duża szansa, że sam przeniesie się do niej ze swoimi potrzebami, inne rzeczy zostawiając w spokoju.

hmm a gdzie ja mam im robic to miejsce ??? cały ogród to trawa, a jedyne miejsce tuz pod ścianą domu gdzie jest dosłownie skrawek ziemi to dla nich toaleta.:x

Gdybym jeszcze wiedziała czyją są własnością...a ja ich na oczy nie widziałam, to ze byly rozpoznaję po śladach(na resztkach sniegu) , po wykopanych cebulkach i po ich odchodach.

Poszukałam w internecie że jest środek o nazwie POKON oraz REISS-AUS. Ale czy jest skuteczny??? :-?

Nie mam poprostu zamiaru ich zachęcać do siebie. W planach mam łądny, zadbany ogród pełen kwiatów, krzewików...bez urazy ale nie widzę w tych planach kota. Gdyby to był mój własny kot nakrzyczałabym czy przegoniła..ale cudze? dosłownie cudze, bo nie wiem kto jest ich właścicielem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafaloku nie bierz tego do siebie. Napisałem ogólnie, bo mi się przypomniał jakiś wątek z kotami i metodami ich zwalczania.

Z moich doświadczeń wynika, że kot to wredna bestia (uprzedzę ewentualne ataki na mnie - lubię koty, sam mam trzy dachowce, teraz już raczej kanapowce). "Walczyłem" w tamtym roku z jednym wyjątkowo natrętnym obcym kotem - niszczył roślinność, ganiał moje jeszcze malutkie kotki. "Walka" była słowna - jak go widziałem, mówiłem KSZYYYY

Uciekała bestia, ale mściła się za to okrutnie - nie mogłem zostawić otwartego garażu, bo zawsze zostawił "wizytówkę".

Pozdrawiam, Heniek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie od lat na działkę przychodzą dzikie koty. Jakoś 10 lat temu było ich nawet kilkanaście, obecnie 3 do 4.

Dokarmiamy je przez okrągły rok, podobno dlatego, żeby w domku nie było myszy, ale to bujda na resorach...

Z tego co widzę na działce to najbardziej polubiły ostrzenie pazurów na pniach dzikiego bzu (sambucus) i tą metodą kilka starszych krzewów już przestało istnieć. Kilka lat temu podasziłem na działce metasekwoję, taki ładny iglak, którypodobnie jak modrzew gubi ligły na okres zimy. Te drzewa mając bardzo miękką korę w dotyku przypomina rzadki korek, są bardzo wrażliwe na uszkodzenia tej kory. I właśne trafiłem gdzieś krótką notatkę, że należy dolną część pnia zabezpieczać właśnie przed uszkodzeniami, które mogą dokonać koty. Nawet duże drzewa mogą w ten prosty sposób zostać całkowicie zniszczone. Dlatego nie obcinałem w mojej metasekwoi najniższych gałęzi, żeby koty miały utrudniony dostęp do dolnej części pnia.

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

To może coś na pocieszenie. W tym roku zauważyłem mniej obcych kotów na swojej działce. Jeden mój kot jest dość duży (ok 6kg) i włóczy się po okolicy. Według specjalistów koty znaczą sobie dość duży teren (to jest MOJE - inni precz). Co prawda to nieszczęśliwy kastrat, ale daje sobie radę. Może to jest jakiś sposób? Zobaczymy jak będzie później. Ale i tak myślę o elektrycznym pastuchu.

Pozdrawiam, Heniek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...