Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


kgadzina

Recommended Posts

Chciałem podjąć 100$ w bankomacie. Wyświetlił się komunikat: niewystarczające środki. Sprawa prosta, nie wiem tylko, czy chodziło o mnie, czy o bank?

 

Mężczyzna przychodzi do menedżera swojego banku i mówi: Chciałbym założyć małą firmę. Jak to zrobić? To proste - odpowiada menedżer. - Niech pan kupi dużą firmę i poczeka.

 

Pytanie: Kto to jest optymista?

Odpowiedź: Bankier inwestycyjny, który w niedzielę wieczór prasuje sobie pięć białych koszul.

 

Pytanie: Jaka jest różnica między bankierem inwestycyjnym a dużą pizzą?

Odpowiedź: Pizza wciąż może nakarmić czteroosobową rodzinę. (ten dowcip pewnie pochodzi z języka angielskiego i w oryginale było "feed")

 

Mark Twain przewidział kryzys już dawno temu: Październik. To jeden ze szczególnie niebezpiecznych miesięcy do spekulowania akcjami. Pozostałe to lipiec, styczeń, wrzesień, kwiecień, listopad, maj, marzec, czerwiec, grudzień, sierpień i luty.

 

Pytanie: Który z polityków nie boi się utraty swoich oszczędności?

Odpowiedź - Jarosław Kaczyński. Dalej nie założył konta w banku.

 

Rozmawiają dwaj koledzy.

P1: W jakim banku masz konto?

P2: Przez tą pocztę do kompletnie nie wiem.

P1: A co ma poczta do tego?

P2: Listy idą 2 dni!

P1: A co to ma do banku?

P2: No jak to co? Zanim dotrze do mnie powiadomienie kto przejął ten bank, to tego banku już nie ma!

 

Rozmawia trzech pijaków, jak to kiepsko im się w życiu wiedzie i ile kasy stracili:

P1: Kiedyś byłem wielkim maklerem inwestycyjnym w Nowym Jorku. Zarabiałem 100 tys. dolarów miesięcznie. 10 lat temu zainwestowałem całą kasę w akcje i kontrakty terminowe. Już miałem sią znaleźć na liście 100 najbogatszych ludzi na świecie, ale przyszedł kryzys. Wszystko straciłem, a ponieważ dom miałem na kredyt, to zlicytowano mi go, zabrano wszystko, a i tak jeszcze mam kupę do spłacenia.

P2: Dziesięc lat temu dostałem w spadku milion złotych. Zainwestowałem w akcje. Nie musiałem pracować bo dywidenda mi wystarczała. Firmy zbankrutowały. Na szczęście wydano mi ich akcje. Mam teraz darmowy papier toaletowy.

P3: No panowie - widzę, że z naszej trójki mam najlepszą głowę do interesów. Dziesięc lat temu za cały zasiłek, kupowałem piwo. Kosztowało wtedy 1zł. Dzisiaj oddałem butelki i dostałem za nie po 50gr. Straciłem więc tylko połowę!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gosc luksusowego hotelu sklada u kelnera zamówienie:

- Prosze dwa gotowane jajka. Jedno tak miekkie, ze zarówno zóltko jak i

bialko ma byc w stanie plynnym, a drugie takie twarde, zebym mial

klopoty z jego pogryzieniem. Prosze równiez dwa plasterki boczku, zimne,

 

ale z jednej strony zweglone, oraz spalonego, kruszacego sie w dloniach

tosta. Maselko niech bedzie tak zmrozone, zebym za nic w świecie nie

mógl go rozsmarowac. Prosze takze o bardzo slabiutką kawe, o

temperaturze pokojowej.

- To bardzo skomplikowane zamówienie, prosze pana. Nie wiem, czy nasi

kucharze potrafią?

- A wczoraj k....a potrafili!!!!!!!!!!

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć

dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu

wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa,

zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie specjalisty.

Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się Objazdowy

fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w

nadziei na zarobek.

- Dzień dobry, madame, ja jestem...

- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.

- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuje się

w dzieciach...

- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili

pyta spłoniona z emocji:

-To gdzie zaczniemy?

- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, ze może pani zdać się zupełnie na

mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa trzy

razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę

w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie...

Naprawdę można się wyluzować... dywan w salonie... - Myśli kobieta. - Nic

dziwnego, ze mnie i Harryemu nic nie wychodziło...

- Droga pani, nie mogę gwarantować, ze każde będzie udane.- kontynuuje

fotograf.

- Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu-

siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, ze będzie pani zadowolona z

rezultatu...

Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazeta, a facet nawija dalej:

- Musi się pani również liczyć z tym, ze w tym zawodzie, podczas roboty,

człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę

nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty

mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...

Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...

- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!

Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy

współpracy...

- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.

- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku.

Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć

mnie w akcji...

TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić:

TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała

tak głośno, ze z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się

śpieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy

wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...

- Sprzęt... - glos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że

wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?

- He, he, he, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana

stal...

No cóż, jestem gotów, rozstawie tylko statyw i możemy się zabierać do

roboty.

- STATYW ?

- No a jakże, muszę na czymś oprzeć tą armatę, za ciężka jest, żeby ją

stale nosić...

Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alpy , zima , stok

 

Facet rusza z góry, odbija się kijkami i jedzie na bombę.

Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci, koziołkuje,

w tumanie sniegu wali w drzewo ... Kijki w jedną, narty w drugą,

gość rozwalony, zęby wybite,

krew z nosa, nogi poskręcane w dziwny sposób.

Otwiera nieprzytomne oczy,

wciaga górskie powietrze i mówi:

- I ch... j, i tak lepiej niż w pracy !

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZAPROSZENIE NA WARSZTATY DLA MĘŻCZYZN

 

Kurs jest dwudniowy i obejmuje następujące zagadnienia:

 

DZIEŃ PIERWSZY

1. JAK WYKONAĆ KOSTKI LODU?

Instrukcja krok po kroku wraz z prezentacją.

 

2. PAPIER TOALETOWY - CZY WYRASTA NA UCHWYTACH?

Dyskusja.

 

3. RÓŻNICE POMIĘDZY KOSZEM NA PRANIE A PODŁOGĄ.

Ćwiczenia praktyczne z pomocą zdjęć i wykresów.

 

4. NACZYNIA I SZTUĆCE: CZY LEWITUJĄ, SAMODZIELNIE KIERUJĄC SIĘ DO ZMYWARKI ALBO ZLEWU?

Debata panelowa z udziałem ekspertów.

 

5. PILOT DO TELEWIZORA - UTRATA PILOTA

Linia pomocy i grupy wsparcia.

 

6. NAUKA ODNAJDYWANIA RZECZY

Otwarte forum tematyczne - Strategia szukania we właściwych miejscach a przewracanie domu do góry nogami w takt rytmicznego pokrzykiwania.

 

7. ZAPAMIĘTYWANIE WAŻNYCH DAT I POWIADAMIANIE W WYPADKU SPÓŹNIENIA

Pamiętaj o zabraniu własnego kalendarza lub telefonu komórkowego.

 

 

DZIEŃ DRUGI

 

1. PUSTE KARTONY I BUTELKI - LODÓWKA CZY KOSZ?

Dyskusja w grupach i ćwiczenia praktyczne.

 

2. ZDROWIE - PRZYNOSZENIE JEJ KWIATÓW NIE JEST GROŹNE DLA ZDROWIA.

Prezentacja PowerPoint.

 

3. PRAWDZIWI MĘŻCZYŹNI PYTAJĄ O KIERUNEK, KIEDY SIĘ ZGUBIĄ.

Wspomnienia tych, którzy przeżyli.

 

4. CZY MOŻNA SIEDZIEĆ CICHO, GDY ONA PROWADZI.

Gra na symulatorze.

 

5. DOROSŁE ŻYCIE - PODSTAWOWE RÓŻNICE POMIĘDZY TWOJĄ MATKĄ A

TWOJĄ PARTNERKĄ

Ćwiczenia praktyczne i odgrywanie ról.

 

6. JAK BYĆ IDEALNYM PARTNEREM NA ZAKUPACH.

Ćwiczenia relaksacyjne, medytacja i techniki oddechowe.

 

7. TECHNIKI PRZEŻYCIA - JAK ŻYĆ, BĘDĄC CAŁY CZAS W BŁĘDZIE?

Dostępni indywidualni psychoterapeuci.

 

8. CHOINKA - CZY MUSI STAĆ DO WIELKANOCY?

Telekonferencja z udziałem Świętego Mikołaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czterech żonatych mężczyzn w niedzielne przedpołudnie gra w golfa.

Przy 3-cim dołku jeden z nich mówi:

- Nie macie pojęcia co musiałem przejść, żeby dzisiaj z wami zagrać.

Musiałem obiecać żonie, że w przyszły weekend pomaluję cały dom.

Na to drugi: - To jeszcze nic, ja musiałem obiecać, że wykopię w ogródku

basen...

Trzeci: - I tak macie dobrze... ja będę musiał przejść całkowity remont

kuchni...

Czwarty z graczy nie odezwał się ani słowem, ale oczywiście

pozostali nie dali mu spokoju:

- A ty czemu nic nie mówisz? Nie musiałeś nic obiecać

żonie żeby cię puściła?

- Nie - odparł czwarty - ja po prostu nastawiłem budzik na 5:30

rano, gdy zadzwonił, to szturchnąłem żonę i spytałem: "Seksik czy golfik?" W odpowiedzi usłyszałem: "Odpier...l się, kije są w szafie..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapis autentycznej rozmowy radiowej przeprowadzonej między amerykańskim okretami a Kanadyjczykami. Miała ona miejsce w październiku 1995r. u wybrzeży Nowej Funlandii. Została ujawniona przez szefa operacji morskich US Navy.

Kanadyjczycy: - Proszę o zmianę kursu o 15 stopni na południe w celu uniknięcia kolizji.

Amerykanie: - Radzimy wam zmienić kurs o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji.

Kanadyjczycy: - To niemożliwe. To wy będziecie musieli zmienić kurs o 15 stopni na południe, aby uniknąć kolizji.

Amerykanie: - Mówi kapitan okrętu wojennego Stanów Zjednoczonych. Powtarzam ponownie: wy zmieńcie kurs.

Kanadyjczycy: - Nie. Powtarzam: zmieńcie kurs, aby uniknąć kolizji.

Amerykanie: - Mówi kapitan lotniskowca USS "Lincoln" - drugiego pod względem wielkości okrętu bojowego amerykańskiej marynarki wojennej floty atlantyckiej. Towarzyszą nam trzy niszczyciele, trzy krążowniki i wiele innych okrętów wspomagania. Domagam się, abyście to wy zmienili kurs o 15 stopni na północ. W innym przypadku podejmiemy kontrdziałania w celu obrony grupy!

Kanadyjczycy: - Mówi latarnia morska: wasz wybór!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka i

wiezie do przedszkola.

- To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka.

Jadą do drugiego.

- Nie znamy pana synka - słyszy w drugim.

Jadą do trzeciego, czwartego... wszędzie tak samo. Nie znają

dzieciaka. W końcu młody nie wytrzymał:

- Tato, zaliczamy jeszcze tylko jedno przedszkole i jedziemy do

szkoły, bo się w końcu na lekcję spóźnię!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy płacąc po 10 dolarów za sztukę.

 

Wieśniacy, widząc, że małp dookoła jest pod dostatkiem, wyruszyli do lasu, aby je łapać.

Mężczyzna kupił tysiące małp po 10 dolarów, ale kiedy ich populacja zaczęła się zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań.

Mężczyzna zatem ogłosił, że zapłaci za małpę po 20 dolarów. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i znowu zaczęli łapać małpy.

 

Wkrótce populacja małp jednak spadła jeszcze bardziej i ludzie zaczęli wracać do swoich gospodarstw.

Stawka została podniesiona do 25 dolarów, a małp zrobiło się tak mało, że problemem było w ogóle zobaczyć jakaś małpę, a co dopiero ja złapać.

 

Mężczyzna zatem ogłosił, że kupi małpy po 50 dolarów za sztukę!

Ponieważ jednak musiał udać się do miasta w ważnych interesach, jego asystent pozostał w wiosce, aby prowadzić skup w jego imieniu.

 

Pod jego nieobecność asystent zaproponował wieśniakom:

„Popatrzcie na te ogromną klatkę i te wszystkie małpy, które zebrał.

Sprzedam je wam po 25 dolarów, a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie mu je po 50 dolarów.”

 

Wieśniacy wydobyli wszystkie swoje oszczędności i wykupili wszystkie małpy.

 

I nigdy więcej nie zobaczyli ani owego mężczyzny ani jego asystenta, tylko wszędzie małpy.

 

 

Witajcie na WALL STREET

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Trasa Łazienkowska.

Przede mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała blondynka... Przy

prędkości 130 km/h.... siedziała z twarzą tuż przy lusterku i malowała sobie

rzęsy.

Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem znowu na

BMW oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!!!) już jest

połowa auta na moim pasie! I chociaż jestem naprawdę twardym

facetem, to tak się przestraszyłem, że i golarka i kanapka wypadły mi z rąk. Kiedy

próbowałem kolanami opanować kierownice tak, aby wrócić na swój pas ruchu

komórka wyleciała mi akurat prosto do kubka z gorącą kawą, który

trzymałem między nogami. Kawa naturalnie się wylała, poparzyła moja męskość,

zrujnowała mój telefon i przerwała bardzo ważną rozmowę!!!

Jak ja k...wa nienawidzę kobiet za kierownica.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Bóg stworzył mężczyznę. Powiedzial mu, że będzie on sam w raju. Wszystko będzie jego itd. Adam początkowo się ucieszył... żył pełnią życia... jednak po pewnym czasie zaczęło mu się poprostu nudzić. Poprosił Boga aby jednak dał mu coś lub kogoś do towarzystwa. Bóg na to:

- Mogę dać Ci istote, która będzie razem z Tobą wiernie szła przez życie. Będzie inteligentna, piękna, błoskotliwa... poprostu WSPANIAŁA! IDEALNA!... ale będzie Cie to kosztowało nogę, rękę, ucho, nerke, oko i kilka zębow...

Adam chwilkę pomyślał, po czym zapytał:

- A co dostanę za żebro?"

 

...i Bóg dał mu Jolę R.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Benjamin Franklin powiedział: wino dostarcza człowiekowi mądrości, piwo wolności, a woda bakterii.

W wyniku niezliczonej ilości badań uczeni udowodnili, iż wypijając 1 litr wody dziennie, wchłaniamy rocznie 1 kg Escherichia coli -bakterii znajdowanej w fekaliach.

Innymi słowy, pijąc wodę spożywamy rocznie kilogram gówna.

Natomiast pijąc piwo i wino (tequille, rum, whisky, wódkę lub inny napój wyskokowy) NIE ponosimy tego ryzyka, ponieważ alkohol podlega procesowi uzdatniania i oczyszczania poprzez gotowanie, warzenie, filtrowanie, destylację lub/oraz fermentację.

Pamiętaj: Woda = gówno. Wino, wódka, piwo = Zdrowie.

Dlatego znacznie lepiej jest pić wódkę i pleść głupstwa, niż pic wodę i być zasrańcem.

Nie musisz dziękować mi za tę cenną informację;

Przekazuję ją w czynie społecznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzi dwóch pijaków przed Pałacem Kultury. Nagle w Pałac uderzyła motolotnia.

Pierwszy pijak:

- Ej, Zbychu patrz. Pokazał palcem na motolotniarza.

Na to drugi:

- Widzisz Kazek, jaki kraj, tacy terroryści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...