ewusia 08.07.2003 08:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2003 Andrzej Lepper i jego kierowca jeździli przez wiele dni po Polsce. Pewnej nocy przed limuzynę wyskoczyła im świnia. Nie przeżyła tego spotkania. Lepper widząc co się stało, kazał kierowcy iść wytłumaczyć wszystko rolnikowi i powiedzieć, że wszelkie straty zostaną zrekompensowane. Kierowca wrócił dopiero po godzinie z cygarem w zębach, butelką wina w ręce i w poszarpanym ubraniu. - Mój Boże, co ci się stało? - pyta Lepper. - No cóż, rolnik dał mi wino, jego żona obiad, a ich 19 letnia córka, chwile szalonej, niezapomnianej rozkoszy. - Cóżeś ty im powiedział? - Że jestem kierowcą Andrzeja Leppera i właśnie zabiłem świnię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 08.07.2003 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2003 - Tato, tato - proszą dzieci - możemy sprzedać twoje puste butelki i kupić sobie chleba? - Jasne, że możecie - łaskawie godzi się tata - co wy byście, dzieci, beze mnie jadły... * * * Z przemówienia kapitana:Na naszym okręcie załoga w pełni męska, surowa. Dlatego śluby u nas bywają rzadko. * * * Pijany facet siedzi w barze, nagle spogląda na wentylator zamocowany na ścianie i przerażony bełkocze do barmana:- Popatrz pan, jak ten czas zapieprza. * * * Do więźnia przyszła z wizytą żona. Ten żali się, jakie ma tu ciężkie życie, wszędzie kraty.- Przesadzasz - pociesza go żona. - Jak byłeś kasjerem w banku, to też siedziałeś za kratą. * * * W sklepie monopolowym:- Chciałbym kupić jakieś dobre wino na dwudziestą rocznicę ślubu.Sprzedawca na to:- Szanowny pan chce świętować czy zapomnieć? * * * Przychodzi kościotrup do lekarza. Lekarz spogląda na niego od góry do dołu, a po chwili powiada: - Przyszedł pan stanowczo za późno... * * * Katechetka na lekcji religii pyta:- Basiu, co jest najważniejsze w życiu? Pierwsza Ko..., Ko...?- Pierwsza komórka? * * * Wyciąga wędkarz z wody złotą rybkę, która mówi, że spełni mu jedno życzenie.- Dobra, chcę najnowszy model mercedesa.- Wolisz na raty czy za gotówkę? - pyta rybka.- Cooo? - wędkarz zaciska pięść. - A ty wolisz na maśle czy na oleju? * * * Żona do męża:- Wykąp dzieciaka, ja źle się czuję i muszę się położyć.Żona kładzie się spać, ale zrywa się słysząc wrzask dziecka. Wbiega do łazienki, patrzy, a mąż trzyma dziecko za uszy i wkłada do wanny.- Idioto, urwiesz mu uszy! - A co, mam się poparzyć? * * * Do restauracji przychodzi 3 głuchych i niemych facetów. Wołają kelnera. Na palcach pokazują liczbę 10 - chcą zamówić 10 piw. Kelner spełnia więc ich życzenie. Po 2 godzinach zauważa, że głuchoniemi patrzą się w sufit i mają cały czas otwarte usta. Postanawia więc zadzwonić do związku głuchoniemych, by zapytać o co chodzi.- Dzień dobry. Dzwonię z restauracji, ponieważ przyszło do nas 3 głuchoniemych. Wypili 10 piw, a teraz siedzą z otwartymi ustami i gapią się w sufit. O co im chodzi?!- Niech się pan nie martwi. Jeszcze godzinę pośpiewają i pójdą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 08.07.2003 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2003 - Wiesz... - mówi żona do męża - Ten duży i ciężki zegar co wisi w salonie, spadł wczoraj ze ściany i o mało nie zabił mamy! Cholerny zegar... Mąż na to: - Tak, zawsze się spóźnia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 08.07.2003 09:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2003 - Mamo, mamo... Dlaczego wszystkie inne dzieci w przedszkolu są białe a ja jestem czarny i mam skośne oczy? - Oj dziecko, dziecko.... Impreza była taka, że i tak masz szczęscie, że nie szczekasz...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 08.07.2003 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2003 Ilu mężczyzn potrzeba do otwarcia piwa?Żadnego. Piwo powinno być otwarte zanim ona je przyniesie. Dlaczego pralnia nie jest dobrym miejscem na podrywanie kobiet?Bo kobiety która nie ma wlasnej pralki nie bedzie stać żeby cię utrzymać. Dlaczego kobiety maja mniejsze stopy niż mężczyzni?Ewolucja sprawiła tak żeby mogły stać bliżej zlewozmywaka. Twój pies ujada przy tylnych drzwiach, żona narzeka przy frontowych.- Kogo wpuszczasz najpierw?- Oczywiście psa. Zamknie się zaraz po wejściu do domu. Nie odzywałem się do swojej żony od 18 lat. Nie chciałem jej przerywać. Na poczatku Bóg stworzył ziemie, a potem odpoczął. Nastepnie Bóg stworzył czlowieka, a potem odpoczął. Potem Bóg stworzył kobietę. Od tej pory ani Bóg ani czlowiek nie odpoczywali. Dlaczego mezczyzni umierają przed swoimi żonami?Bo chcą. Żebrak do eleganckiej kobiety: "Nie jadłem od czterech dni..."Kobieta: "Chciałabym mieć twoją siłę woli." Tato, czy to prawda ze w niektórych częściach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony aż do ślubu?Tak sie dzieje w kazdym kraju, synku. Najlepszy sposób na zapamietanie daty urodzin zony:raz o tym zapomnieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jprzedworski 08.07.2003 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2003 Fragment ponoć autentycznego ogłoszenia: "Przyjdź do nas, a już nigdzie więcej nie pójdziesz". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 09.07.2003 06:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2003 Rozmawiają dwie prostytutki:- Kupilam sobie skunksa- Skunksa ? A dlaczego ?- Zajebiscie robi minete.- A co ze smrodem ?- Dwa dni rzygal a potem sie przyzwyczail. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewusia 10.07.2003 09:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2003 Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyc wysokie, zimowe botki. Szarpią się, męczą, ciągną... Jest! Weszły! Spoceni siedzą na podłodze a dziecko mówi: - Ale założylismy buciki odwrotnie... Pani sie patrzy: faktycznie, lewy na prawy. No to je ściagają, mordują się sapią. Uuuf, zeszły. Wciagają je znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść... Uuuf. weszły. Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi: - Ale to nie moje buciki... Pani ugryzła sie w język, znowu sie szarpią z butami... Zeszły. Na to dziecko: - To buciki mojego brata i mama kazała mi je nosić... Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż sie przestaną trząść, przełknęła ślinę i znów pomaga wciągać buty. Tarmoszą się, wciągają, silą się... Weszły. - No dobrze - mówi pani - a gdzie są twoje rękawiczki? - Mam je schowane w bucikach! Nieoficjalne wyniki Narodowego Spisu Powszechnego: Ludność Polski to 38,793,513. 12,654,329 jest na emeryturze a 2,596,325 na rencie. To zostawia 23,542,859 do pracy. 10,632,205 jest w szkole, co daje 12,910,654 milionow pracujących. Z nich 9,938,732 milionow jest zatrudnionych w budżetówce, czyli 1,971,922 pracuje. 279,568 jest w wojsku, co zostawia 1,692,354 do pracy. Niestety 1,000,251 jest bezrobotnych co zostawia 692,103 pracujących. W każdym momencie 600,000 ludzi jest w szpitalach, zostawia to 92,103 pracujące osoby. W wiezieniach siedzi 92,101 osób... To zostaja dwie osoby aby pracować. Ty i Ja. A ty siedzisz przed komputerem i czytasz dowcipy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 10.07.2003 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2003 Przychodzi do supermarketu koleś na rozmowę kwalifikacyjną o pracę. Facet, który prowadził te rozmowę, patrzy na niego i oczom nie wierzy: koleś jest łysy, garbaty i na dodatek jeszcze się jąka. Mówi mu, że w żadnym wypadku go nie przyjmie, ale koleś prosi, błaga i nie ma zamiaru odpuścić, więc facet na odczepnego mówi, że przyjmie go na okres próbny na 2 dni. Po dwóch dniach facet sobie przypomniał o tym kolesiu i ruszył w regały zobaczyć jak ten sobie radzi, w końcu go zobaczył jak ten stoi z jakimś klientem i coś mu tam wciska; podszedł bliżej i słucha: Sprzedawca: Wie Pan do wędki to jeszcze potrzebne są haczyki, spławiki, żyłka, a to wszystko mamy tutaj. Klient: No tak, to ja tez to wezmę. S: Ale wie pan, rybki to najlepiej biorą na środku jeziora. Ma Pan jakąś łódkę ? K: Nooo, nie mam. S: A to nic, tu mamy takie ładne łódeczki. K: No dobra, biorę. S: No tak, ale co Pan będzie na wiosłach dmuchał ? Tutaj mamy takie ładne silniczki do tych łódek. K: Ma pan rację, przyda się. S: A mam Pan jakąś przyczepkę, żeby te łódkę przewieźć ? Przecież nie będzie Pan jej na plecach niósł. K: No nie mam. S: A to nie problem, tam mamy takie przyczepki. K: No to ja też ją kupię. S: A jaki pan ma samochód? K: Porsche. S: Eee, Porsche się nie nadaje do jeziorek. Gdzie jest najwięcej ryb, to trzeba jechać przez jakieś boczne drogi, chaszcze, i bagna... Porsche Pan tam nie dojedzie. K: No ma pan rację, ale to co ja mam zrobić ? S: Żaden problem, tu na dziale obok mamy śliczne Nissan'y Terrano, w sam raz dla Pana. K: Ok, dziękuje panu, to ja sobie też go wezmę. Kierownik wyskakuje z za regału i mówi do sprzedawcy: - Panie, przyjmuję pana do pracy: facet przyszedł po wędkę a pan mu wcisnął Nissan'a. A koleś na to: - On nie przyszedł po wędkę. Kierownik zdębiał i pyta: - To po co on przyszedł? - Po podpaski dla żony, ale mu powiedziałem, że skoro i tak weekend ma spierdolony, to niech sobie pojedzie na rybki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 10.07.2003 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2003 Indianin przyszedł do swojego urzędu gminy. -Chciałbym zmienić nazwisko. -A jak się Pan nazywa? -Waleczny Biały Orzeł Spadający Na Swoich Wrogów Znienacka. -A jak chciałby się Pan nazywać? -Łups. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 11.07.2003 05:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2003 POLOWANIE Ogłoszenie Biura Turystycznego: Organizujemy safari. W programie: polowanie z żona na lwa - 500 $ lub z lwem na żone - 1000 $. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
art63 11.07.2003 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2003 Czy nikt nie zna dowcipów związanych z tematyką budowlaną ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
art63 11.07.2003 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2003 - Katechetka na lekcji religii pyta: - Basiu, co jest najważniejsze w życiu? Pierwsza Ko..., Ko...? - Pierwsza komórka? KOBIETA ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bartt 12.07.2003 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2003 Dzisiejszy Tour de France: Jedna z grupek kolarzy została trochę za peletonem i próbuje go dogonić. Na przejeździe kolejowym opuszczają się zapory, organizatorzy zatrzymują ich i... przejeżdza sobie pociąg - w kolarzach gaśnie ostatnia nadzieja. Biednemu zawsze wiatr w oczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 14.07.2003 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2003 W przepełnionym tramwaju siedzi blady, siny wymęczony student. Pod oczami sine cienie, przez lewa rekę przewieszony płaszcz.Wsiada staruszka. Student ustępuje jej miejsca i łapie się uchwytu. Staruszka siada, ale zaniepokojona przygląda się studentowi:- Przepraszam, młody czlowieku! To bardzo ładnie ze zrobił mi pan miejsce, ale pan tak blado wyglada. Może pan chory? Może... niech lepiej pan siada. Nie jest panu słabo?- Alez nie, nie! Niech pani siedzi. Ja tylko, widzi pani, jadę na egzamin, a cala noc się uczyłem bo mam srednią 4,6 i chce ja utrzymać.- No to może da mi pan chociaz ten płaszcz do potrzymania?- A, nie! Nie moge! Zreszta to nie jest płaszcz. To kolega. On ma średnią 5.0. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewusia 16.07.2003 07:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2003 SIEDEM CUDOW KOMUNIZMU1. Kazdy mial prace.2. Mimo, ze kazdy mial prace, nikt nigdy nie pracowal.3. Nawet mimo tego, ze nikt nie pracowal, plan byl zawsze wykonany w ponad 100%.4. Nawet mimo tego, ze plan byl wykonywany w ponad 100%, nie mozna bylo niczego kupic.5. Nawet mimo tego, ze nie mozna bylo niczego kupic, wszyscy mieli wszystko.6. Nawet mimo tego, ze wszyscy mieli wszystko, wszyscy kradli.7. Nawet mimo tego, ze wszyscy kradli, nigdy niczego nie brakowalo. Stoi zakonnica na szosie i zatrzymuje samochody. Nikt nie chce sie zatrzymac i podwiezc siostry. Deszcz, chlod, burza straszliwa.W koncu zatrzymuje sie piekna blondyna w czerwonym ferrari i zabiera zakonnice.Ta szczesliwa stara sie nawiazac rozmowe:- piekne auto, pewnie ma pani wspaniala posade, skoro stac pania na takiwoz- a nie nie, to moj 3ci kochanek mi je kupil- jak to, nie ma pani meza?- nie, zyje w wolnych zwiazkach, lepiej na tym wychodze, np te futro na tylnym siedzeniu dostalam od innego kochanka- a ta pieka bizuteria- ta jest od jeszcze innego. W koncu dojezdzaja do klasztoru, zakonnica wysiada smutna ze jej zycie jest takie szare, ale tlumaczy sobie ze wybrala zycie klasztorne wiec tak musi byc.Okolo 22 zakonnica zmowila wieczorny pacierz i kladzie sie do lozka, nagle ktos cichutko puka, puk, puk- kto tam?- to ja ksiądz Antoni [szeptem]A zakonnica na to- w dupe sobie wsad? te swoje bombonierki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 16.07.2003 07:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2003 Pielęgniarka do lekarza: - Panie doktorze, jak udała się operacja?- O matko, a to nie miała być sekcja!? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewusia 16.07.2003 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2003 Nad rzeką siedzi krowa i pali trawke. Zadowolona, klimat i te sprawy. Podplywa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:- Te, krowa, co robisz?- Aaaa, widzisz bóbr jaram i jest OK.- Daj troche, jeszcze nigdy nie kurzyłem...- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj sie cool!Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dluższą chwilę. Zresztą, wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przeplyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK.Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawe i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:- Te bóbr, co robisz?- Aaaa, widzisz hipciu, fazuje sobie trochę...- Daj troche stuffu, ja też chce...- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.Hipopotam podpłynął w górą rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:- Bóbr kurwa, WYPUŚĆ POWIETRZE!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewusia 16.07.2003 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2003 Pewnego dnia zajączek poszedł do baru i od progu woła:- Bolsa !Barman mu nalał, zajączek wypił wszystko naraz, wyszedł z baru, zatoczył się i upadł. Przechodził akurat tamtędy lis, zobaczył zajączka, wyruchał go, a że mu się go żal zrobiło rzucił mu 20 zł. Zajączek budzi się, patrzy, 2dychy, no to znowu do baru i od progu woła:- Bolsa!Barman znowu mu nalał, zajączek wyszedł i znowu leży przed barem. Przechodził wilk, zobaczył zająca i wyruchał go, a że mu się go żal zrobiło rzucił mu 20 zł. Znowu zajaczek sie budzi:- Kurna! 2 dychy! No to znowu na Bolsa!Sytuacja sie powtorzyła i tym razem zająca zgwałcił niedzwiedz, ale mu się go żal zrobiło i rzucił mu 400 zł.Zając budzi się, patrzy - 400 zl! Zadowolony pobiegł do baru. Barman od progu woła:- Co znowu bolsa?- Nie ! Tym razem nalej mi Żytniej, bo od Bolsa mnie dupa boli !! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 16.07.2003 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2003 - Jechał pan z prędkością 100 km/godz. Nie przyszło panu do głowy, że może się pan zderzyć z innym samochodem?- Z innym? Na chodniku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.