Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


kgadzina

Recommended Posts

Papież idzie do nieba. Wita go sw. Piotr i pyta kim jestes. Papiez ze jest namiestnikiem Jezusa na ziemi. Piotr ze nie zna nikogo takiego ale pójdzie sie zapytac Boga. Bóg na to ze jak namiestnik Jezusa to niech Jezus sie tym zajmie. Wraca Jezus zpod Bram nieba i smieje sie. Nie uwierzycie to kółko rybackie które założyłem 2000 lat temu jeszcze funkcjonuje
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Na pustyni siedzą żołnierze trzech narodowości. Polak, anglik i amerykanin. Jeden z nich grzebiąc nogą w piachu, wykopał butelkę. Odkorkowali z ciekawości, a ze środka wypłynął Gin. Spełnię jedno życzenie każdego z was w dowód wdzięczności. Pyta się amerykańca. Jakie jest Twoje życzenie? On odpowiada: chciałbym siedzieć teraz swojej farmie w Kolorado, pić piwo i oglądać zachód słońca. Zagrzmiało i amerykańca niet. Pyta się następnie anglika jakie jest jego życzenie. Ten odpowiada: Chciałbym być teraz u siebie pod Londynem, grać w golfa i popijać piwo. Grzmotneło i anglik wyparował. Gin tak patrzy na polaka i pyta się: No to jakie jest to Twoje życzenie? Hmm... Litra, trzy szklanki, trzy kwaszone i tych dwóch co tu byli przed chwilą, bo sam chlać nie będę!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka pije ?

- Nie

- Dlaczego?

- Mam problemy z nogami

- Uginają się?

- Nie, rozkładają ...

 

Przychodzi pacjent do doktora:

- Panie doktorze czy można wyleczyć owsiki???

- A co? kaszlą?

 

W piaskownicy. Osiedle nowobogackich. Dzieci bawią się w piaskownicy,

wykopując dziurę telefonami komórkowymi. Nagle jedno z nich trafia na

kamień i jego komórka łamie się. Dzieci w śmiech.

- No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! - płacze

nieszczęsny malec.

- Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak, będziesz piasek kopać łopatką!

 

Każdy Chińczyk powinien w życiu zrobić trzy rzeczy:

- buty

- dżinsy

- magnetofon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:

- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?

Facet nic.

- A może Napoleon albo książę?

Facet nic.

- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?

Facet na to:

- Panie, k...wa, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie siostry zakonne:

Matematyka i Logika, przechadzaja się po parku blisko zakonu. Jest

późno i zaczyna się ściemniać.

 

SM: zauważyłaś tego mężczyznę, który nas śledzi? Kto wie, czego chce od nas...

SL: to logiczne chce nas zgwałcić.

SM: o Boże, o Boże, zbliża się do nas dogoni nas za 5' i 18". Co robimy??

SL: jedyne logiczne rozwiązanie to przyspieszyć kroku.

SM: o Boże, o Boże, to nic nie dało.

SL: Oczywiście, logicznie rzecz biorąc on także przyspieszył.

SM: o Boże, o Boże, dystans się zmniejszył, dogoni nas za 1" i 44"!!

SL: jedyne logiczne rozwiązanie, to sie rozdzielić: ty idź na prawo ja na lewo. Logicznie rzecz biorąc, nie może iść za obiema.

 

Mężczyzna decyduje się iść za siostrą Logika.

Siostra Matematyka dociera do zakonu cała i zdrowa, ale bardzo

zaniepokojona o druga, która wraca kilka minut później.

SM: siostro Logiko, o Boże dzieki, o Boże!! Opowiadaj, opowiadaj!!

SL: logicznie rzecz biorąc mężczyzna mógł iść tylko za jedną z nas i

wybrał mnie.

SM: (troche wkurzona) tak, tak wiem, a potem??

SL: zgodnie z zasadami logiki, ja biegłam coraz szybciej i tak samo robił on

SM: tak, tak, a potem??

SL: zgodnie z logiką ,dogonił mnie.

SM: o Boże, o Boże i co zrobiłaś??

SL: jedyną logiczną w tej sytuacji rzecz: podciągnęłam habit do góry!

SM: o Boże, o mój Boze! a on?

SL: zgodnie z zasadani logiki : opuścił spodnie!

SM: o Jezus Maria! I co się stało??

SL: logiczne!! Siostra z podkasanym habitem biegnie szybciej niż

mężczyzna z opuszczonymi spodniami!!

 

A WY WSZYSCY, KTÓRZY MYŚLICIE O ŚWIŃSTEWKACH........

PIĘĆ ZDROWASIEK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre joola:lol: :lol:

5 zdrowasiek mnie czeka :wink: 8)

 

 

Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.

- I co?! Co z nią, panie doktorze

- Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.

- Oczywiście, oczywiście - na to maż.

- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.

- Tak, tak... - kiwa głową mąż.

- Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium - 10 tysięcy...

- Boże...

- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki.

- Ile? - blednie mąż.

- Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych

- Jezuu...

- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...

Cisza. Maż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym uśmiechem, klepie męża po ramieniu: - Żartowałem! Nie żyje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ucieka kromka chleba w Rumunii przed zgłodniała gromadką Rumunów. Ucieka,.

ucieka... wreszcie zdyszana zatrzymuję się za rogiem, Rumuni pobiegli dalej.

Zdyszana taka stoi płasko przylepiona do ściany i dyszy... nagle ogląda się

na swoją prawą stronę patrzy a obok niej stoi schabowy i pali

papierosa, spokojnie stoi i pali.

-No co ty tak tu sobie stoisz ? Zaraz cię złapią i zjedzą, uciekaj !!!

-Spokojnie kromeczko - odpowiada schaboszczak - mnie tu jeszcze nie znają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tylnym siedzeniu w taksówce siedzi zamyślony pasażer. Nagle pochyla się i lekko klepie kierowcę w ramię, żeby go o coś zapytać. Taksówkarz wrzeszczy jak oparzony, podskakuje pod sufit i traci panowanie nad kierownicą.

Samochód o włos omija grupkę ludzi na przystanku i uderza w latarnię. Po kilku sekundach ciszy kierowca odwraca się do pasażera wściekły:

- Panie, niech pan nigdy więcej tego nie robi. Proszę mnie nie klepać po ramieniu, gdy prowadzę samochód.

Przerażony pasażer kiwa głową, nie mogąc wymówić ani słowa. Taksówkarz dodaje już łagodniej.

-No dobra, to nie pańska wina. To mój pierwszy dzień na taksówce. Przez ostatnie 25 lat byłem kierowcą karawanu.

 

W Zabrzu na budowie majster krzyczy do pracownika „gorola”:

- Ty synek skocz no po halba.

- Ale panie majster co to jest halba?

- Te masz recht, weź dwie.

 

W zakładzie szef wydziału wzywa do siebie kierownika produkcji.

- Panie, przypilnuj pan, żeby tam posprzątali na wydziale, bo spodziewamy się delegacji z Australii….

-Aborygeni? – próbuje zażartować kierownik.

- Nie, jakaś inna firma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Lekarze, czy szatan was opętał?" Pytanie to dotarło do samego Najwyższego i zatroskany postanowił rozpoznać sytuację. Wezwał Syna i mówi: "Informacje o masowym opętaniu są zatrważające! Zstąp Jezu na ziemię i sprawdź czy premier naszej ukochanej Polski mówi prawdę". Wszedł więc Pan Jezus do pierwszego z brzegu szpitala (w białym fartuchu - misja tajna :D - oddziały strajkują, doktory głodują, pacjentów ewakuują... ale Złego ani śladu. Wchodzi Jezus do gabinetu - siedzi dziadziuś schorowany - cukrzyca, nadciśnienie, ca recti, stomia, no nieszczęście - a żaden doktor się nim nie zajmuje. Podszedł Pan Jezus i mówi: "Mam moc uzdrawiania - idź i bądź zdrowy!". Pacjent wybiega z gabinetu - zdrowy jak ryba, a koledzy pytają: "No i jaki ten nowy doktor?". "Eeeee... taki sam drań i łapówkarz jak wszyscy - nawet mi ciśnienia nie zmierzył i recepty nie dał!"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W synagodze kontrola z Urzędu Skarbowego.

 

Kontroler bardzo chce zagiąć rabina i pyta

 

-A co robicie z niedopalonymi resztkami świec?

 

-Wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do producenta i raz w roku przysyłają nam świece za darmo.

 

-Acha..

 

Po chwili namysłu...

 

- A co robicie z okruszkami chleba po jedzeniu?

 

-Wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do piekarza, w zamian raz w roku dostajemy bochenek chleba za darmo.

 

-Acha...

 

Myśli, myśli i...

 

... w końcu.

 

-A co robicie z tymi wszystkimi napletkami po obrzezaniu?

 

-Wszystko skrzętnie zbieramy, wysyłamy do Urzędu Skarbowego i raz w roku przysyłają nam ch...ja na kontrolę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...