Agacka1719499039 06.10.2009 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2009 Przychodzi Jędrzej do domu i mówi:- Ojciec, bede sie żenił.- A z kim? - pyta zagadnięty- Z Maryna Gąsienicówną - odpowiada syn.- Łoj, synek nie możesz, bo to moja córka jest - mówi ojciec.Za jakiś czas Jędrzej informuje ponownie:- Ojciec, bede sie żenił.- A z kim? - pyta ojciec- Z Jagną od Śliwów.- Łoj, synek nie możesz, bo to moja córka jest - mówi ojciec.Po kilku miesiącach znowu:- Ojciec, bede sie żenił.- A z kim?- A Helszką Hajdukową.- Łoj, synek nie możesz, bo to też moja dziołcha jest - pada odpowiedź.Jędrzej załamany siada przed chałupą. Nadchodzi matka widzi syna i pyta:- Coś ty taki markotny Jędruś? Stało sie co?- Oj, matuś - odpowiada Jedrzej - żenić sie chciołech z Maryna Gąsienicówną, potem z Jagną od Sliwów i z Helszką Hajdukową, ale ojciec gadają, że to szyćko jego córki so.- Nie martw sie dziecko - mówi kobieta- ty nie jego syn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 06.10.2009 15:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2009 hahahaahaa Idzie przechodzień i widzi Bace stojącego na chodniku pijanego jak bela i pyta:- Baco co robicie ?- Wachom sie- Co ?- Wczoraj bylem na weselu, i jak wróciłem to żona była pobita, córka w ciężkim stanie w szpitalu, a syn miał połamane ręce i nogi. I wachom sie czy nie iść na poprawiny. Siedzi baca nad strumieniem i całuje się po prawej ręce. Przechodzący turysta zaciekawiony pyta:- Baco co wy robicie, co to ma być?Baca na to ze stoickim spokojem:- Gro wstępno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hartwig 06.10.2009 17:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2009 Na ostrym kacu facet podnosi sie z łózka, odkleja język od podniebienia ichwiejnym krokiem kieruje sie do kuchni, patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści:- Kochanie, wypoczywaj, jak będziesz czegoś potrzebował to zadzwoń, zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona.On na to pyta syna co się stało, czy wrócił wczoraj z kwiatami, pierścionkiem lub czymś w tym rodzaju, nic bowiem nie pamięta. Syn na to:- Coś ty, przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka ściągała ci spodnie powiedziałeś:"Spierdalaj ty stara k...., jestem żonaty!"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 07.10.2009 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2009 Ziuta kupiła płaszcz i chwali się przyjaciółce:-Zobacz jaki ładny!Na to przyjaciółka:Rzeczywiście, piękny. Musisz go tylko poszerzyć, podłużyć i przefarbować w mocno zakrapianym towarzystwie bardzo młodych chirurgów i zaczyna się licytacja, jak to szybko "docierają" do śledziony :Następują "podbicia cen" : 65 minut !Słabo, ja w 55 minut !Kiepsko, u mnie 53 minuty!Nagle głos : E tam..., jest się czym chwalić ! U mnie w prosektorium 1 minuta i po sprawie. Przychodzi para od seksuologa i mówi:- Panie doktorze, jest nam ze sobą dobrze ale jednak coś jest nie tak!Seksuolog na to:- No dobrze, proszę się rozebrać i pokazać co jest nie tak!Para kocha się namiętnie. Gdy skończyła seksuolog mówi:- Proszę państwa ja nic tu nie widzę! Wszystko jest jak najbardziej ok.Para na to:- Nie, nie, panie doktorze, coś jest nie tak!Małżeństwo znów zaczyna się kochać! Sytuacja powtarza się kilka razy! Zmartwiony lekarz mówi:- Proszę państwa, ja nic tu nie widzę, wręcz uważam, że państwo robią to doskonale. Ale jeżeli coś jest nie tak, to ja zadzwonię do swojego kolegi!Seksuolog dzwoni i mówi do kolegi:- Słuchaj, jest u mnie taka para, która twierdzi, że coś jest nie tak, ale kochają się jak najęci!- Taki niski, łysy i blondyna? - pyta go kolega.- No tak i co z tego?- Ty, stary, ty goń ich! Oni chaty nie mają! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Siekier 07.10.2009 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2009 - Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie namwspaniale.- Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a tyzgadniesz, która jest moją wybranką.- Niech i tak będzie.Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają nakanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę- To ta ruda pośrodku.- Dokładnie. Skąd wiedziałaś?- Bo już mnie wkurwia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 07.10.2009 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2009 hahahahahaha Młoda para idzie przez park. Jest ciepło, kładą się na trawie.- Słyszysz te świerszcze?- pyta on- To nie świerszcze, to zamki błyskawiczne. - Halo ?- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie- tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiempo dłuższej chwili milczenia:- ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !- nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni !- Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie zrobiła. Dobrze?- dobrze tatusiu- to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem...... kilka minut później :- już zrobiłam- i co się stało ?- mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.- Boże, a wujek Franek ?- on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy....baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :- hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 08.10.2009 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2009 Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze z kasy po czym podchodzi do jednego z klientów i pyta:- Widziałeś co zrobiłem?- Tak i mam zamiar zadzwonić na policję.Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem na co ten odpowiada:- Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona widziała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 08.10.2009 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2009 Notatka z sex-shopu: Prosimy oglądać magazyny trzymając je DWOMA rękami! Kumpel do kumpeli: - Słuchaj, czy nie zostawiłem przypadkiem u Ciebie komórki na ostatniej imprezie?- Tak, zostawiłeś. Odbiór za 9 miesięcy! Mąż idzie do seksuologa, ponieważ ma problem. Seksuolog pyta się kiedy ostatni raz uprawiał sex. Mąż nie pamiętał więc zadzwonił do żony:- Kochanie kiedy ostatni raz uprawialiśmy sex?- A kto mówi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 08.10.2009 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2009 Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego: - Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace. - No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace. Łysy się odwraca, a koleś: - Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam... Łysy: - Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca. Na to ten pierwszy koleżka do drugiego: - Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz. - No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace. Łysy zjeżony się odwraca, a koleś: - Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie? Łysy: - Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz! Zaczyna się podnosić, żeby wlutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi: - No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy... Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy koleś znowu do drugiego: - Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz. - No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi. Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś: - Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz! _____________________________________________________ Do taksówki wpada spocony, wkurzony dres i krzyczy:- Napierd*laj pan na Mickiewicza!Taksówkarz, wyrwany z zamyślenia, zaczyna mówić:- Ten Mickiewicz to w ogóle ch*jowy poeta był! Nie dość że jakieś pop*rdolone wiersze i zas*ane sonety pisał, to Pana Tadeusza w ogóle całkowicie z*ebał!... _________________________________________________ Jedzie dres samochodem, na zakręcie złapał gume. Obok przechodzi drógi i sie pyta:- hej co robisz?- nic koło wykręcamNagle ten drógi wybija szybę i mówi:- To ja biore radio! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 09.10.2009 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2009 Ruda, czarna i blondynka założyły się, która z nich przepłynie ocean. Ruda płynie 10 km, 20 km, 50 km - utopiła się. Czarna: 10 km, 20 km, 60 km - utopiła się. Blondynka: 10 km, 20 km, 40 km, 70 km, 90 km, 110 km. Zostało jej pół kilometra.- Nie dopłynę - powiedziała... i się wróciła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 09.10.2009 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2009 Wysłany mail.Dzień Dobry, tu Kaśka. Nie mogę drukować. Za każdym razem, jak klikam na drukarkę w Wordzie, otrzymuję komunikat: Drukarki nie znaleziono. To niemożliwe, drukarka stoi na biurku obok komputera, ja widzę ją doskonale, a komputer jej nie widzi? Pierwszy wykład z japonistyki. Profesor do studentów w auli:- Dzisiejszy wykład poświęcimy zagadnieniu, jak rozpoznać, gdzie jest góra, a gdzie dół podręcznika. Przychodzi sprzątaczka na policję i mówi że została zgwałcona.- Ale jak to się stało? - pyta policjant.- Myłam na kolanach podłogę w biurze i podszedł ochroniarz i zaatakował mnie z tyłu.- Ale co, pani się nie broniła?- Ależ się broniłam, ale on był silny i przeleciał mnie od tyłu...- To nie mogła Pani uciec do przodu jak Panią zaatakował od tyłu? - pyta policjant.- Jak mogłam, kiedy z przodu już miałam pomyte?! Panią Ziutę poinformowała pewnego razu koleżanka, że inkasuje od męża opłaty za współżycie intymne, a uzyskane w ten sposób pieniądze przeznacza na nowe stroje. Ten system spodobał się Ziucie i postanowiła wypróbować jeszcze tego samego wieczoru.- Kosztuje to sto złotych. Nasza sąsiadka dawno już tak bierze od swojego starego.Mietek sięgnął do portmonetki, ale znalazł tam tylko dwadzieścia złotych.- Za to - powiedziała Ziuta - możesz dostać buziaka i dwa razy mnie pogłaskać.Rad nierad Mietek otrzymał tylko tyle, za ile zapłacił, potem odwrócił się do żony plecami i zabrał do spania. Ziuta zaczęła wiercić się w łóżku i po chwili potrząsnęła męża za ramię:- Nie śpij, ty leniuchu, wstawaj szybko, idź do kuchni i pożycz sobie z domowej kasy, ile ci brakuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 09.10.2009 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2009 Wraca baca z Krakowa do Zakopanego autostopem i mówi do kierowcy:- Panocku ale teroz to som casy; Kaj chces to wos zawiezom, zawiezom wos do hotelu, jeść dadzom, przenocujom i jeszcze dutków dadzom.Kierowca pyta:- Baco, wam się tak zdażyło?- Mnie nie ale mojej córce to cęsto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 10.10.2009 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2009 Wchodzi facet na dyskotek? w Wołominie. Przy wejściu zatrzymuje go ochroniarz i pyta:- Ma pan pistolet? - Nie.- A może ma pan nóż? - Nie.- Siekierę? - Nie.- Kastecik? - Nie, nie mam nic.Ochroniarz rozbija o schodek butelkę, daje mu tulipana i mówi:- To niech chociaż to pan weźmie... Mała dziewczynka stoi na ulicy i płacze ludzie ją pytają:- dlaczego płaczesz? - bo się zgubiłam- a jak się nazywasz? - nie wiem- a jak się nazywa twoja mama? - nie wiem- a swój adres znasz? - tak: wu-wu-wu-kropka-basia-kropka-pe-el Facet odbiera telefon i słyszy:- Dzień dobry, czy to numer 444-44-44?- Tak.- Czy mógłby pan zadzwonić po pogotowie, bo mi się palec w czwórkę wkręcił. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hartwig 10.10.2009 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2009 Nigdy, w żadnych okolicznościach nie bierz jednocześnie proszka nasennego i środka przeczyszczającego. Na policję wpada zziajany facet i krzyczy:- Okradli mi sklep!- A był poświęcony?- Nie.- To nie ma przestępstwa.- A co jest?!- Kara boska! - Wiesz, co mówią panienki, jak widzą 28 centymetrowego ch*a w stanie erekcji?- Nie...- Hehehe, a ja wiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 10.10.2009 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2009 Dwa koty idą przez pustynię. W pewnym momencie jeden mówi do drugiego: - Nie wiem jak Ty, ale ja nie ogarniam tej kuwety! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hartwig 10.10.2009 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2009 Błogosławieni, którzy nie mają nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa Pewien poeta zorganizował sobie wieczorek deklamacyjny w szpitalu - charytatywnie dla pacjentów i personelu. Godzinkę to trwało, wreszcie koniec. Na sali cisza. Do artysty podchodzi jeden z anestezjologów, i serdecznie ściska jego prawicę.- Szacuneczek, mistrzu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 12.10.2009 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2009 - Proszę wybaczyć panie kierowniku, ale w tym miesiącu nie dostałem premii...- Wybaczam panu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 12.10.2009 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2009 Dwaj homoseksualiści idą pod prysznic-Tadziu, mam nadzieję, że nie zapomniałeś mydła.-Wziąłem żel - dłuuużej się zbiera Para zakochanych spaceruje po parku:- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię!- To znaczy?- Hmm, a może przytul jak Abelard swa Heloizę...- Czyli jak?- Jak?! Jak?! Srak! Czytałeś k*rwa coś w życiu?- Tak! Naszą Szkapę. Ugryźć cię w dupę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hartwig 12.10.2009 16:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2009 Pociąg. Przedział sypialny. Na górze koleś, na dole koleś. Nagle z góry - prosto na twarz tego na dole - zaczyna lecieć gówno.- Proszę pana, proszę się obudzić! Zesrał się pan!- Nie śpię... Rozmawiają dwie kangurzyce:- I wyobraź sobie Hela, Zytę wczoraj złapali, i podobno mają ją wywieźć do jakiegoś ogrodu zoologicznego do Europy...- Uuu, niedobrze...- Czemu niedobrze? Żarcia będzie miała pod korek, klimat przyjemniejszy, samców spory wybór.- Żaden jej nie tknie.- Czemu?- Tam taki zwyczaj - nosisz torebkę, to jesteś pedałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Siekier 12.10.2009 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2009 Pociąg. Przedział sypialny. Na górze koleś, na dole koleś. Nagle z góry - prosto na twarz tego na dole - zaczyna lecieć gówno. - Proszę pana, proszę się obudzić! Zesrał się pan! - Nie śpię... Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpią się, męczą, ciągną... Jest! Weszły! Spoceni siedzą na podłodze, dziecko mówi: -Ale założyliśmy buciki odwrotnie... Pani patrzy, faktycznie. To je ściągają, mordują się, sapią. Uuuf, zeszły. Wciągają je znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść... Uuuf. weszły. Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi: -Ale to nie moje buciki... Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy, odczekała i znów szarpie się z butami... Zeszły. Na to dziecko: - To buciki mojego brata i mama kazała mi je nosić... Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż przestaną się trząść, przełknęła ślinę i znów pomaga wciągać buty. Tarmoszą się, wciągają, silą się... Weszły. -No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie są twoje rękawiczki? -Mam schowane w bucikach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.