Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


kgadzina

Recommended Posts

Na tarasie domu wypoczynkowego opala się szczupła , o cudownych kształtach , piękna dziewczyna .... dwa pietra wyżej obserwuje ją dojrzały mężczyzna . Widok dziewczyny bardzo go podniecił . Pisze list do dziewczyny i na sznurku spuszcza go przed oczy dziewczyny .

Treść listu : Mam dla Pani propozycję seksualną , jeśli Pani jej nie akceptuje , to proszę pociągnąć za sznurek 40 razy z tym że ostatnie 10 razy proszę troszkę szybciej ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego

- Dlaczego uciekł pan z więzienia?

- Bo chciałem się ożenić.

- No to ma pan dziwne poczucie wolności.

*******

-Tatusiu, czy ja jestem adoptowany?

-Byłeś. Ale cię oddali.

*******

Przychodzi gruba baba do lekarza.

Lekarz pyta:

- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?

- Tak, biorę.

- A ile?

- Ile, ile... Aż się najem!!

*******

Przychodzi pacjent do doktora:

- Panie doktorze czy można wyleczyć owsiki ?

- A co? kaszlą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznał chłopak dziewczynę. Po kilku spotkaniach ona zdecydowała się zaprosić chłopaka na obiad niedzielny do rodziny. W związku z tym, że chłopak pochodził z biednej rodziny i nie miał za wiele kasy, nie wiedział za bardzo w co ma się ubrać i co zrobić żeby dobrze się zaprezentować. Po chwili zastanowienia wpadł na genialny pomysł. Przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc w połączeniu ze starymi dżinsami i kurtką skórzaną będzie git. Poszedł do szopy, odgarnął całe to siano, którym pojazd był przykryty i... zamarł. Junak był cały zardzewiały. Już prawie się załamał, gdy wpadł na genialny pomysł. Wysmaruje go wazeliną... Jak pomyślał tak zrobił, junak świecił się jak psu jaja. W niedziele pojechał do dziewczyny, ona czekała na

niego przed wejściem i mówi:

- Słuchaj Kaziu, pamiętaj o jednej rzeczy, po zjedzeniu obiadu nie wolno Ci się odzywać. Kto pierwszy to zrobi, ten myje wszystkie gary... No taka jest u nas tradycja.

Kaziu myśli: "niech będzie, no problemo, chyba ich porypało, jeżeli myślą, że ja, gość, będę mył te gary".

Weszli do domu, kwiatuszki dla mamusi, dzień dobry, witamy itp. Obiad minął bez problemu, wszystkim smakowało, skończyli jeść i... cisza, nikt się nie odzywa. Ojciec myśli: "co ja się będę odzywał, robiłem na nockę, a teraz miałbym te gary myć. Nigdy w życiu, siedzę cicho". Matka myśli: "nom chyba ich poczesało, jeśli myślą, że się odezwę. Cały dzień gotowałam, a teraz miałabym zmywać. A tam ta patelnia jest tak urypana... Nie ma mowy siedzę cicho". Dziewczyna myśli: "Żeby tylko Kazik się nie odezwał..." Kazik myśli: "Porąbani, przyszedłem w gości i myślą, że będę gary mył???"

Minęła godzina i cisza. Kazik się wkurzył, wziął swoją dziewczynę, położył na stole, zdjął majtki i zerżnął.

Ojciec myśli: "a co mnie to obchodzi, pewnie dyma ją codziennie, ja się tych garów nie chyce".

Matka myśli: "w dupie to mam. Jak pomyśle o tej patelni, to mi się słabo robi".

Mija dwie godziny i cisza. Kazik się wkurwił, wziął matkę, położył na stół i ją zerżnął.

Ojciec myśli: "!#$% mać, przegiął pałę, ale ja to mam w dupie. Całą noc harowałem, a teraz będę garnki mył?"

Dziewczyna myśli: "Grunt, żeby się tylko Kazik nie odezwał".

Mijają trzy godziny i cisza ale... zaczął padać deszcz... Kazik podbiega do okna, patrzy a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Załamany myśli:

"Huk, odezwę się."

- Czy macie może wazelinę???

A ojciec na to:

- To ja już może umyję te garnki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Środek nocy, wchodzi pijany mąż ze świnią pod pachą. Drzwi otwiera mu żona. Na to mąż:

-Widzisz kochanie? To jest ta świnia, z którą Cię zdradzam...

Na to żona:

-Ależ najdroższy, ja tylko żartowałam...

-Zamknij się, nie do ciebie mówię!

 

Trzecia w nocy, wchodzi pijany mąż,żona wrzeszczy

-No ładnie się wraca wiesz która godzina?

-Jak to wraca ?Po gitare zawróciłem! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złote myśli:

 

1. Nie dyskutuj z gościem, który ma nad tobą pół litra przewagi...

2. Jeśli się boisz utyć, wypij przed jedzeniem setkę. To usunie uczucie strachu.

3. Życie jest jak bieg na sto metrów - będziesz się śpieszyć, prędzej znajdziesz się na mecie.

4.. Życie to chytra sztuka. Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grac z tobą w szachy.

5. Jak mawiają daltoniści: Życie jest jak tęcza: raz białe, raz czarne.

6. Optymiści wierzą, ze świat stoi przed nimi otworem. Pesymiści wiedza, gdzie ma ten otwór.

7. Regulacje są dla idiotów. Geniusze potrafią żyć w chaosie.

8. Najlepsze w dwuznacznej propozycji jest to, ze oznacza tylko jedno.

9. Myślę, ze jestem, wiec jestem. Tak myślę.

10. Odkąd sięgam pamięcią, zawsze miałem sklerozę.

11. Nie dostaniesz drugiej szansy, by zrobić dobre pierwsze wrażenie.

12. Człowiek 30% swego życie przesypia; przez pozostałe 70% marzy, żeby się wreszcie wyspać.

13. Kobieto! Akceptuj mężczyzn takimi, jacy są. Innych nie ma.

14. Im większe piersi, tym trudniej zapamiętać twarz.

15. Damskie majteczki może nie są najlepsza rzeczą pod słońcem, ale jest im do tego bardzo blisko.

16. Prawdziwy dżentelmen przestaje chrapać, gdy śni mu się dama.

17. Komplement powiedziany kobiecie na trzeźwo liczy się podwójnie.

18. Z kobietami źle. Ale bez nich jeszcze gorzej. Ale z drugiej strony - z kobietami dobrze, bez nich jeszcze lepiej.

18. Matematyka jest jak kobieta. Trzeba ja umieć wykorzystać, a nie zrozumieć.

19. Brak łączności duchowej z kobietami mężczyźni kompensują sobie łącznością fizyczna.

20. Kobiety zawsze mówią to, co myślą, tylko nieco częściej.

21. Kobiety, żeby nie znudzić się mężczyznom, zmieniają ubranie.

22. Mężczyźni, żeby nie znudzić się kobietom, zmieniają kobiety.

23. Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia.

24. Blondynka jest przeciwieństwem psa. Pies wszystko rozumie, ale nie może nic powiedzieć.

25. Statystycznie kobiety żyją dłużej od mężczyzn - bo nie maja żon !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baca popijał z turystą japońskim w gospodzie. Jak popili, to

postanowili się sprawdzić w walce. Japończyk szybko pokonał bacę. Góral

podnosi się z ziemi i pyta:

- Co to było?

- Dżu-dżitsu!

Wypili znów a po chwili Japończyk znalazł się na podłodze. Kiedy po

tygodniu oprzytomniał w szpitalu, spytał bacę:

- Co to było?

- Ciu-pa-ga!

 

 

 

Zięć do teścia:- Sssss?

- Sssss ssssss!

Tłumaczenie:

- Jest żmija?

- Są obie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:

- Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam

wspaniale.

- Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.

- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty

zgadniesz, która jest moją wybranką.

- Niech i tak będzie.

Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na

kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę

- To ta ruda pośrodku.

- Dokładnie. Skąd wiedziałaś?

- Bo już mnie wkurwia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciepłego dnia!

 

coś na czasie:

 

+ 20°C Grecy zakładają swetry (jeśli je tylko mogą znaleźć).

+ 15°C Jamajczycy włączają ogrzewanie (oczywiście, jeśli je mają).

+ 10°C Amerykanie zaczynają się trząść z zimna. Rosjanie na daczach

sadzą ogórki.

+ 5°C Można zobaczyć swój oddech. Włoskie samochody odmawiają

posłuszeństwa.

Norwedzy idą się kąpać do jeziora.

0°C W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje.

- 5°C Francuskie samochody odmawiają posłuszeństwa

- 15°C Kot upiera się, że będzie spał z tobą w łóżku.

Norwedzy zakładają swetry.

- 17.9°C W Oslo właściciele domów włączają ogrzewanie.

Rosjanie ostatni raz w sezonie wyjeżdżają na dacze.

 

- 20°C Amerykańskie samochody nie zapalają.

- 25°C Niemieckie samochody nie zapalają. Wyginęli Jamajczycy.

- 30°C Władze podejmują temat bezdomnych. Kot śpi w twojej piżamie

- 35°C Zbyt zimno, żeby myśleć. Nie zapalają japońskie samochody.

- 40°C Planujesz przez dwa tygodnie nie wychodzić z gorącej kąpieli.

Szwedzkie samochody odmawiają posłuszeństwa.

- 42°C W Europie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy.

- 45°C Wyginęli Grecy. Władze rzeczywiście zaczynają robić coś dla bezdomnych.

 

- 50°C Powieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik podczas kąpieli.

- 60°C Białe niedźwiedzie ruszyły na południe.

 

- 70°C Zamarzło piekło.

- 73°C Fińskie służby specjalne ewakuują świętego Mikołaja z Laponii.

Rosjanie zakładają uszanki.

- 80°C Rosjanie nie zdejmują rękawic nawet przy nalewaniu wódki.

- 114°C Zamarza spirytus etylowy. Rosjanie są wkurwieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Dzień Dziadka (spóźnione)

 

Pewnego dnia zabrałem ze soba mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby

kupic mu nowa pare butow.

Zatrzymalismy sie aby kupic sobie cos szybkiego do przekaszenia.Kiedy podchodzilem do stolika gdzie siedział dziadek, zauwazylem jak przyglada sie on nastolatkowi z nastroszonymi

różnokolorowymi wlosami.

Moj dziadek przygladal mu sie uwaznie aż w koncu mlody chlopak bardzo

wulgarnie odezwał sie do dziadka:

- Co kurwa stary dziadu, nigdy w zyciu nie zrobiles nic zwariowanego ?

Znajac mojego dziadka szybko polknalem kawalek pizzy ktory mialem w ustach aby nie zakrztusic

się podczas jego odpowiedzi. Nie zawiodłem się. Bardzo spokojnie i bez zmruzenia oka

odpowiedzial :

- -Tak....raz się tak najebałem, że wyruchałem pawia .... i wlasnie się zastanawiam czy nie jestes przypadkiem moim synem......

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ew-ka! :lol: :lol: :lol: Oplułam wszystko dookoła przez Ciebie :lol: :lol: :lol:

 

 

Poranek wczesny

Jadę pospiesznym

Wprost do Warszawy

Załatwiać sprawy.

Pociąg o czasie

Ja w drugiej klasie

Wagon się kiwa

Pije trzy piwa.

Łódź Niciarniana,

W pęcherzu zmiana.

Pęcherz nie sługa,

A podróż długa.

Ruszam z tej stacji

Do ubikacji.

Kto zna koleje

Wie, jak się leje.

To co trzęsie się

W Los Angelesie

Formę osiąga

W polskich pociągach.

Wyciągam łapę,

Podnoszę klapę,

Biada mi biada,

Klapa opada.

Rzednie mi mina

Trza klapę trzymać.

Łokieć, kolano

Trzymam skubana.

Celuje w szparkę,

Puszczam Niagarkę,

Tryska kaskada,

Klapa opada.

Fatum złowieszcze-

-wszak wciąż szczę jeszcze.

Organizm płynną

Spełnia powinność.

Najgorsze to, że

Przestać nie może.

Toczę z nim boje

Jak Priam o Troje,

Chce się powstrzymać

-Ratunku ni ma.

Pociąg się giba,

A piwo spływa.

Lecę na ścianę

Z mokrym organem,

Lecąc na druga

Zraszam ją struga,

Wagonem szarpie

Leje do skarpet,

Tańcząc Czardasza

Nogawki zraszam.

O straszna męka,

Kozak, Flamenco,

Tańczę, cholera

Wzorem Astair'a.

Miota mną, ciska,

Ja organ ściskam.

Wagon się chwieje,

Na lustro leje,

Skład się zatacza,

Ja sufit zmaczam.

Wszędzie Łabędzie

Jezioro będzie.

Odtańczam z płaczem

La Kukaraczę,

Zwrotnica, podskok

Spryskuje okno,

Nierówne złącza-

-buty nasączam,

Pociąg hamuje

Drzwi obsikuję

I pasażera

Co drzwi otwiera

Plus dawka spora

Na konduktora.

Resztka mi kapie

Na skrót PKP.

Wreszcie pomału

Brnę do przedziału.

Pasażerowie

Patrzą spod powiek.

Pytania skąpe

"Gdzie pan wziął kąpiel?"

Warszawa, Boże!

Nareszcie dworzec!

Chwila szczęśliwa

Na peron spływam,

Walizkę trzymam,

Odzież wyżymam.

Ach urlop błogi

Od fizjologii.

Ulga bezbrzeżna.

Pociąg odjeżdża,

Rusza maszyna

Hen w dal

Po szczy...

Po szynach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona do męża:

- Widzisz, ja piorę, sprzątam, gotuję, ubieram dzieci... Czuję się jak Kopciuszek!

A mąż na to:

- A nie mówiłem, że będzie ci ze mną jak w bajce?!

 

 

Ładna, młoda dziewczyna poszła ze swojej wsi na targ do pobliskiego miasteczka na zakupy. Pobyła jednak przy straganach dłużej niż zamierzała i musiała wracać po zmierzchu. Traf chciał, że w tym samym czasie tą samą drogą wracał do wsi także rosły, cichy chłopak z sąsiedniego gospodarstwa. Idą, idą dłuższą chwilę, po czym dziewczyna rzuca:

- Wiesz, zastanawiam się, czy słaba i bezbronna dziewczyna, taka jak ja, powinna wędrować po ciemku z silnym, wielkim mężczyzną, takim jak ty.

Chłopak ignoruje ją i nic nie odpowiada. Idą dalej i za kilka minut ona znowu zaczyna:

- Prawie mi straszno tak iść samej z tobą, w tych ciemnościach. Jeszcze przyszłoby ci coś do głowy...

- Słuchaj - mówi chłopak - wracam z targu, w jednej ręce niosę kurę i łopatę, a w drugiej trzymam wiadro i sznurek, na którym prowadzę kozę. Jak miałbym ci coś zrobić?

Dziewczyna po dłuższym namyśle odpowiada:

- Przyszło mi tylko tak do głowy, że gdybyś wbił w ziemię łopatę, przywiązał do niej kozę, a kurę przykrył wiadrem - to wtedy byłabym dopiero w tarapatach!

 

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straż Pożarna. Dzwoni telefon.

Dyżurny:

- Słucham?

- W zeszłym roku posadziłem sobie konopie indyjskie. Wyrosły takie jakieś cherlawe, żadnego speeda nie dają...

- Dokąd dzwonisz, palancie! - denerwuje się dyżurny. Dzwoń na policję do sekcji narkotyków - tam Ci pomogą.

I odkłada słuchawkę. Po dziesięciu minutach znowu rozlega się dzwonek telefonu:

- A jak w tym roku posadziłem, to wyrosła taka dorodna i tak w łeb daje, że nawet pojęcia nie masz!

- Już Ci mówiłem palancie! Dzwoń na policję!

I znowu rzucił dyżurny słuchawkę na widełki. Po pół godzinie znowu telefon:

- Sam jesteś palant! Nie odkładaj słuchawki... Dzwonię... bo u sąsiada chałupa się pali... A jak przyjedziecie, zaczniecie biegać z tymi swoimi wężami... patrzcie pod nogi... nie zadepczcie..

 

Pani Kowalska pyta dzieci w klasie:

- Jaka część człowieka idzie najpierw do nieba?

Zuzia podnosi rękę i mówi:

- Myślę, że dusza, bo trzeba mieć czystą duszę, żeby dostać się do nieba.

- Bardzo dobrze - mówi pani Kowalska - Rysiu, a ty jak myślisz?

- Serce - mówi Rysio - bo trzeba mieć dobre serce, żeby dostać się do nieba.

- Naprawdę, świetnie - chwali go pani - A ty Jasiu jak sądzisz?

- Stopy.

- Dlaczego stopy? - dziwi się pani.

- Bo kiedy nakryłem moją mamę i listonosza, jej nogi były w górze, a ona krzyczała: Boże, dochodzę!

 

Mój dziadek ciągle narzeka, że koszty życia strasznie wzrosły w dzisiejszych czasach. Mówi:

- "...pamiętam kiedy byłem młody - mama mi dała 5 złotych na zakupy, a ja wróciłem do domu z pełną reklamówką - wędliny, mleko, chleb, ser, masło, konfitury. A teraz co?! Wszędzie te lustra, te kamery!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arabski dyplomata odwiedza po raz pierwszy Stany Zjednoczone. Jest na obiedzie w Departamencie Stanu. Wielmożny Emir nie był przyzwyczajony do soli w amerykańskim jedzeniu (frytki, sery, salami, ryby itp.) i ciągle wysyłał po szklankę wody swojego służącego Abdula. Raz za razem Abdul znikał i pojawiał się ze szklanką wody, ale po pewnym czasie wrócił z pustymi rękami.

- Abdul, synu zwiędłego wielbłąda, gdzie moja woda?! - żąda wyjaśnień Wielmożny Emir.

- Najmocniej przepraszam, o Najjaśniejszy! jąka się nieszczęsny Abdul - Ale jakiś biały człowiek siedzi na studni.

 

Tirówka wychodząc z kabiny:

- Bywaj zdrów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...