Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


kgadzina

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 2 weeks później...

Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.

Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:

- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.

- Jedną, szefie.

- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?

- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.

Szefa zatkało.

- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!

- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...

- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?

- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.

- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!

- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawia dwóch dziadków:

- Ja to już seksu nie uprawiam

- A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę....

- Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy?!

- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga

- Nic o tym nie wiedziałem! Nikt mi nie powiedział!

Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o ciemne pieczywo

- Krojone czy w całości?

- A jaka to różnica?

- No wie pan, krojone to szybciej twardnieje....

- Ku..a, wszyscy wiedzieli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja dokładam swój ;)

 

 

Był sobie dom wariatów. Obok ogródek, a tam ogrodnik nawoził truskawki.

Z okna wychyla się wariat i krzyczy:

- panie, co pan robi?!

- nawożę truskawki

- ahaaa!!

Po 5 minutach sytuacja się powtarza:

- panie, ale może mi pan wyjaśnić co pan robi?!

- przecież mówię, że nawoże truskawki!

- OK

Minęło 10 minut. Wariat się drze:

- ale ja chciałbym tak na chłopski rozum zrozumieć co pan robi!!

Koleś mysli i wali:

- posypuję truskawki gównem

Ten z okna przez chwilę się zastanawia.

- wie pan, ja wolę z cukrem, ale ponoć jestem pojebany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to znowu ja: ;)

 

Jaś i Małgosia spotykali się w pralni w niecnych celach.

Dzwoni Jas:

- Małgocha, może zrobimy pranie?

- Nie mam czasu.

Później...

- Małgosia może byśmy coś uprali?

- Musze iść po zakupy, odrobić lekcje...

Po czasie dzwoni Małgosia:

- Jasiu, może masz cos brudnego???

- Nie, zrobiłem pranie ręczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przy tym popłakałam się ze śmiechu, ale opinie pewnie będą podzielone:

 

 

Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii więc poprosił kościelnego, żeby mu do świętej wody dolał kilka kropelek wódki, co go rozluźni. I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się nawet lepiej niż na pierwszej mszy. Po mszach, wrócił do pokoju i znalazł list:

"Drogi bracie, następnym razem dolej kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki, bo:

- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T"

- Nie wolno na Judasza mowić "ten skurwysyn"

- Na krzyżu jest Jezus, a nie Czegewara

- Jest 10 przykazań, a nie 12

- Jest 12 apostołów, a nie 10

- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu

- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić "pociąg" to przesada.

- Opłatki są dla wiernych, a nie na deser do wina.

- Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut.

- Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta - to byłem ja, biskup."

 

:D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Facet w roboczym ubraniu, ubrudzony cementem, w autosalonie:

- A ile kosztuje Bentley GT coupe?

- 250 000 euro.

- Cholera... A na kredyt? Na rok?

- 25 000 euro miesięcznie.

- Dużo, kurde... A na dwa lata?

- 12 500 euro miesięcznie.

- Blaszka, też niemało...

- To może miałby pan ochotę na tańszy samochód?

- Ochotę bym miał, ale betonowa płyta nam się przewróciła na taki właśnie........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Marsie wyladowala ekipa astronautow, jeden z nich idzie po Marsie i widzi, ze

nad rzeka stoi piekna kobieta marsjanska i miesza chochla w duzej kadzi...

Astronauta sie pyta co ona robi - odpowiedzi slyszy, ze jest to sposob na

"marsjanskie dziecko" - i po chwili z kadzi wyskakuje malutkie marsjaniatko. Ale

pytanie to zaintrygowalo ja- wiec sie pyta - a u Was na Ziemi nie korzystacie z

kadzi? Astronauta tlumaczy jej jak moze, jak sie robi dzieci, ale marsjanka nie

moze pojac. Wiec postanowil pokazac jej praktycznie.... Gdy skonczyl, Marsjanka

sie pyta - a gdzie dziecko? Astronauta - bedzie za dziewiec miesiecy...

Wiec Marsjanka pyta sie dalej: TO CZEMU SIE TAK SPIESZYLES NA KONCU....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf. Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia. W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków...Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i jeśli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość. Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się. Drudzy Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć. Trzeci Niemcy, światło się zapala - nic...Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło - nic, próbują po raz kolejny - nic...Z mroku słychać tylko cichy szept...

- Ku**a Stefan mamy tyle hajsu na cholerę ci jeszcze ta je**na żarówka.

 

******

 

Przychodzi chłop do weterynarza:

-Doktorze, świnie nie chcą żreć!

-Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.

Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.

-Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.

-Musi pan je zabrać w nocy.

Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.

-Wstawaj, stary! Wstawaj!

-Co?

-Świnie!

-Żrą?

-Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotograf jest gościnnie na kolacji u znajomego. Oglądają jego fotki, gospodyni zachwycona:

- Ależ przepiękne zdjęcia, musi mieć pan bardzo drogi aparat.

Gość tego nie skomentował. Po zjedzonej kolacji, zbiera się do domu. W drzwiach całuje szarmancko panią domu w dłoń żegnając się słowami:

- Kolacja była wyśmienita, wręcz wspaniała, musi mieć pani bardzo drogie garnki...

 

*****

 

Mąż siedzi w nocy w Internecie i ogląda porno strony myśląc, że jego żona śpi. Żona jednak się przebudziła, wstała, stanęła za nim i również ogląda. Nagle gość słyszy:

- Stop! Pokaż poprzednie zdjęcie! Nie! Jeszcze wcześniejsze!

Przewija ekran na poprzednie zdjęcie i słyszy:

- Oooooooo! Takie zasłony do kuchni chcę!

 

*****

 

Podawanie wysokości pensji w wartości brutto jest jak:

-Podawanie długości członka razem z kręgosłupem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona do męża:

-kochanie, napraw kran, cieknie

Mąż:

-a co, ja hydraulik jestem?

-kochanie, pomaluj wreszcie kuchnię

- a co, czy ja jestem malarzem?

Na drugi dzień mąż wraca z pracy i widzi że kran naprawiony a kuchnia pomalowana. Zdziwiony do żony:

-kto to zrobił?

-sąsiad. Powiedział że w zamian mam mu zaśpiewać albo mu się oddać.

- i co? Zaśpiewałaś mu?

- a co ja śpiewaczką jestem czy co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...