Agacka1719499039 05.10.2005 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2005 Telefon do biblioteki:-Dzień dobry, czy są Kroniki Gala ...-A-no-nima-A jak nima to dziękuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bodzio_g 06.10.2005 01:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2005 Jedzie facet samochodem na trasie i nagle zachciało mu sie siusiu, a tu żadnego zjazdu do toalety. Przejeżdzając przez las widzi dróżke, skręca , wysiada i idzie pod drzewko. W trakcie siusiania pochyla sie i mruczy ze złością - widzisz !! jak ty chcesz to ja zawsze staję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 06.10.2005 07:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2005 Dwóch biznesmenów (perfekcyjnie skrojone garniturki, nienaganne fryzurki - ful wypas ;]) jedzie taksówką i dyskutują:- Wyobraź sobie: jem ostatnio obiad z bardzo ważnym klientem - inwestycja miesiąca - luksusowa restauracja, najlepsze wina, najsmaczniejsze potrawy... Podali nam rybę. A ja zabrałem się do niej z widelcem i nożem!!Przerażenie na twarzy rozmówcy, który dopiero po dłuższej chwili doszedł do siebie i rozpoczyna swoją przerażającą opowieść.- U mnie jeszcze gorzej: Zaprosiłem cudowną kobietę na kolację. Rozumiesz, romantyczny wieczór, kwiaty, nastrojowa knajpka... I nie odsunąłem jej krzesła przy stoliku!!Szok!! Stan przedzawałowy...W tej chwili taksówkarz się odwraca i z lekkim zakłopotaniem pyta:- Przepraszam bardzo, ale czy panom nie przeszkadza, że ja tak cały czas plecami do panów siedzę..? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 06.10.2005 17:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2005 Zamierzchłe czasy Breżniewa. Komunistyczna Rosja. Towarzysz Breżniew zwołuje konferencję wszystkich wybitnych radzieckich naukowców, na której przedstawia im następujący problem: - Towarzysze uczeni - musicie wprowadzić jednakowy czas na całej planecie, tak aby w każdym miejscu na ziemi była jednakowa godzina. Następnego dnia do Breżniewa przybywa delegacja naukowców: - Towarzyszu, przedstawione zadanie jest niewykonalne. Przypływy, odpływy, wschody i zachody słońca, niemożliwe... - Panowie trzeba jednak coś z tym zrobić, gdyż jak wczoraj rano dzwoniłem do szwagierki do Chin złożyć życzenia imieninowe, okazało się, że jest już po imieninach, a jak wieczorem dzwoniłem do Watykanu, dowiedzieć się jaki jest stan papieża po zamachu, okazało się, że jeszcze zamachu nie było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 07.10.2005 06:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2005 Dlaczego Włosi są na ogół niewysocy?Bo Mamma im zawsze mówiła: „Jak będziecie duzi, pójdziecie do pracy...” Pan Mayer widzi jak jego turecki sąsiad z góry trzepie dywan przez okno.Woła do niego: „Co, nie chce dzisiaj zapalić...” Czym jest dla Etiopczyka kod kreskowy na produktach? Rodzajem zdjęcia rodzinnego... Co jest u Murzyna długie i ciężkie?Jego dzień pracy... - Masz coś przeciwko obcokrajowcom?- A wynaleziono już coś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 08.10.2005 10:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 - Baco, a umiecie powiedzieć "chrząszcz brzmi w trzcinie" ? - A co mom nie umić ! - No to mówcie. - Robok burcy w trowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 10.10.2005 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2005 Przyjechał zapaśnik do znajomego na wieś i jak to znajomi poszli sobie dobaru na kielicha. Gdy już wracali po paru, w drodze zaatakował ich byk.Jak przystało na silnego faceta (a zapaśnik był mistrzem), nie uląkł się.Złapał byka za rogi i zaczął z nim walczyć. W końcu byk zrezygnował iuciekł. Zapaśnik na to: - Kurczę, gdyby nie ten ostatni drink, to bym go ściągnął z tego roweru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ostry 10.10.2005 12:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2005 JAK USZCZĘŚLIWIĆ KLIENTA?! Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę. Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca:- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić? Facet się zastanowił i mówi:- Rękawiczki. *To proszę podejść do tamtego działu. *Facet idzie do wskazanego działu i mówi:- Potrzebuję rękawiczki. *Zimowe czy letnie? *Zimowe. *To proszę przejść do następnego działu. *Facet poszedł:- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki. *Skórzane czy nie? *Skórzane. *To proszę podejść do działu następnego. *Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki. *Z klamerką czy bez? *Z klamerką.. *Proszę podejść do następnego stoiska. *Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką. *Klamerka na zatrzask czy na rzepy? *Na rzepy. *Zapraszam do działu naprzeciwko. *Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie! *Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje. *Facet idzie dalej:- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy. *A jaki kolor? *Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy: *Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 10.10.2005 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2005 Jeden z krajów islamskich... Po ulicy idzie całkowicie "okutana" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzacy obok młody chłopak usmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazujac palcem przez okno: - Tato, ten chłopak mnie zaczepił. A na nieszczęscie chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak smierć chłopak został postawiony przed obliczem groznego i rozsierdzonego ojca - generała: -Ty gnoju, ty psie - wrzasnał generał - jak smiałes podniesć wzrok na moją córkę? Ibrahim!!! - zawołał. Jak spod ziemi wyrósł wielki sniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta. Ibrahim - znowu wykrzyczał generał - wezmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na nasza ukryta farmę na pustyni i go wyruchasz. Sierżant zasalutował, złapał chłopca za oszewę i pociagnał go do dżipa. Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta. Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował: - Ibrahim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyruchasz. Nic, zero reakcji. - Ibrahim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie ruchaj mnie, co? Dalej nic. - Ibrahim, dam 1000 dol..... W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić. W końcu dojechali, Ibrahim podjechał do farmy, wciagnał młodego do srodka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczał sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżacy twarza w poduszce chłopak usłyszał generała: - Ibrahim, natychmiast wracaj. Ibrahim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złosci wrzeszczał na dwóch młodych arabów: - Ibrahim, wezmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz. Sierżant zgarnał cała trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszacy głos naszego pierwszego chłopaka: - Ibrahim, ale pamiętasz? Mnie wyruchać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Artur69 10.10.2005 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2005 Na wiejskim weselu doszło do bijatyki. Wkrótce odbywa się proces sądowy.Sędzia pyta jednego z gości obecnych na weselu:- Niech pan opowie jak było.- Tańczę sobie z panna młodą jeden taniec, drugi, trzeci, czwarty, piąty, zaczynamy się dobrze bawić, a tu nagle pan młody podchodzi zdenerwowany i mnie obraża. Odpaliłem mu, żeby się odwalił i tańczymy dalej... Nagle pan młody wziął zamach nogą i... jak nie kopnie pannę młodą między nogi!Sędzia:- Uuuu... To musiało boleć!- Jeszcze jak, panie sędzio! Trzy palce mi połamał! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Artur69 10.10.2005 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2005 Spotkały się stworzonka z Ludzkich Dolinek.Opowiada Woskowinek:- "Do mnie zagląda czasami taka watka na patyczku i próbuje mnie wyciągnąć, wtedy chowam się głęboko w uszku i nie może mnie dostać"Na to Próchniaczek:- "Do mnie wpada 2 razy dziennie szczoteczka i próbuje mnie za każdym razem wykurzyć, chowam się głęboko między ząbkami i nic mi nie może zrobić..."Dołącza się Grzybek Pochewka- "A do mnie zagląda czasami taki jeden łysol. Nie może się najpierw zdecydować czy wejść czy nie, a na koniec zarzyguje mi całą chatkę ..."Na to wyrywa się Próchniaczek:- "Ooo! Tego gnoja to ja też znam!" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Artur69 10.10.2005 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2005 - Jaka jest najtańsza dziwka w Polsce ?- Totolotek, bo za 1,20 zł masz 6 numerków i jedno ciągnięcie. - Jak nazywa się żona Herkulesa?- Frau Kules - Jak Królewna Śnieżka budzi krasnoludki?- Seven Up! - Co to znaczy, gdy ktoś znajdzie cztery podkowy?- To znaczy, ze gdzieś koń biega na bosaka... - Kto był pierwszym lotnikiem?- Adam. Pierwszy przeleciał Ewę. - Skąd wyjeżdża czołg ?- Czołg wyjeżdża z nienacka - Która "laska" jest najbardziej aerodynamiczna?- Ta, która nie stawia żadnego oporu. - Najlepszy środek odchudzający dla kolorowych?- AJAX. Usuwa tłuszcz, zachowuje kolory. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Artur69 10.10.2005 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2005 Dlaczego zespół napięcia przedmiesiączkowego nazywa się zespołem napięcia przedmiesiączkowego?- Bo nazwa "choroba wściekłych krów" jest zarezerwowana dla innej jednostki chorobowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karolka 11.10.2005 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2005 Wow fajne masz jeszcze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karolka 11.10.2005 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2005 A tak wogóle to czemu jesteś wściekły na kobiety????????Dowcipy są fajne , ale powiało złośliwością? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Artur69 11.10.2005 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2005 Jak byś miała w domu trzech mężczyzn z czego dwóch miałoby akurat "trudne dni", a trzeci - 8-letni bez przerwy zadawał pytania o cały świat - to nie zadawałabyś takich pytań. To jest oczywiście żart - kocham mojej kobietki. Wściekłości nie wyczuwam, a złośliwość - hmm... po to są dowcipy PS. część dowcipów - między innymi ostatni - dostałem właśnie od mojej małżowinki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Artur69 11.10.2005 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2005 Żeby nie było, że jestem wredną, szowinistyczną, męską świnią tym razem cytaty z jakiegoś kobiecego forum. Aczkolwiek nie jestem pewien czy aby ten tekst nie powiniem się pojawić w dziale "Psycholog radzi" Jakie obleśne rzeczy robią faceci? Na początku było miło i kulturalnie... a teraz jesteśmy prawie dwa lata po ślubie i po czterech latach znajomości i mój mąż potrafi: - Pierdnąć bez żenady - niby niechcący ale wcześniej mu to się nie zdarzało a teraz bardzo często. - Dłubie cały czas w nosie - to już bez krępacji - muszę się drzeć na niego żeby przestał i to na chwilę pomaga, a jak tylko się nie patrzę dłubie znowu. - Miesza sobie w jajkach i drapie się po tyłku (długo i namiętnie). - Rano wącha skarpetki czy się jeszcze nadają do włożenia. - Nie myje zębów wieczorem tylko rano. - Rzadko się kąpie (ostatnio 2-3 razy w tygodniu ale bywało że tylko raz na tydzień). Nie wiem czy mój facet jest jakimś wyjątkiem czy wszyscy tak z czasem mają że przestają dbać o siebie i o to czy są przyjemni dla otoczenia... ***** Mój mąż: 1. Pierdzi cały czas, najbardziej wieczorem i w nocy pod kołdrą, fuuuuujjjj i ja musze spać w tym smrodzie. 2. W nosie dłubie też i potem te gile wyrzuca za łóżko (jak mu o tym mówię to się wypiera, aż raz mnie tak wkurwił że mu pokazałam jego suszki i kazałam je zamiatać, mimo, ze zaraz i tak miałam zamiar odkurzać). 3. Brudne skarpetki zostawia gdzie popadnie. I w ogóle mnie wku..wia od dłuższego czasu ***** Udaje, że wyciera o mnie palec, którym wcześniej wydłubał sobie śpiochy z oczu, a poza tym pierdzi non stop, no chyba, że wali śmierdzące to wtedy wychodzi z pokoju. Jak się irytuję i krzyczę na niego, że jest śmierdzielem to jeszcze bardziej go cieszy moja reakcja i wachluje np. poduszą tak żeby do mnie doleciało ***** Ja też mieszkałam ze śmierdzielem przed ślubem ale wtedy tak nie grzał pod kołdrą. ***** Mój facet jest zabawnym luzakiem. Kiedy jesteśmy na zakupach w dużym supermarkecie zdarza mu się takie zachowanie: Nagle zrywa się z łózkiem i szepce do mnie: - Zwiewamy stąd, pierdnąłem. ***** Kolega mojego faceta ma manię puszczania bąków zawsze i wszędzie. Ostatnio wybraliśmy się do klubu z nim i jego dziewczyną, ale nie wpuścili nas, bo impreza była zamknięta, to na odchodnym ów kolega odwrócił się i puścił ochroniarzowi na pożegnanie baka, którego chyba słyszeli i poczuli wszyscy ludzie w promieniu 10 metrów. ***** A moje Kochanie ostatnio pierdnęło w ubikacji jak robiło siusiu. Ze zrobił to bardzo głośno to się uśmiałam, a on na to: - Prawdziwy facet jak sika to pierdzi. ***** Mój mąż to już w ogóle niezły talent. - Ślini się w nocy strasznie, wymieniałam już mu 3 poduszki. - Zostawia pod poduszka zaschnięte kozy, fuuuuj! - Śpi w koszulce, w której chodził cały dzień (rąbał drzewo, grzebał przy aucie itp) Rano go zrypałam o to, że się nie wykąpał i na dodatek poszedł spać w tej koszulce. Często mu się to zdarza. - Jak ściąga skarpetki to wygrzebuje nimi bród między paluchami. - Drapie się po głowie strzepując łupież z głowy. - Zapomina do czego służy szczoteczka i pasta do zębów, często ma resztki jedzenia na zębach ten biały nalot. - Na tyłku ma dziury na slipkach, dość często muszę kupować nowe, chociaż on woli te z dziurami. - Jak już idzie się wykapać to zostawia po sobie dużo włosów i tych i tamtych. Jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę. ***** Mój miał zwyczaj chować skarpetki pod fotel. Jak przychodzili znajomi, zawsze cosik im waniało. Nie dawał się zreformować, w końcu ułożyłam jego brudne skarpetki na klawiszach pianina i zamknęłam klapę. Właśnie przyszli goście i poprosili o muzykę. Szybciej zamknął piano, niż je otwierał. Od tej pory miałam spokój - wrzucał skarpetki za lóżko. ***** Ja jestem mężatka od roku ale jeszcze przed ślubem mój mąż zaczął sobie bekać. Na jego brudne skarpetki porozrzucane po domu (na szczęście ich nie wącha) znalazłam fajny sposób: Wrzucam mu je do aktówki i potem się musi wstydzić; zaczęło działać bo coraz rzadziej je zostawia. Przyznam wam się, że mi też się czasem zdarza pierdnąć, tak jak jemu, ale tylko sporadycznie i zawsze obracamy to w żart. A jak on nie umyje zębów to wtedy pozwalam mojemu psu wejść do lóżka i do niego się przytulam. Jak on tego nie lubi!!! Zawsze wtedy wstaje i idzie umyć zęby, no a ja muszę wyrzucać psa z łóżka. ***** E tam. Przesadzacie szanowne Panie. Ja pierdzę, żona pierdzi. A od niedawna mamy psa Labradora - samca i tez wali zdrowo. I nikt nie narzeka ani ja, ani żona ani pies. Wiec dajcie spokój. Swojski smrodek nie zaszkodzi. A nie bądźcie zbyt wymagające, bo Enriqe Iglesias by nawet na was nie spojrzał. Wiec cieszcie się waszymi pierdziszami i módlcie się, żeby nie zamienili was na młodsze egzemplarze, bo zabiorą ze sobą kasę i będzie płacz i zgrzytanie zębów. ***** Ja przed każdym pierdem wsuwam sobie palec w okrężnice i sprawdzam czy jest pusto, ostatnio chciałem puścić pierdka a puściłem kupacza. ***** Mój niedoszły narzeczony poczęstował mnie herbatą w słoiku po dżemie który właśnie się skończył (!!!) Mamusia wyjechała i wszystkie naczynia były brudne w zlewie. To mnie zmusiło do myślenia. A zaproponowałam że może fajniej by było jakby ja wlał do jednej z puszek po piwie stojących licznie na stoliku . Nic nie załapał. Po chwili zastanowienia powiedział ze do puszki się kiepsko nalewa... ***** Mój mąż chodzi po domu w bokserkach i kiedy siada, przynajmniej połowa klejnotów wypada mu z nogawki (bokserki są odpowiednio rozciągnięte). Wieczorem ma rewolucję w żołądku i odgłosy z jego trzewi nie pozwalają mi zasnąć. Godzinami zajmuje WCet, musi czytać siedząc na tronie, jak zabiorę z kibelka wszystkie gazety, to czyta naklejki na środkach czystości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taJoasia 11.10.2005 13:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2005 Z żadnego dowcipu tak się nie uśmiałam jak z tych życiowych sytuacji... Może teraz dawka z forum mężowskiego Ciekawe czy byłoby tak samo śmiesznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 11.10.2005 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2005 - Panie doktorze, musi mi pan pomóc, zepsuł mi się rozrusznik serca!- Ależ to niemożliwe!- A jednak - za każdym razem, kiedy kaszlnę, sąsiadom otwiera się brama od garażu! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 12.10.2005 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2005 Na werandzie siedzą sobie w bujanych fotelach dziadek z babcią.Nagle ni z tego ni z owego babcia wali dziadka w łeb tak, że ten aż spada z werandy prosto w krzaki. Dziadek, wyczołgując się, pyta ze zdumieniem:- A to za co było?!- A za to, że masz małego ptaszka!!Dziadek wgramolił się na werandę, usiadł, i po chwili nagle: łup!babcię w głowę, i tym razem ona ląduje w krzakach.- Hej! A to za co?! - pyta zaskoczona babcia- A za to, że wiesz, że są w różnych rozmiarach.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.