Edyta B. 16.03.2006 16:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2006 Witam wszystkich bardzo serdecznie!Nigdy nie myślałam, że będę bohaterką artykułu w Muratorze.Stało się, szkoda tylko, że w tak tragicznych okolicznościach. Pamietam jak jakiś czas temu z pomocą rad forumowiczów starałam sie stworzyć projekt swojego ukochanego domu, dziś z chęcią skorzystam z Waszej pomocy-jak nie wpaść w depresję, załamanie nerwowe czy jakąś inną chorobę.Chciałam mieć swój wymarzony, ukochany dom a tym czasem nasza budowa zamieniła się w horror!!!!Stałam się ofiarą nie kompetencji głupich ludzi, którzy teraz niestety wykazują dość małą aktywność w naprawieniu swoich błędów.WYDALI MI POZWOLENIE NA BUDOWę DOMU CENTRALNIE POD LINIą WYSOKIEGO NAPIęCIA!!!!! Nia dopatrzył się tego żaden z organów- a mianowicie Gmina, która wydała warunki zabudowy, Starostwo które wydało mi pozwolenie na budowę. O wszystkim dowiedziałam się gdy w czasie juz realizacji inwestycji pojawili sie na działce Panowie podający się za geodetów i oznajmili mi, że centralnie nad dachem mojego domu przebiegać będzie linia- 110 kvPo wyjściu sprawy na jaw organy, które wydały mi wszystkie decyzje umożliwiające budowe domu, wystąpiły do organów nadrzędnych o ich uchylenie. Wstrzymano mi budowę. Przeszliśmy z mężem piekło, organy prześcigłay sie w pismach w celu umniejszenia swojej winy co na pewno będzie istotne przy ewentualnym wypłaceniu odszkodowania. Więc Gmina i Starostwo zamieniły naszą budowę w horror!!!!Po rozpatrzeniu sprawy organy nadrzędne nad tutejszymi podtrzymały wszystkie nasze pozwolenia, argumentując to tym , że inwestor nie może ponosić odpowiedzialności za błedy i niedopatrzenia urzędników. Z naszej strony nie było tu żadnego błedu- złozyliśmy wszystkie wymagane w przepisach dokumenty do uzyskania pozwolenia. Gdy pozwolenia zostały utrzymane w mocy , a Gmina zobowiązała się że zmieni plan , a tym samym przebieg linii tak, że będzie przebiegała poza naszą działką-zaczęliśmy kontynuować budowę-pełni wiary i nadziei-że sprawiedliwość istnieje!!!!!!!!! Mało to chyba jednak realne- przynajmniej w naszym mieście i przy takiej władzy. Gmina pomimo obietnic zmiany trasy linii dośc mało poważnie podeszła do sprawy- do tego stopnia-że w ostanim czasie coraz częściej da się słyszeć w tutejszym urzędzie o wywłaszczeniu i wyburzeniu domu. W okolicy mojej działki są praktycznie same nieużytki i jest gdzie przesunąć tą linią. Niestety nie ma dobrej woli. Enea pomimo tego że sama nie ma jeszcze pozwolenia na budowę zachowuję sie jak nadęta panna i lekceważy całą sprawę. Mogą przesunąć linię, możliwości tech. istnieją , wszystko jest możliwe...- tyle tylko, że kończy sie to na słowach. Żadnej chęci współpracy.Czy żaden z szefów tej firmy nie pojmuje-że ten dom to kawał naszego życia, wyrzerczeń, marzeń!!!!!! Na pewno możecie wyobrazić sobie co możemy czuć. Każdy kto wybudował dom i przebrnął przez ten proces wie ile to kosztuje zaanagażowania pieniedzy i nerwów.I teraz wyobraźcie sobie, że przez błędy urzędników ktoś mówi Wam, że albo wyburzą wam dom, albo zrobią linię centralnie nad dachem.Nigdy nie pogodzę sie z tą niesprawiedliwością !!!!!!!!!!Nie interesuje mnie żadne odszkodowanie, inna działka itp. pokochałam to miejsce, ten dom(kończę dach). Żaden rzeczoznawca nie oszacuje moich marzeń bo te nie mają ceny.Jesli możecie soś poradzić, słyszeliście o podobnej sprawie pomóżcie. PS. Chciałabym podziękować Panu Andrzejowi Paplińskiemu, za to że przyjechał i chciał zająć się sprawę, pomóc walczyć o to co słusznie mi i mężowi sie należy. Bardzo dziękuję Panie Andzeju Pozdrawiam wszystkich Edyta PRZECZYTAJ RAZ JESZCZE, A NIE WYBIERASZ TYLKO TO CO CHCESZ "żYCZLIWCU" Z GRYFINA.NIE MA TO JAK LOKALNA SOLIDARNOść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
m.dworek 16.03.2006 16:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2006 wspolczuje wiem co przechodzisz ja akurat buduje dom jakies 20 metrow od lini kolei towarowej i czasami budze sie w nocy zlany zimnym potem, z powaznym postanowieniem zakopania tego co juz zrobione i kupieniem innej dzialki no coz.... zycie to nei bajka nie glaszcze nas po jajkach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
qdlaty 16.03.2006 16:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2006 Coz, niewiele pomoge. Ale trzymam kciuki, nie zalamuj sie.Mam nadzieje, ze wszystko uda sie zalatwic i Enea zmieknie. Qdlaty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ula i Sławek 16.03.2006 17:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2006 Skoro linia jeszcze nie istnieje to czy nie ma sposobu wpłynięcia na zakład energetyczny, aby zmienił trasę, albo aby w pobliżu Twojego domu puścił ją ziemią? Z tego co wiem to prawo europejskie wymaga ciągnięcie nowych linii kablem, czyli ziemią. Zaproponuj może Energretyce udział w kosztach w tym przedsięwizięciu (np. za projekt zmian) jeśli nie ma innego wyjścia. A wg. mojej wiedzy o tym, żeby nad czyjąś ziemią mogła biec linia energetyczna wymagana jest zgoda właściciela ziemi. Nad naszą działką niestety była już linia, ale ZE wydało zgodę na zmianę biegu linii średniego napięcia. Prosiliśmy o zgodę, na pociągnięcie jej ziemią, ale stanęło na zmianie trasy nad naszą działką. Musieliśmy notarialnie wyrazić zgodę na tę zmianę. Całe przedsięwzięcie kosztowało nas sporo, ale dlatego, bo sąsiedzi nie wyrazili zgody na zmianę trasy nad nich działkami. Było warto. To znaczy działka była warta naszego zaangażowania. Tak jak Ty też ją pokochaliśmy. Jeśli rozmowy z ZE będą udane to urzędy powinny przywrócić wszelkie zgody. Trzymam kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szczecin HENRYK 16.03.2006 18:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2006 Nie czytałem tego artykułu i być może jestem nie na bieżąco. Ale analizując to co napisałaś na spokojnie widzę, że problem ma w tej chwili energetyka a nie Ty. To ENEA nie dostanie pozwolenia na budowę bez załatwienia sprawy odpowiedniej odległości linii od Twojego budynku. W Szczecinie ta odległość wynosi minimum 20 m od osi linii do ściany budynku przeznaczonego na stały pobyt ludzi. Chcąc budować nad Twoim dachem muszą wykupić twój budynek. I Ty musisz chcieć go sprzedać i za kwotę jaka Ciebie satysfakcjonuje. Mogą wprawdzie spróbować Ciebie wywłaszczyć ale także za odszkodowaniem w wysokości rynkowej. A jeśli jeszcze tam zamieszkasz to nie wykwaterują Ciebie nawet po wywłaszczeniu nie zapewniając lokalu zastępczego. To wszystko wymaga decyzji administracyjnych od których można się odwoływać. Tak więc, aby wybudować tam linię to trzeba rozwiązać masę problemów a jeśli nie dogadają się z Tobą na Twoich warunkach to jesteś w stanie blokować tą budowę latami. Uważam, że ENEA albo zmieni trasę przebiegu linii albo porozumie się z Tobą (co to jest 1 - 2 mln zł dodatkowo przy tym koszcie budowy linii). A że ENEA zdaje sobie sprawę z komplikacji świadczy przykład znajomego mieszkającego pod linią 110kV którą ENEA zamierzała remontować. Przysłała do niego pismo zawierające oświadczenie o wyrażeniu zgody na wejście na teren jego działki na czas remontu linii z prośbą o podpisanie i odesłanie. Znajomy bedąc prawnikiem uzależnił zgodę od podpisania umowy o odszkodowanie i pokrycie ewentualnuych strat. Sprawa ucichła i linia prawdopodobnie nie bedzie remontowana a będzie budowana inną trasą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bryta 16.03.2006 18:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2006 Bardzo ci wspolczuje . Znajac sady polskie to procesy moga sie nie konczyc .Szkoda waszych nerwow i pieniedzy i wyrzeczen . Jedyn pomysl to naglasniac sprawe w gazetach i telewizji . Swoja droga dlaczego Enea nie robi lini podziemnych ktore tak nie psoja Krajobrazu Trzymam za was kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
janaro 16.03.2006 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2006 Przeczytałem cały artykuł i naprawdę serdecznie współczuję, trzeba mieć tylko nadzieję,że mimo impasu to w końcu wszystko roztrzygnie się po waszej myśli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
happyluke 16.03.2006 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2006 Nie jest jeszcze tak źle, skoro Enea nie posiada jeszcze pozwolenia na budowę to niezbędnym warunkiem jego uzyskania będzie zgoda wszystkich właścicieli nieruchomości przez których przebiegać będzie realizowana inwestycja (linia WN) a więc, przebieg inwestycji będzie uzależniony od Waszej zgody. Chyba, że zakupiliście działkę od kogoś, kto w przeszłości wyraził zgodę na tę inwestycję, wtedy sprawa będzie trochę bardziej skomplikowana. Jeśli nie, to nie martwcie się za bardzo, jeśli chodzi o prawo wywłaszczeniowe to na razie jeszcze to w Polsce nie działa tak jak w innych krajach Europy. Na dzień dzisiejszy nie istnieją takie przepisy wykonawcze które umożliwiałyby zmuszenie właściciela gruntu do wyrażenia zgody na tego typu inwestycję. Często i gęsto jest tak, że jeśli nie dochodzi do ugody z właścicielem zakłady energetyczne szukają alternatywnych rozwiązań (innych tras linii) a nierzadko dochodzi do upadku inwestycji. Tylko spróbujcie później coś załatwić w zakładzie energetycznym - będą mocno przychylni Pozdrawiam i życzę powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 16.03.2006 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2006 happyluke ma racje u mie budowano linie ziemna obok i tez mialem 14 dni na zgloszenie protestów. Poza tym poszukaj solidnego i najlepiej znajomego prawnika bez tego ani rusz. W ostatecznosci skontaktuj sie z Elżbieta Jaworoicz ona jest niezla i potrafi pogonic kota. Ciekaw jestem gdzie masz dzialkę. Ja kupując dzialke k W-wy przy trasie katowickiej odjechalem w bok od niej o 2 km na wszelki wypadek, żeby nie miec obwodnicy albo czegos jak na razie skutecznie. Podam ci na rozchmurzenie przyklad kolegi z starych babic w warszawie, ktory mial skonczony dom fizycznie ale nie zakonczony w dokumentacji jako inwestycja i robil to w 2 tygodnie jego zona schudla z 10 kg z nerwów bo okazalo sie ze obwodnica poludniowa dla warszawy przejdzie obok ich nowiotkiego domu konkretnie kuchni w odleglosci 5 (pieciu) metrow i co ty na to? A tu kredyt 2,5 stowki, a za dom w budowie marne odszkodowania placą. ALE wszystko dobrze sie skończylo zmieniono trase obwodnicy. TAK ZE TROCHE DYSTANSU DO TEGO WSZYSTKIEGO. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krakowiak 16.03.2006 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2006 Na początek zaznaczę że nie jestem prawnikiem i mogę się mylić ale wydaje mi się że: 1. Z tego co opisujesz wygląda na to że chodzi o pieniądze. Prawdopodobnie przesunięcie linii spowoduje zwiększenie kosztów jej budowy dla zakładu energetycznego. Przypuszczam w grę może wchodzić kilkaset tys. PLN (np dodatkowy słup może 2, robocizna, konieczność wykupienia kawałka terenu itp) Zakład Energetyczny mówi urzędnikom: wydaliście decyzje na taką lokalizację to dlaczego mamy ponosić większe koszty mamy gdzieś to że ktoś tam postawił dom to wasz problem. Więc urzędnicy nie będą walczyć z ZE tylko wolą załatwić słabszego czyli Ciebie. 2. Ważne jest jaki jest stan tzw. inwestycji zakładu energetycznego. Czy mają już pozwolenie na budowę czy nie. Jeżeli nie mają a Ty przecież masz, to wydaje mi się że oni mają problem bo nie dostaną go (a przynajmniej nie powinni) jeżeli coś nie będzie zgodne z prawem czyli np brak Twojej zgody na linię nad Twoją działką. Zdaje się że jak się nie zgodzisz to jak się uprą to mogą Cię wywłaszczyć. 3. Jeżeli Cię stać to to WYNAJMIJ ADWOKATA który zbada okoliczności całej sprawy i czy aby nie zostały złamane jakieś Twoje prawa np wydanie decyzji na budowę linii energetycznej bez Twojego udziału jako strony czy inne uchybienia. Jeżeli takie miały miejsce to adwokat będzie wiedział co z tym zrobić i rozmowa z urzędnikami będzie inna bo nie będą mogli wciskać Ci kitu. W każdym razie odwagi. Walcz i wykorzystaj wszyskie możliwości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
happyluke 16.03.2006 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2006 Na początek zaznaczę że nie jestem prawnikiem i mogę się mylić ale wydaje mi się że: 1. Z tego co opisujesz wygląda na to że chodzi o pieniądze. Prawdopodobnie przesunięcie linii spowoduje zwiększenie kosztów jej budowy dla zakładu energetycznego. Przypuszczam w grę może wchodzić kilkaset tys. PLN (np dodatkowy słup może 2, robocizna, konieczność wykupienia kawałka terenu itp) Zakład Energetyczny mówi urzędnikom: wydaliście decyzje na taką lokalizację to dlaczego mamy ponosić większe koszty mamy gdzieś to że ktoś tam postawił dom to wasz problem. Więc urzędnicy nie będą walczyć z ZE tylko wolą załatwić słabszego czyli Ciebie. 2. Ważne jest jaki jest stan tzw. inwestycji zakładu energetycznego. Czy mają już pozwolenie na budowę czy nie. Jeżeli nie mają a Ty przecież masz, to wydaje mi się że oni mają problem bo nie dostaną go (a przynajmniej nie powinni) jeżeli coś nie będzie zgodne z prawem czyli np brak Twojej zgody na linię nad Twoją działką. Zdaje się że jak się nie zgodzisz to jak się uprą to mogą Cię wywłaszczyć. ... W każdym razie odwagi. Walcz i wykorzystaj wszyskie możliwości. Proszę tu szanownej kobietki nie straszyć jakimiś wywłaszczeniami, bo czegoś takiego nie ma ani w Prawie Energetycznym ani nigdzie indziej. Owszem są zakusy na wprowadzenie tego typu zapisów w prawie. Na razie to czyste rozważania teoretyczne (przynajmniej jeśli chodzi o linie energetyczne). Z tego co mi wiadomo, jedynie w przypadku autostrad istnieją jakieś przepisy które coś tam umożlwiają... ale to wszystko jest bardzo śliskie i nie do końca dopracowane. Na zachodzie Europy rzecz ma się z goła inaczej, tam mianowicie, jeśli inwestycja obejmuje swym zakresem jakieś dobro publiczne i ma strategiczny wpływ na gospodarkę kraju to istnieją takie instrumenty prawne umożliwiające wywłaszczenie właścicieli (oczywiście kasa też jest uczciwa, tak jak i wszelkie zasady z tym związane). Trudno się czasem dziwić zakładom energetycznym. Często jest tak, że wstępne porozumienia (na etapie projektowania linii) z właścicielami są przeprowadzone pozytywnie. Znaczy się znajduje się takie działki i takich właścicieli którzy za odpowiednią kwotę odszkodowania pozwalają na umiejscowienie słupa, poprowadzenie przewodów a w kluczowym momencie "wyłamuje" się jakiś jeden człowiek i twierdzi, że się jednak rozmyślił i że łon na swoim polu nie chce przewodów i basta. Często chodzi o "wyrwanie" większej kasy a czasami z pobudek czysto indywidualnych (nie bo nie). I nie mówię tu o przypadku typu Pani Edyty B. tylko o polach, gdzie często ziemia leży i tak odłogiem bo nie ma komu się nią zająć. Chciałbym jeszcze dodać, że to nie jest tak zupełnie, że projektując taką linię energetyczną ktoś chce zrobić komuś na złość. To też robią ludzie i każdy stara się, żeby trasa była jak najmniej uciążliwa szczególnie dla zwykłych ludzi. Tyle, że gdzieś te słupy energetyczne muszą biec, przewody gdzieś wisieć itd. itp. Siła spokoju - będzie dobrze. Jeśli Edyto jesteś pewna, że nie wyrażałaś zgody na poprowadzenie tej linii, ani nie zakupiłaś gruntów od kogoś kto takową zgodę wyraził, możesz spać spokojnie i śmiało wykańczać swój wymarzony dom. Pozdrawia..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edyta B. 16.03.2006 22:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2006 Nikt nie dał mi mozliwości wypowiedzenia się czy zamysł budowy linii mi odpowiada czy też nie. Po prostu banda urzędasów (przydałby się tu jakiś epitet) wydała mi decyzje, a pózniej podjęła uchwałę o budowie linii, pomijając fakt, że pozwolono mi ruszyć z budową.Zaznaczę tylko krótko, że Enea nie ma jeszcze pozwolenia na budowę.Gdzie odpowiedzialnośc urzędników przeciez w ten sposób nie kometentne pupy siedzą bezkarnie na swych stołkach i rujnują ludziom życiorysy.Enea nie ma praw do terenów na trasie budowy linii, nie zwracała sie także do mnie z zapytaniem czy wyrażę zgodę na polubownie zajęcia budynku czy też odbedzie się to drogą sądową. żadna ugoda nie wchodzi tu w rachubę, a przysługujące mi środki prawne wykorzystam do ostatniej instancji. Wybudowałam ten dom po to by w nim mieszkać, siedzieć przy kominku, wylegiwać się na tarasie, cieszyć się każdym kątem.I nie pogodzę się tym,że ktoś chce wyrwać mi te marzenia. Nie chcę się tu rozklejać-ale uwierzcie ta linia przecięła mi seruducho na pół-dosłownie.Walki z wykonawcami to małe piwo, ba sama przyjemność!!! Cały ubiegły rok spędziłam w urzędach, u prawników itd. Każdy dzień to katastofa wstajesz rano i dalej musisz sie z tym zmagać. A chciałam mieć dom zgodny z feng shui- dobra energia itd.Jak na razie to moja budowa jest naładowana energią o mocy 110 kv.Dzięki wielkie za zainteresowaniePozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 16.03.2006 22:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2006 Proszę tu szanownej kobietki nie straszyć jakimiś wywłaszczeniami, bo czegoś takiego nie ma ani w Prawie Energetycznym ani nigdzie indziej. Owszem są zakusy na wprowadzenie tego typu zapisów w prawie Owszem istnieje. Ust. o gospodarce nieruchomościami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
happyluke 17.03.2006 06:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 Owszem istnieje. Ust. o gospodarce nieruchomościami. Dobra, przyznaje sš takie zapisy, ale ich zastosowanie nie jest takie proste: cytuję: Rozdział 4 Wywłaszczanie nieruchomoci Art. 112. 1. Przepisy niniejszego rozdziału stosuje się do nieruchomoci położonych, z zastrzeżeniem art. 125 i art. 126, na obszarach przeznaczonych w planach miejscowych na cele publiczne albo do nieruchomoci, dla których wydana została decyzja o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego.2. Wywłaszczenie nieruchomoci polega na pozbawieniu albo ograniczeniu, w drodze decyzji, prawa własnoci, prawa użytkowania wieczystego lub innego prawa rzeczowego na nieruchomoci. 3. Wywłaszczenie nieruchomoci może być dokonane, jeżeli cele publiczne nie mogš być zrealizowane w inny sposób niż przez pozbawienie albo ograniczenie praw do nieruchomoci, a prawa te nie mogš być nabyte w drodze umowy. 4. Organem właciwym w sprawach wywłaszczenia jest starosta, wykonujšcy zadanie z zakresu administracji rzšdowej. ... Te warunki (pogrubione) sš podstawš do wszczęcia procesu wywłaszczeniowego. Nie znam szczegółów tej sprawy, ale podejrzewam, że istnieje alternatywne rozwišzanie przebiegu trasy linii. Nie wiem, jak sprawa się ma w stosunku do decyzji o ustaleniu lokalizacji celu publicznego oraz ewentualnym planie zagospodarowania przestrzennego na dany teren (jeli takowy istnieje). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KKinga 17.03.2006 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 A z tego co ja wiem, to pod linią WYSOKIEGO napięcia nie mogą stać żadne budynki, a więc przeprowadzenie liniii nad Twoim domem jest nierealne. Co do wywłaszczenia ............. to czasy PRL mamy juz za sobą i Urzędy nie stoją ponad prawem i ponad obywatelem. Nie można tak sobie wywłaszczać i wyburzać, a na szczęście istnieją instytucje krajowe i międzynarodowe, które potrafią skutecznie chronić obywateli przed głupotą urzędników oraz arogancją monopolistów (np. "wszechwładnej" Energetyki). Trzymaj się dziewczyno i walcz o swoje!Poradź się dobrego prawnika, ale nie takiego od rozwodów czy zakładania spółek, tylko specjalisty od prawa cywilnego, budowlanego czy administracyjnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 17.03.2006 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 a czy starostwo może cofnąć pozwolenie budowlane? jeżeli tak, to jak Edyta ma się bronić. Podejrzewam, że oni chcą to zrobić, i w tym czasie wydać pozwolenie energetyce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 17.03.2006 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 Przeczytałem artykuł i szlak mnie trafia. Nie jestem prawnikiem, ale zrozumiałem jedno- zawinili niekompetentni pracownicy starostwa, gminy, Enei. I co- zamiast wyciągnąć wobec nich konsekwencje począwszy od wywalenia na zbity pysk z roboty, wymienione urzędy ich bronią, usiłując przerzucić odpowiedzialność na inwestora, mającego wszystkie papiery w porządku. To jest chore. TRZYMAJCIE SIĘ ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KKinga 17.03.2006 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 a czy starostwo może cofnąć pozwolenie budowlane? jeżeli tak, to jak Edyta ma się bronić. Podejrzewam, że oni chcą to zrobić, i w tym czasie wydać pozwolenie energetyce Jeżeli dobrze zrozumiałam poprzednie posty, to starostwo najpierw dało pozwolenie, później je wstrzymało, następnie jakis organ nadrzędny ponownie uczynił je ważnym, a teraz są hocki-klocki co będzie z linią WN. Nie dajmy się zwariować. Jeżeli pozwolenie na budowę jest ważne, prawomocne, a dom cały czas się buduje, to cofnięcie tego pozwolenia nie jest już takie proste. Jeżeli starostwo się jednak na to odważy to pozostają środki odwoławcze (pewnie do wojewody). Myślę, że dopóki Urzędy milczą a budowa trwa, jest czas na to żeby zorientować sie w swoich prawach, porozmawiać ze specjalistami, ponieważ jest to naprawdę trudna sprawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Redakcja 17.03.2006 12:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 Pytanie: ile praw w tym kraju ma obywatel w starciu z urzędem i wielką firmą jest nadal aktualne. Będziemy śledzić rozwój wydarzeń. Także pozdrawiam, pani Edyto. Andrzej T. Papliński, autor artykułu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 17.03.2006 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 Znam ten ból... Ja też walczę o przesuniecie linii zabudowy, która znajduje się w strefie linii energetycznej. Do tego dochodzi zbiornik gazu za moją działką, więc sprawa zaczęła się w pracowni planowania przestrzennego niewinnie..a skończyła na wysyłaniu wniosku do Warszawy, do Polskich Sieci Energetycznych. Na początku Pracownia zgody nie wyraziła, następnie przesunęła linię zabudowy nieco dalej, ale nadal była ona w strefie linii energetycznej. Na szczęście istnieje genialne forum Muratora, na którym jeden z FORUMOWICZÓW pomógł mi i podał ustawę, która trafiła do serc architektów Pracowni Teraz aktualnie czekam na opinię z Warszawy i zgodę na przesunięcie linii w "bezpieczne" miejsce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.