Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Poradźcie jak się rozwieść eleganco !!!!!


Recommended Posts

a jesli rzeczywiscie nie ma???? czy jemu nie moze sie cos takiego przydarzyc??? w koncu tez musi sie utrzymac

 

moj byly maz kocha syna i nie musze zebrac- dzwonie, bo skad ma wiedziec co po trzebuje jesli nie mieszka z nami na co dzien???

 

wcale nie klade uszu po sobie- po prostu taki przyjelam sposob na zycie, zeby nikogo nie gnebic i zalatwiac wszystko ugodowo

 

czasami trzeba isc na kompromis... w malzenstwie sie da a w trakcie rozwodu juz nie????

 

 

A jak będzie biedny i nieszczęśliwy to go przygarniesz pocieszysz...........

Może nie miec i to się zdarza tylko zależy z jakiego powodu nie ma ?!

I nikt tu nie mówi o jakimkolwiek gnębieniu tu sprawa jest jasna wina (według wiedzy jaką mamy ) leży po stronie gościa i jest to wina za rozpad małżeństwa i żadne udawanie tego nie zmieni.

A już na pewno warto to prawnie usankcjonować!!!!!

I nie jest prawdą ,że taki rozwód trwa latami !!!!!!!!

Są w tym państwie pewne reguły i tak jak ktoś już napisał wysokośc alimentów wyznaczy sąd stosownie do zarobków obydwojga , podział majątku też odbywa się w/g określonych zasad i nie ma możliwości " puszczenia kogoś w skarpetkach" chyba ,że ktoś zaczyna ukrywać majątek a wtedy jest jak już wcześniej napisałem chlew.

 

 

A jak tak bardzo kocha syna to sam powinien zadzwonić i zapytać się czy czegoś nie potrzebuje !!!!

Jeżeli z takich czy innych powodów bałaś się powalczyć o własą godność to nie tłumacz tego sposobem na życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 120
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Sylwia!

Trzymam kciuki za takie rozwiązanie sprawy jakiego byśc życzyła sobie i synowi. Jakoś to przeżyjesz, bo musisz...

Nie wiem co poradzić, nie wiem jak ja bym się zachowała... Mam czwórkę dzieci, kredyt na dom i 6 rok nie pracuję - za 11 miechów kończy mi sie wychowawczy i będę szukać pracy. Po prostu nie wiem co bym zrobiła, jakby mojemu małżowi odwaliło... A do 40-stki coraz bliżej :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:p - swoja droga ---- jestem TAK MILE ZASKOCZONA WASZĄ REAKCJĄ - POZYTYWNĄ BĄDŹ NIE !!!!!!!!!!!!!!!!

 

TYLE MIŁYCH I CIEPŁYCH SŁÓW .............. TYLE DEKLARACJI POMOCY ........

D Z I Ę K U J Ę !!!!!!!!!!!!!!

dostosowalam sie do zaleceń ..............będę pisać ...ale wymijająco o sobie i o tym co dalej .................. a na priv - odpowiem zawsze !!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi 1950 - :D - jestem w zawieszeniu - i czekam ............... chciałabym zasnąć .i obudzić się jak będzie po wszystkim ......................

 

Wierzę ,że później będzie mi lepiej ................. :D

został otwarty tylko "lufcik w oknie " ale przeciąg straszny i chyba go zamknę ! :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jesli rzeczywiscie nie ma???? czy jemu nie moze sie cos takiego przydarzyc??? w koncu tez musi sie utrzymac

 

moj byly maz kocha syna i nie musze zebrac- dzwonie, bo skad ma wiedziec co po trzebuje jesli nie mieszka z nami na co dzien???

 

wcale nie klade uszu po sobie- po prostu taki przyjelam sposob na zycie, zeby nikogo nie gnebic i zalatwiac wszystko ugodowo

 

czasami trzeba isc na kompromis... w malzenstwie sie da a w trakcie rozwodu juz nie????

 

 

A jak będzie biedny i nieszczęśliwy to go przygarniesz pocieszysz...........

Może nie miec i to się zdarza tylko zależy z jakiego powodu nie ma ?!

I nikt tu nie mówi o jakimkolwiek gnębieniu tu sprawa jest jasna wina (według wiedzy jaką mamy ) leży po stronie gościa i jest to wina za rozpad małżeństwa i żadne udawanie tego nie zmieni.

A już na pewno warto to prawnie usankcjonować!!!!!

I nie jest prawdą ,że taki rozwód trwa latami !!!!!!!!

Są w tym państwie pewne reguły i tak jak ktoś już napisał wysokośc alimentów wyznaczy sąd stosownie do zarobków obydwojga , podział majątku też odbywa się w/g określonych zasad i nie ma możliwości " puszczenia kogoś w skarpetkach" chyba ,że ktoś zaczyna ukrywać majątek a wtedy jest jak już wcześniej napisałem chlew.

 

 

A jak tak bardzo kocha syna to sam powinien zadzwonić i zapytać się czy czegoś nie potrzebuje !!!!

Jeżeli z takich czy innych powodów bałaś się powalczyć o własą godność to nie tłumacz tego sposobem na życie.

 

 

Nie balam se i w dalszym ciagu nie boje sie walczyc o swoje.

Moja sytuacja byla identyczna jak sylwapsik, tylko syn mlodszy

Po prostu czasami to gra niewarta swieczki

 

Moja przyjaciolka w Warszawie uparla sie przy orzeczeniu o winie- sprawe o rozwod zalozyla w lutym 2002 (Wtedy maz nie mieszkal z nia juz rok)-rozwod dostala w zeszlym tygodniu... jeszcze sie nie uprawomocnil

 

Mozna tak, mozna inaczej- kazdy ma wybor

Ja na moim wyborze nic nie stracilam (nie uwazam zeby ugodowosc stanowila ujme na mjej godnosci), a zyskalam bardzo duzo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi 1950 - :D - jestem w zawieszeniu - i czekam ............... chciałabym zasnąć .i obudzić się jak będzie po wszystkim ......................

 

Wierzę ,że później będzie mi lepiej ................. :D

został otwarty tylko "lufcik w oknie " ale przeciąg straszny i chyba go zamknę ! :-?

ale, się przynajmniej podpisem nie stresujesz,

słowo pisane ma olbrzymią moc,

pamiętaj o tym,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Sylwio

.. nie powiem ci ze takie przejscia juz za mna .. ale każdy z nas coś juz tam przezył.. i wiem jedno że w cierpieniu i bólu trzeba znaleźć siłę, która pozwala nam sie podnieść. Siłe dzieki której znów mozna zauważyc że wiosna wokół. POpatrzeć w słońce i zwyczajnie sie uśmiechnąć.

 

NIekiedy to trwa i jest bardzo ciężko ... ale słońce wschodzi codziennie, wiec moze jutro będzie cieplej.

Życzę ci duzo siły i wiary w siebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sylwia, Ty już jesteś wygrana. Masz syna. Widzisz go codziennie, rozmawiasz z nim, możesz go przytulić, skarcić, pochwalić. A Twój mąż nie. Kończ jak najszybciej z przeszłością i zacznij żyć na nowo. Nie warto udowadniać jego winy. Chyba że dla własnej satysfakcji. Ale to będzie trwało kilka lat. I odbije się na dziecku. Mówią Ci to, bo sam tego doświadczyłem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Z dzisiejszej Rzepy

 

"PRAWO RODZINNE Alimenty po rozwodzie

 

Winny rozpadu małżeństwa płaci dożywotnio

 

 

Obowiązek alimentacyjny małżonka winnego rozpadu rodziny nie wygasa z czasem. Jest kontynuacją małżeńskiego zobowiązania do bezterminowego świadczenia wzajemnej pomocy - także materialnej.

 

 

Tak Trybunał Konstytucyjny uzasadnił we wtorek wyrok o zgodności z konstytucją przepisów regulujących zasady alimentowania rozwiedzionych małżonków.

 

Zaskarżył je Andrzej H., który uważa, że dożywotnie płacenie alimentów na żonę, z którą rozwiódł się ponad 20 lat temu, narusza normy konstytucyjne.

 

Rozwód był orzeczony z wyłącznej winy Andrzeja H., ale jego żona nie żądała alimentów do chwili, gdy z powodu choroby popadła w niedostatek. Wtedy, po 19 latach od rozwodu, wystąpiła o alimenty i uzyskała je w kwocie 500 zł miesięcznie. Andrzej H. odwoływał się od tego wyroku, ale bezskutecznie. W swojej skardze konstytucyjnej do Trybunału napisał, że dożywotni obowiązek alimentacyjny ma charakter kary i narusza m.in. zasadę sprawiedliwości społecznej.

 

Trybunał nie uznał jego argumentów. - Małżeństwo jest stosunkiem prawnym o nieokreślonym czasie trwania - uzasadniał wyrok sędzia TK Marian Zdyb. - Niezależnie więc od istnienia instytucji rozwodów i separacji zakłada się, że zasadniczą przyczyną ustania małżeństwa jest śmierć jednego z małżonków. Ochrona roszczeń majątkowych małżonka o słabszej pozycji materialnej musi istnieć mimo rozwodu. Z założenia powinna mieć charakter dożywotni, bo najczęściej osoby rozwiedzione nie mają już szans na zbudowanie materialnej samodzielności. Gdyby rozwodu nie było, każdy z małżonków miałby prawo oczekiwać od swojego partnera pomocy w zaspokajaniu uzasadnionych potrzeb życiowych - wywodził prof. Zdyb.

 

Dlatego Trybunał uznał prawo rozwiedzionego małżonka do alimentacji za prawo majątkowe w rozumieniu konstytucji, które podlega ochronie. A to uzasadnia ingerencję we własność i inne prawa majątkowe drugiego z rozwiedzionych małżonków (sygn. SK 57/04). Wyrok jest ostateczny.

 

Jolanta Kroner"

 

RysieK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem niedawno jakiś program, gdzie pani w wieku ok 45 lat powiedziała że od 5 lat jest rozwiedziona - i że było to najlepsze 5 lat w jej życiu. Może też tak kiedyś powiesz...

 

Nie moze tylko bankowo :D A jak sie fajnie potem sklada zyczenia swiateczne, imieninowe.Nareszcie szczerze ...no i sie zawsze o nich pamieta :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kobieto ! eleganckie rozwody zdażają się tylko w filmach. Uwierz mi wiem co mówię bo sama przeszłam to piekło, miało być ugodowo wyszła walka na śmierć i życie(szczególnie gdy chodziło o majątek). pamiętaj że masz dziecko, nie użalaj sie że kochałaś i może jeszcze kochasz. weż sprawy w swoje ręce. Nie miej skrupułów bo on ich nie miał zostawiając cię z dzieckiem. Na twoim miejscu złożyłabym pozew o rozwód z winy pozwanego. Rozwód za obopólną zgodą ma swoje konsekwencje prawne(jeżeli on np ciężko zachoruje na ciebie spada obowiązek opieki nad tym gadem),pamiętaj o tym. Powodzenie i "stalowych nerwów "
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eleganckie rozwody podobno się zdarzają, ale....

Do dzisiaj miewam koszmary jak to tłumaczę się przed Sądem, jak unikam poczty i wezwań na Policję, jak szukam sposobu, by coś wyjaśnić dzieciom... A minęło prawie 10 lat.

Dobre rady w stylu "porozmawiaj", "ustal", "dogadaj się" ... to czcza gadanina gdy głos się łamie i jedyne co przychodzi na myśl to "dlaczego?"..., gdy wszystko co możesz usłyszeć, to "nie mam ci nic do powiedzenia", gdy na rozmowę musisz czekać tygodniami albo dłużej...

A przy tym wszystkim musisz jeszcze walczyć o przetrwanie i zdrowie psychiczne...

Jedyny sposób to zapomnieć, umrzeć, zniknąć... Albo ... uśmiercić drugą stronę. Traktować ją jak zmarłego, nawet, gdy się ją widzi codzień, mija w korytarzu. To już nie ten sam człowiek, to już ktoś obcy, podobny....Nie istnieje, nie ma go, umarł... Można zacząć życie od nowa, można popłakać na spacerze z psem, poutulać z rozpaczą wspaniałe chwile, pożałować...

I wrócić do rzeczywistości z nowymi siłami.

A rozmowy powierzyć adwokatowi. Wyłącznie.

Życie to huśtawka, wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń...

choć na razie "to wszystko chu..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...