netbet 10.03.2010 10:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2010 OGŁOSZENIE W GAZECIE Sprzedam encyklopedie Britannica, 40 tomów. Stan bardzo dobry. Nie będzie Mi już potrzebna. Ożeniłem się tydzień temu.Żona wie, kurwa, wszystko najlepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joola 15.03.2010 18:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2010 Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację. Podszedł do gościa z rybami i mówi: - Oj, jaka piękna, duża ryba! Sprzedawca na to: - Pięknego skurwiela złapałem, co? Ksiądz się obruszył: - Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd! Sprzedawca wyjaśnia: - Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg. - Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem. Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej. Zakonnica: - O jaka piękna duża ryba. A ksiądz na to: - Ładnego skurwiela kupiłem, co? Zakonnica: - Ale co ksiądz - takie słownictwo? A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak. - Aaaa. to rozumiem. Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem. Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka. - O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka. Siostra na to: - Piękny skurwiel, prawda? - Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka. A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin. Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę. Ksiądz biskup: - Jaka piękna, duża ryba! Na to proboszcz: To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem. Odzywa się zakonnica: - A ja tego skurwiela skrobałam. Na to włącza się kucharka: - A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam. Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi: - Kurwa, widzę, że tu sami swoi! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joola 15.03.2010 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2010 Młode małżeństwo dorobiło się synka, osobnik ten był normalny tylko nie cierpiał mleka i innych przetworów mlecznych. Pewnego ranka mamusia wychodzi do sklepu kupić synkowi drożdżówkę i mówi tatusiowi:- Ja wychodzę, a ty spróbuj dać mu mlekoPo powrocie... pełne zdziwienie! Synek zjadł mleczną zupę.- Jak to zrobiłeś? - pyta męża.- Aaa... opowiadałem mu różne rzeczy... no i zjadł.- Co mu opowiadałeś? - No, że jak nie będzie jadł mleka... to będzie miał małego członka. Na to żonka - trzask go w pysk!- Ty świnio! Dzieciakowi takie świństwa opowiadasz?!Po ok. 30 minutach wpada do pokoju i znowu wali męża po pysku.- A teraz to za co?! - krzyczy stary.- Za to, że jak byłeś mały to mleka nie piłeś!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arctica 18.03.2010 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2010 Przychodzi krowa do lekarza i od progu śmieje się jak idiotka...- co pani jest?- hahahaaaa... ja nie wiem, hahahaaaa.... ale to chyba po trawie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 21.03.2010 00:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2010 -czemu kobiety się malują i perfumują? -bo sa brzydkie i śmierdzą PS. u ciemiężonych żon nie miałem odwagi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joola 21.03.2010 01:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2010 No J, tu Cie mam -A dlaczego kobiety przekłuwają sobie pępek? -Żeby na starość miały gdzie powiesić choinkę zapachową. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joola 21.03.2010 21:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2010 Trzech facetów wybrało się razem na wakacje. Na miejscu okazało się, że jest tylko jeden hotel z wolnymi miejscami. W hotelu był tylko jeden wolny pokój i chcąc nie chcąc , mężczyźni musieli go zaakceptować. Po nocy spędzonej we trzech w jednym łóżku opowiadają swoje sny:- Czuję się, jakby ktoś mi w nocy zrobił dobrze-mówi ten, który spał z lewego boku.- To śmieszne , ale ja podobnie-dziwi się facet, który spał po przeciwnej stronie łóżka.- Ja tam nie wiem-mówi ten, który spał pośrodku.-Ale mi się śniło, że jeździłem na nartach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grave 24.03.2010 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2010 Joola rządzisz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 24.03.2010 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2010 Blondynka kupiła sobie sportowy wózek. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówce. Pisk opon, dym spod kół, i naczepa znalazła się w rowie.Blondynka zdążyła szczęśliwie wyhamować. Z kabinki tira wygramolił się mocno wkurzony szofer. Wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysowałkółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondynkę z samochodu, postawił w tym kółku i krzyczy:-Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd! Blondynka stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę jej nowego auta. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyrzucił do rowu.Ogląda się za siebie, a blondynka nic. Stoi i się uśmiecha.-Czekaj no cholero - pomyślał facet wyciągając wielki nóż. Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie. Blondynka nic, tylko się śmieje.-Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię!Facet poleciał po kanister, oblał samochód i podpalił. Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej się śmieje.-Hihi... haha...-No i co w tym takiego śmiesznego?-A, bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 25.03.2010 13:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2010 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alibabka 26.03.2010 08:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2010 Dzięki Unii i Twój syn znajdzie sobie męża. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JurekM 31.03.2010 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2010 Dzwoni anglik w hotelu do recepcji: Two tea to room Recepcjonistka odpowiada: Ta ra ta ta ta tam i odkłada słuchawkę. Proszę kawał czytać tak bardziej paszczowo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smadalena 31.03.2010 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2010 Goj wynajmuje w Jerozolimie mieszkanie z oknami skierowanymi na ŚcianęPłaczu. Codziennie widzi przez okno starego Żyda Mosze energicznie się modlącego.Po kilku dniach pyta Mosze:- Przychodzi pan każdego dnia do ściany. Od jak dawna pan to robi i o co się modli?- Przychodzę tutaj każdego dnia od 25 lat. Rano modlę się za pokój naświecie i za braterstwo ludzi. W obiad modlę się o wyeliminowanie chorób i zaraz naziemi. Wieczorem modlę się o pokój i zrozumienie między Izraelczykami i Palestyńczykami.Goj jest pod wrażeniem.- I jak pan się z tym czuje?Starszy mężczyzna odpowiada spokojnie i z rezygnacją:- Jakbym kurwa mówił do ściany... Siedzi pijak na dworcu autobusowym obok księdza. Ksiądz niezadowolony, bosąsiad "wonie" alkoholem. Pijak wyjmuje z kosza na śmieci gazetę i czyta.Po chwili zwraca się do księdza:- Co powoduje artretyzm?Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnę kazanie! - i zaczyna:- Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne -cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm!Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową i głęboko się zamyślił. Księdzu głupiosię zrobiło, że tak z góry potraktował bliźniego. Zaczyna w pojednawczymtonie:- Przepraszam, a jak długo pan ma ten artretyzm?- Ja? - dziwi się pijak. - Ja nie mam. Właśnie czytam, że papież ma!...************Pewien właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Pewnego dniaprzyszedł do niego Chińczyk i pyta:- Potrzebuję dla mój kot Whiskas.- Jak przyniesiesz kota, to ja ci sprzedam Whiskas.Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas.Dwa dni później przychodzi ponownie i prosi:- Ja chcieć kupić Pedigripal dla mój pies.Sprzedawca mówi:- Jak przyjdziesz z psem, to ja ci sprzedam Pedigripal.Po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal. Następnego dniaChińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi dosprzedawcy:- Pan tu włożyć ręka.- A po co?- Pan włożyćSprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:- Pan pomacać! Miękkie?- No tak...- Ciepłe?- No tak...Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi:- Ja chcieć kupić papier toaletowy!*************** Wczesny ranek, jezioro spowite mgłą... niezmąconą taflę wody przecinałódka. Na łódce wieszcze: Adam Mickiewicz i Aleksander Puszkin recytują wymyślonena poczekaniu fraszki. Wtem ich oczom ukazuje się łódka, w której siedządwie cudowne białogłowy. Puszkin widząc tę piękną scenę mówi:- Cud nad cudami, dziw nad dziwami, łódka płynie z dwiema dziurami.Na to wieszcz Adam: - Szybko wiosłuj mości panie, my są kołki na zatkanie.***********Na ławce w parku siedzi chłopaczek i zajada cukierek za cukierkiem.Siedzący obok starszy jegomość mówi:- Chłopcze, jak będziesz jadł tyle słodyczy, to bardzo szybko powypadająci zęby.Malec popatrzył na gościa i odpowiedział:- Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zęby.- Tak? A też jadł tyle cukierków?- Nie, on się po prostu nie wpierdalał w nie swoje sprawy.**************Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona. Żona mówi:- No weź, puść mnie na chwilę, teraz ja sobie posurfuję po internecie...A mąż na to:- No wiesz szału można dostać! Czy ja Ci wyrywam gąbkę z ręki jakzmywasz naczynia? ============ Czym się różni ślub kumpla od pogrzebu kumpla?Tym, że po pogrzebie można go odwiedzać... O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża dosąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 22-calowy monitor, wszystkie płytyDVD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera potraktowałazapalarką do gazu, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni,do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nicnie podejrzewającego, śpiącego męża. Była przeświadczona, że już do końca życia caływolny czas będzie przeznaczał na ich miłość. Zasnęła.Do końca życia pozostały jej trzy godziny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 31.03.2010 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2010 Czym się różni gej od papugi? Niczym - oboje mają osrane drążki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lucjanmarek 01.04.2010 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2010 Dresiarz(klasyka:kark,łańcuch krowi)podjeżdża BMW pod budynek,parkuje,wysiada,podbiega do okna na parterze,wali w szybę,krzycząc: -Za-je-ba-li! Za-je-ba-li! Za-je-ba-li!... Okno otwiera blondi i mówi do dresa: -Kretynie! Tysiąc razy cię uczyłam: IZABEL! I-ZA-BEL! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 03.04.2010 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2010 Przyjechała z Ameryki kobitka do Francji i postanowiła zabawić się na całego. Wsiada do taxi i pyta gościa, gdzie jest najbardziej rozrywkowy lokal. Facet mówi, że chętnie ją do takiego zabierze. Kobitka pyta, czy na pewno lokal jest najlepszy. Taksiarz odpowiada że wszystkie paryżanki tam jeżdżą. W lokalu nic ciekawego bar, scena parę koślawych stolików, ale w cholerę kobiet. Wszystkie siedzą sączą drinki i na coś czekają. Po paru godzinach kobitka znudzona jak diabli stwierdza że wychodzi; ale w tym momencie wychodzi na scenę prezenter i zapowiada numer który wykona Pepee. Wszystkie babki w klubie zrywają się na równe nogi i lecą pod scenę. Zaciekawiona kobitka też tam podchodzi; na scenę wychodzi facio chudy, z podkrążonymi oczami z krzesełkiem w ręku; rozlegają się oklaski i w ogóle jest głośno. Kobitka patrzy ponuro. Facio stawia krzesełko, wyciąga z kieszeni orzech włoski i kładzie go na krześle, następnie wyciąga ze spodni fiuta; przymierza się nim do orzecha i wali w niego cisem karate. Orzech rozpryskuje się na drobne kawałki kobita jest zafascynowana. Wraca do domu i opowiada o tym wszystkim znajomym. Po 30 latach postanawia jeszcze raz ujrzeć tego typu numer. Jedzie do Francji, do klubu i czeka. Wychodzi prezenter i zapowiada Pepee. Kobitka zdziwiona, jak to, przecież to chyba nie ten sam facio, byłby już strasznie stary. Czeka i widzi tego samego gościa to samo krzesło, tylko w drugim ręku orzech kokosowy. Kobitka w szoku. Pepee robi ten sam numer z kokosem i idzie za kulisy. Kobitka nie wytrzymuje, kupuje kwiaty, flachę i leci za kulisy. Spotyka się z Pepee i pyta: - Jak pan to zrobił, 30 lat temu byłam i pan rozbijał orzechy włoskie, a teraz kokos?!! Ile to lat pan trenował i jak pan to robi?!!! Pytań nie było końca. Na to Pepee odpowiada: - Kochana, to już nie te oczy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 05.04.2010 17:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2010 Najnowszy dowcip na FM: Nowe Forum Muratora Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TMK 07.04.2010 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2010 Najnowszy dowcip na FM: Nowe Forum Muratora Mało śmieszne.... Facet budzi się w południe na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści: "Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń. Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona". Facet pyta syna: - Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem? Syn na to: - Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cię rozebrać ściągała ci spodnie, powiedziałeś: "Spadaj dziwko, jestem żonaty!" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 18.04.2010 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2010 Britain: Iceland are you crazy!? Why did you send us volcanic ash? Our airspace has shout down. Iceland: What? That's what you asked for isn't it? Britain: NO! We said cash! Cash you dyslexic idiot. CASH! Iceland: Wooops... To the British and Dutch Goverments: There is no C in the Icelandic alphabet, so when you ask for Cash, all you get is... ---------------------------------------------------------------------------------------------------- "(...) W skrócie chodzi tu znowu o spłatę zadłużenia słynnego już banku. Brytyjczycy dziwią się dlaczego zamiast pieniędzy dostają pył wulkaniczny, który zmusza ich do zamykania lotnisk. Również Islandczycy są zdziwieni, sądząc, że tego właśnie od nich oczekiwano... Całość zamyka się w grze słów polegającej na tym, że oprócz słów obcych i imion w islandzkich słowach nie występuje litera 'C'. Dlatego jeśli prosi się Islandię o pieniądze (cash) można dostać tylko pył (ash)." Joke jest w wielu miejscach w Sieci, ten opis (z poprawkami) akurat stąd: >> http://cowul.blox.pl/2010/04/Pyl-na-wietrze.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Micmisio 20.04.2010 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2010 Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i mówi:- Panowie rozpoczynamy i pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.- A co to będzie? - pyta się jeden z robotników.- Miejska Izba Wytrzeźwień. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.