katarinka 14.06.2006 07:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 Ok, to może odezwę się wtej dyskusji którą sama wywołałam.od razu powiem, ze te 1500 netto to pensja mojego męża i o nią tu chodziło,a on nie jest architektem i nie mieszka w prężnym mieście typu Poznań, Kraków, Warszawa itd. Ja jestem architektem. Z uprawnieniami. Zarabiam obecnie 1500zł BRUTTO.Poprzednio, w firmei w której robiłam uprawnienia zarabiałam 1000zł BRUTTO. ale zaciskałam zęby, bo zalezało mi na uprawnieniach, a od swojego prezesa usłayszałm że trzeba płacić frycowe. No więc płaciłąm. i nie jestem osobą bierną. świadczą chocby o tym moje uprawnienia. - mam je jako jedyna z mojego roku, zaczęłam pracę na studiach, bardzo wcześnie. Ged masz rację z przedsiębiorczościa samodzielnościa, itd.Ale - ile masz lat? jesli około 35 to sie zgadzam w 100%wszyscy moi znajomi w tym wieku dobrze żyją.Ale to dlatego że trafili na dobry monet gdy kończyli studiaZnam konstruktora, kótry kończąc studia chodził od biura do biura i proponował, że bezie kreślił. teraz ma takie znajomości i kontakty, że nie wyrabia się ze zleceniami. I tak wielu innych. Ja jestem trochę młodsza. No i jak "mój" konstruktor się nie wyrabia, to zleca mi kreslenie, bądź inwentarkę. Wiesz ile płaci - 300zł, za domek. Nie uważam się za ososbę czekającą.Łapię robotę gdzie się da, fuchy skąd tylko mogę.Mam ich mnóstwo, po 8 godzina spędzonych na etacie przychodzę jem pbiad i siaadam do komputera. Siedzę do 11 wieczorem. Czasem w piątki zarywam noc i siędze 1-2 w nocy.ok, mam wolne pół soboty i niedziele. Choć często spotykam się wtedy z inwestorami. W moich okolicach dokumentacja kosztuje około 3-4 ttysięcy (arch. + konstrukcja) wnętzra 20-50zł/m kw. w zależności o d zakresu projektu. Nie biorę większych cen, bo w końcu jestem młodym architektem i nie mam tak wilekiego doświadczenia, pewnych rzeczy się uczę. Ged skąd wytrzasnąłeś takiego architekta? czy w Krakowie są takie ceny? przeprowadzam się do Krakowa....................... I wkurza mnie takie podejście do s[prawy, nie ma kasy jak się nic nie robi.robi się, robi........i chce się bardzo robić.Ale dopóki wszyscy czterdziestolatkowei będą twardo trzymać stanowiska, będą zamknięci na młodszych kolegów po fachu (w obaiwe przed konkurencją i napływem świeżej krwi), dopóty będzie pokolenie 1200 bruutoo. A jesli ktoś w moim wieku zrabia nieżła jkasę to albo ma znajomości, albo się podczeił pod jakiegoś czterdziestolatka i korzysta z jego doświadczeń, kontakótw, itd. Oczywiście zdarzają sie wyjątki, jak wszędzie.Ale generalnie - zarobki moich znajomych oscylują 800 - 1300 na rękę.Własną działalność chciałoby się mieć, ale to jest niepewny zarobek bo zlecenie raz jest raz nie.A gdy jeszcze rozważa to młoda kobitka, przyszła matka która chce mieć dziecko.... - już wiesz dlaczego trzyma się etatu?Juz w nawiqas wrzucam to, że niestety wciąż jeszcze kobietę w tym zawodzie traktuje się inaczej, niż faceta. Więc pwoeim tak - kiedyś liczyał sobie średnie moje zarobki i czas pracy.Przy 12-14 godzianch dziennie wyszło mi 1800zł na rekę. Więc łatwo mówić z pozycji kogoś, kto się już przebił i jest gościem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katarinka 14.06.2006 07:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 oczwyiście te 1800 zł to na miesiąc - zeby nie było nieporozumień. I jeszcze dodam. W Polsce czesto ocenia się stereotypami.Architekt, lekarz, adwokat........itd. itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gierga 20.06.2006 21:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2006 Zmieniłam pracę - nie będe musiałą się użerać ze starymi pannami ! Czuję się jakbym otrzymała nowe życie. Idę w niepewne, ale wolę takie wyjście z sytuacji niż sztres przez 24h Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 20.06.2006 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2006 To mi się podoba brawo!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.06.2006 22:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2006 WYBACZ katarinko - będzie ostro - ale chyba sobie troszkę zasłużyłaś :) Ja jestem architektem. Z uprawnieniami. Zarabiam obecnie 1500zł BRUTTO. Poprzednio, w firmei w której robiłam uprawnienia zarabiałam 1000zł BRUTTO. ale zaciskałam zęby, bo zalezało mi na uprawnieniach, a od swojego prezesa usłayszałm że trzeba płacić frycowe. No więc płaciłąm. Jak w każdej innej branży - zaczynasz - latasz na ksero i robisz kawę - taki lajf, sorry. Ja tez kiedyś skłądałam ankiety i stałam nocami przy ryzografie i nie jestem osobą bierną. świadczą chocby o tym moje uprawnienia. - mam je jako jedyna z mojego roku, zaczęłam pracę na studiach, bardzo wcześnie. Gratulacje !!!!!!!! Ja zamiast studiować pracowałam :) Ged masz rację z przedsiębiorczościa samodzielnościa, itd. Ale - ile masz lat? jesli około 35 to sie zgadzam w 100% wszyscy moi znajomi w tym wieku dobrze żyją. Ale to dlatego że trafili na dobry monet gdy kończyli studia Znam konstruktora, kótry kończąc studia chodził od biura do biura i proponował, że bezie kreślił. teraz ma takie znajomości i kontakty, że nie wyrabia się ze zleceniami. I tak wielu innych. Każdy miał kiedys 20, 25 i 30 lat. I kiedyś się zaczyna. Ty twierdzisz, że Ci co mają po 35 czy 40 lat mieli łatwiej. A ja twierdzę, że mieli "inaczej". To jest zwykła wymówka... Ja jestem trochę młodsza. No i jak "mój" konstruktor się nie wyrabia, to zleca mi kreslenie, bądź inwentarkę. Wiesz ile płaci - 300zł, za domek. Godzisz się na to ? No cóż......zdobywasz doświadczenia.... Nie uważam się za ososbę czekającą. Łapię robotę gdzie się da, fuchy skąd tylko mogę. Mam ich mnóstwo, po 8 godzina spędzonych na etacie przychodzę jem pbiad i siaadam do komputera. Siedzę do 11 wieczorem. Czasem w piątki zarywam noc i siędze 1-2 w nocy. Proszę , to zabawne, mnie się zdarza konklawe - zaczynam w piątek i kończę w niedzielę i w sumie może 6 godzin snu ........... przestań to nie jest żadne "ciężkie życie"..... ok, mam wolne pół soboty i niedziele. Choć często spotykam się wtedy z inwestorami. W moich okolicach dokumentacja kosztuje około 3-4 ttysięcy (arch. + konstrukcja) wnętzra 20-50zł/m kw. w zależności o d zakresu projektu. taki rynek - a i koszty życia pewnie niższe niż w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, nie ? Nie biorę większych cen, bo w końcu jestem młodym architektem i nie mam tak wilekiego doświadczenia, pewnych rzeczy się uczę. No i sama sobie odpowiadasz na pytanie dlaczego tyle zarabiasz. BO JESTEŚ MŁODYM ARCHITEKTEM BEZ WIELKIEGO DOŚWIADCZENIA Ged skąd wytrzasnąłeś takiego architekta? czy w Krakowie są takie ceny? przeprowadzam się do Krakowa....................... Co nie wpłynie na Twoje doświadczenie... I wkurza mnie takie podejście do sprawy, nie ma kasy jak się nic nie robi. robi się, robi........i chce się bardzo robić. Ale dopóki wszyscy czterdziestolatkowei będą twardo trzymać stanowiska, będą zamknięci na młodszych kolegów po fachu (w obaiwe przed konkurencją i napływem świeżej krwi), dopóty będzie pokolenie 1200 bruutoo. Tiaaaa - najlepiej oddać ich do domu starców.......... czy Ty w ogóle czytasz co piszesz, Młoda Lwiczko? Zastanów się proszę - ja mam nieco mniej niż 40 lat ale jak czytam takie kawałki od "nieopierzonego z dużymi wymaganiami" to mi się białko ścina .......... zdziwisz sie jak szybko będziesz miała 40 lat. I co wtedy powiesz ? Ja wiem co : No bo Ci co juz powinni pójść na emeryturę blokują etaty !!!!!!!!! I trzymają się etatów!!!!!!!!!! "Młodzi koledzy" to dla nich raczej jeszcze jakiś czas żadna konkurencja .... WIĘCEJ POKORY A jesli ktoś w moim wieku zrabia nieżła jkasę to albo ma znajomości, albo się podczeił pod jakiegoś czterdziestolatka i korzysta z jego doświadczeń, kontakótw, itd. Albo ma dar od Boga, albo jest od Ciebie lepszy, albo ... albo.... Oczywiście zdarzają sie wyjątki, jak wszędzie. Ale generalnie - zarobki moich znajomych oscylują 800 - 1300 na rękę. Własną działalność chciałoby się mieć, ale to jest niepewny zarobek bo zlecenie raz jest raz nie. no to nie ryzykujesz - nie masz. Najlepiej psioczyć na etaciku, z zusikiem, spoko, luzik - a pracodawca to może mieć "niepewny biznes", prawda? Wiesz już dlaczego masz problem ? A gdy jeszcze rozważa to młoda kobitka, przyszła matka która chce mieć dziecko.... - już wiesz dlaczego trzyma się etatu? Juz w nawiqas wrzucam to, że niestety wciąż jeszcze kobietę w tym zawodzie traktuje się inaczej, niż faceta. KORONNY ARGUMENT - DZIECKO PRZESZKODĄ W KARIERZE !!!!!!!!!!! Buahahahahaha - urodziłam dwoje dzieci, wychowałam i jakoś mi to w NICZYM nie przeszkodziło....... tak - łatwo znaleźć "excuse" dla własnych niepowodzeń. Odeszłam z korporacji, spuszczam na drzewo headhunterów - to co piszesz już nawet nie jest śmieszne - jest żenujące Więc pwoeim tak - kiedyś liczyał sobie średnie moje zarobki i czas pracy. Przy 12-14 godzianch dziennie wyszło mi 1800zł na rekę. Więc łatwo mówić z pozycji kogoś, kto się już przebił i jest gościem. Podpisałaś umowę ? Zgodziłaś się na to ? To nie płacz i albo milcz albo zwolnij się i zacznij robić własny biznes - to najlepiej weryfikuje czy jestem fachowcem czy nie, czy jesteś "konkurencją" czy jesteś "świeżą krwią". Pomyśl lepiej dwa razy - bo jak nie jesteś fachowcem - to masz przegwizdane... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 20.06.2006 22:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2006 katarinka Bardzo mądrze piszesz, ale za bardzo boisz się ryzyka i nie masz jeszcze doświadczenia (doświadczenia w zdobywaniu zleceń). Zlecenia same do Ciebie nie przyjdą, trzeba je zdobyć. Na to są metody. Jestem pewien, że mógłbym zdobyć 90 procent zleceń w Twojej okolicy - wcale nie będąc architektem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 20.06.2006 22:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2006 Nefer !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pół godziny siedzę aby sklecić kilka delikatnych zdań, a Ty mi się tak pięknie wcinasz Znów napiszę - czy Ty jesteś jasnowidz ??????????? Myślę że nie po prostu mamy podobne doświadczenia SUPER Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.06.2006 22:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2006 Nefer !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pół godziny siedzę aby sklecić kilka delikatnych zdań, a Ty mi się tak pięknie wcinasz Znów napiszę - czy Ty jesteś jasnowidz ??????????? Myślę że nie po prostu mamy podobne doświadczenia SUPER przepraszam - się wkurzyłam nie za wiele umie, nie za wiele potrafi, nie za wiele doświadczenia a tyyyyyyyle do powiedzenia Ja wiem jedno - jak ktoś jest fachowcem w swojej dziedzinie (jakiejkolwiek) to zawsze sobie poradzi. Nie tak to inaczej. Ale do tego trzeba ........ no właśnie ......... chyba najbardziej trzeba więcej POKORY :) Trochę mi głupio, że tak z grubej rury ale mam nadzieję, że się kobitka nie obrazi tylko zastanowi.... bo jak ją za taki attitude wywalą z roboty to będzie miała większy problem ( ja wywalam kozaków z takim nastawieniem ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 20.06.2006 23:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2006 Nieeee - trzeba odwaaaagi. Chociażby po sposobie pisania widać, że katarinka jest OK, ale się boi zaryzykować i stanąć na swoim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lucia 21.06.2006 05:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2006 Zmieniłam pracę - nie będe musiałą się użerać ze starymi pannami ! Czuję się jakbym otrzymała nowe życie. Idę w niepewne, ale wolę takie wyjście z sytuacji niż sztres przez 24h Gratulacje i powodzenia. Ja przez 4 lata pracowałam z szefową, której się do domu nie spieszyło i nie szanowała czasu pracowników . We wrześniu zmieniłam (do tego inna branża) i odetchnęłam. Mniejsze pieniądze, ale za to mam życie osobiste . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.06.2006 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2006 A gdy jeszcze rozważa to młoda kobitka, przyszła matka która chce mieć dziecko.... - już wiesz dlaczego trzyma się etatu? Katarinko - ja nie wiem dlaczego - wyjaśnij mi proszę.Ja myślałam, że ma się dzieci jak się je chce mieć a nie wtedy gdy się ma etat .............Zawsze mnie zastanawia dlaczego to pracodawca ma partycypować w ciąży swojego pracownika ........ ciekawe skąd to się bierze.......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.06.2006 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2006 Nieeee - trzeba odwaaaagi. Chociażby po sposobie pisania widać, że katarinka jest OK, ale się boi zaryzykować i stanąć na swoim. O nie Ged, chciałbyś, żeby tak było :) Katarinka leciutką ręką oskarża swoich kolegów (starszych) o to , że ją gnoją, bo jest dla nich konkurencją, że mają układy, znajomości i tylko dlatego egzystują. A młodsi koledzy ten są beeee- jak im się powiodło to znaczy ,że mieli układy i się "podłączyli" pod takiego z układem:) No jeden wielki spisek! I to traktowanie kobiet !!! Kocham takie panny co uważają, że wszyscy wokół dostali od życia za darmo ( bo mieli układy i znajomości) a nie dopuszczają do siebie choć cienia wątpliwości : może za mało umiem, może za mało wiem, może ci ludzie są po prostu DOBRZY w tym co robią, a może mieli po prostu trochę szczęscia ????? Nie - to od razu spisek ! Wygryzanie "młodej krwi" wycinannie młódszej konkurencji, trzymanie się etatów.... a zaraz potem okazuje się , że Katarinka trzyma sie etatu bo......... zamierza się rozmnożyć - i to już jest OKi :) Przepraszam - pewnie wylewam na Katarinkę moją złość na wszystkie te nieudaczne studentki psychologii i socjologii co to przychodzą do mnie na spotkania w sprawie pracy. I mają mi do zaoferowania NIC oprócz oczekiwania pensji 4000 - bo ma studia albo jest wybitnie zdolna :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 21.06.2006 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2006 Katarinko, Nefer ma 100% racji. W sumie to ja nie bardzo wiem, czego Ty oczekujesz od piszšcych tutaj. Że napiszš "masz rację, do d... jest, żeby osišgnšć sukces trzeba mić znajomoci, no jest le, nie ma się co oszukiwać, lepiej nie będzie..." i tak długo można jeszcze. I czego chcesz w ogóle? Albo chcesz mieć więty spokój, kasa nie jest ważna, więc te 1500 zł niech będzie, albo ryzykujesz, wysilasz się porzšdnie i masz większš kasę. Ale od czego trzeba zaczšć. No naprawdę nawet skorzystałabym z Twoich usług chętnie, gdyby bliżej mieszkała I całej wsi bym poleciła jeli byłaby dobra. I na forum pewnie bym Cię rozreklamowała, a co tam. Tylko się zdecyduj na co. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 21.06.2006 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2006 Ale coś się zmienia (mam nadzieje na lepsze) - ludzi do pracy nie ma (bezrobocie? a co to takiego), coraz więcej ludzi nie chce płacić na darmozjadów (bezrobotnych na fuchach). W końcu rynek sam ustabilizuje prace i płace. Przynamniej taka mam nadzieję, choc ten kraj nie należy do najnormalniejszych... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 21.06.2006 17:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2006 Przepraszam - pewnie wylewam na Katarinkę moją złość na wszystkie te nieudaczne studentki psychologii i socjologii co to przychodzą do mnie na spotkania w sprawie pracy. I mają mi do zaoferowania NIC oprócz oczekiwania pensji 4000 - bo ma studia albo jest wybitnie zdolna :) Nefer ja przyjde ze 3800 tez mam studia i jestem wyjątkowo zdolny ... no i do tego uroczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.06.2006 17:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2006 Przepraszam - pewnie wylewam na Katarinkę moją złość na wszystkie te nieudaczne studentki psychologii i socjologii co to przychodzą do mnie na spotkania w sprawie pracy. I mają mi do zaoferowania NIC oprócz oczekiwania pensji 4000 - bo ma studia albo jest wybitnie zdolna :) Nefer ja przyjde ze 3800 tez mam studia i jestem wyjątkowo zdolny ... no i do tego uroczy Pawson - Ciebie to w ciemno biorę przez wzgląd na urok osobisty :)- tylko Ci moze dość drogo za dojazdy może wyjść :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 21.06.2006 17:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2006 Przepraszam - pewnie wylewam na Katarinkę moją złość na wszystkie te nieudaczne studentki psychologii i socjologii co to przychodzą do mnie na spotkania w sprawie pracy. I mają mi do zaoferowania NIC oprócz oczekiwania pensji 4000 - bo ma studia albo jest wybitnie zdolna :) Nefer ja przyjde ze 3800 tez mam studia i jestem wyjątkowo zdolny ... no i do tego uroczy Pawson - Ciebie to w ciemno biorę przez wzgląd na urok osobisty :)- tylko Ci moze dość drogo za dojazdy może wyjść :) trudno ... zreszta juz w Twoje strony dojeżdżałem do pracy (1,5 roku) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.06.2006 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2006 Przepraszam - pewnie wylewam na Katarinkę moją złość na wszystkie te nieudaczne studentki psychologii i socjologii co to przychodzą do mnie na spotkania w sprawie pracy. I mają mi do zaoferowania NIC oprócz oczekiwania pensji 4000 - bo ma studia albo jest wybitnie zdolna :) Nefer ja przyjde ze 3800 tez mam studia i jestem wyjątkowo zdolny ... no i do tego uroczy Pawson - Ciebie to w ciemno biorę przez wzgląd na urok osobisty :)- tylko Ci moze dość drogo za dojazdy może wyjść :) trudno ... zreszta juz w Twoje strony dojeżdżałem do pracy (1,5 roku) No to twardy z Ciebie zawodnik :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 21.06.2006 18:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2006 a tak poważnie to naprawdę jeszcze się zdarzają absolwenci co sobie życzą 4tys?? to już w moich czasach 5-7 lat temu to było ciut przydużo ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.06.2006 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2006 a tak poważnie to naprawdę jeszcze się zdarzają absolwenci co sobie życzą 4tys?? to już w moich czasach 5-7 lat temu to było ciut przydużo ... A tak poważnie to na ogół mówią to jednym tchem z tekstem o "czwórce na dyplomie"... i wtedy robi się zupełnie niepoważnie :) Oczywiście zdarzają się też tacy, którzy mówią 1200 brutto, ale moi ankieterzy zarabiają więcej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.