Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

uszkodzone auto służbowe a ubezpieczenie


Recommended Posts

Zauważalny koniec zimy tchnął w nas odrobinę optymizmu. Jednak mam małe zmartwienie :( , bo topniejący śnieg i myjnia odsłoniły uszkodzenie zderzaka w samochodzie służbowym, którym się poruszam. Ja nie mam nic na sumieniu, ale kilka osób pożyczało to auto i nikt oczywiście nic nie wie. Co prawda uszkodzenie nieznaczne, bo kilka małych rysek + pęknięcie plastiku, ale to ja mam dbać o to auto. Tak czy inaczej wypada, żebym to zgłosiła w PZU i w firmie leasingowej. Coś muszę wymyśleć i się zastanawiam co lepiej:

- ze ktoś nieustalony najechał na parkingu np. pod hipermarketem

- czy po prostu moja wina, że zagapiłam sie u cofając najechałam na słup lub płot.

Auto ma wszelkie ubezpieczenia OC i AC. Ale czy jak podam, że wina jest moja czy to nie wpłynie na zniżki i składki ubezpieczenia za moje auto prywatne ?

 

Proszę o porady :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od razu powiem, że ja się nie znam

ale jeśli uszkodzenie jest drobne, to lepiej będzie jak firma naprawi auto we własnym zakresie i nie miesza do tego ubezpieczyciela, czy jeszcze kogoś innego

w końcu awarie nawet w słuzbowych autach się zdarzają, a przeglądy, czy naprawy bieżące firma ma uzasadnione prawo wliczyc w koszty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Ja nie mam nic na sumieniu, ale kilka osób pożyczało to auto i nikt oczywiście nic nie wie. .....

 

Czy aby w umowie o użyczeniu?, przekazaniu? Tobie przez firmę samochodu nie było zapisu, że jedynie Ty jesteś jedynym uzytkownikiem tego samochodu?

 

To też może być problemem.

Jeśli naprawdę uszkodzenie jest tak nieznaczne to wartość naprawy może się zmieścić w udziale własnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze strony pracodawcy nie spodziewam się problemów (jest dość życiowo i liberalne podejście, żadnej umowy - masz autko i sobie korzystaj, jak coś się stało to zgłoś w ubezpieczalni). U nas nikt za swoje nie naprawia. A ta naprawa to pewnie wymiana zderzaka i jego polakierowanie, łącznie wyjdzie ok. 1-1,5 tys zł. Natomiast bardziej mnie interesuje jak zgłosić szkodę w PZU, żeby nie zapętlić się. Czy lepiej, że to ktoś najechał, czy że sama się w coś wpakowałam ?

Bardzo poważnie myślę, żeby wziąść winę na siebie (np. cofałam i najechałam na słup, płot), ale czy nie stracę przy tej okazji jakiś swoich "prywatnych" zniżek? To auto zarejestrowane jest na leasingodawcę i to on je ubezpiecza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym zgłosiła do ubezpieczyciela w formie: "dnia (tu niezbyt odległa data) zaparkowałam samochód (tu miejsce, gdzie często służbowo parkujesz)

po powrocie zastałam (tu wymienić uszkodzenia)"

 

świadków nie masz, nikt nie zaprzeczy, ale i nie potwierdzi

1,5 tys to całkiem sporo do stracenia z własnej kieszeni :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Za 200 zł naprawisz to sama i zapomnisz o kłopocie. Klejenie małej powierzchni + pryśnięcie lakierem nie powinno być droższe. Po co wymieniać i lakierować cały zderzak ??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...