Pomocy - porysowana deska barlinecka !

[maciejk]

Witam,

 

Mam w salonie deskę barlinecką dąb antyczny. Mojej żonie zachciało się ją pomalować na półmat, bo oryginalny mat powodował, że nawet drobny kurz był bardzo widoczny.

 

Nasza znajoma "złota rączka" stwierdziła, że deskę należy najpierw przeszlifować (zmatowić) ręcznie, bo maszynowo zedrze się miejscami delikatnie wystające krawędzie panela razem z bejcą. Jak pomyslał tak zrobił, papierem 180. Po pomalowaniu okazało się, że mocno widać koszmarne rysy na pierwszym lakierze !

 

Co teraz ? Czy znowu szlifować ręcznie, narażając się na podobny efekt ? Czy też zaryzykować mechaniczną obróbkę z ew. bejcowaniem zdartych krawędzi - czy w ogóle deskę barlinecką można cyklinować ? Macie jakiś porządnych parkieciarzy (W-wa) ?

 

Dziekuję za pomoc,

Maciej

[maro74]

No i masz bracie po gwarancji. Słyszałem o lakierowaniu ale, żeby ją szlifować to już przegięcie. Przecież to jest gotowa podłoga do ułożenia a nie do przeprowadzania na niej eksperymentów z niewiadomym skutkiem.

Sorry że nie pocieszyłem.

[boorg]

Niestety wyrok jest jeden - drzeć wszystko, do surowego drewna.

Dlaczego?

1. Dalsze ręczne matowienie nic nie polepszy (wciąż będą rysy).

2. Jeżeli zetrzecie kolor bejcy z krawędzi desek, to Wasze zaprawki będą widoczne (chyba, że poświęcicie kilka dni życia na próby koloru).

3. Na ciemnych podłogach kurz zawsze widać (nieistotne czy to mat, półmat czy może połysk).

4. Ach te kobiety... .

 

A teraz najmniej ciekawa część mojej odpowiedzi: fachowiec godny polecenia. Fachowiec musi mieć odpowiednią cykliniarkę (np. TRIO Leglera). W Warszawie ma ją np. Komorowski a Barlinek poleca Bortnowskiego (który jest ich "specem" od podłóg). Normalne cykliniarki nie nadają się do cyklinowania podłóg pływających! Przykro mi... .