Bełatka 23.03.2007 14:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 Tak idziemy do pracy w poniedziałek:http://video.google.pl/videoplay?docid=-2353323637999412182 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariuszdro 26.03.2007 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2007 Pewien Chińczyk nakrywa faceta romansującego z jego żoną i stawia mu ultimatum:- Jeśli nie zerwie tego związku, on, małżonek, ześle na niego klątwętrzech chińskich tortur. Facet tylko się uśmiechnął i jeszcze tej samej nocy odwiedził żonę Chińczyka.Następnego dnia rano budzi go w jego sypialni na drugim piętrze ból w piersiach.Otwiera oczy i widzi, że leży na nim wielki głaz. Coraz trudniej mu oddychać.A na głazie widnieje napis: Chińska tortura nr1. Uśmiecha się, a ponieważ jest silny podnosi kamień i wyrzuca przez okno.W chwili gdy wypuszcza go z rąk, po drugiej stronie głazu dostrzegainformację: Chińska tortura nr 2 - prawe jądro jest uwiązane do kamienia.Facet jest bystry, wiec żeby uniknąć spustoszeń w dolnych partiach ciała,rusza za kamieniem, czyli wyskakuje przez okno. Kiedy mija futrynę, widzi trzeciąwiadomość: Chińska tortura nr 3 - lewe jądro jest przywiązane do nogi łóżka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariuszdro 26.03.2007 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2007 Jedzie Polak na motorynce przez pustynie i co chwile zagrzebuje sie,w koncu wkurzony przypadkowo spotyka araba na wielbladzie i mowi do niego: - Ty arab choc sie zamienimy, ja Ci dam motorynke a Ty mi wielblada. - No nie wiem - Prosze - No dobra ale jest jeden problem z tym moim wielbladem - Jaki? - Jak chcesz jechac to musisz mowic do niego "KORWA", a jak chcesz siezatrzymac to mowisz "IGOR STAC" Polak po krotkim namysle zgodzil sie i wyroszyl, oczywiscie poprzez slowo "KORWA" Jedzie powoli, powoli i w koncu sie zdenerwowal i zaczal krzyczec do wielblada: - Korwa no jedźI tak powtarzal az wielblad tak sie rozpedzil ze biedny Polak prawi nic niewidzial. Nagle zauwazyl wielka skarpe przed soba i zapomnial jak bylo zebywielblad sie zatrzymal. 200 m do skarpy, 100, 50, a polak nadal nie wie,25 m, 5, 1 m. i Polak - IGOR STAC Wielblad sie zatrzymal 0,5 m. od skarpy a Polak wycierajac czolo z potuszepnal - o KORWA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iskra01pl 27.03.2007 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2007 Podobno trzech na dziesięciu Polaków cierpi na ciężką nerwicę. Pozotałych siedmiu jest w Londynie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 27.03.2007 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2007 Podobno trzech na dziesięciu Polaków cierpi na ciężką nerwicę. Pozotałych siedmiu jest w Londynie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iskra01pl 27.03.2007 22:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2007 *Dziesięć najdziwniejszych problemów komputerowych* 1. *Klient*: Moja podkładka do myszy nie jest podłączona *Doradca*: Nie jestem pewien, czy rozumiem. Pańska podkładka nie powinna mieć żadnych kabli. *Klient*: To skąd w takim razie będzie wiedziała, gdzie jest moja mysz. Czy to jest bezprzewodowe?? 2. *Doradca*: Proszę nacisnąć dowolny klawisz, by kontynuować. *Klient*: Nie mogę znaleźć "Dowolnego klawisza" 3. *Klient*: Na komputerze wyskakują mi nieprzyzwoite pop-upy. Nie chcę, żeby moja żona myślała, że to ja. *Doradca*: Usunę je dla pana. *Klient*: A jak będę mógł je odzyskać, kiedy mojej żony nie będzie w domu? 4. *Klientka*: Poznałam mężczyznę przez internet. Możecie dać mi jego numer? 5. *Doradca*: Ma pan oprogramowanie szpiegujące w komputerze. To jest przyczyną problemów. *Klient*: Szpiegujące? Widzą przez monitor, jak się ubieram??? 6. *Klient*: Jak mogę zmienić kanał w monitorze? *Doradca*: Pański monitor, w przeciwieństwie do telewizora, nie ma programów. *Klient*: Ale wczoraj oglądałem kanał internetowy! 7. *Doradca*: Czy może pan kliknąć na "Mój komputer?". *Klient*: Ale ja nie mam pańskiego komputera, tylko swój własny. 8. *Klient*: Mój czternastoletni syn założył hasło na komputerze i nie mogę się do niego dostać. *Doradca*: I co, zapomniał hasła? *Klient*: Nie, ale nie chce mi powiedzieć, bo wcześniej dałem mu karę. 9. *Klient*: Straciłem moją pracę. *Doradca*: Zobaczmy w jaki sposób możemy odzyskać pliki. *Klient*: Nie zrozumieliśmy się. Straciłem pracę chcę się podłączyć do internetu, żeby znaleźć nową. 10. *Klient*: Internet mi nie działa. *Doradca*: Jakiego modemu pan używa, czy wszystko jest podłączone? *Klient*: Nie. Jeszcze nie wyjąłem komputera i modemu z pudełek! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iskra01pl 27.03.2007 22:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2007 *Dziesięć najdziwniejszych problemów komputerowych* 1. *Klient*: Moja podkładka do myszy nie jest podłączona *Doradca*: Nie jestem pewien, czy rozumiem. Pańska podkładka nie powinna mieć żadnych kabli. *Klient*: To skąd w takim razie będzie wiedziała, gdzie jest moja mysz. Czy to jest bezprzewodowe?? 2. *Doradca*: Proszę nacisnąć dowolny klawisz, by kontynuować. *Klient*: Nie mogę znaleźć "Dowolnego klawisza" 3. *Klient*: Na komputerze wyskakują mi nieprzyzwoite pop-upy. Nie chcę, żeby moja żona myślała, że to ja. *Doradca*: Usunę je dla pana. *Klient*: A jak będę mógł je odzyskać, kiedy mojej żony nie będzie w domu? 4. *Klientka*: Poznałam mężczyznę przez internet. Możecie dać mi jego numer? 5. *Doradca*: Ma pan oprogramowanie szpiegujące w komputerze. To jest przyczyną problemów. *Klient*: Szpiegujące? Widzą przez monitor, jak się ubieram??? 6. *Klient*: Jak mogę zmienić kanał w monitorze? *Doradca*: Pański monitor, w przeciwieństwie do telewizora, nie ma programów. *Klient*: Ale wczoraj oglądałem kanał internetowy! 7. *Doradca*: Czy może pan kliknąć na "Mój komputer?". *Klient*: Ale ja nie mam pańskiego komputera, tylko swój własny. 8. *Klient*: Mój czternastoletni syn założył hasło na komputerze i nie mogę się do niego dostać. *Doradca*: I co, zapomniał hasła? *Klient*: Nie, ale nie chce mi powiedzieć, bo wcześniej dałem mu karę. 9. *Klient*: Straciłem moją pracę. *Doradca*: Zobaczmy w jaki sposób możemy odzyskać pliki. *Klient*: Nie zrozumieliśmy się. Straciłem pracę chcę się podłączyć do internetu, żeby znaleźć nową. 10. *Klient*: Internet mi nie działa. *Doradca*: Jakiego modemu pan używa, czy wszystko jest podłączone? *Klient*: Nie. Jeszcze nie wyjąłem komputera i modemu z pudełek! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joola 28.03.2007 07:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2007 Facet dał ogłoszenie do gazety "Szukam żony". Jeszcze tego samego dnia otrzymał mnóstwo odpowiedzi. Zdecydowana większość zaczynała się słowami: "Weź pan moją". - Czy oskarżony może wytłumaczyć dlaczego zabił żonę a nie jej kochanka? - Wysoki sądzie, doszedłem do wniosku, że lepiej zabić jedną kobietę, niż co tydzień kolejnego mężczyznę. - Ożeniłeś się i sam sobie guziki do płaszcza przyszywasz? - A skąd! To nie mój, to żony... -Mąż do żony: - Taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłogi. Wyszłabyś lepiej na dwór i umyła samochód... Spotyka się dwóch mężów: - Słyszłem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś? - Jeszcze nie, zamknęła się w łazience... - Ten lekarz jest niesamowity! W kilka sekund wyleczył moją żonę z wszystkich dolegliwości! - Jak to zrobił? - Powiedział, że to objawy nadchodzącej starości... Mąż wraca nad ranem do domu. W drzwiach wita go żona: - Oj Ty mój biedaku... Znowu całonocne zebranie? - No... - Daj plaszcz... Masz szminkę na policzku... zaraz wytrzemy... pewnie znowu ta stara ksiegowa wycałowala cię w pracy - No... - Masz też szminkę na kołnierzyku... pewnie ktoś cię ubrudził w autobusie... nie przejmuj się - No...- Ściągaj te łachy i kładź się spać. Musisz odpocząć biedaku... - No... - Jesteś podrapany na plecach... Znowu wpadłeś na ten krzak przed domem - No.... - Stefan! Ty masz na sobie damskie majtki! - No to teraz kombinuj... Kowalscy postanowili pójść do opery. Kiedyś w końcu trzeba... Ubrali się odświętnie w garnitur i suknie wieczorowa. Ustawili się po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia: - Tristan i Izolda. Dwa poproszę... Kowalski jest następny: - Zygmunt i Regina. Dla nas tez dwa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bwmk 28.03.2007 12:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2007 a może jakieś dowcipy o facetach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzegorz Saczek 28.03.2007 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2007 Pani zwraca się na lekcji geografii:- Jasiu, pokaż Włochy.- Alaskę też? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzegorz Saczek 28.03.2007 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2007 Gość po doktoracie na Politechnice poszedł szukac pracy w branży budowlanej. Niestety, pierwszy szef firmy szybko sprowadził go na ziemię.- Panie, my to żadnych doktorów nie potrzebujemy. Po co ma mi się taki plątać po budowie i ludzi denerować. Ja szukam inżyniera, młodego po studiach. Reszty się go nauczy.- No wie Pan inżynierem w końcu też jestem. Doktorat mogę schowac do szafy. Ile Pan płaci?- Ano szukam asystenta kierownika budowy. Daję na start 1000 zł netto.- No wie Pan! 1000 zł dla człowieka po studiach??!!- A co Pan myśli! Frycowe trzeba zapłacić. Uprawnienia zrobi to się zobaczy. Ale ale, jak tak Pan pyta o więcej to majstra potrzebuję. Po technikum. Daję 1500 zł na rękę. Ale to już nie dla Pana...Gość wrócił do domu i zaczął analizować. "Jak gość po technikum dostaje więcej niż inzynier, to ciekawe ile dostaje zwykły robotnik bez wykształcenia?"Zabrał ze sobą świadectwo ukończenia podstawówki, ubrał się w waciak, wcinął beret na głowę i poszedł do kolejnej firmy. Tam na pniu dostał robotę przy łopacie za 2000 zł netto. Nie śmiał się przyznać do lepszego wykształcenia i przez kilka miesięcy szczęśliwy choć zmęczony wracał do domu ciesząc się z wyższej pensji.Tymczasem firma postanowiła wdrożyć program dokszałcania pracowników. Wszyscy bez matury zostali skierowani na 2-letnie wieczorowe Liceum.Na jednej z lekcji matematyki Gość został wezwany do tablicy. Miał policzyć pole koła. Jak na złość zwyczajnie zapomniał wzoru. Ale co tam, przecież nie takie zadania liczył na Politechnice. Zaczął więc wzór wyprowadzać. Niestety, miał słaby dzień i po zapisaniu już prawie całej tablicy nie dochodził do wyniku. W końcu zrezygnowany, trochę bez wiary zerknął w stronę klasy (a tam sami robotnicy). Nagle ktoś z drugie ławki wychyla się i szepce:- Zmień granicę całkowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzegorz Saczek 28.03.2007 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2007 Spotyka pająk pająka.- Cze, co robisz?- Gram w motylki- Skąd masz?- A, ściągnąłem sobie z sieci... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzegorz Saczek 28.03.2007 13:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2007 eżyk przeżył tego lata melanż stulecia - zaczął pić w czerwcu, obudził się w październiku.... Po drodze były balety, kobiety, kastaniety - dość na tym, że Jeżyk spłukał się doszczętnie. Kiedy pękła ostatnia flaszka, w spiżarni nie zostało już nic a wszyscy koledzy nawiali dyskretnie, Jeżyk obudził się z deliry i zapłakał. - O, ja biedny, biedny Jeżyk! Jak można było do tego doprowadzić ??!! Teraz ani grosza nie ma, ani żarcia nie ma, ani roboty .... O ja biedny, biedny, głupi Jeżyk .... I ruszył do lasu, znaleźć choć cień zapasów na zimę .... Choćby kawałek orzeszka, kawałek kasztanka, jakąś jagódkę, korzonki, cokolwiek .... Z głodu przyjdzie zdechnąć, myślał Jeżyk, drżąc z chłodu i strachu przed nadchodzącą zimą. W lesie niestety nic już nie zostało - kiedy Jeżyk przeżywał melanż swego zycia, inni robili zapasy. Z nosem zwieszonym na kwintę, łzami w oczach i ogromnym kacem moralnym wracał Jeżyk do swej norki... W brzuchu burczało, gdy nagle .... Tak , tak ! Na środku polany leżało WIELKIE, DORODNE, BŁYSZCZĄCE jabłko ! Większe od Jeżyka, większe od dziesięciu Jeżyków ! Jestem uratowany !!!! - tak pomyślał Jeżyk i w te pędy podbiegł do jabłuszka. Wyciągnął rękę i .... nie zdążył. Z ziemi, tuż obok jabłka wyskoczyła znienacka ogromna dupa. Na oczach zbaraniałego Jeżyka rzuciła się na jabłko, mlasnęła kilkakrotnie, zabulgotała i pochłonęła jabłuszko, grzebiąc nadzieję Jeżyka na dostatnią zimę. Czknęła, cmoknęła ... i zniknęła pod ziemią. Jeżyk osłupiały wbił oczy w puste miejsce na polanie, gdzie przed chwilą jeszcze spoczywało jego wybawienie. - Co to,kurwa, było ?? - wyrwało mu się po chwili. Dudniący głos spod ziemi odpowiedział natychmiast : - AAAANTONÓWKAAAAA !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzegorz Saczek 28.03.2007 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2007 Pewnego dnia szef duzego biura zauwazyl nowego pracownika.Kazal mu przyjsc do swego pokoju.- Jak sie nazywasz?- Jurek - odparl nowy.Szef sie skrzywil:- Sluchaj, nie dociekam, gdzie wczesniej pracowales i w jakiejatmosferze, ale ja nie zwracam sie do nikogo w mojej firmie po imieniu.To rodzi poufalosc i moze zniszczyc moj autorytet. Zwracam sie dopracownikowtylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski...Jezeli wszystkojasne, to jakie jest twoje nazwisko?- Kochany - westchnal nowy. - Nazywam sie Jerzy Kochany.- Dobra, Jurek, omowmy nastepna sprawe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzegorz Saczek 28.03.2007 13:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2007 Stary mafioso umiera, lezy na lozu, przyjezdza rodzina.Najmlodszy w rodzinie, wnuk przychodzi i dziadek daje mu solidny, szykowny rewolwer. Wnuk, juz prawie 20letni, narzeka:-Dziadku, co mi dziadek daje? Zegarek, rolexa by mi dziadek dal...-Cicho gowniarzu! Za jakis czas sie ozenisz. Wrocisz niespodziewanie do domu, wejdziesz do sypialni, a tam jakis koles bedzie sie zabawial z Twoja zona..I co wtedy zrobisz? Wyjmiesz zegarek i powiesz"Czas minal"?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
raffran 01.04.2007 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2007 Ciekawe,czy nadchodzacy sezon bedzie bedzie u nas tez tak wygladal? http://img254.imageshack.us/img254/4277/ligamt4.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 02.04.2007 11:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2007 Egzaltowana turystka mówi do bacy:- Ależ pan musi być szczęśliwy... Patrzy pan na zaślubiny górskich szczytów z obłokami, widuje pan zachodzące słońce wypijające czar niknącego tajemniczego dnia...- Oj widywałem ja, widywałem - przerywa baca - ale już teraz nie piję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 02.04.2007 11:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2007 Podobno trzech na dziesięciu Polaków cierpi na ciężką nerwicę. Pozotałych siedmiu jest w Londynie... troszkę inaczej.... Podobno trzech na dziesięciu Polaków żyje w ciągłym stresie.... a pozostałuch siedmiu żyje w Londynie... haha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 02.04.2007 11:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2007 Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony. Pracownik szpitala mówi:- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki Pańskiej żony wróciły laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te ani te nie są nadzwyczajne...- Co to znaczy?- Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.- Ale chyba badania można powtórzyć?- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.- To co ja mam robić?- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 02.04.2007 11:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2007 Czterech żonatych mężczyzn w niedzielne przedpołudnie gra w golfa. Przy 3-cim dołku jeden z nich mówi: - Nie macie pojęcia, co musiałem przejść, żeby dzisiaj z wami zagrać. Musiałem obiecać żonie, że w przyszły weekend pomaluję cały dom. Na to drugi: - To jeszcze nic, ja musiałem obiecać, że wykopię w ogródku basen... Trzeci: - I tak macie dobrze... Ja będę musiał przejść całkowity remont kuchni... Czwarty z graczy nie odezwał się ani słowem, ale oczywiście pozostali nie dali mu spokoju: - A ty czemu nic nie mówisz? Nie musiałeś nic obiecać żonie żeby cię puściła? - Nie - odparł czwarty - ja po prostu nastawiłem budzik na 5:30 rano, gdy zadzwonił, to szturchnąłem żonę i spytałem: "Seksik czy golfik " W odpowiedzi usłyszałem: "Odczep się, kije są w szafie...". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.