ponury63 30.10.2006 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2006 Gosiewszczyzna - w linku ino, bo to duże county http://img78.imageshack.us/img78/1010/gosiewszczyznarc1.gif Matrix PL 2006 http://i.wp.pl/a/f/jpeg/10783/koalicja_matrix_reaktywacja_400.jpeg moher rulez http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/10862/aborcja-kara-smierci400.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joola 30.10.2006 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2006 Nowe przedmioty od 1 wrzenia: a) religia z elementami fizyki b) religia z elementami biologii c) dewocjonalia- zajęcia praktyczno-techniczne Skala ocen z zachowania: przewielebny wielebny ledwie wielebny niewielebny 666 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyla 30.10.2006 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2006 Stoje sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze. Stoje sobie .... stoje...Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się się DO MNIE blondynę.Ale jaką blondynę!!! Mówie Wam!!! Karaiby, słońce, plaża, Bacardi...! Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu...Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd...Pewnie podobna do jakiejś aktorki... Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm. To one kazały mi bez zastanowienia zapytać:- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian: - Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci... Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi. Po chwili miałem wydruk.Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny.Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem. Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca ... tego...Jest!!! Pozostała tylko jedna możliwość. kiedy mogłem sobie "strzelić" dzidziucha na boku. Nie omieszkałem podzielić się tą radosną nowiną z matką "mojego" nieślubnego dziecka i setką kupujących przy okazji "Już wiem!!! Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty!!! Pa miętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiagnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako "Deep Purple" wysyczała przez śliczne usteczka:- Pan sie myli! - Karaiby zastapila Arktyka.- Jestem wychowawczynią pana syna w 2b... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 31.10.2006 00:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2006 Raczkowski na dobranoc http://www.przekroj.pl/images/stories/43_2006/raczkowski_1.jpg http://www.przekroj.pl/images/stories/29_2006/raczkowski_3.jpg http://img247.imageshack.us/img247/271/klasani8.jpg http://www.przekroj.pl/images/stories/35_2006/raczkowski_1.jpg http://www.przekroj.pl/images/stories/35_2006/raczkowski_4.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bezele 31.10.2006 17:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2006 Bajka z morałem!!> Pewnego dnia bardzo zapracowana sowa postanowiła nic nie robić> zarówno całe noce jak i dnie. Była po prostu przepracowana.> Pomyślała sobie, że będzie się opie...alać. Siadła zatem> zmęczona na gałęzi drzewa, jedno skrzydło założyła sobie za głowę> i odpoczywa wymachując jedną nóżką.> Nagle biegnie sobie ścieżyną zając:> - Co robisz sowa?> - Nic. Opie..alam się.> - A to tak można?> - A nie widać?> - To ja też będę się opie...alać!> Położył się zajączek pod drzewem. Podłożył sobie jedną> łapkę podgłowę i wymachuje nóżką.> Przebiega drugi zając:> - Co robisz zając?> - Opie...alam się.> - A to tak można?> - A nie widać?> - No widzę, widzę! To ja też będę się opie...alać!> Położył się zajączek koło pierwszego zajączka.> Leniuchuje.> Podłożył sobie jedną łapkę pod głowę i macha nóżką w> powietrzu.> Nagle zza drzewa wychodzi wilk. Zjadł jednego zająca,> zjadł drugiego zająca, oblizał się.> Spojrzał do góry i pyta sowę.> - Hej sowa, Co robisz?> - Opie...alam się!> - A te dwa zające też się opie...alały?> - Tak. A jakże.> Wilk chwile pomyślał i do sowy:> - No widzisz sowa tylko Ci u góry mogą się opie..alać! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joola 01.11.2006 00:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 Dlaczego student jest podobny do psa?-Bo jak mu zadać jakie pytanie, to tak mšdrze patrzy... Student na egzaminie losuje pytanie. Otwiera-tragedia.-Panie profesorze czy mogę jeszcze raz losować?-Tak, proszę.Wycišga drugie pytanie-czyta i pyta...-Panie profesorze czy mogę jeszcze raz losować?-Tak, proszę.Student wycišga następne pytanie-czyta i znowu pyta. Profesor jednak odpowiada.-Nie, proszę o indeks.Wstawia ocenę dobrš. Po chwili asystentka profesora mówi:-Przecież on nic nie umiał, dlaczego pan mu wstawił pozytywnš ocenę?Profesor odpowiada:Umiał, co umiał, bo przecież czego szukał... Profesor zwraca się do studenta:-Czemu się pan tak denerwuje? Obawia się pan moich pytań?-Nie, panie profesorze. Swoich odpowiedzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joola 01.11.2006 00:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 Dziekan jednego z amerykańskich uniwersytetów wzywa do siebie studenta i mówi:-Wczoraj znajdowałe się na terenie żeńskiej bursy. Według regulaminu naszego uniwersytetu musisz zapłacić 10 dolarów kary. Jeli znów ci się to przytrafi, następnym razem zapłacisz 15 dolarów, a za trzecim -dwadziecia.-Panie profesorze, cenię sobie pański czas. Porozmawiajmy rzeczowo: ile kosztuje abonament na cały semestr? Profesor podczas wykładu:-Gdyby ci z tyłu, co gadajš, byli tak cicho, jak ci, co siedzš w rodku i rozwišzujš krzyżówki, to ci z przodu mogliby spokojnie spać! Profesor pyta studenta na egzaminie:-Co to jest oszustwo?-Na przykład:gdyby pan profesor mnie oblał...-Co?!-woła oburzony egzaminator.-Tak, bo według kodeksu karnego winnym oszustwa jest ten, kto korzystajšc z niewiadomoci drugiej osoby wyrzšdza jej szkodę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyla 01.11.2006 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 Pani w szkole:- Z czego robi się kiełbasę?Dzieci milczą- Jasiu, ty powinieneś wiedzieć - twój tata jest masarzem?- Ja wiem, ale Tatuś powiedział, że jak komuś powiem to mnie zabije. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyla 01.11.2006 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 Jasiu mówi do mamy:- Mamo, tata dzisiaj dwa razy na mnie nawrzeszczał.Mama pyta:- A dlaczego?- Raz jak mu pokazałem świadectwo, a drugi jak zobaczył, że to jego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyla 01.11.2006 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 Najnowsze badania wykazują, że trzech na dziesięciu Polaków żyje w stresie... Pozostałych siedmiu - w Londynie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyla 01.11.2006 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 - Panie kelner, co macie do jedzenia? - Proponuję pieczeń huzarską... - A co to ja huzar, żebym jadł huzarską? - To może pieczeń wieprzową? - O tak, bardzo proszę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jprzedworski 02.11.2006 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2006 - Panie kelner, co macie do jedzenia? - Proponuję pieczeń huzarską... - A co to ja huzar, żebym jadł huzarską? - To może pieczeń wieprzową? - O tak, bardzo proszę. Ja mam paragon z jakiegoś baru, a tam napisano: "Pieczeń z ESKULAPA" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariuszdro 02.11.2006 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2006 - Panie kelner, co macie do jedzenia? - Proponuję pieczeń huzarską... - A co to ja huzar, żebym jadł huzarską? - To może pieczeń wieprzową? - O tak, bardzo proszę. Ja mam paragon z jakiegoś baru, a tam napisano: "Pieczeń z ESKULAPA" i co smakowała? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jprzedworski 02.11.2006 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2006 - Panie kelner, co macie do jedzenia? - Proponuję pieczeń huzarską... - A co to ja huzar, żebym jadł huzarską? - To może pieczeń wieprzową? - O tak, bardzo proszę. Ja mam paragon z jakiegoś baru, a tam napisano: "Pieczeń z ESKULAPA" i co smakowała? Jadalna, w przeciwieństwie do służby zdrowia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 02.11.2006 14:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2006 - Panie kelner, co macie do jedzenia? - Proponuję pieczeń huzarską... - A co to ja huzar, żebym jadł huzarską? - To może pieczeń wieprzową? - O tak, bardzo proszę. Ja mam paragon z jakiegoś baru, a tam napisano: "Pieczeń z ESKULAPA" i co smakowała? Jadalna, w przeciwieństwie do służby zdrowia. A to już ze służby zdrowia też pieczenie robiš...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 02.11.2006 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2006 cytat: Biatlonistka Małgorzata Ruchała: "Na pewno po ślubie nie będę nosiła podwójnego nazwiska, bo mój narzeczony nazywa się Piotr Bosko" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 02.11.2006 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2006 cytat: Biatlonistka Małgorzata Ruchała: "Na pewno po ślubie nie będę nosiła podwójnego nazwiska, bo mój narzeczony nazywa się Piotr Bosko" Pewnie przybyło by jej wielbicieli... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmmad 02.11.2006 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2006 Stalo sie!!! Nie-do-wiary...!!!Taj jak PiS glosil w swoim programie wyborczym, tak tez tego dokonal. Mamy 300 000 mieszkań! (Po Polakach, ktorzy wyjechali do pracy na Zachod). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 02.11.2006 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2006 Stalo sie!!! Nie-do-wiary...!!! Taj jak PiS glosil w swoim programie wyborczym, tak tez tego dokonal. Mamy 300 000 mieszkań! (Po Polakach, ktorzy wyjechali do pracy na Zachod). Nie! No...jak łysy grzywą o kant kuli... a myślałem że poważnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 03.11.2006 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 >Myśliwy wybrał się na biegun, aby upolować niedźwiedzia polarnego. Po >kilkugodzinnym oczekiwaniu wreszcie pojawia się niedźwiedź. Myśliwy >celuje... kilka minut po czym strzela i nie trafia. Za chwile na ramieniu >czuje łapę, odwraca się i widzi misia do którego strzelał. > Miś mówi: >- Wiesz stary, my tu mamy takie zasady, że jak ktoś na nas poluje i nie >trafia to my go gwałcimy. > Co powiedział to zrobił. Myśliwy się wkurzył, wrócił do domu, codziennie >kilka godzin trenuje strzelanie. No ale minął rok, myśliwy znowu pojechał >na biegun, ukrył się i czeka. Po kilku minutach pojawia się ten sam >niedźwiedź. Myśliwy celuje, strzelił - nie trafił. > Po chwili czuje łapę na ramieniu, odwraca się a tam stoi niedźwiedź, >który mówi: >- Wiesz stary zasady znasz, co ja ci będę tłumaczył. > Myśliwy się totalnie wkur.wił. Wrócił do domu i cały czas trenował. Minął >rok i znowu pojechał na biegun. Zaczaił się i po kilku minutach pojawił >się niedźwiedź. Myśliwy celuje, pół godziny strzela i nie trafia. > Po chwili czuje łapę na ramieniu, odwraca się a tam stoi niedźwiedź, >który mówi: >- Stary, ty tu chyba nie przyjeżdżasz polować.. ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.