Karolka 12.10.2005 15:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2005 Dorgi Arturze nie żebym się czepiała !!!!!!!! Ale miło widzieć że kochasz swoje kobietki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 14.10.2005 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2005 Wygląda dżdżownica z ziemi, a tu obok druga. - Dzień dobry! - Co, dzień dobry !? Własnej dupy nie poznajesz ?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 14.10.2005 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2005 5 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów krzyżackich. - Panie, Wielki Mistrz, Ulrik von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron. Niech oni stoczą pojednek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie. Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy. - Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć o wygran? bitwę ? - No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po prostu nie dam rady... Król udał się więc do kolejnego rycerza: Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę ? Sorki Władek, wczoraj byla imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady.... Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu: - Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę ? - Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka ... - Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był ? - No chyba wszyscy... - Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem.. Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król. - Słuchajcie, bedzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanać do niego ? Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali. Nikt nie chce ... Nagle slychać: - Ja ! Ja ! Ja chce !!! Ja pójde !!! Rozglądają się i widzą - stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany. - Rany Boskie, nie ma nikogo innego ???? No i nikogo innego nie bylo. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady d?wignać więc ciagnie go za sob? .... Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz. Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą: Dziaaaadeeeeek !!! W nooooogiiiiii !!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii !!! Rycerz niemiecki jednak juz ruszyl, dopadl dziadka który wogóle nie zamierzal uciekać, podniósl sie tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś takie jeki slychać. Po chwili wiatr oczyscil pole z pylu. Patrza Polacy, a tam konń bez nóg, krzyzak bez nóg, a dziadek stoi i trzesaca sie reka trzyma miecz na gardle niemca. I mówi: - Masz szczescie ch..u, ze krzyczeli "w nogi", bo bym ci leb upier...lił!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
facio 14.10.2005 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2005 Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce wódki dwie koleżanki opuszczają restaurację całkowicie pijane! W drodze powrotnej obie nachodzi "nagła potrzeba", może dlatego, że dużo wypiły... Nie wiedząc gdzie iść się wysikać, bo było już bardzo późno, jedna wpada na pomysł i mówi do drugiej: - Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj na pewno nikogo nie będzie! Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki, sika, wyciera się tymi majtkami i oczywiście je wyrzuca... Widząc to, druga od razu sobie przypomina, że ma na sobie drogą markową bieliznę i szkoda by ją było tak wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni, sika i zrywa kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się "podetrzeć"... Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej: - Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! To koniec mojego małżeństwa! - Dlaczego? - Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek. Od razu wywaliłem ją z domu. Na to drugi: - Marek, to jeszcze nic! Wiesz co wykombinowała moja? Nie tylko przyszła pijana i bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwoną kokardę z napisem: "NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAC, STASIEK I POZOSTALI PRZYJACIELE Z SIŁOWNI"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
basias 14.10.2005 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2005 7 kłamstw studenta:1. Od jutra nie piję.2. Od jutra się uczę.3. Dziękuję, nie jestem głodny.4. Tak, to mój projekt.5. Zaliczyłem wszystko (do rodziców).6. Byłem na wszystkich pańskich wykładach.7. Idziemy na tylko jedno piwo!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bezele 15.10.2005 17:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2005 Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem. - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - Ooo, doprawdy?- zdziwił się fotograf.- Ja, widzi pani, specjalizuję się wdzieciach. - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i pochwili pyta: - To gdzie zaczniemy? - No cóż- odpowiada fotograf- myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa- trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie salonie. Naprawdę można się wyluzować. "Dywan w salonie."- Myśli kobieta.- "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło." - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu. Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania. Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia. - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przywspółpracy. - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta. - Straszliwie. Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji. TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno,że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt. - Sprzęt. - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu. khem.. sprzęt...? - Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal. No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać doroboty. - STATYW? - No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby jąstale nosić. Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bezele 15.10.2005 17:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2005 Informatyk rozmawia ze swoimi przyjaciółmi po fachu:- Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną blondynę!- Och Ty szczęściarzu!- Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ją dotykać...- I co? I co?- No a ona mówi: "Rozbierz mnie!"- Nie może być!- Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, położyłem na stole tuż oboklaptopa...- Nie pierdol ! Kupiłeś laptopa? A procesor jaki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 20.10.2005 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2005 Tradycyjny kapitalizm : Masz dwie krowy- sprzedajesz jedna i kupujesz byka, stado się powiększa, rozwijasz biznes, sprzedajesz pogłowie, mleko itp. 2. Korporacja amerykańska Masz dwie krowy, sprzedajesz jedną i zmuszasz drugą żeby dawała mleko jak cztery krowy, jesteś wielce zdziwiony jak krowa pada martwa 3. Korporacja francuska Masz dwie krowy, strajkujesz bo chcesz mieć trzy 4. Korporacja Japońska Masz dwie krowy, modyfikujesz je genetycznie żeby były 10 razy mniejsze i dawały 20 razy więcej mleka, potem robisz o tym kreskówkę, nazywasz ją Krowkemon i sprzedajesz ja po świecie za chorą kasę 5. Korporacja Niemiecka Masz dwie krowy, ustawiasz je tak, że dają 100 razy więcej mleka i doją się same 6. Korporacja angielska Masz dwie krowy, obydwie szalone 7. Korporacja włoska Masz dwie krowy, nie wiesz gdzie one są, robisz przerwę żeby odpocząć i cos zjeść 8. Korporacja rosyjska Masz dwie krowy, liczysz je i orientujesz się, że masz cztery, liczysz jeszcze raz i dochodzisz do wniosku, że masz ich 42, liczysz jeszcze raz i wychodzi, że masz 12, kończysz z liczeniem i otwierasz kolejną flaszkę 9. Korporacja indyjska Masz dwie krowy - oddajesz im cześć i szacunek 10. Korporacja chińska Masz dwie krowy i 300 osób, które je doi i hoduje, startujesz do konkursu na najlepsze gospodarstwo, największą wydajność i jakość, aresztujesz fotoreporterów, którzy chcą opublikować zdjęcia wszystkich krów 11. Korporacja izraelska Aj waj Rebe, czemu ja tylko dwie krowy mam? 12. Korporacja polska nie masz żadnej krowy ale twierdzisz, że jesteś ekspertem w ich hodowli, zatrudniasz konsultanta, żeby napisał ci projekt rozwoju przedsiębiorstwa, składasz wnioski o przyznanie dwóch krów z PHARE i jednego cielaka z SAPARD, po trzech latach czekania dostajesz tylko dwie krowy, które natychmiast oddajesz konsultantowi w ramach zaległej wypłaty. Konsultant twierdzi, że jesteś mu winny jeszcze dwie krowy i cielaka - ciągacie się po sądach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 20.10.2005 09:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2005 Na początku Pan Bóg przyszedł do Arabów i pyta: - Czy chcecie moje przykazanie? - A jakie? - Nie kradnij. - Panie! My żyjemy z rabowania karawan. Jeżeli przestaniemy kraść, to jak na tej pustyni będziemy mogli wyżyć? To jest niemożliwe! Nie chcemy takiego przykazania. Przyszedł Pan do Amorytów i pyta: - Chcecie moje przykazanie? - A jakie? - Nie zabijaj. - Panie, jesteśmy najbardziej walecznym narodem, żyjemy z wojny i podbojów. Jak moglibyśmy egzystować bez zabijania? Nie, nie chcemy Twojego przykazania. Przyszedł Pan do Amalekitów i pyta: - Chcecie moje przykazanie? - A jakie? - Nie cudzołóż. - Panie, podstawą naszego kultu są kapłanki oddające się miłości w świątyni. Jeżeli tego zaniechamy, co stanie się z naszą religijnością, naszą wiarą? Nie chcemy Twojego przykazania. Pan Bóg był już w kłopocie, ale zobaczył mały naród izraelski znajdujący się w niewoli egipskiej. Poszedł więc do Izraelitów i pyta: - Chcecie moje przykazanie? - A ile by to kosztowało? - Nic, za darmo! - Tak całkiem za darmo? - Całkiem bez płacenia! - To byśmy wzięli dziesięć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 20.10.2005 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2005 Przychodzi facet do lekarza. - Panie doktorze, bardzo mnie boli łokieć. - Proszę jutro przynieść mocz do analizy. Zdenerwował się facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem łokcia. Postanowił zakpić sobie z lekarza i do naczynia wlał mocz swój, córki, żony i to wszystko doprawił zużytym olejem silnikowym. Na drugi dzień otrzymuje wyniki dogłębnej analizy moczu: - Pana córka jest w ciąży, żona z kimś pana zdradza, silnik w pańskim samochodzie jest do wymiany, a pan powinien przestać się onanizować w czasie kąpieli, bo uderza pan łokciem w brzeg wanny i stąd ten ból. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 21.10.2005 07:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 Rozmawia 6-latek z 4-latkiem: -Wiesz co widziałem dzisiaj u nas kondomy na kaloryferze -mówi 6-latek z dumą -A co to są kaloryfery - pyta 4-latek____________________________________________________________idzie facet ze strusiem ulicą i spotyka kumpla po co ci to stworzenie? - pyta wiesz złapałem złotę rybkę i jednym z życzeń było: chcę mieć dużego ptaka_____________________________________________________________Blondynka rozpoczela prace jako szkolny psycholog. Zaraz pierwszego dnia zauwazyla chlopca, który nie biegal po boisku razem z innymi chlopcami tylko stal samotnie. Podeszla do niego i pyta: - Dobrze sie czujesz? - Dobrze. - To dlaczego nie biegasz razem z innymi chlopcami? - Bo jestem bramkarzem.____________________________________________________________Przyleciało dwóch kosmitów na łąkę i patrzą - zwierze w łaty, spoglądają do atlasu: "Krowa pije wodę daje mleko". Wzięli ją nad strumień jeden wsadził jej łeb do wody, a drugi nadstawia miskę od tyłu. Po chwili wylatuje krowi placek wtedy ten z miską mówi: - Podnieś jej wyżej łeb bo muł bierze.___________________________________________________________.Dwóch pedałów zapragnęło mieć potomka. Adopcja odpadała ponieważ chcieli aby to było ich dziecko. Wpadli więc na pomysł, ze wymieszają swoje nasienie , poszukają chętnej do urodzenia ich dziecka a jako, że brzydzili się kobiet to będzie zapłodnienie in vitro a medycyna zrobi swoje. I tak się stało. Po dziewięciu miesiącach urodził im się dorodny syn. Poszli go zobaczyć pielęgniarka wprowadziła ich na sale, gdzie leżało kilkanaście noworodków i każdy z nich darł się wniebogłosy. Tylko jedno dziecko nie krzyczało syn pedziów. Widzi pani, a mówią że my jesteśmy nienormalni, a jakie grzeczne dziecko. Tak? To zobaczcie jak się rozedrze gdy mu smoczek z (*****) wyjmę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 21.10.2005 07:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale stoi samochód. Przychodzi mechanik i zabiera się za auto. Po chwili mówi do klienta: - Przydałoby się wymienić świecę. - To wymieniaj pan, tylko szybko. No to mechanik czuje, ze złapał frajera i nawija dalej: - Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy i w chłodnicy i wycieraczki... - Wymieniaj pan, tylko szybciej bo nie mam czasu. Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi: - No, gotowe. Na to klient pokazując na samochód stojący przed warsztatem: - No to bierz się pan teraz za mój.____________________________________________________________ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karorka 21.10.2005 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 Dzwonię w związku z rozporządzeniem Ministra Rolnictwa. Czy mojażona,będąc kurą domową, może wychodzić z domu?- Może, tylko nie wolno jej utrzymywać stosunków z przelotnym ptactwem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karorka 25.10.2005 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2005 Kaczyński przedstawia swój program w sejmie, kolejno wymienia postulaty"..chciałbym stworzyć 3 mln mieszkań, ograniczyć inflację, ale jednocześnie zwiększyć wydatki publiczne, wprowadzić nieodpłatne kształcenie dla wszystkich studentów, 2 krotnie zwiększyć emerytury i renty a jednocześnie ograniczyć dziurę budżetową ..(...)" Nagle wypowiedź przerywa głos z sali :- Panie Kaczyński, tak to tylko Panu w Erze dopasują... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katarek 25.10.2005 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2005 Spotkało się trzech francuzów. Wino, szampan, konjak... Posiedzieli, pogadali, kulturalnie się pożegnali i rozeszli. Spotkało się trzech rusków. Wóda, samogon, spiryt... Posiedzieli, dali sobie raz po ryju, kulturalnie się pożegnali i rozeszli. Spotkało się trzech arabów. Ostrzelali autobus, uprowadzili samolot i wysadzili się w powietrze... Oto, do czego doprowadza prohibicja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.10.2005 08:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2005 Wszystko na sprzedaż http://allegro.pl/show_item.php?item=68931202 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RomanP 26.10.2005 22:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2005 Noc . W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki. Wychodz z niej spasiona mysz, w jednej łapie trzymając prawie kilogramowy kawał żółtego sera, a drugą ciągnąc za sobą wielkie pęto kiełbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejście do swojej norki. Już jest przed wejściem gdy w świele księżya dostrzega pułapkę na myszy a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprbatą głową i mruczy pod nosem: "Jak dzieci, cholera, jak dzieci". Mysia rodzina ucieka przed kotem. W pewnym momencie tata - mysz odwraca się i zaczyna szczekać jak pies. Kot ucieka, a tata poucza dzieci:- Widzicie tłumoki! Uczcie się obcych języków! Miała pewna kobieta ślicznego czarnego kotka. Kochała go strasznie, bo i kotek wart był tego. Był bardzo grzeczny, posłuszny, nigdzie się nie szlajał i cudownie mruczał jej do snu. Kobieta żałowała tylko, że jej pupil nie mówi. -Powiedz coś Czarnuszku - prosiła go niejednokrotnie drapiąc go pod bródką. Ale kotek milczał. Aż nadszedł dzień gdy kobieta postawiła mu miseczkę z Whiskasem i zawołała go na śniadanko. Kotek wbiegł od kuchni i z progu krzyknął:-Odsuń się bo w łeb dostaniesz.Kobieta zamarła w bezruchu trochę z radości, trochę z oburzenia, a trochę ze zdziwenia, i w tym momencie wielki kawał tynku odpadł z sufitu i trafił ją prsto w czubek łgłowy. Pani padła zemdlona, a kot ruszając wąsami powiedział:- Pięć lat prosi żebym się odezwał, a jak coś powiedziałem to nie słucha. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 26.10.2005 22:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2005 - Pięć lat prosi żebym się odezwał, a jak coś powiedziałem to nie słucha. jak kazda kobieta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 27.10.2005 06:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2005 Rozmowa w kawiarni:- Madam, śpieszy się Pani?- Madam się nie śpieszy.- Madam, wypije Pani filiżankę kawy?- Madam wypije filiżankę kawy.- Madam, jest Pani zamężna?- Madam jest zamężna.- Madam, może Pani zadzwonić do męża, że właśnie przed chwilą została pani zgwałcona przez nieznanego mężczyznę?- Madam może zadzwonić do męża i powiedzieć, że nieznany mężczyzna zgwałcił ją szesnaście razy pod rząd.- Szesnaście razy?!- Monsieur, śpieszy się Pan? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 27.10.2005 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2005 Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola. - To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka. Jadą do drugiego. - Nie znamy pana synka - słyszy w drugim. Jadą do trzeciego, czwartego... wszędzie tak samo. Nie znają dzieciaka. W końcu młody nie wytrzymał: - Tato, zaliczamy jeszcze tylko jedno przedszkole i jedziemy do szkoły, bo się w końcu na lekcję spóźnię... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.