Slawek 1719499182 30.10.2003 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2003 Mówi zięć do teściowej:- Gdzie mama jedzie?- Na cmentarz.- A kto rower przyprowadzi?!!! Wraca mąż z pracy do domu, otwiera mu żonka (typ blondynki), podaje kapcie, obiad, potem piwko i gazetka, włącza telewizor z ulubionym kanałem sportowym i nic nie mówiąc wychodzi do kuchni (do swoich kobiecych, domowych obowiązków). I tak jest co dzień od ślubu.Jednak tego dnia żona przerywa swoje czynności, wpada do pokoju i pyta:- Kochanie powiedz mi co to jest "konsternacja".Mąż leniwie składajac gazetę z lekkim wkurzeniem, że mu się przerywa, odpowiada:- Widzisz kochanie, gdybyś to ty wróciła wcześniej do domu po pracy, a ja tu z inną kobietą..., to u ciebie właśnie wtedy wystąpiła by konsternacja.- Ahaaa.... i wróciła do swoich czynności.Jednak po dziesięciu minutach wpada ponownie i pyta:- To znaczy, że gdybyś Ty wrócił wcześniej do domu, a ja tu z innym mężczyzną...?- Nie, nie, nie kochanie! Ty nie myl kurestwa z konsternacją!! Późny wieczór. Facet odprowadza kobietę do domu i pod klatką opiera się wygodnie jak macho i mówi:- Zrób mi na koniec laskę.Kobieta:- No co ty, daj spokój!- No zrób mi proszę!- Ale przestań - tak tutaj - bez sensu!- No dalej, zrób!I tak przekomarzają się dobre dwadzieścia minut. Nagle z klatki wychodzi zaspany ojciec z młodszą siostrę tej kobiety i mówi:- Ty! mu zrób tą laskę... albo siostra zrobi panu laskę.. albo ja zrobię ci laskę gościu... tylko weź tą rękę z domofonu!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 30.10.2003 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2003 http://polityka.onet.pl/_i/raczkowski/2001-25.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 30.10.2003 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2003 Przychodzi facet do dentysty - homoseksualisty i mówi: - Oral B. Na to dentysta odpowiada: - Anal cacy.. Dlaczego Rynkowski nosi majtki na lewą stronę? ....Bo dziewczyny lubią brąz Przychodzi szczęśliwe dziecko do domu i od progu krzyczy: - Mamusiu, mamusiu dostałem szóstkę z matematyki! Na to matka: - Co się tak cieszysz i tak masz raka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Slawek 1719499182 30.10.2003 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2003 Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet. Dyrektor hodowli pyta go co potrafi.- Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę zwierząt.- Taa? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodzmy do krowek, zobaczymy co pan potrafi.Wchodza do krowek a tu krasula "Muuuu!"- Co ona powiedziała?- Że daje 10 litrów mleka a wy wpisujecie tylko 4.- O kurde! Ale chodźmy do świnek.Wchodzą do świnek a tu "Chron, chron!"- A ta co powiedziała?- Ze daje 5 prosiąt a wy wpisujecie 3.- O ja pier... Chodźmy jeszcze do baranów.W drodze przez podwórko mijają kozę a ta "Meeeee!"- Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i byłem wtedy pijany... Co to jest: małe, zielone i stoi pod latarnia:- Kur.. nie z tej ziemi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 30.10.2003 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2003 Motto na dziś (i nie tylko): Dzień bez dowcipów Agackiej jest dniem straconym. A ponieważ dziś niespodziewanie jest rocznica Jej przynależności do szalonego grona Forumowiczów, proponuję nadać jej tytuł Najdowcipniejszej Dziewczyny Forumowej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 30.10.2003 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2003 Popieram w całej rozciągłości !!! http://polityka.onet.pl/_i/raczkowski/2002-08.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krystian 31.10.2003 06:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2003 Facet wraca do domu i na progu dostaje łomot od żony...- Za co ????- Za karteczkę ,,KINGA- 3 12 45 49"- No durna babo, przecież to imię klaczy którą mam obstawiać w najbliższej gonitwie i moje ulubione numery w totku... Następnego dnia facet wraca do domu i na progu dostaje łomot od żony...- ZA CO !!!!!!!!!!!!!??????????????- Twoja klacz dzwoniła... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 31.10.2003 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2003 Luśka wielkie dzięki! Jedyna pamiętałaś! Nawet ja o tym zapomniałam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewusia 31.10.2003 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2003 Jakie słowa ludzie najczęściej wypowiadają przed śmiercią? Odpowiedzi poniżej: Patrz, ten krokodyl wygląda jak żywy! Patrz jak długo wytrzymam pod wodą! Patrz, bez trzymanki! Patrz, jestem torreadorem! Ole! Raz... Dwa... Trzy... Bungeeeeeeeee! Mówiłaś, że twój mąż jest na delegacji! Nie bój się, nie spadnę! Pyszny ten Big Mac! To tylko draśnięcie. Siostro, ale ja mam RH minus... Jedź, prawa wolna. Do wesela się zagoi. To tylko kot hałasuje w ogródku. Lekarz mówi, że najgorsze już minęło. Ta bomba to robota amatora. Popatrz, zaraz dziadek zrobi fikołka. A co mi tam! Zabije albo wyleczy! To był najlepszy seks w moim życiu. Na pewno nie jest nabity. Nie zastrzelisz człowieka patrząc mu prosto w oczy. Nigdy nie czułem się lepiej. Ten gatunek nie jest jadowity. Spójrz, nauczyłem się prowadzić jedną ręką. Patrzę, czy lufa jest dobrze wyczyszczona. Nie wiedziałem, że to pańska żona. Oczywiście mam nadzieję, że mimo wszystko zostaniemy przyjaciółmi. Wchodzę do wody, tu nie ma żadnych rekinów. Raz kozie śmierć. Przecież ci mówię, głupia babo, że to nie jest pod prądem. I na końcu faworyt !!!: Ojej... przepraszam, chyba pobrudziłem panu dres! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
helism 31.10.2003 14:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2003 Idzie agent 007 przez pustynię i spotyka wielbłąda.- My name is Bond, James Bond.A wielbłąd na to:- My name is błąd, wielbłąd. Rozmawia dwóch księży. - Już chyba nie doczekamy tych lat, kiedy zniosą celibat. - My nie, ale nasze dzieci... to może. W straży pożarnej dzwoni telefon.- Dzień dobry, czy to ZUS?- ZUS spłonął.Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.- Dzień dobry, czy to ZUS?- ZUS spłonął.Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.- Dzień dobry,czy to ZUS?- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak.- Ale jak przyjemnie tego posłuchać! Mówi brunetka do blondynki:- Słuchaj, fama głosi, że używasz słów, których nie znasz...Na to blondynka:- Powiedz famie, że jest głupia i vice versa... Mąż siedzi w fotelu, czyta gazetę, ogląda telewizję. Podchodzi do niego żona i mówi z wyrzutem:- Może powiedziałbyś mi czasem jakieś ciepłe słówko.- Kaloryfer. Trzech gości obserwuje dom. W pewnym momencie do domu wchodzą dwie osoby. Za pół godziny wychodzą trzy.Biolog mowi: Rozmnożyli się.Fizyk: Nie, to błąd pomiaru.Matematyk: Jak do środka wejdzie jeszcze jedna to dom będzie pusty... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.11.2003 13:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2003 Co to jest: mialo wisiec i dzwonic - a jezdzi i trabi???- Nowa Laguna proboszcza! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek 3 03.11.2003 13:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2003 Czarny dowcip Po kilkunastogodzinnej operacji żony do męża wychodzi lekarz i mówi:- Proszę Pana, na początek dobra wiadomość, żona operacje przeżyła.Mąż wyraża radość.- No tak - mówi lekarz, ale, wie Pan, musze Pana poinformować o paru sprawach.Otóż po pierwsze ta operacja nie jest jedyna, żona musi przejść jeszczebardzo poważny zabieg w specjalistycznej klinice, tego nie refunduje NarodowyFundusz Zdrowia, koszt operacji to około 70-80 tysięcy złotych. To nie wszystko,żona wymagać będzie długotrwałej, w zasadzie dożywotniej rehabilitacji wbardzo specyficznych warunkach, nie musze dodawać, ze nie refunduje tego NFZ,koszt miesięczny to jakieś 2 000 PLN. No i ponadto żona jako inwalida wymagaćbędzie specjalistycznego sprzętu i środków higienicznych, to kosztuje jakieś1500-2000 PLN miesięcznie, oczywiście NFZ w żaden sposób w kosztach nie partycypuje. Zapada cisza. Wtem lekarz klepie męża w ramie i mówi: - Eee, żartowałem, żona nie żyje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 03.11.2003 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2003 Kocham Talki !!! Idiotyczna kanapa Pamiętam doskonale, że nasza kanapa przestała się nam podobać jakiś tydzień temu. - Wiesz, ona mogłaby być bardziej żółta - wyznała mi najlepsza z żon. - Mhm - powiedziałem i przyjrzałem się kanapie - Ale ona w ogóle nie jest zielona - zauważyłem. - No właśnie - pokiwała głową najlepsza z żon. - No właśnie. Wtorek - Właściwie, co nam się spodobało w tej kanapie? - zastanawialiśmy się, siedząc na podłodze. - Chyba kształt. - Nie - zaprzeczyła najlepsza z żon. - Kształt nie podobał się od razu. Chyba podobał się nam wzór na obiciu. - Te kwiatki? - wytrzeszczyłem oczy. - W życiu nie widziałem bardziej kretyńskich kwiatków. - To już prędzej nóżki. Tak, nóżki ujdą. - Nóżki są beznadziejne - zawyrokowała najlepsza z żon. Środa Tak się jakoś utarło, że zaraz po powrocie do domu siadamy na dywanie i krytykujemy kanapę. Za nic nie możemy pojąć, w jaki sposób udało się nam kupić coś tak szkaradnego. Byliśmy dopiero co w salonie z kanapami i widzieliśmy co najmniej dziesięć kanap, które wyglądały bardzo porządnie, a kilka było wręcz prześlicznych. A więc dlaczego u nas stoi takie szkaradzieństwo? - Wiesz, może jeszcze popatrzymy, sprawdzimy w sklepach i kupimy nową? - zapytałem. - Wykluczone - oburzyła się najlepsza z żon. - To przecież nowa kanapa, nie ma nawet roku. Nie będziemy co roku wydawać pieniędzy na nową kanapę. A kiedy moglibyśmy pójść? Może jutro? Czwartek Nie poszliśmy, bo w międzyczasie przestały się nam podobać płytki w łazience. Całkiem niezależnie nabraliśmy wrażenia, że mamy najbrzydszą łazienkę na świecie, a przynajmniej w Warszawie. - Popatrz tylko na ten kolor - dramatyzowała najlepsza z żon. - Taki jest, no taki - sraczkowaty. Popatrzyłem i przyznałem rację. Jakim cudem jeszcze tak niedawno mogło nam się wydawać, że nabywamy płytki w kolorze dżungli. - To straszne, straszne - jęczała najlepsza z żon. - Ja po prostu nie mogę wejść do własnej łazienki. Ten kolor, rozumiesz. On mnie atakuje zaraz po wejściu. Tak, on jest taki agresywny. Zajrzałem do łazienki i nie miałem wątpliwości. Nikt o zdrowych zmysłach nie wytrzymałby w tej łazience ani minuty. Co mamy zrobić? A może jutro nam przejdzie? Piątek Nie przeszło. Jest gorzej niż było. Dziś przestała się nam podobać szafa, z której byliśmy bardzo dumni. To niewiarygodne, jak brzydkie szafy ludzie gotowi są wstawić sobie do domu. Tym bardziej niewiarygodne, że tymi ludźmi jesteśmy my. Zapytałem sam siebie, czy jestem gotów mieszkać z ta szafą do końca swoich dni. Odpowiedź brzmiała: nie. - Ta szafa tłumi moją kreatywność - tłumaczyłem najlepszej z żon. - Kiedy tylko na nią zerknę, wszystkiego mi się odechciewa. Okazało się, że najlepszej z żon też się odechciewa. W związku z tym nie napisaliśmy tekstu, tylko poszliśmy do kina. Niestety, kiedy wróciliśmy szafa nadal stała. Sobota Najlepsza z żon wpadła na znakomity pomysł. - Pani Roszko ma taki zmysł estetyczny. Może przejdziemy się razem po sklepach? Na pewno nam coś doradzi. Umówiłem się w salonie meblowym. Coś mi zaświtało w głowie, chyba to było przeczucie, ale je zignorowałem. Zobaczyliśmy dwie wspaniałe kanapy, pani Roszko była jednak bardzo sceptyczna. - Nie można łączyć kolorów w ten sposób oświadczyła. - Jeśli chcecie mieć coś naprawdę w dobrym guście, powinniście wziąć ten model w liście. Kanapa w liście nie przypadła nam specjalnie do gustu, ale pani Roszko wytłumaczyła, że utrzymamy się w najnowszych trendach. - Być może ta, która wam się teraz spodobała, robi tu większe wrażenie, być może jest nawet wygodniejsza. To oznacza tylko, że nie powinniście się na nią decydować. Znudzi was po tygodniu. To nas przekonało. W końcu nie chcieliśmy mieć kanapy, która się znudzi. Po szafę mamy się wybrać w przyszłym tygodniu. Niedziela Nowa kanapa jest zdecydowanie niewygodna, ale i tak jesteśmy zachwyceni. - Może kolor mógłby być inny, taki nie bardzo krwiście zielony, ale choćby żółty, ale poza tym jest super - powiedziała najlepsza z żon. - Taka oryginalna. - No i mogłaby być trochę dłuższa i nie mieć metalowych poręczy, bo się uderzam w głowę, ale tak poza tym jest super - podsumowałem. Wieczorem zadzwoniłem do Kazika pochwalić się nabytkiem. Powiedział mi dziwną rzecz, że rok temu kupowaliśmy kanapę, szafę i płytki z panią Roszko. Całkiem o tym zapomniałem. - Nie wcisnęła wam chyba znowu jakiegoś paskudztwa? - pożegnał mnie Kazik Wróciłem do salonu i jeszcze raz obejrzałem nową kanapę. Hmm, ta metalowa poręcz i dziwaczny kolor jednak razi. Poniedziałek W życiu nie widziałem bardziej idiotycznej kanapy. Najlepsza z żon uważa tak samo. Monika Piątkowska i Leszek K. Talko oryginał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.11.2003 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2003 To już mogę nie kupować GW w piątki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.11.2003 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2003 To już mogę nie kupować GW w piątki? to byłam ja - jarząbkowa Luśka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 03.11.2003 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2003 Oj, nie !!! bo mnie Łuczywo zlinczuje za spadek obrotów !!! A poważnie - nie wszystkie Talki są tak debeściarskie, nie ???? Ale czytam wszystkie A piątkowa GW jest super - dodatków co niemiara, no i Telewizyjna... i krzyżówki, i Co jest grane... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mamona Lisa 04.11.2003 07:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2003 A Komiksowo?!? Nie ma weekendu bez przygód Tymka i Mistrza (choć ostatnio taaak się skomercjalizowali...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek 3 04.11.2003 13:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2003 Raz jeden głupi pisał list. Pyta go drugi głupi:- Do kogo ten list?- Do mnie.- A co tam piszesz?- Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymałem. W szpitalu psychiatrycznym lekarze sprawdzają, który z pacjentów jest już zdrowy. Każą wszystkim skakać do pustego basenu. Wszyscy skoczyli, tylko jeden stoi na brzegu.- A ty? Dlaczego nie skaczesz? - pyta jeden z lekarzy.- Nie umiem pływać. Chciałby pan, żebym się utopił? Po północy jeden z lokatorów dobija się do drzwi sąsiada:- Panie przestań pan wreszcie grac na tej cholernej trąbce bo zwariuje!- Za późno. Przestałem grac pól godziny temu. W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy łóżku nowego pacjenta i pyta:- Jak się nazywacie?- Jak to, nie wie pan? Jestem Napoleon Bonaparte.- Tak? A kto panu to powiedział?- Pan Bóg.Na to odzywa się glos z sąsiedniego łóżka:- On kłamie. Nic mu takiego nie mówiłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 04.11.2003 17:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2003 Na Wielkim Plenum Chińczycy nie mieli nic do roboty, i naradzali się, co zrobić, żeby nie było nudno. Padały postulaty z sali: - Może zbudujemy tamę ? - Eee tam, mamy już Wielką Tamę.... - To może jakiś mur ? - Eeee tam , mamy już Wielki Mur... - To może napadniemy Związek Radziecki ? Zaległa cisza, po czym podniósł się aplauz: - Tak! Napadnijmy !!!! - Tak ! Dobry pomysł !!! We wrzawie padło pytanie z sali: - A co będziemy robić po południu ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek 3 05.11.2003 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2003 Idzie trzech wariatów po torach kolejowych- O jakie te schody płaskie- O jaka ta poręcz niska- Nie przejmujcie się, winda już jedzie! W środku nocy zdenerwowany mężczyzna dobija się do drzwi portierni szpitala psychiatrycznego:- Proszę mnie wpuścić, oszalałem, potrzebuję natychmiastowej pomocy lekarskiej!- Co?! Teraz?! W środku nocy?! - denerwuje się zaspany portier - Pan chyba zwariował! O północy dzwoni wariat do wariata:- Czy to numer 555 555?- Nie, to numer 55 55 55.- A, to przepraszam, że Pana obudziłem.- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił... Dwóch wariatów uciekło w nocy z wariatkowa i dochodzą do rzeki bez mostu...- Co tu zrobić? - mówi jeden.- Wiem! Ja zapale latarkę tak żeby światło było nad woda. Wtedy ty przejdziesz po świetle na druga stronę... - Eeeeeeee tam, ale ty jesteś pierdolnięty!... Ty zgasisz latarkę a ja spadnę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.