-iva- 18.03.2006 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Dzisiaj adoptowaliśmy ze schroniska w Krakowie prześmieszną 2 letnią sukę Jessi Jest przemiła i taka kochana.Zobaczcie sami http://foto.onet.pl/upload/7/77/_587061_n.jpg No cóż może nie wygląda najlepiej bo jest bardzo wychudzona ale zaaklimatyzowała się bardzo szybko.Jest to mix owczarka niemieckiego i doga, przebywała w schronisku prawie miesiąc.Jest berdzo przymilna i chodzi za nami krok w krok, nie spuści nas z oka nawet na sekundę Widać potrzebuje teraz bardzo dużego kontaktu z człowiekiem. Wygląda jak córka Batmana - z tymi wielkimi uchami :D:D - czyż nie jest przeurocza ??? !!! Mamy tylko "drobny" problem - dzisiaj nie bardzo chce jeść - może to wynik stresu, a może po zastrzyku na wściekliznę ? No i okrutnie śmierdzi schroniskiem Nie chcemy jej jeszcze bardziej stresować kąpielą - i nie bardzo wiemy co z tym nieszczęsnym zapaszkiem zrobić - zwłaszcza , że z ogromna ochotą się przytula i liże nas gdzie popadnie . Mamy co prawda tzw. "suchy sazmpon" , ale sunia ma trochę łupieżu i nie wiem , czy to jest dobre rozwiązanie ...... Wszelkie porady będą mile widziane - tak na temat opieki, nauki jak i wszelkich zabiegów przy psicy ze schroniska . Bo co prawda mieliśmy już psy - ale one były u nas od szczeniaka - i taki adoptowany na pewno wymaga więcej i nieco innej opieki . Pozdrawiamy wszystkich i będziemy wdzięczni za pomoc ( zwłaszcza tych , którzy tez adoptowali swojego pupila) A wszystkich prosimy - bierzcie zwierzaki ze schronisk - to istoty pełne przyjaźni , i tak nieszczęśliwe , że serce się kraje !!! Pozdrowienia od : "nas troje" ))) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 18.03.2006 18:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 śliczna sunia niech wam sie razem dobrze żyje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 18.03.2006 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 gratulacje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 18.03.2006 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Mój syn włanie spojrzał i mówi; "O, jaki fajny pies" Będzie kochana i oddana. Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 18.03.2006 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 psiak jest super!!!Gratulki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
CCI 18.03.2006 20:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Superowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 18.03.2006 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Suni się udało, ale Wam chyba też.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tyberian 18.03.2006 20:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Po pierwsze, moje gratulacje. Suczka prześliczna i jak trochę przytyje będziecie z niej dumni bo naprawdę piękna. Po drugie: jedzenie to ważna sprawa ale może musi przeczekać stres, ważne żeby miała stale wodę do picia. Jeśli chodzi o zapaszek to teraz nie kąpcie jej jeśli nie chcecie ale też można. Tego typu psy znoszą taki zabieg na ogół spokojnie tylko trzeba to zrobić po ostatnim wieczornym spacerze żeby do rana już nie wychodziła na dwór bo się przeziębi. Jeśli nie chcecie jej kąpać to weż miskę z ciepłą wodą i gąbkę albo miękką ściereczkę, do wody wlej trochę octu i wymieszaj. Wytrzyj psa szmatką namoczoną w wodzie z octem, spłukuj często i wycieraj dokładnie miejsce przy miejscu. Takie mycie w wodzie z octem zmyje z niej schroniskowy brud i działa odwaniająco. Pomoże. Poza tym ustalcie jakieś wygodne, stałe miejsce do spania aby wiedziała gdzie wolno jej leżeć i spać. W ciągu dnia powinna tam sobie leżeć i mieć swoje miejsce na ziemii. Nie stawiajcie tam nigdy żadnych innych rzeczy, to ma być tylko jej miejsce. Jak się powie: pies na miejsce, to powinna tam grzecznie pójść i się położyć. Jak wychodzicie z domu bez niej zostawcie jej cicho włączone radio aby coś gadało to nie bedzie czyła się sama, poza tym powinna mieć coś do zabawy: jakąś piłkę z grubej gumy (psy lubią piłki tenisowe), stary podkoszulek pachnący włascicielem związany po środku na gruby supeł, twardą suchą bułkę kajzerkę, całe jabłko do gryzienia. Zawsze miskę z wodą. No to chyba na razie na tyle. Jeszcze raz gratuluję i cieszę się z Wami. To wspaniale ,że wzięliście ją ze schroniska. To beznadziejne miejsce. Dobrze, że chociaż ona dobrze trafiła. Pozdrawiam. Piszcie jakby były problemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
-iva- 18.03.2006 21:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Dziękujemy wszystkim Tyberianowi zaś - za szczegółową odpowiedź . Jessi ma już swoje miejsce - takie z którego widzi wszystko i wszystkich Z kąpaniem rzeczywiście zaczekamy ze 2 - 3 dni - narazie wytarliśmy ją szmatką zmoczoną w wodzie z octem - ale przyznam , że niewiele pomogło - choć zapewne zrobiliśmy to zbyt pobierznie . Teraz jest baaaaaaaaaaaardzo zajęta - bo dostała "ucho" I nareszcie jest "zajęta" - co mamy nadzieje troszeczkę ją odstresuje Wody ma "oporowo" - jedzenia też - troszkę zjadła karmiona z ręki . Nie przebywałą długo w schronisku - tylko ( w porównaniu z innymi psami ) miesiąc . Właściciel ją oddał - z nieznanych nam powodów - wczesniej podobno mieszkała w mieszkaniu w bloku . Mamy nadzieję, że nie przeszłą aż tyle złego ile inne psiaki w schronisku . Wolontariuszki bardzo nas namawiały na wzięcie jej - zanim pogryzą ją inne psy i zanim zdziczeje ( jest łagodna - tak nam się zdaje ) . Zresztą to ona nas wybrała Szczęśliwie na poczatku przez miesiąc albo dłużej stale będzie ktoś w domu i sunia nie będzie sama . No i niesamowite ! Zanim zdążyłam napisać posta - już zżarła ucho w całości ) A teraz leży do góry brzuchem i życzy sobie głaskania Może z czasem zacznie jeść rzeczywiście więcej - martwi nas jeszcze problem sterylizacji - niewiele wiemy na temat tego zabiegu - mimo, że mieliśmy suki - to żadna z nich nie była nigdy sterylizowana ( pilnowaliśmy i nie miały młodych ) Ale tutaj na wsi - chyba musimy się na ten zabieg zdecydować upilnowanie może okazać się niemożliwe. A narazie - szukamy rozwiązań typu : jaka karma ( żeby jej smakowała i była pełnowartościowa) , jak poprowadzić naukę , i jakie dawać jej witaminy ( bo zapewne byłyby wskazane) . Być może z czasem pomyslimy o jeszcze jakimś pupilu ( oczywiście też schroniskowym ) - niestety wyglada na to, że nie będzie to kot - sunia jakos nie bardzo toleruje koty - na początku chciała "zjeść" drzwi na taras na którym widziałą koty (tam stoją miski dla wsiowych kotów dokarmianych przez nas w czasie zimy ) . Będziemy musieli chyba przestawić miski za płot - bo inaczej spotkanie bliskiego stopnia może się okazać hmmm mało korzystne dla obu stron . Pozdrawiamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tyberian 18.03.2006 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Jeśli chodzi o witaminy to polecam jakiś zestaw z dużą dawką biotyny na poprawienie sierści i w ogóle. Dla dużych psów dobry jest Frolik, można zimą polewać jeszcze łyżką stołową oliwy. Po pierwszym myciu zapach nie zniknie ale woda z octem dobrze zmywa wszelkie niemiłe zapachy, ja swoje tak myję aby nie kąpać za często. Zapach znika gdy pies wyschnie. Sterylkę polecam, kosztuje około 100-150 zł. Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
-iva- 19.03.2006 00:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 Powoli "rodzą się" problemiki .... Sunia nie znosi kotów i .......... chce "urwac ręce" razem ze smyczą jak jakiegoś zobaczy . Na żadne wołanie itp nie reaguje - w sytuacji kot - Jessi - psica jest ślepa i głucha . A, że nie znamy jej przeszłości nie wiemy jak ją tej zdecydowanej niechęci do kotów "oduczyć" - czy to wogóle jest możliwe ? Dokarmiamy wiejskie koty , do tej pory czuły się bezpiecznie co będzie dalej ? ...... A może jakieś szkolenie ? Czy 2 letni pies nie jest za stary na naukę ? Zwłaszcza chodzenia na smyczy przy nodze - jest jak się okazuje bardzo silna i ciagnie upiornie ....... Czy mozna takie "szkolenie" przeprowadzić samemu ? A moze ktoś poradzi jakieś dobre ksiązki z tej dziedziny ? Albo linki do tego typu stron ? Z góry dziękujemy Pozdrowienia ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tyberian 19.03.2006 02:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 Niestety nauka chodzenia przy nodze w tym wieku jest sprawą konieczną, jeśli pies nie został tego nauczony to zacznijcie od zaraz. Trzeba kupić kolczatkę i mocną długą smycz. Warto spróbować w domu lub na podwórku. Wkładamy kolcztkę i przypinamy smycz z mocnym karabińczykiem. Pies powinien iść przy lewej nodze. Smycz trzeba trzymać krótko w lewej ręce a drugą ręką trzymać końcówkę smyczy. Na chasło "chodź" pies powinien ruszyć, trzeba kilka razy zmieniać komendę:"chodź", "stój", itd. kilka razy. Gdy pies ciągnie do przodu trzeba gwałtownie zrobić obrót i zmienić kierunek marszu trzymając mocno smycz tak aby pies musiał zawrocić. Jeśli uderzy o kolana prowadzącego to trudno, zorientuje się, że to przykre. Jeśli ciągnie, kolczatka zaciska się wokół szyi, jeśli idzie spokojnie to nie, bo trzymamy luźniej. Trzeba cierpliwie ćwiczyć marsz z komendą: chodź, stój. Jeśli pies idzie grzecznie trzeba go pochwalić jeśli ciągnie karcimy go ostrym głosem: "źle, nie wolno". Jeśli pies jest grzeczny, trzeba go często chwalić, można trzymać w kieszeni drobne kawałki karmy którą lubi lub inny smakołyk i dać mu trzymając jedną ręką smycz. W przypadku psa o typie owczarka powinno to szybko nastąpić. Są to wyjątkowo mądre psy, lubią się uczyć być potrzebne i wypełniać polecenia. Myślę, że szybko opanuje podstawy a potem można zacząć naukę tolerancji wobec kotów. Być może ktoś ją szczuł na koty. Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gafinka 19.03.2006 08:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 Ja ostatnio strasznie zajęta opieką nad psami - ale tak. Psa nawet szalenie histerycznego i chcącego zeżreć kota w 90% wypadków można tego oduczyć. Jesli psa sobie odpowiednio podporządkujesz - pies może zawsze reagować źle na inne koty, ale może i powinien uznać, iż twego domowego kota ruszać mu nie wolno - nie dlatego, że go lubi, ale dlatego, że ty sobie tego nie zyczysz. Poprostu nalezy psu zakazywać latania za kotem, szczekania na niego, warczenia na niego, a przy tym wyraźnie pokazywać, iż kot jest przez Was akceptowany. Moja suka żyje dziś z 2 kotami i trzema szynszylami - choc wzięta była dorosła ze schroniska, bardzo niewychowana i chciała konsumować kotkę na dzień dobry. ( podobnie było z szynszylami) Obcych kotów do dziś nie lubi, ale swoje domowe musi akceptować i akceptuje. Ponieważ uważam, że pies chcący zeżreć kota w sposób oczywisty jest zagrożeniem dla kota - uważam, że można stosować karcenie i to nawet dość ostre. Przez dość ostre rozumiem np. kolczatkę właśnie. Proponuję do kolczatki przypiąć smycz i niech pies sobie chodzi, jesli atakuje kota - głośnym, stanowczym , zimnym i kategorycznym tonem mówimy np. " nie" , jesli pies nie słucha krótkim szarpinięciem każemy psa. Strasznie ciężko jest przez net opisać jak ma wyglądać nauka. Ale spróbuję. Od razu uprzedzę, że ja nie jestem "klikerowa" wieć nie stosuję wyłącznei metod pozytywnych - tylko stosuję nagrody i kary. Nagroda to - głos ( łagodny, radosny itd) , smakołyk, pieszczota. Kara to "korekcja za pomocą obroży i smyczy. Na początek na pewno proponowałabym obroże zaciskową zamiast kolczatki ( przy nauce chodzenia przy nodze), kolczatka jest dla psów wybitnie opornych i także co istotne mocnych psychicznie i fizycznie. Przy stosowaniu zarówno jednej jak i drugiej obroży - przy ćwiczeniu nie podwieszamy psa na obrożach - tzn. nie trzymamy smyczy krótko tak, ze cały czas jest napięta - smycz powinna być luźna, a napisany ją gwałtownie właśnie wtedy gdy psa chcemy skarcić. Ma to być krótkie szarpnięcie a nie ciągniecie psa na smyczy.Jeśli uzyskujemy luźna smycz - choć na chwilę - chwalimy psa i tak w koło Macieju. Do ćwiczenia używamy zwykłej smyczy - nie żadnych Fleksi itd.Ważne jest też przy obroży zaciskowej odpowiedniej jej założenie. Może gdzieś znajdę rysunek jak sie zakłada obroże zaciskową. Bo założenie jej "odwrotnie" powoduje iż obroża nie działa. Generalnie jak pisałam w wątku "adoptuj psa" - nie roczulajcie się. Przez pierwsze dni możecie być wręcz chłodni w stosunku do suki. Jesli ona was zachęca do zabawy - nie bawcie sie z nią - poprostu ignorujcie - potem zawołajcie i wtedy po inicjatywie z waszej strony pobawcie się z nią. Miejcie smakołyki cały czas pod ręką. Jakieś takie co będą jej odpowiadać - psie lub ludzkie, jeśli psie nie wzbudzają zainteresowania. Z psich psy najchętniej jedzą Froliki z ludzkich ser żółty, jakaś pachnąca kiełbaska, kabanosy, parówki wędzone. Kroicie na malutkie kawałki i macie stale pod ręka. I nawet w domu przywołujecie sukę co jakiś czas - po imieniu - i nagradzacie jak przychodzi. Kawałki muszą być malutkie tak aby pies się nie najadł, bo nei będzie chetny do współpracy jeśli nie jest bardzo łakomy. Jesli pies ciągnie na smyczy - a wy jesteście pacyfistami - dodam, bardzo cierpliwymi pacyfistami - możecie uczyć nie ciągniecia na smyczy w sposób całkowicie bez uzycia siły i kary.Wychodzicie z psem na spacer pies ciągniewy stajecie i stoicie nieruchomo, nie odzywacie się, nie patrzycie na psa, zero reakcji, zwyczajnie stoicie. Po pewnym czasie pies cofnie się, smycz stanie się luźnawtedy ruszacie - najczęściej wtedy pies, od razu zaczyna ciągnąć - powtarzacie czynności - czyli stajecie i zero reakcji i tak koło Macieju.Ostrzegam spacer przy tej metodzie odbywa się żółwim tempem i trzeba mieć anielską cierpliwość, ale działa. W przypadku psa ze schroniska - młodego , energicznego - może pomóc w nauce - wybieganie psa - oczywiście na zabezpieczonym , ogrodzonym w 100 % terenie. Jeśli dysponujecie takim terenem - psa puszczacie i staracie się go zmęczyć - rzucacie zabawki, ganiacie sie z nim itd. Często bowiem u psów w dużym temperamentem, nagromadzona w schronisku energia ( psy najczęściej siedzą tygodniami zamkniete w boksach 1 metr na 2 metry) musi znaleźć gdzieś upust. Dlatego wymęczone mogą być znacznie grzeczniejsze, a także, jak przestanie w nich buzować - powinny sie znacznie lepiej koncentrować. Co do sterylizacji - koniecznie - powiem tak, uratowaliście jdnego psa, widzieliście ile ich tam jest - jeśli jej nie upilnujecie to stanie się tak, ze uratujecie jednego psa, ale pogłębicie problem psów niechcianych. Sterylizacja wykonana u dobrego weterynarza jest bezpiecznym zabiegiem - w tej chwili dobrze wykonany zabieg, to mala, dobrze i szybko gojaca sie blizna. Moja obie suki są wysterylizowane - choc są bokserami a u krótkonosych psów narkoza jest zawsze mniej bezpieczna, starsza miała zapaści i zaburzenie pracy serca przy kiedyś wykonanej narkozie ( skaleczona łapa) , sterylizacja była wykonana przy narkozie wziewnej ( jest bezpieczniejsza) i nic się nie działo - po 2 dniach wszyscy na spacerach pytali się dlaczego nie wysterylizowałam suczek bo wiedzieli, ze miały umówiony zabieg. A one były już wysterylizowane - tylko czuły się tak znakomicie, że wszyscy sądzili iż zrezygnowałam z zabiegu. Co do Frolika - powiem tak, Frolik jest bardzo smakowity bo to taki trochę hmmm fast food dla psów. Ja osobiście nigdy nie poleciłabym Frolika jako karmy codziennej, natomiast polecam ze względy na smakowitość jako smakołyk. Dla psów dużych ras - są karmy odpowiednio dobrane:Z najgroższych - Hills, Eukanuba, BiomilZ sredniej półki - Royal, Nutra, Nutra Gold, Nutra Platinum, Purina ProPlanZ średniej niższej - Acana, Properformance, Bosch Każda znich ma odmianę large breed i taką nleżałoby psu dobrać. Najlepiej kupić małe opakowanie i zobaczyć co psu bedzi smakować. Nie karmić z ręki, bo nie rozpieszczać. Naprawdę w początkowym okresie to ważne, jeśli chcecie mieć pewnego siebie i swojego miejsca w rodzinie psa. Jeśli ulegniecie i bedziecie rozpieszczać - osiągniecie raczej głównie pogłębianie się problemów i mogą pojawic się nowe. Wiem, że trudno - ale w końcu wzieliście psa na resztę jego życia - jeszcze przyjdzie czas na rozpieszczanie. A szkoda byłaby, gdyby pies stał sie nieznośny i gdybyście zrezygnowali z opieki nad nim - a rozczulanie się ponad miarę w początkowym okresie bardzo często do tego prowadzi. Jesli pies był doszczepiany na wyjściu - może się czuć tak sobie i niezbyt chętnie jeść, powinno to minąć szybciutko. Jeśli był doszczepiany na pewno nie kąpać choc kilka dni - jakoś smrodek zminimalizować i wytrzymac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gafinka 19.03.2006 08:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 W dawaniu psów czytelnych sygnałów i w zrozumieniu o co chodzi moze pomóc moim zdaniem lektura np. tego blogu:http://www.owczarek.pl/zofia/journal/default.asp?PagePosition=1 No i oczywiście książki autorki tego blogu. Są to przystepnie napisane, poparte przykładami opisy tego jak wygląda nauka i jak pies rozumie to co robimy - źle lub dobrze. Polecam. Blog dotyczy kwestii wychowania szczeniaka - ale w przypadku psa dorosłego a nie wychowanego wiele z tych metod można zastosować. Poniewaz to co najprawdopodobniej was czeka to nauka rozumienia psa i dawania mu właściwych a nie mylącyhc sygnałów - czego od niego oczekujecie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tyberian 19.03.2006 08:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 Jak zwykle bywa, ile ludzi tyle zdań i dlatego wybacz Gafinka ale mimo całego szacunku dla Twej wiedzy powiem, że ja polecam Frolik chociaż jest drogi i karmienie nim dużego psa jest dość kosztowne. Frolikiem karmiliśmy naszego wyżła przez 6 lat i czuł się i wyglądał wspaniale, okaz zdrowia, lśnił i miał super kondycję. Po wyprowadzeniu się z Warszawy nie mogliśmy kupić Frolika na bieżąco i z konieczności przeszedł na inną karmę co niestety nieposłużyło psu. Jadł mniej chętnie, sierść była mniej błyszcząca kondycja gorsza i mniejsza energia. Te karmy o których piszę uważane są za bardzo dobre ale co kto woli. Teraz tyle tego na rynku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tyberian 19.03.2006 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 Co do kolczatki to polecam, ma tę zaletę, że jeśli nie ma potrzeby ostrego trzymania psa można ją założyć kolcami w górę jako obrożę zaciskową a jeśli zajdzie konieczność odwrócić kolcami do szyi. Przy dużym psie to się sprawdza. Poza tym jest jeszcze jedna sprawa, jeśli mieszka się w miejscu gdzie jest sporo agresywnych psów jest to obrona naszego psa, inny w momencie ataku nie dobierze się do gardła tak łatwo a przynajmniej ma trudności a to daje nam czas na reakcję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
-iva- 19.03.2006 09:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 Witam i serdecznie Wam dziękuję za zainteresowanie i pomoc Mielismy juz psy - ale wychowywane od szczeniaka , troszeczkę inaczej jest w wypadku psa ze schroniska . Nie znamy jego przeszłości ani doswiadczeń , nie wiemy w jakich warunkach ( bo schroniskowe są okropne - to akurat wiemy ) mieszkał , co się stało, że ktoś 2 letniego ( ponoć ma ok. 2 lat - choć mamy wrażenie , że mniej ) psa oddał do schroniska . Sunia była w nocy wyjatkowo grzeczna - obawialismy się , że będzie noc z głowy - tymczasem nic takiego nie nastapiło . Spałą pod drzwiami do sypialni - grzecznie i po dosłownie 2 stwierdzeniach , że tam ( do sypialni) wchodzić nie wolno nawet nie próbowała wejść - a zaznaczam drzwi były cała noc uchylone !!! Mamy więc wrażenie, że ktoś ją jednak czegoś uczył , i ze jest dość karna i posłuszna . Głupieje tylko na spacerach Ale po spacerze choć popiskując - daje sobie wtrzeć łapy i brzuch ( niestety pogoda jaka jest każdy widzi ) , w domu nie nabrudziła ( chociaż przecież w boksach psy muszą załatwiać swoje potrzeby ) , nie jest natrętna , ale chodzi za nami i "pilnuje" Powoli uczymy ją, że wyjście Pana na zewnątrz domu nie oznacza spaceru , ani tez nie oznacza , że wolno jej też wyjść . Jak narazie najdziwniejszym dla niej stworem jest kura - nie bardzo wie czy ma się jej bać , czy wręcz odwrotnie ) Generalnie mamy nadzieję, że psica okaże się mądrym psem i pojętnym ) Jeszcze chodzi taka niezbyt pewna i popiskuje - a jak się kłądzie to z pomrukiem który nie wiadomo czy jest objawem zadowolenia czy żalu . Powoli zostawiamy uchylone drzwi od tarasu , i okna - zwłaszcza, że temperatura w domu jest znacznie wyższa niż w boksach . Dziwi nas, że pies "żebra" - jak cokolwiek jemy - podchodzi , siada obok i podaje łapę, żeby jej tez dać . Może ktos ja tego uczył ? Bo normalnie "prosi" . Na pewno jeszcze potrzebuje czasu , żeby zaakceptować nowe warunki i nowych opiekunów - przecież była z kimś dwa lata - to długo i na pewno pies za tym kims tęskni . Co do jedzenia - chcemy jej dawać troche gotowanego tzw. "domowego" i troche karmy . Nasze wcześniejsze psy tak właśnie były żywione i mam wrażenie, ze to "złoty srodek" . Nie wiem tylko, czy pies może od czasu do czasu jeść wieprzowinę ( poprzednie tylko dawaliśmy wołowinę, albo konine - w rzadkich wypadkach drób -oczywiście bez kości ! ) . Wklejamy poniżej zdjęcie tzw "postawy" . Ciekawi jesteśmy Waszej opinii czy ona rzeczywiście jest poprostu wychudzona, czy raczej jako mieszaniec doga z owczarkiem ( to wg. mojego męża jest ten mix ) będzie miała taką sylwetke już na wieki No i mamy wrażenie , że ona jednak 2 lat jeszcze nie ma .......??? http://foto.onet.pl/upload/43/60/_587144_n.jpg Kolejne zdjęcia "w drodze" ) Co do puszczenia jej luzem na ogród - to i owszem mamy taki zamiar , ale siatka jest niska (120 cm około ) i nie wiem czy to wystarczy , a znalezienie w niej dziury chyba jest bezproblemowe ....... No i narazie w całym ogródku leży gruba warstwa zamarzniętego śniegu ....:/ Może za kilka dni jak się oswoi z własnym terenem ? Wszelkie rady i propozycje mile widziane Pozdrawiamy ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tyberian 19.03.2006 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 Patrząc na zdjęcie widzę dominujące cechy owczarka i nie wiem , może się mylę ale trochę dobermana. Pies piękny, napewno mądry, będzie się szybko uczył. Macie szczęście to wspaniały pies. Dawania łapy gdy prosi pewnie ją nauczono. Wieprzowinę odradzam. Jeśli dajesz domowe, np kaszę lub makaron czy ryż to kup najtańsze mięso mielone wołowe w paczkach. Kosztuje grosze a jest wskazane. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
-iva- 19.03.2006 10:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 Rzeczywiście trudno jest okreslić jaki jest to mix - mąż faktycznie też widzi w nim przede wszystkim owczarka i albo dobermana albo doga ? Musimy znaleźć jej dobrego "lekarza domowego" który rzeczywiście okresliłby czy ta sylwetka ma być taka właśnie, czy raczej pies jest wychudzony bo wygłodzony . Nie chcemy martwić się , że pies jest zagłodzony i futrować ją jedzeniem jeżeli okaże się , że taka właśnie sylwetka jest jej "przynależna" . Naprawdę pies jest wyjatkowy - zaskakuje nas swoją karnością , i zachowaniem w domu . Widać , że jest przyzwyczajona do warunków w mieszkaniu - nawet gdy zadzwonił dzwonek u drzwi zareagowała szczeknięciem , ale uspokojona nie warczała, ani nie jazgotałą tylko stałą spokojnie przy drzwiach Myślę, że potrzebuje się dobrze wybiegać i stąd to ciagniecie na spacerach . No i jest niesłychanie silna - zbyt silna jak na owczarka ( jeżeli mąż (a jest silnym i "dużym"- 190 cm mężczyzną )prawie "jedzie" na butach tak go potrafi pociagnąć. Wyglada na to, że ja mam nikłe szanse bo jestem słaba i i raczej niewielka . Tak więc nauczenie spokoju na spacerach wydaje się być priorytetem !!! Co do kotów - wymysliliśmy taki sposób na naukę tolerancji : kot podchodzi na taras do misek - bierzemy suczkę na smycz ( krótką) - ja otwieram drzwi balkonowe - mąż ją trzyma na smyczy i ja karmię koty - wówczas może zaakceptuje , że są to "swoje" zwierzaki . Za każde wyrywanie sie usłyszy : "spokój, nie wolno, zostaw" . Czy to pomoże - nie wiem . Zwłąszcza, że to nie są nasze koty tylko wiejskie i nie jeden dwa tylko 9 szt przychodzi "na wyżerkę" . Nie wiem czy to dobra metoda - pies może chcieć bronić swojego terytorium , i w zasadzie powinien nie pozwalać nikomu "wałęsać się " po ogrodzie ..... Bo co innego jeżeli jest kot - domownik . Jedyna nadzieja w tym, że skończy się zima i dożywianie ........No ale za kolejną ....może się sytuacja powtarzać ? Jak narazie jesteśmy pod wrażeniem spokoju i karności psa w warunkach "mieszkalnych" ) A najbardziej zaskoczyła nas tym , że jeden raz wystarczyło powiedzieć i drzwi ( otwarte !) od sypialni omija z daleka , mimo, ze jak juz pisałąm całą noc było uchylone i nawet nie wsadziła nosa do środka . Nie było też ani wycia, ani jazgotu - był spokój, cisza i spanie aż do rana )) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
-iva- 19.03.2006 12:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 No niestety - po dłuuuuuugim spacerze po lesie , wytarzaniu w śniegu i tym podobnych atrakcjach wróciliśmy do domu (bardzo niechętnie ) - a za drzwiami na taras siedział jeden z naszych "podopiecznych" - i suka dostała amoku Nasz "metoda" zupełnie nie zdała egzaminu - pies szalał , że omal nie urwał mężowi ręki - żeby tylko dopaść kota . Przestawiliśmy miski poza taras ( żeby nie były w zasięgu wzroku ) , ale .....dwa z tych kotów mają zwyczaj siadać na zewnętrznych parapetach i się nie boją - strach co będzie jak pies je kiedyś zdybie będąc sam w domu - gotów zjeść szybę razem z ramą . Nasza konkluzja jest taka - ktoś ją na koty szczuł bo agresja jest niebywała :/ A czy uda nam się to zmienić - nie mam pojęcia - no i jak to zrobić ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.