Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


kgadzina

Recommended Posts

Facet wpadł na porodówkę, otrzymawszy telefon, ze poród nie przebiegł najlepiej. Doktor prowadzi go do sali, gdzie leżą same biedne dzieci: bez nóżek, bez rączek etc.; pokazuje nieszczęśliwemu ojcu jego potomka: na poduszce leży oko....

W nieszczęśniku obudziły się jednak ojcowskie uczucia i zaczyna się mizdrzyć do oka:

-Gli gli gli, turli turli, zobacz, to tatuś....

Doktor puka go w ramię:

-Nic z tego... nie widzi....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Na pożegnanie:

 

Anglik przyjechał do Rosjanina w gości. Patrzy, czyściutko, więc pyta:

- Ile płacisz sprzątaczce?

- Na co mi sprzątaczka? Mam żonę!

Jedzą obiad.

- A ile płacisz kucharce?

- Na co mi kucharka? Mam żonę!

Anglik patrzy, Rosjanin pieknie ubrany, czysty.

- A ile płacisz praczce?

- Na co mi praczka? Mam żonę!

Wieczorem popili, Anglik szeptem pyta:

- A ile płacisz kochance?

- A na co mi kochanka? Mam żonę!

- To ty jeszcze z tym koniem śpisz????

:grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kobiecie nigdy nie dogodzi!

facet mówi do żony, że wychodzi po paierosy do sklepu na to ona mówi mu, że najpóźniej za 5 minut ma być w domu gdyż musi jeszcze wykąpać i nakarmić dzieci wyprowadzić psa i wyrzucić smieci. niestety okazało się że sklep akurat był zamknięty i musiał udać się do baru, a skoro już tam dotarł to grzech nie wypić jednego piwa, potem było drugie i trzecie, aż zauważył przyglądającą mu się ekstra laskę siedzącą w rogu ale że był wstawiony zapomniał o domowych obowiązkach i się przysiadł wypili parę drinków i ona zaproponowału mu aby udali się do niej. skończyło się tak, że wylądowali oboje w łożku, gdyż już wszystko się skończyło uświadomił sobie, że musi wracać do domu a żona prawdopodobnie go zabije, gdyż miał wrócić za 5 minut a jest juz 5 rano. uruchomił swoje szare komórki i zapytał się kobiety z którą spędził noc czy ma talk, ona na to, że ma w garażu. następnie wysmarował ręce talkiem i wraca do domu. oczywiście w drzwiach już czekła żona z wałkiem i pyta się gdzie byłeś a on na to że sklep był zamknięty i udał się do baru po papierosy wypił parę piw spotkał najpiekniejsza kobietę w sowim życiu i uprawiał z nią cudowny seks do rana. zoną na to pokaż ręce on wyciąga ręce całe w talku a żona zaczyna go okładać wałkiem i krzyczy ty kałamco znowu byłeś na kręglach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Srając na chatę, lejąc na furę

Kupił Franciszek sobie komórę

Była to iście cudna komóra

Srebny metalic, etui-skóra

I miała klipsa by przypiąć do spodni

Tak przecież modniej, łatwiej, wygodniej

Zakrywać jednak cuda nie nada

Więc Franio sweter do spodni wkładał

Nastawiał budzik na ósmą dwadzieścia

Żeby dzwoniła komóra na mieście

Dzwoniła komóra setkami dzwonków

Marszem Walkirii, Witaj Biedronko

Discopolowo, filmowo, biesiadnie

Polifonicznie, kurewsko ładnie.

A każdy dzwonek Franciszka nęcił

Żal, że w komórze brakło pamieci

Więc zaczął zmieniać Franciszek logo

Cycuszki, Cipki i Misia Gogo

Nie brakowało pomysłów, ni chęci

Tylko znów brakło, kurwa, pamięci

Gdy się już znudził srebrny metalic

Franciszek złoty jej panel przywalił

Potem czerowny, niebieski, zielony

Już Franio, kurwa, był zakręcony

Wyświetlacz Frania kolorów miał siedem

Cieszył się Franek, Henio miał jeden

Henia telefon nie miał wibracji

W ogóle nie miał ni wdzięku, ni gracji

I tak naprawdę to był do bani

Henio go kupił na giełdzie, taniej

Chodził więc mistrz nasz z głową do góry

Bo wszyscy mieli gorsze komóry

A jego była była ekstra i cacy

Aż przyszedł SMS - "Wylali Cię z pracy"

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie zakonnice jadą samochodem. Zabrakło im benzyny. Jedna z sióstr postanowiła iść na stację benzynową i wzięła ze sobą jedyne naczynie jakie było dostępne - nocnik. Wróciła i z tego nocnika wlewa benzynę do baku.

Obok samochodem przejeżdżają dwaj księża. Jeden mówi do drugiego:

- Siła ich wiary rzuca mnie na kolana...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzi dwóch gości w kinie i oglądają film. Przed nimi rozsiadło się wielkie, łyse chłopisko. Ponad dwa metry wzrostu, 120 kilo żywej wagi i tak dalej. Jeden z kumpli mówi do drugiego:

- stary, założę się z tobą o 50 dych, że nie walniesz tego gościa w glace

Facet pomyślał chwile i mówi:

- spoko, nie ma sprawy. Za 50 dych stuknę go w głowę

I sru gościa w czerep. Kolo się odwraca, a facet do niego

- Zbyszek! Kopę lat! Co tam u ciebie?

Mięśniak lekko się wkurwił i mówi:

- słuchaj stary, pomyliłeś mnie z kimś innym, spadaj okej? Minęła dłuższa chwila i znów kumpel namawia drugiego:

- E stary, raz go stuknąć, to żadna sztuka. Założę się z tobą o stówę, ze nie zrobisz tego po raz drugi; facet pomyślał dłuższą chwilkę i mówi:

- spoko. Za stówę stuknę go jeszcze raz

I znów sru gościa w łysy czerep. Kolo odwraca się już mocno podkurwiony i słyszy

- Zbychu! No to przecież ja! Do klasy razem chodziliśmy! Naprawdę mnie nie poznajesz?!!

Facetowi piana już poszła z gęby i cedzi przez zęby

- słuchaj kurwa gościu, mówiłem ci, że mnie z kimś mylisz i odpierdol się ode mnie, okej?

Po czym wkurwiony na maksa wstaje z siedzenia i idzie do pierwszego rzędu.

Znów minęła chwila i kumpel zaczyna swoja gadkę po raz trzeci

- no wiesz, dwa razy stuknąć to w sumie żadna sztuka. Tez bym to zrobił. Ale trzeci raz to ci się na pewno nie uda. Zakładam się z tobą o 2 stówy, że trzeci raz już nie dasz rady.

Znów chwila namysłu i gość przyjmuje zakład. Wstaje, idzie do pierwszego rzędu i jeb gościa w glace po raz trzeci. Koleś się zrywa wkurwiony jak nie wiadomo, co i słyszy:

- Zbyszek! To ty tutaj siedzisz? A ja tam wyżej już dwa razy jakiegoś innego gościa zaczepiałem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównanie jednej doby studenta Akademii Medycznej (AM) i AWF-u (AWF) mieszkających razem.

 

18:00

AM: Początek ostatnich zajęć tego dnia.

AWF: Początek pierwszej skrzynki piwa.

 

20:00

AM: Wracam tramwajem na stancję.

AWF: W stanie "naturalnym" jadę rowerem po kolejną skrzynkę piwa, mimo że pada śnieg i jest zimno.

 

21:00

AM:razz:iję pierwszą tego wieczoru kawę.

AWF: Pierwszy raz tego wieczoru jadę na izbę wytrzeźwień

 

22:00

AM:Zaczynam pierwszą tej nocy 1000-stronicową książkę.

AWF:Zaczynam pierwszą tej nocy ucieczkę z izby wytrzeźwień.

 

23:30

AM:Nadal czytam.

AWF:Nadal uciekam.

 

24:00

AM:Wycieńczony książką sięgam po 800-stronicowy skrypt.

AWF:Wycieńczony bieganiem, wskakuję do rzeki i uciekam wpław.

 

2:00

AMzytam kumplom śmieszne zdania z książki.

AWF:Opowiadam kumplom, jakie to uczucie dostać paralizatorem.

 

3:00

AM: Z braku książek sięgam po Panoramę Firm i Książkę Telefoniczną.

AWF: Z braku napojów energetycznych, wzmagających wyobraźnię, udaję się w podróż rowerem do najbliższego nocnego

 

4:00

AM:Kumple też czytają PF i KT (nie mogę nic z nich zrozumieć).

AWF:Kumple nadal piją i coś gadają, ja tylko piję...

 

4:30

AM:razz:iję, nie wiem którą kawę.

AWF:Nie wiem, gdzie jadę.

 

4:45

AM:Urządzamy z kolegami konkurs "1 z 10-ciu" z wiedzy o Panoramie Firm.

AWF:Urządzamy konkurs "kto szybciej wózkiem dookoła supermarketu".

 

5:15

AM:Znów wygrałem! Bochenek i Stryer się nie odzywali...

AWF:Znów wygrałem! Piast i Żywiec utknęli w zaspie!

 

6:00

AM:Jestem wykończony, nigdy już nie będę tak długo się uczył.

AWF:Jestem wykończony, tłumaczę znakowi "STOP", że już nigdy nie będę pił.

 

6:15-7:30

AM:Śpię w ubraniach - szkoda ściągać na tak krótko.

AWF:Śpię z dwoma kumplami w wannie, która dryfuje po wodach parku.

 

7:30

AM: O, już 7:30? ZASPAŁEM!

AWF: O! Chłopaki, to jest Bałtyk? Który mamy rok?

 

7:45

AM:Idę się umyć... Gdzie jest wanna??? I ten jełop z AWF?

AWF:Kurcze, dzisiaj czwartek. Dzień kąpieli dla Medyka...

 

7:50

AM:... znowu wypił Domestosa...

AWF:... ale zgaga... to po tym likierze pewnie...

 

8:00

AM: Biegnąc na uczelnię, widzę trzech kloszardów w wannie. Myślę - "co to za życie... "

AWF: Wczoraj widziałem białe myszki, a dziś duchy w białych fartuchach. Czas wracać do domu...

 

9:00

AMhce mi się spać, idę po kawę

AWFhce mi się spać, idę spać

 

12:00

AM:razz:rzewracam się ze zmęczenia

AWF:razz:rzewracam się na drugi boczek

 

13:00

AM:Za twarde siedzenia na tych salach

AWF:Mama kupiła mi za miękką poduszkę...

 

15:00

AM:Znowu zapomniałem zjeść

AWF: Znowu zapomniałem pójść na zajęcia

 

15:05

AM:Trudno, napiję się kawy

AWF:Trudno, zrobię ksero

 

16:00-17:30

AM:Oglądam preparaty i notuję wykłady

AWF: Oglądam telewizję i gram w Tekkena

 

18:00

AM:Ledwo żyję, chcę do domu!

AWF:Ale mam kaca! Chcę do mamy!

 

20:15

AM: Cześć, Głąbie! Ale miałem ciężki dzień...

AWFześć, Medyk! Ty chyba nie wiesz, co znaczy ciężki dzień...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównanie jednej doby studenta Akademii Medycznej (AM) i AWF-u (AWF) mieszkających razem.

 

18:00

AM: Początek ostatnich zajęć tego dnia.

AWF: Początek pierwszej skrzynki piwa.

 

20:00

AM: Wracam tramwajem na stancję.

AWF: W stanie "naturalnym" jadę rowerem po kolejną skrzynkę piwa, mimo że pada śnieg i jest zimno.

 

21:00

AM:razz:iję pierwszą tego wieczoru kawę.

AWF: Pierwszy raz tego wieczoru jadę na izbę wytrzeźwień

 

22:00

AM:Zaczynam pierwszą tej nocy 1000-stronicową książkę.

AWF:Zaczynam pierwszą tej nocy ucieczkę z izby wytrzeźwień.

 

23:30

AM:Nadal czytam.

AWF:Nadal uciekam.

 

24:00

AM:Wycieńczony książką sięgam po 800-stronicowy skrypt.

AWF:Wycieńczony bieganiem, wskakuję do rzeki i uciekam wpław.

 

2:00

AMzytam kumplom śmieszne zdania z książki.

AWF:Opowiadam kumplom, jakie to uczucie dostać paralizatorem.

 

3:00

AM: Z braku książek sięgam po Panoramę Firm i Książkę Telefoniczną.

AWF: Z braku napojów energetycznych, wzmagających wyobraźnię, udaję się w podróż rowerem do najbliższego nocnego

 

4:00

AM:Kumple też czytają PF i KT (nie mogę nic z nich zrozumieć).

AWF:Kumple nadal piją i coś gadają, ja tylko piję...

 

4:30

AM:razz:iję, nie wiem którą kawę.

AWF:Nie wiem, gdzie jadę.

 

4:45

AM:Urządzamy z kolegami konkurs "1 z 10-ciu" z wiedzy o Panoramie Firm.

AWF:Urządzamy konkurs "kto szybciej wózkiem dookoła supermarketu".

 

5:15

AM:Znów wygrałem! Bochenek i Stryer się nie odzywali...

AWF:Znów wygrałem! Piast i Żywiec utknęli w zaspie!

 

6:00

AM:Jestem wykończony, nigdy już nie będę tak długo się uczył.

AWF:Jestem wykończony, tłumaczę znakowi "STOP", że już nigdy nie będę pił.

 

6:15-7:30

AM:Śpię w ubraniach - szkoda ściągać na tak krótko.

AWF:Śpię z dwoma kumplami w wannie, która dryfuje po wodach parku.

 

7:30

AM: O, już 7:30? ZASPAŁEM!

AWF: O! Chłopaki, to jest Bałtyk? Który mamy rok?

 

7:45

AM:Idę się umyć... Gdzie jest wanna??? I ten jełop z AWF?

AWF:Kurcze, dzisiaj czwartek. Dzień kąpieli dla Medyka...

 

7:50

AM:... znowu wypił Domestosa...

AWF:... ale zgaga... to po tym likierze pewnie...

 

8:00

AM: Biegnąc na uczelnię, widzę trzech kloszardów w wannie. Myślę - "co to za życie... "

AWF: Wczoraj widziałem białe myszki, a dziś duchy w białych fartuchach. Czas wracać do domu...

 

9:00

AMhce mi się spać, idę po kawę

AWFhce mi się spać, idę spać

 

12:00

AM:razz:rzewracam się ze zmęczenia

AWF:razz:rzewracam się na drugi boczek

 

13:00

AM:Za twarde siedzenia na tych salach

AWF:Mama kupiła mi za miękką poduszkę...

 

15:00

AM:Znowu zapomniałem zjeść

AWF: Znowu zapomniałem pójść na zajęcia

 

15:05

AM:Trudno, napiję się kawy

AWF:Trudno, zrobię ksero

 

16:00-17:30

AM:Oglądam preparaty i notuję wykłady

AWF: Oglądam telewizję i gram w Tekkena

 

18:00

AM:Ledwo żyję, chcę do domu!

AWF:Ale mam kaca! Chcę do mamy!

 

20:15

AM: Cześć, Głąbie! Ale miałem ciężki dzień...

AWFześć, Medyk! Ty chyba nie wiesz, co znaczy ciężki dzień...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiany w sposobie nauczania matematyki w USA:

 

Rok 1950

Treść zadania:

Producent sprzedaje ciężarówkę desek za 100 dolarów.

Jego koszt produkcji stanowi 4/5 ceny.

Pytanie: ile wynosi zysk?

 

Rok 1980 (okres bezstresowego wychowania)

Treść zadania:

Producent sprzedaje deski za 100 dolarów, koszt produkcji

wynosi 80 dolarów, a zysk 20 dolarów.

Pytanie: ile wynosi zysk?

(instrukcja do zadania: należy podkreślić liczbę 20)

 

Rok 1990 (rosnąca niechęć do matematyki)

Treść zadania:

Wycinając piękne drzewa, przedsiębiorca zarobił 20 dolarów.

Pytanie: jak oceniasz człowieka zarabiającego na życie w ten

sposób?

Jak czują się leśne zwierzątka: ptaki i wiewiórki, którym

zniszczono domki?

(uwaga! nie ma złych odpowiedzi na te pytania)

 

Rok 2002

Treść zadania:

Przedsiębiorca sprzedaje deski za 100 dolarów.

Koszt ich produkcji wynosi 120 dolarów.

Pytanie: jak firma konsultingowa Arthur Andersen wyliczyła

zysk producenta w wysokości 60 dolarów?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oryginalne z moich wspomnień.

Lata 60-te 3 klasa szkoły podstawowej.

Nauczycielka z j. polskiego poleciła na pracę domową byśmy napisali sensacyjne opowiadanie z użyciem następujących wyrazów: łup, złodzieje, milicjanci, podział.

Krzysiu T. jak zawsze przedsiębiorczy i wygodny załatwił to wzystko jednym zdaniem które brzmiało Milicjanci złapali złodzieja i podzielili się łupem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwanaście butelek jałowcówki

Miałem w domu dwanaście butelek jałowcówki. Żona poleciła mi zawartość wszystkich, bez wyjątku, butelek wylać do zlewu.

 

Postanowiłem spełnić żądanie żony; Odkorkowałem więc pierwszą butelkę i wylałem całą zawartość do zlewu, z wyjątkiem jednej szklaneczki, którą sobie wypiłem. Następnie odkorkowałem drugą butelkę i postąpiłem tak samo, to znaczy wylałem całą zawartość do zlewu z wyjątkiem jednej szklaneczki, którą sobie wypiłem. Następnie odkorkowałem trzecią flaszkę... i wlałem całą zawartość do butelki, z wyjątkiem jednej szklaneczki, którą sobie wypiłem. Następnie odkorkowałem czwartą, i upiwszy z niej nieco wlałem butelkę do szklaneczki. Następnie wyciągnąłem butelkę z kolejnego korka.... wypiłem jedną szklaneczkę i wlałem resztę w siebie. Następnie wyciągnąłem zlew z kolejnego korrrka... i wlałem butelkę sobie do gardła, po czym wyciągnąłem z garrrdła następną butelkę i wlałem całą zawartość do zlewu (z wyjątkiem jednej szklaneczki, którą sobie wypiłem). Następnie wyciągnąłem... korek z kolejnego zlewu, wlałem zlew do butelllki i wypiłem korek.

 

Kiedy opróżniłem je wreszcie wszystkie, zatrzymałem jedną ręką domm... i porachowałem butelki, których było... szeeee... dwadzieścia cztery. Kiedy... przejeżdżały ponownie... policzyłem je jeszcze raz, okazało się, że jest ich siedemdziesiąt dwie. A potem, kiedy nadjechały domy... porachowałem je także.

 

Wreszcie, kiedu miałem porachowane wszystkie domy, i wszystkie butelki, przystąpiłem do zmywania. Więc: Wywróciłem każdą z nich na lewą stronę, opłukałem i wytarłem do sucha, po czym poszedłem i opowiedziałem o wszystkim mojej drugiej połowie.

 

Lu - dzie!

Mam naaaajmiiilżeńszą... miiilusi... na świecie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyrektor firmy do przebywajacego na wczasach pracownika napisal pismo:

- PPPPPPP.

W odpowiedzi otrzymał list od tego pracownika:

- pupa

Po powrocie dyrektor zaprasza go na dywanik...

- To ja pisze elegancko Po Przyznana Premie Prosze Przyjechac Pospiesznym Pociagiem, a Pan mi tu wulgaryzmy?

- Ja? Alez jak? Ja odpisalem Dziekuje Uprzejmie Przyjade Autobusem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...