Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zrobię sam kominek z płaszczem czy też nie?


golewo

Recommended Posts

....po co dodatkowe przejście przez ciepłą wodę. Przecież by w pomieszczeniach było ciepło to musi być ciepłe powietrze i takie masz w kominku. Po co podgrzewać wodę i potem znów ogrzewać powietrze jak możesz bezpośrednio rozprowadzić ciepłe powietrze a jak system jest dobrze zrobiony to jeszcze w dodatku świeże.

ppp.j

W kominku nie mamy ciepłego powietrza, tylko gorące 80-140stC. Dopiero gdy pomożemy mu cyrkulować ze znacznym przepływem przy pomocy wentylatora, to może mieć bezpieczną temperaturę nie wyższą niż 70stC, kiedy zjawisko powstawania szkodliwych dla człowieka toksyn z rozkładu kurzu organicznego zawartego w powietrzu prawie nie występuje. Właśnie dlatego (ze względu na wysoką temperaturę) ogrzewanie parowe jest zabronione w budynkach mieszkalnych. Wentylator należałoby zastosować także po to, aby możliwy był nawiew dołem przy podłodze na parterze gdzie jest kominek. Bo tylko dolny nawiew umożliwiałby mały gradient temperatury sufit-podłoga do 2stC na parterze. Jednak nawiew dolny na parterze nie działa przy braku napięcia w sieci, a ponieważ kominka nie można nagle wygasić z chwilą zaniku tego napięcia, więc aby wtedy nie przegrzać kominka, DGP robi się zwykle z nawiewem górnym na parterze. Zaś nawiew górny spod sufitu wymaga przepływu z 3-4-krotną wymianą kubatury pomieszczenia na godzinę aby uzyskać tylko zadowalający gradient sufit-podłoga 2-4 stC. Dom jednorodzinny o powierzchni 140m2 i kubaturze 360m3 wymaga więc przepływu minimum 1080m3/h. A wentylator o przepływie 1080m3/h to hałas, który trzeba tłumić. Zaś 1080m3/h to znacznie więcej niż potrzeby wentylacyjne. Zatem nawiewając ciepłe powietrze trzeba świeże mieszać z powrotnym. A to znaczna komplikacja układu DGP.

Te wszystkie problemy można pokonać. Owszem. Można zastosować wentylator kanałowy o przepływie 1080m3/h, jeśli tłoczy chłodne powietrze do kominka, albo dać dwie turbiny kominkowe po 500m3/h, które będą ssać ciepłe powietrze z kominka (na rynku praktycznie brak turbin o przepływie większym niż 600m3/h). Wentylator lub turbiny można wygłuszyć z 50-60dB(A) do 30db(A). Można zastosować dobry filtr na wlocie do kominka przy tłoczeniu wentylatorem kanałowym, albo na wylocie przy ssaniu 2-ma turbinami kominkowymi, aby nie rozprowadzać kurzu po całym domu. Można także dać centralny nawilżacz powietrza, a nawet filtr elektrostatyczny. Wszystko można. Tylko kto to robi. Z reguły instalatorzy poprzestają na grawitacyjnej DGP, która nawiewa gorące powietrze o temperaturze do 150stC, przypieka i rozprowadza kurz, a gradient sufit-podłoga na parterze nierzadko przekracza 10stC. Taka instalacja kosztuje mało, ale daleko jej komfortem użytkowania do ogrzewania wodnego z grzejnikami pod oknami. A grzejniki wodne umożliwiają termostatowanie każdego pomieszczenia oddzielnie, wymuszają najkorzystniejszą cyrkulację powietrza w każdym pomieszczeniu oddzielnie i można je zasilać energią cieplną właśnie z kominka z płaszczem wodnym. Wtedy wszystkie problemy z kurzem, hałasem i gradientami temperatury nie istnieją. I po to właśnie jest to "dodatkowe przejście przez ciepłą wodę".

Pozdrawiam

Jeż

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że jesteś następnym zwolennikiem bajek o szkodliwym wpływie DGP na otoczenie. Poczytaj forum. Już kilka batalii dotyczących roznoszenia kurzu przez DGP się tu przetoczyło. Nie jestem praktykiem bo osobiste doświadczenie z DGP rozpocznę w tym roku ale opinie praktyków na forum są odmienne od Twoich. Pozwól więc Jeżu że pozostanę przy swoim zdaniu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że jesteś następnym zwolennikiem bajek o szkodliwym wpływie DGP na otoczenie. Poczytaj forum. Już kilka batalii dotyczących roznoszenia kurzu przez DGP się tu przetoczyło. Nie jestem praktykiem bo osobiste doświadczenie z DGP rozpocznę w tym roku ale opinie praktyków na forum są odmienne od Twoich. Pozwól więc Jeżu że pozostanę przy swoim zdaniu.

ppp.j

Daleko mi do nawiedzonych zwolenników lub przeciwników czegokolwiek. Po prostu nie mam takiej osobowości. Ale...

 

Dopóki nie zrobiłem DGP, absolutnie nie przypuszczałem, że wysoka temperatura ponad 100stC może być jakimś szkodliwym czynnikiem przy ogrzewaniu powietrza. Więc zrobilem DGP, przy czym wymuszoną i z nagrzewnicą elektryczną jako alternatywnym źródłem ciepła wobec kominka. W pierwszym roku eksploatacji nic szkodliwego nie zauważyłem. Ale w drugim ....

 

Otóż w nocy lubię absolutną ciszę więc często wyłączałem wentylator, aby DGP pracowała grawitacyjnie aż kominek całkiem wystygnie. I zanim kominek wystygał, ja notorycznie budziłem się w środku nocy z silnym kaszlem. Początkowo myślałem, że drapanie w gardle, które temu towarzyszyło, miało inną przyczynę. Potem podejrzenie padło na DGP. Najpierw zauważyłem, że gdy ogrzewam powietrze nagrzewnicą, to nawet po usunięciu filtra w zasadzie żadnego drapania nie czuję. Następnie, że jak włączony jest wentylator, czuję je tylko trochę. A najgorzej okazało się przy DGP napędzanej grawitacją. Dlaczego? Bo wtedy temperatura w kominku była najwyższa.

Gdy nastawę temperatury, przy której włączał się wentylator, obniżyłem do 60stC i przestałem wyłączać wentylator, to drapanie w gardle stało się praktycznie żadne, jak przy wygaszonym kominku i działającej nagrzewnicy. A to nikłe drapanie wynikało, jak się później zorientowałem, tylko z banalnego zanieczyszczenia instalacji kurzem.

 

Teraz, gdy instalacja jest oczyszczona, a DGP działa wyłącznie przy włączonym wentylatorze na niskiej temperaturze maks. 70stC - wszystko jest OK.

 

Jednocześnie z moimi zmaganiami z DGP zacząłem szukać informacji, które pomogłyby mi rozwiązać problem. I z trudem, ale znalazłem wstydliwą prawdę, która potwierdziła moje doświadczenia. Polecam stronę http://www.sobkowiak.prv.pl

Jednak nie tylko tam znalazłem potwierdzenie. Półgębkiem, na marginesie, jeszcze w kilku innych miejscach. I nie było to żadne forum, gdzie wielu teoretyków wypowiada niesprawdzone opinie, więc często trzeba je czytać z przymrużeniem oka.

 

Dziś, gdy wiem na temat ogrzewania kominkowego i nadmuchowego znacznie więcej niż 2 lata temu, jest dla mnie oczywiste, że grawitacyjna DGP jest przeważnie szkodliwa. Może być nieszkodliwa tylko wtedy, jeśli będzie spełniała dwa warunki.

 

Pierwszy - sieć DGP będzie stawiała mniejsze opory dla przepływu powietrza konwekcyjnego niż mały ciąg powietrza konwekcyjnego wytwarzany przez niską temperaturę w kominku. Czyli przede wszystkim duże przekroje wlotów, kanałów i wylotów, ale także mało zakrętów i różnych przeszkód itd. Po prostu ciąg powietrza konwekcyjnego, który przy temperaturze 70stC w kominku, wynosi tylko około 5Pa, musi wystarczyć do napędzania grawitacyjnej DGP z wystarczającym przepływem, aby odebrać moc cieplną wytwarzaną przez kominek. Gdy nie wystarcza, to temperatura wzrasta, rośnie więc ciąg, aż iloczyn gradientu temperatury i przepływu zgodnie ze znanym wzorem zrówna się z mocą wytwarzaną przez kominek. I gdy równowaga zostanie osiągnięta na poziomie np. 110stC, to z taką temperaturę powietrze uchodzi z kominka. I tak jest bardzo często. Czasem jest to nawet 140stC dla nominalnej mocy kominka.

 

Drugi warunek - wnętrze obudowy kominka i zewnętrzne powierzchnie wkładu kominkowego muszą być dostępne do systematycznego odkurzania.

 

Zwykle ani jeden ani drugi warunek nie jest spełniony. Średnice kanałów są po prostu za małe i przeważnie nie ma dostępu do wnętrza obudowy kominka aby to wnętrze odkurzać.

 

ppp.j

Nie polemizuj ze mną dalej. Nie chcę wydłużać tego wątku wieloma postami. I tak już chyba za dużo napisałem na ten temat. Jeśli mi nie wierzysz - zrób sobie kominek z grawitacyjną DGP. Jeśli będziesz miał ponad 100stC w kominku i będziesz ekploatował go codziennie z taką temperaturą, a nie okazjonalnie, to po roku lub dwóch latach eksploatacji sam się przekonasz.

 

Pozdrawiam

Jeż

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie polemizuję :wink: ale ten link nie działa, a ja chcę się uczyć aż do śmierci.

Zobacz - teraz działa. A dlatego, że po literach "pl" była kropka, którą przed chwilą usunąłem.

Pod linkiem "kominkowe (powietrzne) systemy grzewcze" na tej stronie jest tekst (cytuję):

Przy rozprowadzaniu konwekcyjnym ( grawitacyjnym ) gorącego powietrza występuje zjawisko przypiekania kurzu, którego praktycznie nie można wyeliminować. Często przy tego typu systemie musimy podnieść temperaturę w palenisku aby przepchać gorące powietrze do dalej usytuowanych pomieszczeń lub dogrzać zbyt duży salon. Efekt naszych poczynań jest jednak taki, że w pobliżu kominka topimy się z gorąca a w dalszych partiach obszernego salonu i tak jest wyraźnie chłodniej. W oddalonych natomiast pomieszczeniach do których chcieliśmy, by dotarło ciepło, jest po prostu zimno. Ciepło natomiast intensywnie wydobywa się z kratek umieszczonych jak najbliżej kominka. Bardzo wysoka temperatura, która została wytworzona, przypieka kurz, który - gdy jesteśmy mniej wrażliwi - odczuwamy tylko jako przykry zapach ( no, może lekkie drapanie w gardle ) lecz gdy ktoś w rodzinie jest alergikiem, jest to już dla niego tragedią. Do tego kratki wylotowe gorącego powietrza oblepiają się „ czarnymi kotami” przypieczonego kurzu a sufit nad kratkami wylotowymi kominka w salonie przybiera w krótkim czasie kolor brudnoszary.

Pozdrawiam

Jeż

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżu wybacz, ale Twoje cytaty są tendencyjne a to trąci matactwem. :wink: Przyznaję, że nie przeczytałem jeszcze całej strony, ale tuż przed Twoim cytatem znalazłem coś takiego

"W wariancie z centralnie ustawionym kominkiem w środku domu możliwe jest łatwe dostarczenie założonej ilości ciepłego powietrza do ogrzewanych pomieszczeń. Przewody są krótkie o prawie jednakowej długości i podobnych oporach przepływu. Taki wariant jest najbardziej niezawodny i najtańszy."

Wydaje mi się że rozmawiamy o prawidłowo wykonanej instalacji a nie o jakimś knocie który trzeba wspomagać turbinką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha!...byłem na wyjeździe służbowym i po powrocie co widzę?!;).....na moim wątku rozgorzała całkiem fajna dyskusja pomiędzy Panami "Jeż" i "ppp.j" co oczywiście zupełnie mi nie przeszkadza chociaż zasadniczo nie dotyczy "mojej sprawy", ale uczyć się można wszystkiego;)

Aby nie być bezstronnym (ale również nie chcę być stronniczy!;) ) zajmę stanowisko zbliżone do Pana Jeż a to ze względu na moje doświadczenia zawodowe z ogrzewaniem nadmuchowym z pieców gazowych których zasada działania polegająca na takim samym rozprowadzaniu powietrza jak DGPpozwala stwierdzić że pomimo pewnych zalet takiego ogrzewania jest to bardziej szkodliwe niż choćby zwykłe centralne:) Tak więc chociaż nie mam doświadczenia z DGP wiem "czym to się je" i powiedziałbym nawet że gazowe nadmuchowe to lepsza wersja DGP ponieważ mamy tu możliwość dokładniejszej regulacji parametrów a i tak alergicy mają potem problemy;) Można się uprzeć że wersja "full wypas" z nawilżaczem, chłodnicą kanałową, elektrofiltrami i peeełną automatyką jest duuużo zdrowsza ale wiem też ile to kosztuje i mało kogo na to stać.

Tak więc przychylam się do opinii Pana Jeż wiedząc jednocześnie że na każdą nowość przychodzi pora i trzeba ją przetestować a efekty mogą być duuużo lepsze;)

Pozdrawiam obu Panów

 

 

pytanie mam natomiast do "janrenovate"....nie za bardzo rozumiem??

"1.Kup ramke z szyba do wkładu(ok 500zł)

2.Zespawaj plaszcz wodny do wymiarów ramki,taki bolier. "

jaką ramkę i jak to pospawałeś? bo rozumiem że masz praktyczne doświadczenie z takim czymś:) powiedz jeśli można cos wiecej

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobienie placza wodnego do kominka to naprawde nic trudnego trzeba tylko miec toche zdolnosci spawalniczych. Mój znajomy produkowal kolo przemysla takowe plaszcze wodne i dorabial ludziom plaszcze wodne do wkladów kominkowych. Werzownice takowa robil z rurek stalowych i mocowal je w palenisku na sciankach bocznych i tylnej . Co do wydajnosci to naprawde to dziala ogrzewa takim kominkiem dom o powierzchni 200 m2. Kominek sluzy mu jako jedyne zródlo ciepla w dom. Niewiem jak w tym roku przy tych mrozach co byly mu sie to sprawowalo, ale w poprzednie zimy nieraz spalem u niego i w domu bylo cieplo. Wklad kominkowy w którym to mial to byl jakis zwykly tani wklad za 1000zl. Z tego co sie orientuje to on takie placze wodne do kiminków sprzedawal za 300 lub 500zl dokladnie juz nie pamietam. Mówil mi jeszcze ze do tego najbardziej nadaja sie stalowe wklady kominkowe. Szkoda ze nie mam fotek jak wygladala takowa werzownica bo bym wstawil i pokazal ze to naprawde nic trudnego wykonac cos takiego samemu w warsztaciku domowym, lub przygotowac takie rurki samemu i dac do pospawania spawaczowi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...