Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

AUTENTYK ....-prosze najpierw przeczytac tekst :D

Szymek, mój synek,kilka dni temu obchodzł 1 urodziny.....

 

hahahah ..no cóż cukiernik najpewniej posłuzył się swą wiedzą i doświadczeniami..

 

ech dobre z tym tortem!

 

 

Popłakałam się

 

 

Dobre... tyle tylko, że nie zdarzyło sie to przed kilkoma dniam.

Być może nie zdarzyło się to wcale. Wątpię by zdarzyło się to synkowi Ew-ki (co sugeruje tekst postu)

 

Ta historyjka (w dosłownym brzmieniu) z tym samym foto co najmniej od 2002 r. pojawia sie w internecie.

 

Oto linki -

 

http://www.max3d.pl/forum/showthread.php?t=37250&page=632

 

(na samym dole strony)

 

http://www.joemonster.org/article/2165/pierwsze-urodziny-szymonka

 

http://ipon.pl/forum/viewtopic.php?id=7781

 

Niemniej dowcip przedni, niemniej tylko dowcip. Raczej nie autentyk.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2738618
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A Wowka zamiast pośmiać się z innymi, "robi siarę"...

Człowieku! Wyluzuj - chcesz kipnąć na zawał??? Pośmiej się razem z nami - wszak śmiech to najlepsze lekarstwo(czemu mój konował ma inne zdanie, patrząc na moje "wyniki sercowe" 8) ?), a dział zwie się "dowcipy"...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2739463
Udostępnij na innych stronach

A teraz zamsta dla Wowki 8) :

Wowka składa życzenia dziadkowi z okazji 70 urodzin.

- Mam dla Ciebie dwie wiadomości - jedna dobra, druga zła.

- No to zacznij od dobrej.

- Na Twoje urodziny przyjdą dwie striptizerki.

- To świetnie, a ta zła?

- Będą w Twoim wieku...

:D :lol: :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2739471
Udostępnij na innych stronach

Trzy kobiety: zaręczona, mężatka oraz panna,

rozmawiają o swoich mężczyznach.

 

Po parogodzinnej debacie dochodzą do wniosku,

że warto wnieść coś nowego do ich życia seksualnego.

Postanawiają dodać sobie trochę seksapilu i założyć pończochy,

skórzane biustonosze, superwysokie szpilki oraz maski również ze skóry.

 

Po kilku dniach spotykają się ponownie, aby podzielić się wrażeniami:

 

Zaręczona opowiada: Mój narzeczony wrócił jak zwykle wieczorem z pracy.

Kiedy zobaczył mnie w czarnym skórzanym biustonoszu,

pończochach, seksownych butach i masce powiedział,

że jestem miłością jego życia! Potem kochaliśmy się przez kilka godzin.

 

Panna relacjonuje: U mnie było podobnie, kiedy mój chłopak zobaczył mnie w tym superstroju,

bez słowa rzucił się na mnie i zaczął ostrą jazdę.

 

Mężatka na to: Ja wysłałam dzieciaki do mojej matki na noc, żebyśmy mogli poszaleć.

Kiedy mąż wszedł do domu, miałam już na sobie seksowną, skórzaną bieliznę,

czarne szpilki, pończoszki i skórzaną maskę na twarzy.

Kiedy mnie zobaczył, powiedział: "Co na obiad, Batmanie?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2739474
Udostępnij na innych stronach

A Wowka zamiast pośmiać się z innymi, "robi siarę"...

Człowieku! Wyluzuj - chcesz kipnąć na zawał??? Pośmiej się razem z nami - wszak śmiech to najlepsze lekarstwo(czemu mój konował ma inne zdanie, patrząc na moje "wyniki sercowe" 8) ?), a dział zwie się "dowcipy"...

 

Mały, przecież napisałem

 

Niemniej dowcip przedni, niemniej tylko dowcip. Raczej nie autentyk.

 

A uśmiałem się z niego już przed kilku laty. Uśmiałem się tak serdecznie, że nawet zapamiętałem gdzie go czytałem.

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2739517
Udostępnij na innych stronach

Skrzyżowanie w Olsztynie. Po przejściu dla pieszych, na czerwonym świetle, dystyngowanie, omijając ludzi czekających na zielone, gość z 3 paskami na spodniach powolutku przeprowadza swoje różowe blondi (wyminiowane i wytipsowane okrutnie). Przy okazji ładując się pod koła samochodów. Trąbienie na osobników nie działa zbytnio. Komentarz z uchylonego okna zatrzymanego nagle w ten sposób Golfa spowodował nagłe i tak upragnione przez wszystkich przyśpieszenie:

- Eee niezniszczalny! Jakbym do mnie takie ufo się przypętało to też bym ją pod samochód wepchnął.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2739981
Udostępnij na innych stronach

***

 

Żona bankiera inwestycyjnego wpada z niespodziewaną wizytą do męża do pracy. Zastaje go z sekretarką na kolanach. Bankier bez zmrużenia oka dyktuje list: "...i na koniec, szanowni państwo, zwracam uwagę, że nie obchodzi mnie, czy mamy kryzys, czy nie. Nie jestem w stanie pracować w tym gabinecie bez drugiego fotela".

 

***

 

Skarży się makler: - Ten kryzys jest gorszy niż rozwód. Straciłem połowę majątku i nadal mam żonę.

 

***

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2743142
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dobre... tyle tylko, że nie zdarzyło sie to przed kilkoma dniam.

Być może nie zdarzyło się to wcale. Wątpię by zdarzyło się to synkowi Ew-ki (co sugeruje tekst postu)

 

Ta historyjka (w dosłownym brzmieniu) z tym samym foto co najmniej od 2002 r. pojawia sie w internecie.

 

Oto linki -

 

http://www.max3d.pl/forum/showthread.php?t=37250&page=632

 

(na samym dole strony)

 

http://www.joemonster.org/article/2165/pierwsze-urodziny-szymonka

 

http://ipon.pl/forum/viewtopic.php?id=7781

 

Niemniej dowcip przedni, niemniej tylko dowcip. Raczej nie autentyk.

 

oczywiście ,że nie mnie sie to przytrafiło :lol: ale w takiej formie skopiowałam w jakiej dostałam na e-maila i wkleiłam w dziale DOWCIP a nie w dziale .... moje prawdziwe historie :wink:

Wowka -wyluzuj - tutaj ma być wesoło :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2744288
Udostępnij na innych stronach

opowiadal mi znajomy ( ale nie dam głowy czy to jego historia :lol: )

ze jadąc samochodem jako pasażer z kolegą zatrzymali sie przed pasami i przepuszczali pieszych ...kolega-kierowca ogromny nerwus w pewnym momencie popędza pieszego ....szybciej ,szybciej dziadku ....na co straszy pan podchodzi do kierowcy i mówi ...nie bzykałem twojej babki, wiec nie mów do mnie dziadku :D

 

ja sie uśmiałam :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2744367
Udostępnij na innych stronach

:lol:

 

Uśmiech zmienia Świat. Uśmiech rozładowuje napięcia, łagodzi konflikty, uspokaja emocje.

Jeśli coś nie jest tak jak być powinno zmień swoją strategię. A zobaczysz,że będzie lepiej...

Na dowód tego pewna opowieść:

Pewnego dnia, na placu targowym, pośród tłumu ludzi siedział niewidomy z

kapeluszem na datki i kartonikiem z napisem:

"Jestem ślepy, proszę o pomoc".

Pewien mężczyzna, który przechodził obok niego zauważył, że jego

kapelusz jest prawie pusty, zaledwie parę groszy.. Wrzucił mu parę monet,

po czym bez pytania niewidomego o zgodę wziął jego kartonik, odwrócił na

druga stronę i napisał coś....

Tego samego popołudnia, ten sam mężczyzna znowu przechodził obok tego

samego niewidomego i zauważył, że tym razem jego kapelusz jest pełen monet.

Niewidomy rozpoznał kroki tego człowieka i zapytał go czy to on odwrócił

kartonik i co na nim napisał......

Mężczyzna odpowiedział: " nic co nie byłoby prawdą. Przepisałem Twoje

zdanie tylko troszkę inaczej."

Uśmiechnął się i oddalił....

Niewidomy nigdy się nie dowiedział, że na jego kartoniku było napisane:

"Dziś wszędzie dookoła jest wiosna.. A ja nie mogę jej zobaczyć..."

 

Opowiedz te przypowieść wszystkim którzy, wg Ciebie, zasługują na to, by dostrzec wiosnę nawet jeśli czasem jest to trudne..

I tym których chcesz widzieć ciągle uśmiechniętymi, bo to właśnie ich uśmiech zmienia świat na lepsze....

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2744486
Udostępnij na innych stronach

Piękne Joolu. :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2744733
Udostępnij na innych stronach

...no to wkleję kolejną mundrość

 

Czasem, kiedy jesteś smutny, nikt nie widzi twojego strapienia...

-Czasem, kiedy płaczesz, nikt nie widzi twoich łez...

-Czasem, kiedy jesteś szęśliwy, nikt nie widzi twojego uśmiechu...

-Czasem, kiedy się śmiejesz, nikt nie widzi twojej radości...

-Ale weź tylko pierdnij....

 

ups ... :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2744764
Udostępnij na innych stronach

Stara kobieta zgubiła się na cmentarzu. Krąży i krąży w końcu pyta stróża...

-Przepraszam, czy pomoże mi pan znaleźć grób, rząd 10 numer 8?

Stróż popatrzył znudzony na babcię i kazał iść za sobą mrucząc pod nosem

-Wygrzebać to się Cholera wygrzebała, ale spowrotem trafić nie potrafi...

 

Jasio prosi mamę:

- Mamusiu, kup mi rower.

- Nie synku. Rower jest bardzo drogi. Nie kupię ci. A poza tym byłeś niegrzeczny i nie zasłużyłeś.

- Mamusiu to pobaw się chociaż ze mną!

- No, pobawić to się mogę, a w co chciałbyś się pobawić, Jasiu? - pyta mama.

- Pobawmy się w mamusię i tatusia - idź do sypialni i czekaj na mnie mamo.

Zaintrygowana mama przebrała się w piżamę i leży w łóżeczku. Wchodzi

Jasio z rękami założonymi z tyłu chodzi z kąta w kąt i w pewnym momencie mówi:

- Wstawaj stara idziemy Małemu rower kupić.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2745571
Udostępnij na innych stronach

Czym się rożni blondynka od deski do prasowania?

- Desce czasami zacinają się nogi przy rozstawianiu

 

 

 

Dlaczego blondynki noszą obcisłe spódnice?

- Aby utrzymać nogi razem.

 

 

 

Blondynkę przyjęto do pracy przy malowaniu pasów na drodze. Pierwszego dnia

pomalowała 15 km, drugiego 3 km, trzeciego tylko 1 km.

- Co się z panią dzieje? Coraz gorzej pani pracuje!

- Eee tam. Pracuję tyle samo, tylko do wiaderka mam coraz dalej.

 

 

 

Facet baraszkuje w łóżku z piękna blondynką. Nagle dziewczyna pyta:

- Ale nie masz AIDS, co?

- Oczywiście, że nie!

- Dzięki Bogu! Nie chciałabym znowu tego złapać.

 

 

 

75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia.

Lekarz dał mu słoiczek i powiedział:

- Proszę wziąć ten słoiczek do domu i przynieść na jutro dawkę spermy.

Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak ,

jak poprzedniego dnia.

- Doktorze, to było tak:

Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic.

No to spróbowałem lewą ręką, i też nic.

Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką, i

ciągle nic. Próbowała nawet ustami najpierw ze sztuczną szczęką, potem bez

sztucznej szczęki, ale wciąż nic.

Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę.

I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet

próbowała go ściskać kolanami. No i nic!

- Zawołaliście państwo sąsiadkę?! - pyta zszokowany lekarz.

- Tak. Ale niezależnie, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się

otworzyć tego cholernego słoika.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2745978
Udostępnij na innych stronach

Do agencji towarzyskiej przyszedł facet. Zamówił panienkę i spędził z nią

fantastyczną noc. Rano idzie do szefowej uregulować należność.

- Ile się należy? - pyta.

- Nic. Był pan świetny!

- Co? Cała noc seksu z rewelacyjną dziewczyną i nic nie płacę?

- Nic. Proszę, to jeszcze dla pana - szefowa podaje mu 200 złotych.

Faceta zamurowało. Nie dosyć, że poużywał w najlepsze, to jeszcze dostał

dwie stówy. Tego samego dnia opowiedział o wszystkim koledze, wiec on też

postanowił odwiedzić agencję. Też spędził fantastyczną noc z panienką, rano

idzie do szefowej i pyta:

- Ile się należy?

- Nic, był pan świetny - mówi szefowa i wręcza mu 50 złotych.

- Dziękuję - mówi facet - Nie dosyć, że było fajnie, to jeszcze dostaje

kasę.

- Ale wie pani, co? Mam pytanie. Dlaczego dostałem 50 złotych, a mój kolega

wczoraj dostał 200?

- Wczoraj wszystko szło na satelitę, a dzisiaj tylko na kablówkę

 

 

 

Pewnego dnia nauczycielka wchodzi do klasy i spostrzega, że ktoś napisał na

tablicy słowo penis bardzo małymi literami. Odwraca się w poszukiwaniu

sprawcy, lecz nikogo nie znajduje. Szybko ściera wyraz i rozpoczyna zajęcia.

Następnego dnia wchodzi do klasy i tym razem zauważa wyraz penis napisany

większymi literami i znów sytuacja się powtarza, nie znajdując winnych

rozpoczyna zajęcia. I tak przez około tydzień, zawsze po wejściu do klasy

znajdowała to okropne słowo napisane coraz większymi literami. W końcu

pewnego dnia, wchodząc do klasy spodziewała się zostać przywitaną tym samym

słowem napisanym na tablicy, jednak tym razem zauważyła napis:

- Im więcej go trzesz, tym większy się staje.

 

 

 

Operacja urologiczna. Pacjent leży na stole. Obok krząta się młoda

pielęgniareczka. Wchodzi chirurg z rękami w sterylnych rękawiczkach. -

Siostro proszę poprawić penisa... Uhm, dobrze, a teraz pacjentowi!

 

 

 

Jakiej narodowości był Amor?

- Rosyjskiej. Latał z gołą dupą, uzbrojony po zęby, strzelał do ludzi i

mówił, że to z miłości.

 

 

 

Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin,

Rosjanin, Polak.

Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie

mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.

Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:

- Fak, mada faka, fak jo self ... itp., itd... I tak przez około 5

minut.

Drugi Rosjanin:

- Job twoju mać, bladź, chuj wam w żopu... itp. itd..

Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka.

Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:

- O żesz ty w mordę pierdolona mać, w dupę ruchana kozia dupo, pierdole cię

i twoja matkę też... itp. itd.

Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:

- Dobra, mogę zaczynać.

Komisja na to:

- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!

- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak

chuj i nie mogłem kurwy zawiązać...

 

 

 

Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:

- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500$,

że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem. W barze cisza. Każdy

boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł. Mija kilka minut, wraca

ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:

- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?

- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!

Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka.

Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi:

- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka

minut wcześniej?

- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2745979
Udostępnij na innych stronach

Polak, Rusek i Niemiec chcieli przejść granicę, ale zatrzymał ich diabeł i

mówi:

- nie przepuszcze was, póki ktoś nie rozśmieszy mojego konia.

Wtenczas Niemiec mówi, że pójdzie pierwszy .... podchodzi do tego konia i

stroi różne miny, a koń nic. Przyszedł zawiedziony .... Na to Rusek, że jemu

napewno się uda. Poszedł powygłupiał się, ale i tak nie poskutkowało. No to

podszedł Polak do tego konia powiedział mu coś do ucha i koń zaczął się

śmiać ..

Na to diabeł, możecie przejść ..

Przyszła pora, że chcieli wrócić przez granicę i znowu zatrzymał ich diabeł

i mówi:

- przepuszcze was, jeżeli ktoś sprawi, żeby ten koń przestał się śmiać, bo

od tamtej pory to tylko się śmieje.

Poszli Rusek z Niemcem pośpiewali jakieś pieśni żałobne, ale koń nadal się

śmiał. Poszedł Polak chwile tam postał i koń przestał się śmiać.

Wtedy diabeł wziął Polaka i się pyta:

- Polak, coś ty temu koniowi zrobił, że najpierw zaczął się śmiać, a teraz

tak nagle przestał ???

Na to Polak:

- to było bardzo proste, w pierwszą stronę powiedziałem mu, że mam większego

penisa od niego ..

- a w drugą ??

-pokazałem mu.

 

 

 

Niemiec Rusek i Polak wylądowali na bezludnej wyspie......

Nie mieli co jeść, więc wyjedli całą roślinność na wyspie.... Po kilku

dniach głodówki wpadli na pomysł, że każdego dnia jeden z nich będzie musiał

poświęcić kawałek swojego ciała, aby wszyscy mogli się najeść... pierwszy

był Niemiec - uciął sobie nogę - wszyscy się najedli, byli zadowoleni i

poszli spać... następny był Rusek, ten z kolei myśli sobie... qrwa kiepsko

tak bez nogi - chodzić normalnie nie można... więc postanowił,że obetnie

sobie rękę... tak też zrobił, wszyscy się najedli i byli szczęśliwi...

wreszcie przyszedł czas na Polaka... ten wyciągnął penisa, a na ten widok

Niemiec i Rusek bardzo się ucieszyli i zaczęli krzyczeć.... ooooo polska

kiełbasa!!! Na to Polak zdziwiony spojrzał się na obu... uśmiechnął się i

powiedział:

-Jaka tam kiełbasa, dzisiaj po jogurcie i do łóżka ;)))

 

 

 

Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet. Dyrektor hodowli

pyta go co potrafi.

- Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę

zwierząt.

- Taa? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodźmy do krówek, zobaczymy co pan

potrafi.

Wchodzą do krówek a tu krasula "Muuuu!"

- Co ona powiedziała?

- Że daje 10 litrów mleka, a wy wpisujecie tylko 4.

- O kurde! Ale chodźmy do świnek.

Wchodzą do świnek, a tu "Chrum, chrum!"

- A ta co powiedziała?

- Ze daje 5 prosiąt, a wy wpisujecie 3.

- O, ja pier... Chodźmy jeszcze do baranów.

W drodze przez podwórko mijają kozę a ta "Meeeee!"

- Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i byłem wtedy

pijany...

 

 

 

Lew, król zwierząt postanowił znać wagę wszystkich zwierząt. Wydał

rozporządzenie, że wszystkie zwierzaki mają się zważyć, później przyjść do

niego i podać mu swój ciężar. Przychodzi sarenka:

- Ile ważysz? - pyta lew.

- 50 kilogramów - mówi sarenka.

- W porządku.

Przychodzi wiewiórka.

- Ważę 2 kg - powiada wiewiórka.

- Dobrze, zanotowałem - mówi lew.

Przyszło dużo zwierząt. W końcu przybył zając.

- Ile ważysz zajączku? - pyta lew.

- 60 kg.

- Eee bez jaj zajączku!!! - krzyczy lew.

- A... bez jaj to 2 kg.

 

 

 

Niedźwiedź szaleje w lesie... strasznie podniecony, wszystko co się rusza ma

zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej, łapie

ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza... zza krzaków wychyla się

lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić. W pewnym momencie lisica krzyczy

"och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały kochanek, jakiego masz ogromnego

i owłosionego ptaka!"... niedźwiedź robi głupią minę i myśli:

- O kurwa! Nie zdjąłem wiewiórki!

 

 

 

Faceta bolał łokieć. Poszedł do lekarza ale lekarz kazał mu tylko przynieść

mocz do analizy. Gość się wnerwił i do butelki wlał mocz żony, córki, swój i

dodał jeszcze oleju silnikowego. Zaniósł lekarzowi i po dwoch dniach

przyszedł po diagnozę. A brzmiała ona następująco:

- Córka jest w ciąży, żona ma kochanka, olej w pańskim samochodzie nadaje

się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to nie

będzie pana bolał łokieć...

 

 

 

W aptece długa kolejka, w niej Jaś. Wreszcie jego kolej:

- Poproszę prezerwatywy o smaku malinowym, albo nie nie, może wiśniowe. Nie

nie, może bananowe...

I tu oddzywa się starsza pani stojąca w kolejce:

- Synku będziesz pier**lił, czy kompot gotował?

 

 

 

Pod sklepem sika sobie dwóch pijaków:

- Stefan, dlaczego ty lejesz tak cicho a ja tak głośno?

- Bo ty lejesz po rynnie, a ja po twoim płaszczu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2745983
Udostępnij na innych stronach

Do seksuologa przychodzi para w podeszłym wieku.

- Czym mogę państwu służyć? - pyta doktor.

Starszy pan mówi:

- Czy pan doktor nie zechciałby popatrzeć jak odbędziemy stosunek?

Doktor spogląda na nich zaskoczony, ale wyraża zgodę. Kiedy para skończyła

doktor mowi:

- Nie widzę żadnej nieprawidłowości w państwa stosunku.

Para zapłaciła za wizytę 50 zł i wyszła. Identyczna sytuacja powtarzała

się przez kolejne parę tygodni. Wreszcie doktor nie wytrzymał i pyta:

- O co dokładnie państwu chodzi?

- Niczego nie chcemy znaleźć, panie doktorze - odpowiada starszy pan.

Ona jest mężatką, a więc nie możemy pójść do niej. Ja jestem żonaty, a

więc nie możemy pójść do mnie. W Holiday Inn każą zapłacić 190 zł, w

Hiltonie 250. U pana robimy to za 50, z czego kasa chorych zwraca mi 43...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2746143
Udostępnij na innych stronach

>>na wiekszej imprezie jedna laska zdrowo nagrzana wkręca sobie różne bzdury z udziałem facetów koleżanek, jedna z nich mówi

>>Hela, ty masz jakies schizy!

>> ja nie mam schizy, ja mam Yorka!

:D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5086-dowcipy/page/195/#findComment-2746633
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...