Szdom 30.06.2003 06:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2003 Murzyn wypił za dużo piwa w pubie. Przechodzi przez budowę i nagle zachciało mu się lać. Staje przy ścianie wyjmuje interes i sika. Dojrzał to dozorca i krzyczy: - Eee, murzyn! Rzuć tę rolkę papy i spieprzaj stąd! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jprzedworski 30.06.2003 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2003 Sąd. Sprawa jest taka, że rolnik miał wypadek z ciezarowką. Adwokatfirmy transportowej (odpowiedzialnej za spowodowanie wypadku) mowi dorolnika:- Czy nie powiedział pan na miejscu wypadku, że czuje się pan dobrze?- Hmm, opowiem to panu od poczatku. A wiec załadowałem moją ulubionąkrowę na przyczepkę i...- Ale ja nie pytam sie o szczegóły, tylko chcę uzyskać odpowiedź napytanie: czy powiedział pan na miejscu wypadku do policjanta, że czujesie pan dobrze???- No więc załadowałem moja ulubioną krowę na przyczepkę, jadę sobiespokojnie drogą...- Wysoki Sadzie. Probuję ustalić potwierdzenie faktu, że ten pan namiejscu wypadku powiedział policjantowi, że czuje się dobrze. Terazzaskarża on mojego klienta. Wynika z tego, że jest oszustem. Proszępowiedziec, żeby po prostu odpowiedział na moje pytanie.Wysoki Sąd był jednak ciekawy wyjasnienia rolnika i pozwolił mukontynuowac swoją odpowiedź.- No więc załadowałem moją ulubioną krowę na przyczepkę, jadę sobiespokojnie drogą, dojeżdżam do skrzyżowania, aż tu nagle widzę jak cośpotężnego się zbliża i mnie trach!!!!.... Wyrzuciło mnie na jedną stronęulicy, moją ulubioną krowę na drugą. Chyba coś sobie złamałem, bokrwawiłem i nie mogłem się ruszyć.Słyszałem tylko jak moja ulubiona krowa się męczy, jęczac z bolu.W tym czasie nadjechala policja. Pan policjant usłyszał jęki mojej krowyi poszedł w jej kierunku. Popatrzył na nia trochę, wyjął pistolet istrzelił.Wtedy przeszedł przez drogę, podszedł do mnie, popatrzył i zapytał:- A pan? Jak się pan czuje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jprzedworski 30.06.2003 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2003 Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma70 lat. Mam dzieci, wnuki i prawnuki.Wczoraj podwoziłem samochodem trzynastolatki, zatrzymaliśmy się w motelu iuprawiałem seks z wszystkimi trzema...- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?- Jakiego grzechu?- Co z Ciebie za katolik?- Jestem żydem...- To czemu mi to wszystko opowiadasz?- Wszystkim opowiadam!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 30.06.2003 12:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2003 - Jak się Panu skacze?- Świetnie, ale jaka to będzie frajda jak do tego basenu wody naleją! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 01.07.2003 04:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 Jedzie ciężarowka bardzo wysoko załadowana. Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechałapolicja, gliniarz chodzi dookolł, patrzy i mówi: - no i co? zaklinował sie pan?Na co kierowca: - Nie! Wiozłem k***a most i mi sie paliwo skończyło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 01.07.2003 06:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 Uwagi pisane przez nauczycieli w dziennikach Naraża kolegów na śmierć, rzucając kredą po klasie. Na wf-ie nosi za małe spodenki. Zapytana dlaczego, twierdzi, ze takie są bardziej sexy. Rzuca w koleżanki spreparowaną żabą. Kowalska i Jóźwiak nie chcą podać swego nazwiska. Pociął koledze sweter, chcąc sprawdzić jakość wyrobu. Zjada sciągi po klasówce. Powiedział do pani woźnej, która zwróciła mu uwagę: "Niech pani uważa, bo jutro może już pani nie pracować w tej szkole". Zamknął nauczyciela na klucz i odmówił zeznań. Wyrzucił koledze czapkę przez okno ze słowami: "Jak kocha, to wróci". Rzucił w nauczyciela doniczką i krzyknął: "Trafiłem!". Przyłapany na paleniu w toalecie broni sie, mówiac ,że "wykurza robale z kibla". Zwalnia się z lekcji. Mówi, źe boli ją głowa, a potem widzę ją z przystojnym brodaczem. Demonstrując działanie gejzeru, opryskał pomidorem całą klasę. Pije wodę z kranu, mówiąc: "Kaca mam". Z radości, że nie ma nauczyciela, zwalil tablicę. Śmieje się parszywie. W czasie odpowiedzi z historii, co drugi wyraz wtrąca słowo "facet". Nie uważa i biega na lekcjach wf-u. Rozmawiałam z nią i nie dała mi dojść do słowa. Na melodie hymnu szkolnego ułożył pieśn zagrzewającą uczniów do walki z nauczycielami. Przyszła do szkoły w samym swetrze. Na lekcji dłubie w nosie i mówi, że to jak narkotyk. Ukradł ze szkolnego WC sedes i przechowuje go w tornistrze. Nie wiesza się w szatni. Stwierdził nieprzygotowanie do geografii z powodu śmierci babci, z która to babcią jechałam dziś rano tramwajem. Namalował na ławce goła babę goniacą knura. Na wycieczce szkolnej zerkał nieznacznie ku sklepowi z napojami alkoholowymi, gdzie potem dokonał zakupu pamiątek. Śpiewa na lekcji muzyki. Wyrwany do odpowiedzi mówi, ze nie bedzie zeznawał bez adwokata. Przyniósł do szkoły trutkę na szczury z zamiarem wypróbowania jej na wychowawcy. W czasie wyscigu międzyszkolnego umyślnie biegł wolno, by, jak twierdzi, zyskać na czasie. Wysłany po kredę, przyniósł ślimaka. Po napisaniu kartkówki nie oddal jej, twierdząc, że zostawił ją w domu. Na lekcji zajęć praktyczno - technicznych umyślnie piecze ciasto bez mąki. Wlał wodę do kontaktu w pracowni fizycznej na lekcji plastyki. Wkłada kapiszony do kontaktu, czym doprowadził nauczycielke na pogotowie. Demonstruje na fizyce zabawki. Uczeń przeszkadzał pani w lekcji, m.in. leżał na podłodze, robił zamieszanie nogami. Podpalił koledze teczkę na lekcji i zapytał, czy może wyjść po gaśnicę. Bije kolegę po dzwonku. Schowany za podręcznikiem fizyki wydaje dzwięki przyprawiające mnie o mdłosci. Wysłany w celu namoczenia gąbki wrócił z mokrą głową i suchą gąbką. Syn lata z gołym brzuchem po błocie. Kowalski w trakcie lekcji uprawiał ziemię cyrklem w doniczce. Uczeń chodzi po ścianie. Uczeń siedzi w ławce i zachowuje się podejrzanie. Napastuje kolegę przy pomocy krzesła. Przyszedł w butach do szkoły. Gra puszką na przerwie i mówi, że to piłka nożna. Molestuje kolegę długopisem. Udaje, że słucha nauczyciela. Uczennica mówi "dzień dobry" do kolegi. Rzuca ślimakami po klasie. Zenek oświadcza mi się. Córka eksponuje swoje ciało na lekcji religii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 01.07.2003 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 Koleś kładzie się do łóżka, gasi światło, nakrywa się kołdrą. Już ma zasnąć, gdy komar-ZZZZZZZzzzzzzzzzzzWyskakuje z łóżka, zapala światło i przepędza komara. Kładzie się z powrotem. A tu znowu-ZZZZZZZzzzzzzzzzzzZnowu wyskakuje, macha kapciem. Gdy już ucichło wraca spać. A tu po raz kolejny :-ZZZZZZZZZzzzzzzzzz...to się zdenerwował na maksa... Zapala światło.. czai się na komara i cap nakrył go rękami.. przykłada ucho i słyszy (ZZzzzzzzz) więc zaczyna kołysać miarowo rękami i nuci przy tym :-Ni na na... ni na na...bzyczenie komara cichnie powoli... aż nastaje cisza. W tym momencie koleś delikatnie i cichutko przykłada usta do rąk i robi- ZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZ!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 01.07.2003 12:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 Rozmawiaja dwie gaździny o swoich dzieciach. Jedna z nich się chwali:- A mój Jasiek to teroz studyjuje w takim uniwersytecie, co to się tak jako nazywo: ugryz - nie, nie ugryz!... użarł - nie, nie użarł... A! Już wim! UJOT! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 01.07.2003 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 Siedzi Baca razem ze skoczkami narciarskimi i wysłuchuje ich opowieści. Pierwszy skoczek chwali się, że skoczył na odległoć 100 metrow, drugi, że pobił rekord skoczni. Na to Baca mówi:- Jak ja skoczyłem z tej skoczni to lecę, lecę, patrzę, mijam koniec wybiegu, tam gdzie zatrzymują się inni, mijam Zakopane, mijam Gubałówkę, a tu jak halny nie powieje i wróciło mnie na 30. metr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 01.07.2003 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 W RPA bialy kierowca przejechal murzyna na przejeciu dla pieszych. Tak go trafil, ze murzyn wlecial przez przednia szybe do wnetrza samochodu, a przez tylna wylecial. Niestety, nie ma lekko, rozprawa sadowa i wyrok:..... 2 lata wiezienia dla murzyna za wlamanie i próbe ucieczki. Po wyjsciu z pierdla ten sam murzyn trafia na pasach na tego samego bialego. LUUUUP! Ta sama sytuacja: przednia szyba, tylna szyba. Murzyn dostal 5 lat za recydywe. Wychodzi po 5 latach, i znowu na pasach trafia na tego samego bialego. Przednia szyba, tylna szyba... Tym razem bialy nie wytrzymal, wyskoczyl i wbil Murzynowi noz w plecy. Ale cóz, sprawiedliwosc musi byc. Murzyn dostal 15 lat za nielegalne posiadanie broni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 02.07.2003 07:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 Bylo sobie takie średnio dobrane małżeństwo: żona dewotka, a mąż pijak. Pewnego razu zona zdenerwowana na męża mówi:- Słuchaj, nawróciłby się, poszedł do kocioła...- Nie, stara mowy nie ma, umówiłem się z kolesiami.- A za sto zł? - pyta małżonka.- A, za 100 to spoko.Przyszła niedziela, mąż poszedł do kocioła, a żona sobie myli: "Pójdę, zobaczę co on tam robi". Przyszła do kocioła, patrzy a mąż chodzi po całym kociele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona podchodzi i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to:- Zrzuta była i nie wiem gdzie piją... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewusia 02.07.2003 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 Blondynka i prawnik siedza obok siebie w samolocie. Prawnik pyta blondynke, czy nie zechcialaby zagrac z nim w ciekawa gre. Blondynka mowi, ze jest zmeczona, odwraca sie do okna i probuje zasnac. Ten jednak nalega i wyjasnia, ze "gra" jest bardzo prosta i wesola. Mianowicie, beda zadawac sobie pytania i jezli ktores nie zna odpowiedzi - placi 5$. Blondynka ponownie odmawia i znow probuje zasnac, ale prawnik nie daje jej spokoju i proponuje inny uklad - jezeli ona nie bedzie znala odpowiedzi - placi 5$, jezeli natomiast on nie bedzie znal odpowiedzi - placi 5000$. To przykuwa jej uwage, poza tym i tak zdaje sobie sprawe, ze on nie da jej spokoju, dopoki nie zagraja w ta gre, wiec zgadza sie. Prawnik zadaje pierwsze pytanie:- Jaka jest odleglosc pomiedzy Ziemia a Ksiezycem? Blondynka bez slowa siega do portfela i wyjmuje banknot 5$.- Ok - mowi prawnik. - Twoja kolej... - Co to jest, wchodzi na gore na dwoch nogach, a schodzi na trzech?Prawnik jest zaskoczony, wyteza umysl i nic, dzwoni do znajomych, wysyla maile, przeszukuje internet i nic. Po godzinie poddaje sie i wypisuje czek na 5000$, ona przyjmuje, odwraca sie i probuje zasnac. Prawnik jest jednak ciekaw odpowiedzi i pyta:- Co to jest, co wchodzi na gore na dwoch nogach, a schodzi na trzech?Blondynka odwraca sie i wyciaga banknot 5$... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 02.07.2003 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 W restauracji zawiany klient przegląda kartę dań. W koncu przywołuje kelnerkę:- Poproszę tego inwalidę.- Jakiego inwalidę? - pyta zdziwiona kelnerka.- No, tu przeciez pisze - tatar z jednym jajem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 02.07.2003 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 Małżeństwo 90latków wybrało się do doktora. Najpierw wchodzi facet. Lekarz pyta go jak minął mu dziś dzień.On na to "Wspaniale Bóg jak zwykle był dla mnie dobry. Gdy wszedłem dziś do kibla zapalił mi światło a jak skończyłem to zgasił."Doktor pokiwał głową dał tabletki i kazał wejść żonie. Powiedział co przed chwilą usłyszał od jej męża a ta momentalnie zerwała się z miejsca i biegnie w kierunku drzwiLekarz "zaraz nie skończyłem z panią jeszcze, co się stało?'Na to kobieta "Ten sku*wysyn znowu nasrał do lodówki!" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 02.07.2003 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 Idzie dwóch zalanych gości przez most. Jeden potężny siłacz a drugi taki chuderlak. Ten chudy moói:- Ja to podnioslem 200 kilo...A ten gruby:- A ja 300 ...Chudy:- To ja 500!Nagle ni stąd ni z owąd pojawia się przed nimi dwóch gliniarzy. I mówią:- Dowody!Na to gruby plum i skacze do rzeki... Po chwili słychać z dołu wołanie:- Tooooneeeee!...Na to chudy, który został na moście:- A ja dwie tony.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 02.07.2003 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 - Czy maluch to sedan czy hatchback? - Klasyczne (prawie ) sportowe coupe: 1.dwoje drzwi, 2.silnik z tylu, 3.do tego chlodzny powietrzem, 4.oczywiscie naped na tylna oś; 5.spartanskie wnetrze, 6.do bagaznika lepiej nie zagladac; 7.ale w wersji economic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 02.07.2003 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 Zaprezentuję stary kawał ale myślę, że nie zły. Rzecz dzieje się w latach 60-tych za panowania przesławnego Władysława Gomółki w biednej bieszczadzkiej wsi. Pewien chłop notorycznie nie płacił podatków, więc doczekał się wizyty poborcy podatkowego. Rozmowa z sekwestratorem była krótka, musiał zapłacić. Ale chłop uparcie odmawiał. Więc poborca postanowił skonfiskować meble chłopu. Meble były bezwartościowe, więc chłop bez oporu się zgodził. Sekwestrator zorientował się że, meble nie pokryją zaległego podatku a, że nie był głupi, postanowił zarekwirowac jedyną wartościową rzecz, tzn. obraz wiszący na ścianie pt. "Ostatnia wieczerza". Chłop zobaczył, że to nie przelewki i żeby nie dopuścić do świętokradztwa, solennie przyrzekł, że zaległy podatek ureguluje w ciągu trzech dni. Po upływie terminu ponownie zjawia się poborca. Chłop znowu nie chce płacić, sekwestrator chce rekwirować obraz ale ku jego zaskoczeniu na ścianie zamiast świetego obrazu, wisi portret Władysława Gomółki. Wściekły poborca mówi, że tam wisiała "Ostatnia wieczerza". Chłop ze stoickim spokojem odpowiedział:- Tak, była, ale biesiadnicy zjedli i rozeszli się do domów. Tylko (tu wskazujena sławnego Władzia) Judasz został. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 02.07.2003 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 Z zapisków dawnej milicji Zatrzymanie tych mężczyzn polegało na szarpaniu i kopaniu nas po nogach. Mężczyzna ten włożył rękę pod kołdrę i usiłował pocałować pokrzywdzoną. A.B. zachowywał się arogancko plując na dowódcę radiowozu. Jak wyjaśniłem szwagrowi obrzucany przez niego obelgami, że sygnet nie jest stracony i najdalej następnego dnia wydalę go. Wobec powyższego, że żaden z nich nie był w stanie nietrzeźwym nie było podstawy żeby kogoś zatrzymać. W miejscu zamieszkania posiada dobrą opinię ponieważ nie utrzymuje kontaktów z miejscową ludnością i jest mało znany. H.W. od dawna nigdzie nie pracuje, ale prowadzi pasożytniczy tryb życia. Zatrzymanego wraz z łupem i notatką służbową przekazałem oficerowi dyżurnemu. W trakcie doprowadzania do radiowozu wyjął członka i na oczach licznie zgromadzonych pracowników i interesantów w pomieszczeniach służbowych ZUS oddał mocz. Ustalono, że J.N. była w 9 miesiącu ciąży, która dla zgody przesuwała lodówkę babci po remoncie przeprowadzonym dla zgody. Na zaistniałe zdarzenie wszedł mąż R.N. Widząc awanturę, jak też żonę której to zaczęła odchodzić woda, w obawie przed porodem odepchnął od drzwi ob. K.A. jak też jej córkę W.U. które to upadły w swoim pokoju. Widziałam jak leżała na podłodze nago t.j. bez odzieży. W/wym. stwierdziła, że została pobita przez 3 n/n meżczyzn, z których jeden nazywa się Gulka Andrzej. W okolicy zwłok nie znaleziono żadnych przedmiotów, które mogły posłużyć do nagłej śmierci. Oskarżony rżnął na mnie ubranie. Sukienki nie porżnął gdyż zdążyłam się rozebrać. Uprzejmie proszę Pana Prokuratora o zmianę trybu postępowania z aresztu śledczego na wolną stopę. Zauważyłem dwóch mężczyzn w wieku różnym. ...ponieważ nikogo nie było w pobliżu poza dwoma funkcjonariuszami MO zabrałem ten sweter. Ostatnio, tj. 8 br. miesiąca było włamanie w nocy do mieszkania szkodząc szyby i wyłączając co chwila światło. (..) Napastnik wlazł oknem i zaczynając gwałt, zamaskował się i nie było widać kto to mogł być. Domyślam się, że to było napuszczenie C. Stefanii co nosi mój płaszcz i między innymi inne ubranie. ...gdy sie zwracałem do współlokatorki Janiny K. to mi powiedziała, że kartofle wsadziła w dupę, lecz na skutek interwencji MO kartofle zwróciła. Uderzył mnie w prawy barek. Łapówki w postaci pieniędzy przyjmował do prawej kieszeni spodni mundurowych. ...i wspólnie z psem służbowym zaraz podjeliśmy pościg za uciekającym osobnikiem. Na tylnym siedzeniu samochodu nr... siedział n/n mężczyzna. Miał spodnie opuszczone do kolan i juwenalia na wierzchu. W czasie jazdy patrolowej zauważyłem dwóch mężczyzn bijących się na jezdni i trzeciego leżącego obok. Ta sprawa wydała się więc mi podejrzana. Ob. K. został przez nas zatrzymany w łazience, gdzie wpadł rozpędem wrzucając dowód rzeczowy bezpośrednio w rurę kanalizacyjną. ...chęć wypicia wódki wynikała z choroby mojego kolegi po wcześniejszym pijaństwie. Teściowa zakradała pensję miesięczną i rozłączyła nas dając kochankowi nasze przyrządy kuchenne, a mężowi dawała zatruty alkohol chcąc go pozbawić życia. Na osiedlu Niedźwiadek powinna być stała i częsta kontrola MO, bo dzieją się tam niestworzone rzeczy a chuligaństwo się sądzi i dalej rozwydrza. ...a swe dziecko obywatel O. chce wychować na postrach Wwa Rakowiec na co ja jako dzielnicowy nie mogę się zgodzić. ...utrzymuję kontakt wyłącznie z elementem zarażonym wenerycznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 02.07.2003 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 Byłem się urlopowałem własnie w Szkocji. Wynajęliśmy auto i oznawaliśmy "zachodnioeuropejską życzliwość kierowców"... Auto lokalne, więc nie było widać, ze turysta.. LUDZIE!!!To aż się rzygać chce, jakie to wszystko miłe i układne... Droga na szerokość jednego auta, co paręset metrów mijanki - zatrzymuje się taki z naprzeciwka trzy mijanki wcześniej i miga, że niby mam jechać... Tłumok jeden, spokojnie mógł jeszcze te kilkaset metrów do przodu zapodać... A jak go mijasz, to jeszcze ręką macha, że niby pozdrawia, buc jeden.. Jedzie babsztyl znaprzeciwka, i błyska jak głupia, i macha łapami, żeby zwolnić, bo za zakrętem owca na drodze się pasie, jakby jej kurde na czyjejś kozie albo moim zderzaku zależało... Jak się żółte zapala, to wszyscy nagle stają, tłuki jedne, jakby im się nigdzie nie spieszyło... Na autostradzie ograniczenie do 80mph i wszyscy w czambuł wloką się równo, jakby furmankami jechali... Masz ochotę zmienić pas, błyskasz światełkiem i nawet w lusterko nie musisz patrzeć, bo wszyscy z przerażeniem miejsce Ci robią, jakby się bali byle Opliny... Wyjeżdżasz z parkingu, to prawie ruch zamiera, machają wszystkimi odnóżami, żebyś jechał... A pierdzielę taką życzliwość, gdzie kurde emocje, gdzie ten błysk w oku, żeby się zmieścić, gdzie ta adrenalina, kiedy musisz deptać pedał, żeby Ci > nikt w bagażnik nie wjechał? Człowiek nie ma szans na nasze piękne "No gdzie się, xhejn, pchasz baranie", ani nie wyrazi się w soczystym "No i czego błyskasz, debilu jeden"... Nawet na miśków nie można liczyć, bo każdy wideoradar poprzedzony trzema ostrzeżeniami, a sama kamera pomalowana w tak żarówiaste kolory, że i ślepy by dostrzegł. Co gorsza, nawet jak samochód zostawisz otwarty, ba, z kluczykami w środku, to na nikogo nie możesz liczyć - żadnych emocji, żadnej niepewności... Ludzie!! Jak tak można??? Gdzie ta walka o przetrwanie? Gdzie te emocje tylko dla prawdziwych twardzieli? Po co oni wogóle samochody kupują? I słodki powrót do rzeczywistości, jak tylko wylądowałem w Warszawie - > kobietka za kierownicą taksówki dała po garach, 120 przez miasto, z prawego pasa w lewo, wyraziła się stosownie o konkurencji, w międzyczasie przefrunęliśmy trochę powietrzem nad dziurami - kurde, to jest dopier TO, człowiek czuje, że żyje! Od razu wiedziałem, że jestem w Domu! Nie zmieniajmy nic, bo będzie NUDNO! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 02.07.2003 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 Z zapisków dawnej milicji cz.2Powiadomiony przez sklepową o włamaniu udałem się od razu na miejsce. Przed sklepem na rozsypanym popiele stwierdziłem ślady. Nie można było rozpoznać czy są to ślady człowieka czy kota. Musiały to jednak być ślady kota, gdyż po wejściu do sklepu zauważyłem wewnątrz siedzącego kota, który się różnie bawił, a na moje wejście nie zareagował. W sklepie pełno było wydzielin od kota. Nic z towaru nie brakowało tylko były na podłodze rozsypane papierosy. Na pewno papierosy te kot wziął sobie do bawienia. Dlatego stwierdziłem, że włamanie nie miało miejsca, a tylko kot w sklepie rozrabiał i sklepowa niepotrzebnie złożyła doniesienie. ...nie mogła się uczyć, bo bez przerwy odbywały się hulanki, pijaństwo i swawole. Żona wykonywała pracę w domu składanie długopisów, klejenie puderniczek, to ja żonie pomagałem bo ja jestem bardzo zdolny i nie chwaląc się mam doskonałą pamięć. On dotykał ją na wersalce w połowie odcinka pomiędzy kolanami a brzuchem. W domu opieki społecznej są ludzie potrzebujący. Ja wiem jak sie sprawa przedstawia na tym odcinku bo lubię czytać "Zdrowie", "Służbę Zdrowia", "Nową Wieś" i wiele innych pism. Po przybyciu na miejsce zastałem cudzoziemców: Palestyńczyk, Irak i ob. Niemiec. Miał członka wyjętego, którego emitował za kioskiem w dłoni. ...a na ciele były widoczne ślady ukąszeń przez czarnego psa. Awanturnik siedział spokojnie na łóżku. Kiedy zażądałem okazania dowodu osobistego zaczął wymachiwać do mnie rękami i jednocześnie rękami zapierał się o meble. ...ma opinię negatywną z powodu skłonności do nadużywania alkoholu i nocowania obywateli WNP. Podczas zatrzymywania zachowywał się średnio. U Roberta zabawialiśmy się piciem wódki i dwoma Rosjankami zapoznanymi pod stadionem. Uprzejmie proszę o zrobienie kontroli celem przywrócenia do porządku życia codziennego Edwarda K. Według rozeznania jest zdrowy i całymi dniami wałęsa się z elementem przestępczym i nie pracuje. Ostatnio kombinuje z chorobami na nogi, wrzody i płuca. W. nie było, bo pojechał na zebranie świadków jechowych, nie wiadomo w jakim celu. Oskarżony ze świadkiem J. uzgadniał zakres wykonania robót hydraulicznych, co w efekcie doprowadziło do długotrwałego pijaństwa trwającego co najmniej przez cały dzień. Ja to jakbym i chciał bić żonę to nie miałem kiedy. Ona ciągle w rozjazdach uprawiała turystykę europejską Włochy, Turcja, skóry, sukienki. Taki wyrok, mogę założyć, był normalny w czasie komunistycznym, ale na dzień dzisiejszy obraża Majestat Prawa Rzeczpospolitej Polski. Zrobił ze mnie białą niewolnicę zmuszoną w pokorze usługiwać panu mężowi, a niejednokrotnie pić z nim alkohol bez pożywienia, co zawsze na drugi dzień odchoruje. Pan docent powiedział, że żona pana doktora to laboratoryjna kurwa. Wobec tego pan doktor uderzył pana docenta i powiedział, żeby pan docent w pracy zajmował się czymś innym. W rozmowie z w/wym. dowiedzieliśmy się, że wynikła wspólna awantura między tymi osobnikami, którzy byli w stanie nietrzeźwym. Powody awantury trudno było ustalić, bo obie strony miały rację. ...mam 4 letnie dziecko i reumatyzm, a wszystko na skutek tej wilgoci. W miejscu swojego zatrudnienia ma opinię negatywną, ponieważ ma narzeczonego Murzyna, z którym się codziennie spotyka. Razem ze mną dowódca warty prowadził obserwacje z ukrycia. Do przejścia na posterunku nr 2 ob. S.O. zbliżała się w podejrzanym rozkroku. Po zatrzymaniu w czasie transportu na wartownie główną ob. S.O. dobrowolnie wyjęła ukrytą w reformach pompę paliwową. Po wejściu do magazynu zobaczyłam leżącą obok biurka na podłodze nogę naszej pracownicy fizycznej G.T., a obok na podłodze leżącego ubranego tylko w spodnie niezapięte naszego pracownika fizycznego J.L. Wynikiem kontaktu władzy z obywatelem było 17 dni zwolnienia lekarskiego. ...cichaczem popsuł mi opinię w miejscu pracy. ...a co do szczęki to jak zaczęła się wydzierać, a buzię ma od ucha do ucha to szczęka jej wypadła i sama pękła. Od gotowania i obowiązków mieszkaniowych żona się uchyla. Ona myśli, że jej jako emerytce politycznej wszystko wolno. Mam dziecko w wieku wychowawczym. Osobnik mimo mojego upomnienia zachowywał się agresywnie. Wodec powyższego uderzyłem go kilka razy pałką służbową, więc do radiowozu wsiadł chętnie. W tym czasie rozpoczęła się ingerencja teściowej w nasze pożycie. Sasiąd G. urządza sceny bandyckie pod moimi oknami wrzeszcząc zwierzecym głosem pozoruje napad. Nadmieniam, że G. chodzi po mieszkaniu w cieżkich drewniakach, co jest sprzeczne z wszelkimi zasadami. Dzielnicowy polecił mu chodzić w bamboszach, ale on nie podporządkował się i nadal zakłóca spokój o różnych porach. Wymieniony cieszy się na tutejszym terenie dobrą opinią i chuliganem nie jest, bo choć czasami się upija ale cudzych kobiet nie zaczepia i zanadto jak na swój wiek nie chuligani. W połowie drogi do Warszawy usiadłam na muszli w ubikacji. Po chwili dosiadła się do mnie młoda osoba, tak że siedziałyśmy we dwie osoby na jednej muszli. Przybyłem do śmietnika, aby sprzątnąć zanieczystości. W dniu 15 lipca żona do mieszkania na noc sprowadziła osobnika o imieniu Józef w stanie nietrzeźwym, który tej nocy spał z moją żoną. Kiedy po przyjściu do mieszkania zauważyłem Józefa i zapytałem żony co to za człowiek, powiedziała, że to nasz krewny i od tej pory Józef zamieszkał z nami na stałe. W miejscu zamieszkania opinię posiada negatywną bo lubi wesołe życie i często wałęsa sie bez celu. Zostałem w dniu 26 stycznia napadnięty z kratą w szyję i wciągnięty w bramę oraz przydeptany przez sasiąda, których było dwóch. W rozmowie z zatrzymanym stwierdziłem jedynie starganie materiału w kroczu, które według oświadczenia było wynikiem bójki. Potrafiła mi bezczelnie powiedzieć, że ja się dobieram do córki w celu seksualnym. Jak trzeba być wyrafinowanym i mieć gest żeby tak bezczelnie mnie oczerniać. Dane personalne ustaliłem na podstawie ustnej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.