Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


kgadzina

Recommended Posts

Gość coolibeer

Drogie Bravo, drodzy koledzy i koleżanki.Mam na imię Dagmara i mam 19 lat. Moja sytuacja jest bardzo krepująca i nie wiem co teraz mam zrobić. Jestem już dorosłą dziewczyną i mam wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin, którego kocham ponad życie i myślę ze on odwzajemnia moje uczucie. Jesteśmy już razem 6 miesięcy i postanowiliśmy dokonać Aktu Miłosnego, aby umocnić nasz związek. Nie fart polega na tym że ja jestem dziewicą, a z tego co wiem On jest już doświadczonym mężczyzną. Bardzo obawiałam się że nie spełnię jego oczekiwa , po prostu zawiodę! Na dodatek wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć o czym rozmawiać z nimi, powiedziałam że ja również nie jestem jak to się mówi potocznie "cnotką". O tym fakcie dowiedział się Marcin od mojej koleżanki, Moniki, która jest jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy to prawda nie zaprzeczyłam. Ustaliliśmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy weekend, ponieważ Marcina rodzice jadą na wesele. Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin posądzi mnie o kłamstwo, więc postanowiłam jakoś sobie poradzić. Nie chciałam przespać się z "pierwszym lepszym" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim Pierwszym Mężczyzną!! Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i postanowiłam uporać się z moja błona dziewiczą. Nie chciałam robić tego palcami ani jakimś twardym przedmiotem a na wibrator niestety nie było by mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do mojego czynu kaszankę. Odpowiadała mi rozmiarem i grubością, była trochę za zimna i za twarda więc postanowiłam ja podgotować. Kiedy nareszcie ostygła, nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do pochwy. Poddałam się chyba za bardzo chwili i za bardzo ją ścisnęłam. Wtedy stało się najgorsze co mogło się stać!! KASZANKA SIĘ ZŁAMAŁA!!!!!!!!!!Rozpaczliwie próbowałam ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją rozgotowałam i niektóre kawałki kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich wyjąć! Wstydzę się iść do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą dwójkę upojny weekend!! Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić. Co teraz pomyśli o mnie Marcin!! BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!!

Zrozpaczona

 

Odpowiedź Redakcji:

Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa rozwiązania:

1. Ekstrawaganckie w stylu new art.

2. Siłowe

 

Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieść spodziewanych efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę, a następnie podsmażyć ją na złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tloczenia). Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby zmieszała się z kaszanką. Potem zaproś swojego ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa cele: udowodnisz mu, że bardzo go kochasz i jednocześnie pokażesz, że świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie "PRZEZ ŻOŁąDEK DO SERCA".

 

Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne. Przygotuj patelnię na której miałaś zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w prawą rękę (jeśli jesteś leworęczna to w lewą) i pierdo.... się nią z całej siły w głowę - bo tobie to już chyba nic nie pomoże!

Z poważaniem Redakcja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

:D :D :D :D :D :D

 

 

Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie specjalisty. Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.

- Dzień dobry, madame, ja jestem...

- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.

- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuje się w dzieciach...

- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?

- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonale efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...

- Dywan w salonie... - Myśli kobieta. - Nic dziwnego, że mnie i Harryemu nic nie wychodziło...

- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych katów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...

Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:

- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...

Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...

- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...

- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.

- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...

- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?

- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawie tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.

- STATYW ?

- No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLALA!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjmują osoby do FBI

- Przychodzi facet

- oni mówią:

- tam z drzwiami stoi twoja żona masz wejść ją

zastrzelić

- on odpowiada:

- nie

- nie zostałeś przyjęty

- następny

- Przychodzi facet

- oni mówią:

- tam z drzwiami stoi twoja żona masz wejść ją

zastrzelić

- otwiera drzwi i odpowiada:

- nie! Nigdy nie zastrzelę swojej żony

- nie zostałeś przyjęty

- następny

- Przychodzi kobieta

- oni mówią:

- tam z drzwiami stoi twój mąż masz wejść i go

zastrzelić

- wzięła broni i weszła

Strzelanina jak na wojnie, słychać przesuwanie mebli

- Wychodzi kobieta i mówi:

- Czemu nie powiedzieliście ze to ślepaki musiałam go

dobić krzesłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedziałem z kolegami w pubie i ktoś wyskoczył z tematem, że piwo zawiera żeńskie hormony.

Nie mogliśmy dojść do spójnych wniosków, więc postanowiliśmy

przeprowadzić eksperyment naukowy. Każdy z nas (z pobudek czysto naukowych!) wypił 10 piw.

I wtedy odkryliśmy przerażającą prawdę:

1) przybraliśmy na wadze,

2) strasznie dużo mówiliśmy, ale o niczym konkretnym,

3) mieliśmy problemy z prowadzeniem samochodu,

4) nie potrafiliśmy logicznie myśleć,

5) nie udało nam się przyznać do błędu, mimo że było zupełnie jasne, że go popełniliśmy,

6) każdy z nas wierzył, że jest pępkiem wszechświata,

7) mieliśmy bóle głowy i żadnej ochoty na seks,

8) nie umieliśmy zapanować nad emocjami,

9) trzymaliśmy się nawzajem za ręce,

10) po każdych 10 minutach musieliśmy iść do WC, i to wszyscy jednocześnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzi sobie baca i pilnuje wyciągu krzesełkowego. Siedzi, turyści jeżdżą, wszystko spokojnie. Nagle baca wstał i wyłączył wyciąg. Turystami bujnęło. Wiszą. Co sprytniejsi zleźli z wyciągu po słupach i lecą do bacy:

- Baco, baco, co robicie? Zimno jest, tamci pozamarzają, puśćcie ten wyciąg!

- Nie puszczę!

- Dlaczego?

- Po ktoś powiedział do mnie "Ch**u"!

- Baco, niemożliwe, tu jest dużo turystów z zagranicy, pewnie powiedział "How do You do", czyli jak się macie!

- A może... dobrze, puszczę wyciąg.

Baca puścił wyciąg i siedzi. Mruczy pod nosem:

- Chałdujudu... Może i tak... ale dlaczego "w du*ę jeb*ny"?

 

 

Rodzaje pensji

- Pensja cebula: bierzesz i zaczynasz płakać.

- Pensja łajdaczka: przychodzi późno, cierpisz, ale nie możesz bez niej

żyć

- Pensja czarny humor: śmiejesz się, żeby nie płakać.

- Pensja prezerwatywa: pozbawia cię zarówno inspiracji jak i chęci.

- Pensja impotentka: opuszcza cię w momencie gdy najbardziej jej

potrzebujesz.

- Pensja dietetyczna: jesz coraz mniej.

- Pensja ateisty: wątpisz w jej istnienie.

- Pensja miesiączka: przychodzi co miesiąc i trwa 3 dni.

- Pensja burza.: nie wiesz kiedy przyjdzie i ile będzie trwała.

- Pensja telefon komórkowy: każda następna jest mniejsza.

- Pensja Walt Disney: taka sama od 30 lat.

 

 

 

Wiek mężczyzn:

 

0 - 20 lat - mężczyzna jest jak FIAT: mały i figlarny.

20-30 lat - mężczyzna jest jak PORSCHE: szybki i energiczny.

30-40 lat - mężczyzna jest jak CITROEN: perfekcyjny.

40-50 lat - mężczyzna jest jak POLONEZ: obiecuje więcej niż może zrobić.

50-60 lat - mężczyzna jest jak ŻUK: trzeba go ręcznie zastartować.

60- ... lat - wypada zmienić markę.

 

Wiek kobiet:

 

0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.

20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.

30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.

40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna.

50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Stary, mam do ciebie prośbę - nie przychodź do mnie więcej w gości.

Po twojej wizycie zginęły nam pieniądze.

- No coś ty! Chyba nie myślisz, że to ja !

- Eeee, wiem, że nie wziąłeś, bo je potem znaleźliśmy. Ale taki niesmak pozostał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotykają się dwie nielubiące się sąsiadki:

- A cóż to, źle się pani dziś czuła, pani Kowalska? Chorowała pani w nocy? -pyta jedna z nich.

- Skąd to pani do głowy przyszło? - odparskuje druga.

- No bo widziałam, jak o drugiej w nocy wychodził od pani z klatki lekarz z naszej przychodni.

- Droga pani Wiśniewska - odpowiada tamta, cedząc powoli słowa. Jak od pani w każdy piątek wychodzi o świcie pewien przystojny oficer w mundurze pułkownika, to ja od razu nie wrzeszczę na całe gardło, że wybuchła III wojna światowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnej popegeerowskiej wsi mieszkał stary Mateusz Kita. Pewnego letniego dnia siedział sobie przed domem i spoglądał na świat. Około południa żar lał już się z nieba niesamowity i Mateusz podjął decyzję. Wyjął ze skrzyni ostatnie pieniądze, które zostały mu z emerytury, poszedł do obory i odnalazł stary jeszcze przedwojenny, solidny kanister i poczłapał z tym wszystkim do gospody w oddalonym o trzy kilometry miasteczku. Tam kazał sobie nalać pełny kanister złotego, pysznego piwa, zapłacił ostatnimi pieniędzmi i mimo ciężaru i ogromnej spiekoty wesoło podreptał w stronę domu, myśląc już o tym jak wpuści kanister do studni a potem będzie popijał super schłodzone piweczko. Gdy był już niedaleko chałupy zobaczył leżącą przy drodze zakorkowaną butelkę. Podniósł ją i wyciągnął korek. Wtedy z butelki wyleciał Dżin i odezwał się w te słowa:

- Za to, że mnie uwolniłeś z niewoli spełnię twoje jedno życzenie.

Żar już wręcz kapał z nieba. Mateusz Kita zastanowił się, uśmiechnął się do siebie i powiedział:

- Chciałbym aby ten kanister był zawsze pełny piwa tak jak teraz.

- OK, zrobione - powiedział Dżin i zniknął.

Właśnie mija siedem lat jak stary Kita wszystkimi możliwymi narzędziami próbuje otworzyć ten p********y kanister...

 

 

 

Pani w szkole zadała aby dzieci w domu wymyśliły jakiś ładny kolor.

Jasiu w domu siedział i starał się wymyślić jakiś ładny kolor i wymyślił! Anielski Błękit!

Tak, pomyślał, że to świetny pomysł, ale postanowił zadzwonić do Tomka, najlepszego ucznia w klasie, aby porównać kolory.

- Cześć Tomek! Jaki kolor wymyśliłeś?

- Anielski Błękit Jasiu

Jasiu zdenerwowany odłożył słuchawkę i pomyślał, "Pani na pewno nie uwierzy, że to ja go wymyśliłem, bo to Tomek jest najlepszym uczniem w klasie"

Jasiu dalej siedział i rozmyślał nad kolorem aż wymyślił Krwistą Czerwień!

Uradowany na następny dzień w szkole nie mógł się doczekać aż pani wywoła go do odpowiedzi, aby pochwalić się swoim kolorem. Pani zaczęła pytać:

- Tomku jaki kolor wymyśliłeś? - zapytała pani

- Anielski Błękit proszę pani! - odpowiedział Tomek

- ŚWIETNIE TOMKU! 5!

- Teraz może Jasiu nam powie.

Nagle do klasy wszedł pan Dyrektor wraz z małym murzynkiem.

- Dzieci, to wasz nowy kolega Mumud z Kenii. Będzie chodził do waszej klasy - powiedział dyrektor

- Świetnie, Witaj Mumud, może od razu powiesz nam jaki śliczny kolor znasz? - zapytała pani

- Krwista Czerwień proszę pani! - odpowiedział mały murzynek

- Świetnie, no to teraz pora na Jasia. Jasiu jaki kolor wymyśliłeś?

- Je***y czarny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet spotyka kolegę policjanta na ulicy.

- Cześć co robisz?

- Niosę piwo dla komendanta.

- A po co ci te drzwi?

- Kazał przynieść coś do otwierania

 

 

Marynarz opowiada w knajpie wrażenia z ostatniego rejsu:

- Wypłynęliśmy, kurwa, z portu. Sztorm, kurwa, jak diabli! Ale nasz kapitan, kurwa, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, kurwa, do portu, to ja, kurwa, myślę: trzeba się, kurwa, napić i zabawić. Idę, kurwa, do knajpy, siadam, kurwa, przy barze, a tu, kurwa, przysiada się do mnie ta... no... kobieta lekkich obyczajów.

 

Plotkują dwie przyjaciółki:

- Nie wyobrażasz sobie, jakiego pecha ma Ziuta. Kupiła sobie drogo komplet seksownej bielizny osobistej i poszła do lekarza. Teraz rzeczywiście jest chora z wściekłości.

- Dlaczego?

- Bo lekarz kazał jej pokazać tylko język!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedługo otwieramy nowe centrum handlowe, ale na zewnątrz można powiedzieć "trwa budowa", więc nie ma gdzie parkować i parkujemy gdzie popadnie, termin się zbliża, więc siedzimy do wieczora.

To tytułem wprowadzenia...

Wczoraj wieczorem koleżanka z pracy po ciemku znalazła swój samochód i opuściła plac budowy. Po chwili stwierdziła, że coś ją ściąga na prawą stronę. Ale nic, jechała tak twardo około 500m, aż w końcu wjechała do najbliższej zatoczki autobusowej w celu sprawdzenia, o co chodzi. Pech chciał w tym samym momencie podjechał radiowóz. Koleżanka lekko przestraszona, bo nie można zatrzymywać się w zatoczce, więc od razu się tłumaczy:

[Koleżanka] - Ja tylko na chwilkę, chciałam tylko coś sprawdzić bo strasznie mnie ściągało na prawo...

[Policjant] - Tak, wiem, ciągnie pani kota...

[Koleżanka] - Żywego???

[Policjant] - Teraz już nie...

 

Naprawdę uważasz to "coś" za dowcip?:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkały się stworzonka z Ludzkich Dolinek. Opowiada Woskowinek:

Do mnie zagląda czasami taka watka na patyczku i próbuje mnie wyciągnąć, wtedy chowam się głęboko w uszku i nie może mnie dostać.

Na to Próchniaczek:

- Do mnie wpada 2 razy dziennie szczoteczka i próbuje mnie za każdym razem wykurzyć, chowam się głęboko między ząbkami i nic mi nie może zrobić...

Dołącza się Grzybek "Pochewka":

- A do mnie zagląda czasami taki jeden łysol. Nie może się najpierw zdecydować czy wejść czy nie, a na koniec zarzyguje mi całą chatkę...

Na to wyrywa się Próchniaczek:

- O, o! Tego gnoja to ja też znam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Klasyfikacja kierowców" Smile :

 

Dresiarz za kółkiem:

 

Opis osobowości:

Zwykle osobowości brak, choć występują tutaj szczątkowe cechy takie jak: złośliwość, skłonność do brutalności i używek. Prawie nie występuje w wieku powyżej 35 lat, gdyż naturalna selekcja i przydrożne drzewa ograniczają znacząco populacje.

 

Główne wady i zagrożenia:

 

* zachowuje się jak król szosy, wynika to z poczucia wyższości wobec reszty (myślącej) świata,

* wyprzedza na trzeciego,

* zajeżdża drogę,

* omija korek i kolejkę do skrętu na każdy możliwy sposób,

* bardzo nadmierna szybkość,

* wszystkie inne zagrożenia wynikające z ograniczonej wyobraźni i niskiego IQ.

 

Ulubione samochody:

Zależnie od zasobności portfela, ale na pewno nie będzie to Wartburg kombi. Autko musi być szpanerskie, nawet jeśli jest tanie. Nawet maluch będzie miał przyciemniane szyby, spojler, płytę CD na lusterku (obowiązkowo!) i dużą naklejkę w obcym języku (treść nieistotna, najczęściej PIONEER) a jak starczy forsy to i neonówki pod podwoziem. Wewnątrz sprzęt grający musi być najlepszy (czytaj: z największą liczbą migających lampek) i głośniki skierowane na zewnątrz, żeby wszyscy wiedzieli, że jedzie nie byle kto. Bardziej zamożni Młodociani używają

samochodów lepszych marek dochodząc nawet do BMW. Jest też pewna zasada: - im lepszy samochód tym mniej ozdobników - po prostu nie są już wtedy konieczne do nęcenia panienek.

 

 

Żółtodziób

 

Opis osobowości:

Jest to osobnik zaraz po kursie prawa jazdy więc może to być każdy rodzaj osobowości. Zwykle po przejechaniu pierwszego tysiąca kilometrów zamienia się w normalnego kierowcę lub przechodzi do innej kategorii z mojej listy.

 

Główne wady i zagrożenia:

 

* zbyt mała prędkość,

* nieprzemyślane manewry,

* jazda bez świateł,

* kłopoty z manewrowaniem po zatłoczonym skrzyżowaniu.

 

 

Ulubione samochody:

Nie ma reguły. Najczęściej taki, jaki rodzice przeznaczają na straty.

 

 

Sixa

 

Opis osobowości:

Żeńska odmiana Żółtodzioba. Przedstawicielki tej grupy najczęściej w prostej linii przechodzą do grupy nr 4. Jeśli uda się im wyjść poza moją listę -proszę o kontakt listowny celem złożenia osobistych gratulacji

 

Główne wady i zagrożenia:

 

* zbyt mała prędkość,

* bezsensowne manewry,

* jazda bez świateł,

* kłopoty z manewrowaniem po zatłoczonym skrzyżowaniu,

* hamowanie na zakręcie, etc.

 

 

Ulubione samochody:

Małe, ponieważ zbyt odległe fragmenty mogłyby zostać zapomniane podczas parkowania lub zakręcania.

 

 

Kobieta za kierownicą

 

Opis osobowości:

Matka, żona, kochanka.

 

Główne wady i zagrożenia:

Poza wadami wymienionymi w pkt. 3 dochodzą inne, które przy sixie można było przemilczeć, ale tutaj już nie. Temat - rzeka , ale spróbuję:

 

* niemal całą uwagę pochłania jej strona techniczna prowadzenia samochodu,

* trzyma się kurczowo środka jezdni,

* używa lusterek wyłącznie do poprawiania make-up`u,

* włącza lewy kierunkowskaz i skręca w prawo,

* zero kontaktu z innymi użytkownikami drogi, brak reakcji na standardowe znaki dawane ręką lub światłami (Co tak śmiesznie miga??),

* obserwuje tylko wąski fragment drogi przed maską,

* nagle hamuje (np. tuż przed skrzyżowaniem gdy zapala się żółte światło),

* prędkość uzależnia od aktualnego nastroju a nie od warunków,

* zero wyobraźni i przewidywania,

* wjeżdża na skrzyżowanie mimo, ze nie może z niego zjechać i oczywiście zostaje na nim przez kolejną zmianę świateł tworząc korek,

* blokuje szybki pas, bo za 5 kilometrów skręca w lewo,

* po długim oczekiwaniu na drodze podporządkowanej w końcu zamyka oczy, zaciska dłonie na kierownicy; rusza; no i Bum!!!

* stwarza zagrożenie nawet po opuszczeniu samochodu potrafi go bowiem zaparkować na środku skrzyżowania, lub 5 cm od otwierających się na zewnątrz drzwi czyjegoś domu.

 

Ulubione samochody:

Nie rozróżnia marek. Zwykle małe lub średnie, czasem (gorzej) większe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PRAWDZIWA KOBIETA nigdy nie ma:

1. Czasu

2. Pieniędzy

3. W co się ubrać

 

Zawsze ma:

1. Rację

2. Genialne dzieci

3. Męża idiotę

 

Z niczego potrafi zrobić:

1. Sałatkę

2. Kapelusz

3. Awanturę małżeńską

 

Trzy okresy w życiu kobiety:

1. Pierwszy: Psuje nerwy swojemu ojcu

2. Drugi: Psuje nerwy swojemu mężowi

3. Trzeci: Psuje nerwy swojemu zięciowi

 

Trzy zwierzątka prawdziwej kobiety:

NORKI ( w szafie )

JAGUAR ( w garażu )

OSIOŁ ( co na to wszystko zarobi !)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perfekcyjny dzień dla kobiety:

 

8:15 jesteś budzona pocałunkami i pieszczotami

8:30 ważysz 2 kilo mniej niż dzień wcześniej

8:45 śniadanie w łóżku - sok ze świeżych owoców i croissanty

9:10 rozpakowujesz prezenty, np. drogie klejnoty wybrane przez uważnego partnera

9:15 gorąca kąpiel z olejkami pachnącymi

10:00 lekki workout w fintess-clubie z twoim przystojnym, dowcipnym, osobistym trenerem

10:30 manicure, pielęgnacja twarzy, mycie włosów, odżywka do włosów

12:00 widzisz ex-żonę, twojego partnera i stwierdzasz, ze przytyła 7 kg

13:00 zakupy z przyjaciółmi, karta kredytowa bez limitu

15:00 drzemka popołudniowa

16:00 3 tuziny róż zostają dostarczone z karteczką od tajemniczego wielbiciela

16:15 lekki workout w fitness-clubie, potem masaż, miły, przystojny masażysta stwierdza, ze rzadko masował takie perfekcyjne ciało

17:30 przymierzasz outfit z designer-clothes i przed dużym lustrem robisz mały pokaz mody dla siebie samej

19:30 kolacja przy świecach dla 2 osób, następnie tańce i dużo komplementów

22:00 gorąca kąpiel (sama)

22:50 zostajesz zaniesiona do łóżka, świeża, wykrochmalona pościel

23:00 czułe pieszczoty

23:15 zasypiasz w silnych ramionach

 

 

W dyskotece rozmawiają dwie osoby:

- Wspaniale tańczysz.

- Ty też.

- Wspaniale obejmujesz.

- Ty też.

- Wspaniale całujesz.

- Ty też.

- Mam na imię Darek.

- O Boże! Ja też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedługo otwieramy nowe centrum handlowe, ale na zewnątrz można powiedzieć "trwa budowa", więc nie ma gdzie parkować i parkujemy gdzie popadnie, termin się zbliża, więc siedzimy do wieczora.

To tytułem wprowadzenia...

Wczoraj wieczorem koleżanka z pracy po ciemku znalazła swój samochód i opuściła plac budowy. Po chwili stwierdziła, że coś ją ściąga na prawą stronę. Ale nic, jechała tak twardo około 500m, aż w końcu wjechała do najbliższej zatoczki autobusowej w celu sprawdzenia, o co chodzi. Pech chciał w tym samym momencie podjechał radiowóz. Koleżanka lekko przestraszona, bo nie można zatrzymywać się w zatoczce, więc od razu się tłumaczy:

[Koleżanka] - Ja tylko na chwilkę, chciałam tylko coś sprawdzić bo strasznie mnie ściągało na prawo...

[Policjant] - Tak, wiem, ciągnie pani kota...

[Koleżanka] - Żywego???

[Policjant] - Teraz już nie...

 

Naprawdę uważasz to "coś" za dowcip?:/

 

A ja uważam , ponieważ wreszcie zauważyłam jak wcześniej agnieszkakusi , że wszędzie gdzie się pojawisz - psujesz ludziom humor i rozpierniczasz coś fajnego tudzież przydatnego :-?

Do tej pory się przejmowałam tym co do mnie piszesz - a teraz juz nie , bo wiem że nie warto i innym radze to samo :roll: .

Ponadto zdaje mi się, ze jesteś kolejnym nickiem kogoś wyjątkowo upierdliwego na tym forum .... a może sie mylę? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też nie widzę nic śmiesznego w tym kawale (???)

 

 

 

 

Na parkingu stoi beemka. W pewnym momencie podbiega do niej kolo w dresie, wywala szybę, ładuje się do środka, rwie kable, odpala "na krótko" i z piskiem odjeżdża ! Tak jedzie ale rozgląda się po wnętrzu auta, wali się w łysy łeb i mówi:

- O żesz k**wa, to mój.

 

 

Siedzi dwoch pijaczków w knajpie. Pija ostro. Okolo pólnocy:

- Wiesz stary, muszę już iść.

- A daleko masz?

- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.

- Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście.

- Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójka na parterze.

- Zaraz... To Ja mieszkam pod dwójka!

- Chwila....... JACUŚ?

- TATA???????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na szczycie góry stoi hans a za nim zydzi w kolejce.

Hans mowi do pierwszego:

-ty! prawa reka w gore, lewa noga w bok. Skacz!

ten skoczyl. Hans wola do nastepnego:

-ty! obie rece w gore, prawa noga do przodu. Skacz!

tez skoczyl. Hans do trzeciego zyda:

-ty! lewa reka w bok prawa noga w gore. Skacz!

i wtedy przychodzi dietrich do hansa i mowi

-hans telefon do ciebie!

-spier*** nie widzisz ze gram w tetris :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotykają się dwaj kumple i jeden się chwali:

-Wiesz ostatnio posuwałem jedną panienkę, i byłem w tym tak dobry, że chrystus

z krucyfiksu, wiszącego nad moim łóżkiem zdjał rece i zaczął bić mi brawo- na

to drugi odpowiada

-A wiesz ja mam nad łóżkiem ostatnią wieczerzę

-I co tez ci bili brawo?

- Nie, zrobili falę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...