marchall 28.12.2003 23:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2003 Bóg zesłał na ziemię Dziewicę Orleańską1 dnia dziewica dzwoni do Boga i mówi:- Tu Dziewica Orleańska nauczyłam się palić.2 dnia:-Tu Dziewica Orleańska nauczyłam się pić.3 dnia:- Tu Orleańska... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 29.12.2003 04:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2003 Kocham Talki !!! Sen nocy wigilijnej 24-12-2003 Nie znoszę przedświątecznego zamieszania. To czas kiedy wszyscy przestają mówić ludzkim głosem i zachowują się jak drapieżniki. Co do mnie biorę sobie wolne. Środa - Roszkowi damy krawat, a pani Roszko wazonik - stwierdziła żona, którą on uważa za najlepszą. Rok temu dali mu krawat i jej wazonik. I dwa lata temu też. Mogli by być na tyle spostrzegawczy, żeby zauważyć, że pan Roszko nigdy nie nosi krawatów od nich, w wielkie czerwone renifery na zielonym tle. Ciekawe, co pani Roszko robi z tymi wszystkimi wazonikami. No cóż, pewnie to samo, co Talko z kubeczkami od Edzia. Leżą sobie na pawlaczu. Czwartek Ludzie są dziwni. Talko od rana warczy. Znowu biegali za prezentami. Ciekawe czy w przedświątecznym szale tacy Roszkowie mówią o Talkach to samo, co Talkowie o Roszkach. Talko mawia: - Po co ja właściwie przyjaźnie się z tym Roszkiem i latam za prezentami dla niego. Po to, żeby usłyszeć tych kilka marnych dowcipów, które i tak opowiedziałby mi Kazik? - Dla Kazików też jeszcze niczego nie mamy - powiedziała najlepsza z żon. - I po co przyjaźnię się z tym Kazikiem, latam za prezentami dla niego? - obruszył się Talko. Przecież te dowcipy i tak usłyszę od Roszka. Piątek Dziś wyszli na cały dzień. Powiedzieli, że to ostatnia szansa. Zanim wyszli całą noc nie spali i zastanawiali się, co kupić Kazikom. Wiadomo co. Przecież co roku kupują im śmieszny gadżet erotyczny. Zrywają boki ze śmiechu, kiedy pomyślą o minie Kazików jak odpakują prezent. W ogóle to jestem zła na Kazika odkąd mnie przydeptał. Ale jednak mi ich szkoda. Talkowie będą się zaśmiewać całe dnie. A Kazikowi wydłuży się mina. Naprawdę mogli by już sobie dać spokój z tym poczuciem humoru. Ciekawe, że w felietonach są zawsze jacyś bardziej wyrafinowani niż w domu. Ludzie często ich pytają jak to jest być takimi fajnymi ludźmi z taką fajną grupą przyjaciół. Ha, ha. Wczoraj Talko gdy siedział na balkonie mruczał: - Po co mi żona, po co ja latam za prezentami dla niej? Ona nawet mi nie opowie żadnego dowcipu. Tak, tak, ale takie rzeczy nie nadają się dla publiczności. Sobota A nie mówiłam? - Wyobraź sobie co kupiliśmy Kazikom - chichał się Talko. Biedny Kazik. Nie mam pojęcia co jest w tej paczce, ale mam najgorsze przeczucia. Prezenty chyba nie powinny być opakowane w różowy papier w deseń w malutkie nagie kobietki w czerwonych czapeczkach. Swoją drogą ciekawe, czy Kazik odważy się kiedyś powiedzieć, że wolałby coś zwykłego, a nie z sex shopu. No, ale z drugiej strony trzeba przyznać, że Talkowie też nie mają łatwo. Co roku dostają od narzeczonej Kazika obrazy, które sama im maluje. Przedstawiają dwoje ludzi nieco podobnych do Talków, ale okropnie brzydkich. Niedziela Dziś chyba mają depresję. Policzyli prezenty i chyba im wyszło, że brakuje. No tak, nie maja niczego dla Edzia, a poza tym nie mają pojęcia czy kupować coś Edziowi. - W zeszłym roku Edzio nic nam nie dał, a my mu daliśmy imbryk do herbaty. No więc, jak w tym roku też nam nic nie da, a my mu damy, to będzie jakoś głupio. - zastanawiał się Talko. - Ale jak nam da, a my mu nie, to też będzie głupio - zasępiła się Talkowa. - Po co ja przyjaźnię się z tym Edziem, latam za prezentami dla niego - zaczął Talko. - Chyba tylko po to, żeby znów pomyśleć ciepło o Roszku. Jaki jest to jest, ale przynajmniej wiadomo, że coś przyniesie pod choinkę. Wtorek Wykończyli się. Leżą na kanapach i jęczą. - Nie wyrobimy się - jęczy Talkowa. - Nie mamy jeszcze prezentów dla rodziny. No i mamy jeszcze zrobić uszka. - Olać uszka - decyduje Talko. - Kupimy i powiemy że sami zrobiliśmy. Nikt się nie pozna. I w ogóle po co człowiekowi rodzina, jeśli będzie mieć pretensje o uszka. Po co ja mam latać robić uszka. Co innego Edzio. Edzio przynajmniej zje u siebie. Lubię Edzia wiesz? Środa Wychodzą na Wigilię. - No koty, zachowujcie się dobrze. - woła Talko - Mam dla was niespodziankę. Chodźcie tutaj. Mikołaj przyniósł wam waszą ulubioną i, kochane, drogą puszkę pod choinkę. To najdroższa puszka na ziemi. No macie, kochane stworzenia. Idziemy jeść. Ja tam nie lubię tej puszki, Ptiszon i Kropka też jej nie lubią, ale jem, żeby zrobić im przyjemność. Jak wyjdą obgryziemy trochę kwiatków. - I po co ja mam koty - mówi Talko. - Po co tak się o nie staram. Właśnie po to, żeby sobie raz w roku popatrzeć, jak się cieszą z niespodzianki. To jedyne wdzięczne istoty na tym świecie. Wiem, że mogłam lepiej trafić. Czasami sobie myślę: Po co mi ten Talko? Dlaczego latam za nim, i podlizuję się haniebnie, mruczę mu do ucha i siadam na kolanach. Czy tylko po to, żeby mi dał te durną puszkę. Dobra, nie jestem filozofem. Leszek K. Talko i Monika Piątkowska :D:D oryginał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 29.12.2003 04:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2003 Kocham Talki !!! Oddam dziecko przed sylwestrem 27-12-2002 Monika Piątkowska i Leszek Talko proponują jedyną, autorską, przedsylwestrową grę planszową. Zagraj! Może gra Talków sprawi, że rozwiążesz dręczący cię dylemat: co, do diabła, zrobić z dziećmi w sylwestrową noc?! - "plansza" u nas w numerze (196) 1. Trudny początek: masz siebie, męża, małe dzieci i suknię balową z ubiegłego roku, w którą się jeszcze mieścisz. Wiadomość o tym, że w Polsce dramatycznie spadła liczba urodzeń, dopadła cię dopiero w listopadzie, gdy sama miałaś już swoje pociechy, maleństwa, bombelki, niuniusie, aniołki, amorki, które chętnie i pod każdą nazwą upchnęłabyś gdziekolwiek, żeby pójść na sylwestra i zabawić się szampańsko. Co robisz? a) Mówisz mężowi, że jesteś kobietą i chcesz pójść na sylwestra, niech coś poradzi. (skok na pole 3.) b) Wpisujesz w kalendarzu flamastrem wielkie słowo "sylwester", dodając obok maczkiem, że nie chodzi o pana Sylwestra B. z firmy czyszczącej dywany. (skok na pole 5.) c) Tyle załatwiania. Decydujesz, że już lepiej zostać w domu i po raz kolejny zobaczyć "Bodyguarda" w telewizji. Na pewno powtórzą! 2. Widziałaś w Programie II TVP, że rodzina Mostowiaków z "M jak miłość" trzyma się dzielnie razem, a w Programie I, że Lubiczom w "Klanie" zawsze zdarzają się uczynni sąsiedzi. Nie jesteś jednak durna. Z sąsiadem toczysz boje o jego wieczne remonty (budzi twoje aniołki), a rodzinie ani w głowie proponować pomoc. Za to znajomi proponują sylwester rodzinny. Wyjedziecie razem do niedogrzanej chałupy na Mazurach. Podczas gdy wydelegowany rodzic będzie czytał bajeczki zasypiającym na górze dzieciom, reszta szampańsko się zabawi przy ściszonym magnetofonie i w grubych swetrach. a) Świetny pomysł: "Wydeleguję męża, a sama sobie potańczę". (pole 7.) b) Myślisz: "W grubym swetrze będę wyglądała za grubo". Oczywiście, że będziesz wyglądała grubo. (pole 5.) 3. Pole pułapka. Enya Klugkopf z Instytutu Socjologii przy Uniwersytecie w Heidelbergu twierdzi, że mężczyźni chcą mieć wszystko i małym kosztem. Fakt, że chcesz wyjść na sylwestra, bardzo cieszy twojego mężczyznę, podobnie jak wasze amorki. Ta radość mu wystarcza - ty zajmij się resztą, coś zorganizuj i daj mu znać, kiedy coś wymyślisz, tylko nie w czasie jego ulubionego serialu "Kasia i Tomek". Wrócisz na to pole, zawsze ilekroć pomyślisz, że on cokolwiek zrobi. Więc co? a) Możesz obejrzeć z nim "Kasię i Tomka". (wracasz na pole 2.) b) Możesz nie oglądać "Kasi i Tomka". (pauzujesz, dopóki nie zrozumiesz, że sama musisz coś wymyślić) 4. Gdybyś mieszkała w Stanach, wynajęłabyś którąś z okolicznych nastolatek. Większość z nich z pewnością ma już minifirmy zajmujące się babysitterką. Niejaka Lucy - 14-latka z Bostonu - oferuje, że zajmie się nawet sześciorgiem maleństw po sto dolarów od łebka (wliczona kolacja). Amerykańscy rodzice generalnie uznają, że stawka nie jest wygórowana. a) Mieszkasz w Stanach i dzwonisz do Lucy. (przechodzisz od razu na pole 15.) b) Nie mieszkasz w Stanach. Dzwonisz po rodzimych agencjach opiekunek. (skaczesz na pole 6.) 5. A może samopomoc rodzinna? W Wielkiej Brytanii to działa! Familiesonline.co.uk za jedyne 14.95 funta rocznie kontaktują potrzebujących i oferujących. Walutą są tokeny. Czyli jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. Przyjmiesz u siebie maluchy jakiejś rodziny z sąsiedztwa, za każdy kwadrans niańczenia dostajesz tokena. Nazbierałaś sporo tokenów? To wydaj je na upchnięcie swoich maluchów u jakiejś rodziny. a) No tak, nie pomyślałaś, że tokeny noworoczne liczą się inaczej. Pewnie, że każdy by chciał zarobić tokeny w listopadzie i wydać 31 grudnia, ale nie da się. (wracasz na pole 4.) b) Zostajesz w domu z gromadką maluchów z sąsiedztwa. Zdobywasz niesamowitą liczbę tokenów sylwestrowych. To dobra wiadomość. Zła to ta, że idziesz na pole numer 1 i zostajesz tam do końca gry. Niestety, w tym roku nigdzie nie wyjdziesz. Ale szykuj się za rok. 6. Nocna opiekunka! Nie jesteś jedyna. Pani w agencji w Warszawie mówi wprost - za mniej niż 200 zł za noc to się nie uda, a i decydować trzeba od razu, bo takich jak ty jest bardzo dużo. W USA za noc sylwestrową 2000/2001 rodzice płacili opiekunkom i po tysiąc dolarów, i to tylko do ósmej rano. Na dodatek opiekunki brały po sześcioro dzieci naraz, więc usługa nie była komfortowa. Robisz rachunek: nawet jeśli nie kupisz sukienki, mężowi szałowej koszuli, ale opłacisz dwuosobową noc w lokalu, to i tak stajesz przed wyborem: albo opiekunka, albo twoje szpilki na sylwestra. "Skąpca" Moliera przerabiałaś w podstawówce i doskonale pamiętasz główny wątek. Więc: a) Wybierasz opcję "inne". (pole 9.) b) Oglądasz kolejny odcinek "Klanu". Czy ktoś powiedział "babcia"? (pole 10.) 7. Inne w tym świecie to zawsze jest internet. Najpierw na portalu "Gazety" czytasz o tym, co widzowie sądzą o Kubie Wojewódzkim, potem fascynuje cię wątek: "Zdrada psychiczna w małżeństwie" i całe noce wykłócasz się z internautami płci męskiej, że owszem, coś takiego istnieje, a wreszcie po dwóch tygodniach przypomina ci się, po co w ogóle zaglądasz do komputera. Trafiasz wreszcie na stronę http://www.zlotarybka.pl, gdzie każdy może wpisać swoje marzenie. Wpisujesz: "Chciałabym pójść na sylwestra i dobrze się wybawić". a) Nic się nie dzieje poza tym, że znajdujesz marzenie jakiegoś człowieka, który chciałby, żeby jego sąsiadka wariatka nie wierciła mu dziury w brzuchu za to, że on robi remont, i coś ci to przypomina. (wracasz na pole 2.) b) Złota rybka przynosi ci całkiem nowe szpilki. To opcja mało prawdopodobna, ale idziesz na pole 15. 8. Mąż dzwoni do mamy. Zanim zdąży cokolwiek powiedzieć, mama pyta, czy nie popilnowalibyście w sylwestra samochodów na parkingu społecznym. Akurat wypadł im dyżur, a idą na bal. a) Mąż wrzeszczy do słuchawki: "Co? Niech mama głośniej mówi, nic nie słyszę, bzzzzz, jakieś zakłócenia mamy, bzzzz, no to pa". b) Pyta się, czy mama by jednak nie popilnowała maluchów, skoro tata i tak idzie w sylwestra na parking. Mama krzyczy: "Co mówisz, synuś? Głośniej, bzzzz, nic nie słyszę, jakieś zakłócenia na linii. Bzzzz. To kończę. Pa". 9. Wszystkie sposoby zawiodły. Opiekunek zabrakło, babcia nie ma czasu, sylwester zbliża się wielkimi krokami. Coś dla desperatów na własną odpowiedzialność. X10, czyli zestaw kamer i mikrofonów do zainstalowania w domu. Usypiasz maluszka i cicho się wymykasz. X10 przesyła ci obraz i dźwięk. Pięknie, pięknie, ale musisz mieć w pobliżu telewizor albo komputer, żeby pooglądać sobie śpiące pociechy. a) Przeskakujesz dwa pola do przodu, jeśli się zdecydujesz. Brawa za motywację. Minus za zostawienie dzieci samych. b) Uważasz, że jeśli masz spędzić sylwestra przed telewizorem, to już lepiej zostać w domu i obejrzeć po raz kolejny, jak Kevin Costner zakochuje się w Whitney Houston w "Bodyguardzie". 10. Babcia to wynalazek nasz, polski. Japońskim babciom ani w głowie opieka nad wnukami. Wolą przemierzać świat z aparatem cyfrowym w dłoni. Ale czy pamiętasz, że Polacy z łatwością przejmują obce wzorce zachowań? Słyszałaś wprawdzie, że w Krakowie mieszka pewna babcia ideał, ale nie nazywa się tak jak ty, a ty nie masz na imię tak jak jej córka - Iwonka. Babcia ideał zajmie się dzieckiem od świtu do nocy i to jeszcze pospołu z dziadkiem. Tymczasem ty w połowie lat siedemdziesiątych czytałaś apele "Kobiety i Życia", by polskie babcie nie podporządkowywały swego życia wnuczętom, tylko własnym babcinym pasjom, i twierdziłaś, że to złote słowa. Teraz się tego wstydzisz, ale niestety, twoja mama przyzwyczaiła się do pasji i zamierza całą noc ciąć z dziadkiem w kanastę. Bez wnuków. I co? a) Mówisz mężowi: "A może zadzwonisz do twojej mamy?". (pole 8.) b) Przypomina ci się Scarlett O'Hara i jej słynne powiedzenie: "Pomyślę o tym jutro". (pole 9.) c) Stare szpilki jeszcze ujdą, zwłaszcza że sukienka ma duży dekolt. W takiej sytuacji myślisz: "Kto będzie patrzył na moje szpilki?". (pole 13.) 11. "Ubiegłoroczne badania firmy IQS and Quant Group dowodzą, że 51 proc. Polaków planowało spędzić sylwestra w domu" - czytasz mężowi. Po roku czytasz mu to samo. To pole pauzy, pułapka na tych, którzy tracą wiarę, że jeszcze potańczą w sylwestra. Po raz enty oglądasz powtarzanego na wszystkich kanałach "Bodyguarda", aż wreszcie twoje 18-letnie dzieci wyrzucają cię z domu do kina, bo same urządzają sylwestra. Co możesz zrobić? a) Idziecie z mężem do kina na przegląd starych filmów z Kevinem Costnerem. Jest "Bodyguard"! b) Spacerujecie po mieście. "Dziś pewnie jest 'Bodyguard'?" - mówi twój mąż. 12. Przypadkiem oglądasz film o babysitterce, która wplatała się w szereg dziwnych przygód i zamiast pilnować dzieci zabrała je do innego miasta, gdzie wszyscy razem uciekali przed gangsterami, kradli w sklepie i spali na ulicy. To komedia i nawet się zaśmiałaś, dopóki nie pomyślałaś, że to mogły być twoje dzieci. a) "O nie, żadnych opiekunek - myślisz. - Poczekam, aż dzieciaki skończą 18 lat, i wtedy pójdę na bal". b) Raz kozie śmierć - decydujesz. Ale kandydatów na babysitterów bardzo uważnie lustrujesz. Licho wie, na kogo się trafi (idziesz na pole 14.) 13. Znajdujesz niesamowitą ofertę. Hotel Gleneagles w Szkocji urządza sylwestra marzeń. Gleneagles znany jest jako najbardziej przyjazny dzieciom hotel na świecie. Maluch może liczyć nie tylko na to, że się nim zajmą. Może pojeździć elektrycznym mini-land roverem, dosiąść konika Pony albo w specjalnej kuchni dla dzieci pod okiem instruktora upiec swoją własną pizzę (z dowolnymi dodatkami, nawet z cukierkami M&M). To zbyt piękne by było prawdziwe? W dodatku wszystko to gratis, w cenie pokoju. Pokój poza sezonem kosztuje prawie 400 funtów (czyli ok. 2,5 tys. zł za dobę). a) Aż boisz się sprawdzić, ile kosztuje sylwester. Zostajesz w miejscu, póki się nie przełamiesz. b) Sprawdzasz i kamień spada ci z serca. I tak wszystko dawno zarezerwowane. 14. W przyrodzie panuje równowaga. Dochodzisz do tego, czytając dwie informacje. Pierwsza: w ubiegłorocznego sylwestra trzysta nowojorskich rodzin zostało na lodzie, bo zabrakło dla nich opiekunek (nawet za trzysta dolarów za noc). Druga: w Ameryce zupełnie spontanicznie rozwija się sieć opiekunek pozaziemskich i do tego bezpłatnych. Z wypiekami na twarzy poznajesz historię pani Turner z San Francisco, do której przyszła właśnie taka zjawa i w nocy ukołysała jej miesięczne dziecko, a pani Turner, wstrzymywana tajemną siłą, nie mogła wstać z łóżka. Pani Smith, kuzynka pani Turner, osobiście tą zjawę widziała. A takich opowieści są setki! a) Myślisz: "Wspaniale! Zjawy są bezpłatne!". b) Ale z drugiej strony... Czy można polegać na kimś, kto jest z ektoplazmy? 15. Wygrałaś! Nie możesz w to uwierzyć. Mama w ostatniej chwili zadzwoniła z wiadomością, że jednak zajmie się maluchami. a) Wypadasz z domu. Nawet się nie malujesz, żeby nie zdążyła zmienić zdania, i pędzisz na najbliższy bal do znajomych, po prostu - byle dalej. b) Jesteś tak wykończona tygodniami prób zdobycia opiekunki, o zakupie kreacji nie wspominając, że już nic ci się nie chce. Zostajesz w domu i oglądasz "Bodyguarda". Ależ przystojny ten Kevin Costner. Monika Piątkowska, Leszek Talko oryginał :D:D:D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 29.12.2003 06:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2003 Młode małżeństwo planowało wybrać się na letnie wczasy nad morze. Postanowili, że najpierw pojedzie on, aby wybrać hotel i rozejrzeć się, co warto odwiedzić, po czym miał przekazać wiadomość e-maile'm. Zrobił tak, lecz pomylił jedną literę w adresie, przez co wiadomość trafiła do pewnej starszej pani, która właśnie dzień wcześniej pochowała męża. Pani ta, sprawdzając wiadomości, nagle wydała głośny histeryczny krzyk. Domownicy zaalarmowani hałasem pobiegli sprawdzić, co się stało. Zobaczyli staruszkę omdlałą na podłodze. Ktoś odczytał wiadomość z ekranu: "Kochanie, wczoraj dotarłem na miejsce. Wszystko już tu przygotowałem na Twoje przybycie jutro. Twój kochający mąż. PS: Strasznie tu gorąco!" :D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 29.12.2003 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2003 Żona Jankiela budzi się w nocy i trąca go w bok :- Jankielu, niedobrze mi...- Śpij, śpij. Komu dzisiaj dobrze.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 31.12.2003 10:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2003 Do ciezko rannego w wypadku podchodzi ksiadz: - Czy wierzysz w Boga? - Chlopie, ja umieram, a tobie sie na zagadki zbiera?!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mamona Lisa 31.12.2003 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2003 Pewien młody student miał egzamin pisemny. Siedział sobie w ostatnim rzędzie, wiec mógł spokojnie pisać. - Pss...! Masz pierwsze? - usłyszał w pewnej chwili za plecami. - Mam. - To daj. - student przepisał zadanie i podał do tylu po kilku minutach. - Pss...! Masz drugie? - Mam. - To daj. - student przepisał i podał po kolejnych kilku minutach. - Pss...! Masz trzecie? - Mam. - To daj. Po chwili, student słyszy zza pleców cichy, stłumiony głos: - Pss...! Zdał pan, proszę indeks... Redakcja brukowca. Red nacz wzywa reportera na dywanik i opieprza go: - Panie, co jest! Od tygodnia ani jednego morderstwa, gwałtu, nawet jednego samobójstwa! Ludzie przestana nas kupowac! - Szefie, spokojnie, na jutro gwarantuję 3 samobojstwa. Poszedl na miasto. Znalazl Amerykanina, Francuza i Polaka. Zabral ich na wycieczke samochodem za miasto, na wielki, wysoki most. Staneli nad krawedzia. Dziennikarz wzial na strone Amerykanina i mowi mu: - Sluchaj, musze ci cos powiedziec. Firma, w ktorej akcje zainwestowales wszystkie pieniadze, zbankrutowala. Amerykanin skoczyl w przepasc. Dziennikarz bierze Francuza. - Sluchaj, musze ci cos powiedziec. Wlasnie sie dowiedzialem, ze twoja kochanka postanowila wrocic do meza. Francuz skoczyl. Dziennikarz mowi do Polaka: - Sluchaj, tylko ty nie skacz. - Dlaczego? - Bo tu absolutnie nie wolno skakac. Takie sa przepisy. - A mam gdzieś wasze przepisy! Siedzi dziadek z albumem i mowi do wnuczka :chodz Kurt ogladniemy zdjecia. Ogladaja, dziadek mowi: to ciocia Ingrid, a to wuj Helmut. Nagle sprytny wnuczek wyciaga zza okladki ukryte tam stare zdjecie na ktorym Hitler odbiera defilade Wermachtu i pyta : " dziadku a to? jakie ladne! ile ludzi! kto to jest ten pan z wasikiem? " Dziadek rozglądając się nerwowo -"To drogie dziecko byl bardzo ZLY CZLOWIEK, pamietaj, bardzo zly czlowiek." "dziadku a dlaczego ty stoisz przed nim w mundurze i pokazujesz mu wyciagnieta do przodu reke???? " Widzisz synku ja mu mowie; "hola, hola zly czlowieku!" Pozdrawiam, M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mamona Lisa 31.12.2003 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2003 "Gdzie jest Nemo?" - wersja dla dorosłych http://fun.from.hell.pl/2003-12-01/gdzie-jest-nemo.jpg Pozdr, M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 02.01.2004 07:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Poradnik kierowcy dla każdego 1. Pamiętaj, że celem każdego kierowcy jest być pierwszym, cokolwiek to oznacza 2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym swietle, tym mniejsze prawdopodobieństwo, ze ktos cie stuknie z boku. 3. Wlaczenie kierunkowskazu ujawnia wszystkim twoj zamiar wykonania manewru. Prawdziwy kierowca nigdy tego nie zdradza. 4. Nigdy nie wymuszaj pierwszenstwa, ani nie zajezdzaj drogi starszemu samochodowi. Tamten gosc prawdopodobnie nie ma nic do stracenia. 5. Predkosc w km/h widniejaca na znakach drogowych jest jedynie wielkoscia sugerowana dla przecietnych kierowcow. Prawdziwy kierowca dopasowuje predkosc do mozliwosci wlasnego samochodu. 6. Nigdy nie utrzymuj takiego odstepu od poprzedzajacego pojazdu, aby moglo tam wjechac inne auto. 7. Hamowac nalezy w ostatniej chwili i tak mocno, aby bezwzglednie zadzialal ABS, powodujac odprezajacy masaz stopy. W przypadku aut bez ABS'u cwiczymy rozciaganie nogi. 8. Nie faworyzuj mniejszosci. Wpuszczajac przed siebie auto wyjezdzajace z podporzadkowanej uszczesliwiasz jednego, a wkurzasz dziesiatki jadacych za toba. 9. Pamietaj, ze wsrod pieszych, ktorych przepuszczasz na pasach lub wysepce tramwajowej moze byc terrorysta. 10. Zauwaz, ze jezeli zaparkujesz samochod na srodku trawnika, na pewno zaden pies nie zrobi w tym miejscu kupy. 11. Jezeli nie potrafisz prowadzic samochodu jednoczesnie nadajac SMS'a, jedzac hamburgera, pijac cole i zmieniajac cd - nigdy nie zostaniesz sales representative. 12. Blondynka napotkana za kierownica innego pojazdu jest rownowazna 100 czarnym kotom przebiegajacym droga. 13. Wyrzucanie smieci za okno samochodu urozmaica krajobraz oraz nadaje sens istnieniu sluzb porzadkowych. 14. Inteligentna sygnalizacja drogowa nie jest po to aby ulatwic ci zycie, ale po to by pokazac, iz odpowiednie sluzby sa na biezaco z postepem technicznym. 15. Pamietaj, ze zmienne warunki pogodowe nie sa w zadnym wypadku powodem dla zmiany powyzszych regul. Sa one naturalnym czynnikiem wzrostu gospodarczego w biznesie samochodowym oraz medycznym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 02.01.2004 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Mama nauczyla mnie wiele. Od wczesnej mlodosci saczyla we mnie wiedze, jaka sie nie snila filozofom...Nauczyla mnie doceniac dobrze wykonana prace: "Jesli zamierzacie sie pozabijac, zróbcie to na zewnatrz - przed chwila skonczylam sprzatac!"Nauczyla mnie religii: "Lepiej sie módl, zeby na dywanie nie bylo sladu"Nauczyla mnie podrózy w czasie: "Jesli sie nie wyprostujesz, strzele cie tak, ze sie znajdziesz w przyszlym tygodniu!"Nauczyla mnie logiki: "Dlaczego? Bo ja tak powiedzialam!"Nauczyla mnie przewidywania "Tylko zalóz czysta bielizne, na wypadek gdybys mial wypadek"Nauczyla mnie ironii "Smiej sie, a zaraz ci dam powód do placzu!"Nauczyla mnie tajemniczego zjawiska osmozy "Zamknij sie i jedz kolacje!"Nauczyla mnie wiele o wytrzymalosci: "Bedziesz tu siedzial, póki nie zjesz tego szpinaku"Uczyla mnie meteoreologii: "Wyglada, jakby tornado przeszlo przez twój pokój"Nauczyla mnie o zagadnieniach fizyki: "Gdybym krzyczala, ze spada na ciebie meteor, czy bys raczyl mnie wysluchac?"Nauczyla mnie hipokryzji: "Powtarzalam ci milion razy - nie wyolbrzymiaj!"Nauczyla mnie o kregu zycia: "Wydalam cie na ten swiat, to moge i na tamten"Nauczyla mnie modyfikacji zachowan: "Przestan zachowywac sie jak twoj ojciec!"Nauczyla mnie zazdrosci: "Sa miliony dzieci, które maja mniej szczescia i nie maja takich wspanialych rodziców jak ty!" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 04.01.2004 14:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2004 Wiek XX, pomimo wszystkich swoich zdobyczy, pozostawił nas z wielomapytaniami bez odpowiedzi. * Dlaczego słońce przyciemnia skórę, a rozjaśnia włosy?* Dlaczego kobiety nie mogą umalować oczu z zamkniętymi ustami?* Dlaczego nie ma takich tytułów w gazetach "Wróżka wygrała w totka"?* Dlaczego, żeby skończyć pracę w Windowsach trzeba nacisnąć na "Start"?* Dlaczego sok cytrynowy jest robiony z koncentratu, a płyn do mycianaczyń z prawdziwej cytryny?* Dlaczego człowiek, który inwestuje wasze pieniądze, nazywa sięniszczyciel (broker)?* Dlaczego nie ma pokarmu dla kotów ze smakiem myszy?* Dlaczego Noe nie zabił tych 2 komarów?* Po co sterylizowana jest igła przy wykonaniu kary smierci przezzastrzyk?* Dlaczego samoloty nie są robione z tego samego materiału, co czarneskrzynki?* Skoro do teflonu się nic nie przykleja, to jak przyklejono teflon dopatelni?* Dlaczego kamikadze nakładają kaski?* Jaki jest synonim słowa "synonim"?* Skoro Superman jest taki mądry, to dlaczego zakłada majtki na spodnie?* Dlaczego w lodowce jest swiatlo a w zamrazalniku nie?* Kaczor Donald zawsze chodzi bez dolnej częsci garderoby, dlaczego wiecjezeli wychodzi spod prysznica to jest zakryty ręcznikiem?* Dlaczego Amerykanie popijają BigMac'a dietetyczną Colą? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 04.01.2004 14:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2004 List blondynki do syna Kochany synu Piszę do Ciebie tych kilka linijek żebyś wiedział że do Ciebie piszę. Więc jeśli otrzymasz ten list to znaczy, że dobrze do Ciebie dotarł. Jeśli go nie otrzymasz to poinformuj mnie o tym, wyśle go jeszcze raz. Ostatnio ojciec przeczytał w pewnej ankiecie że najwięcej wypadków zdarza sie kilometr od domu, dlatego zdecydowaliśmy się przeprowadzic dalej. Dom jest wspaniały; jest tu pralka, chociaż nie jestem pewna czy jest sprawna. Wczoraj, włożyłam do niej pranie, pociagnełam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło, no ale cóż. Pogoda nie jest tu najgorsza. W tamtym tygodniu padało tylko dwa razy. Pierwszy raz padało 3 dni, drugim razem cztery. Jesli chodzi o tą kurtkę która chciałes, wujek Piotr powiedział że jeśli ci ją wyśle z guzikami, które sa cieżkie, to będzie drogo kosztowało, więc oderwałam guziki i włożyłam je do kieszeni. Ojciec dostał pracę, jest bardzo dumny, ma pod sobą jakieś 500 osób. Kosi trawę na cmentarzu. Twoja siostra Julia,ta która wyszła za swojego męża, wreszcie urodziła, nie znamy jeszcze płci, dlatego ci nie powiem czy jesteś wujkiem czy ciocią. Jeśli to dziewczynka twoja siostra chce nazwać ją po mnie, ale to bedzie dziwne nazywać swoją córke "mama". Nie widzieliśmy za to wujka Izydora, tego który umarł w tamtym roku... Gorzej jest z twoim bratem Jasiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki, musiał iść do domu po drugi komplet żeby nas wyciągnac z auta. Jeśli bedziesz sie widział z Małgosia pozdrów ją ode mnie, jeśli jej nie bedziesz widział nic jej nie mów. Twoja mamusia P.S. Chciałam ci włożyc parę groszy do listu, ale zakleiłam już kopertę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.01.2004 17:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2004 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marchall 04.01.2004 20:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2004 Żona skarży się doktorowi: - Mam wielki problem, doktorze. Za każdym razem, gdy jesteśmy w Łóżku i mąż dochodzi do szczytu, wydaje rozdzierający uszy okrzyk. - Ależ to zupełnie naturalne, droga pani odpowiedział lekarz - ja w tym nie widzę żadnego problemu. - Ale ja widzę - bo to mnie budzi! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marchall 04.01.2004 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2004 Wychodzi TIR-ówka z samochodu i na pożegnanie mówi do kierowcy: ...BĄDŹ ZDRÓW! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.01.2004 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2004 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 06.01.2004 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2004 Co mówi kobieta: To miejsce to śmietnik! Do roboty,Ty i Ja musimy posprzątać.Twoje rzeczy leżą na podłodze,I jesli nie zrobimy teraz praniaTo szafa bedzie bez ubrań. Co słyszy mezczyzna: Ble ble ble, DO ROBOTY,Ble ble ble ble, TY I JABle ble, NA PODŁODZEBle ble ble, TERAZBle ble ble ble ble BEZ UBRAŃ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 08.01.2004 11:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 http://www.astercity.net/~aniaposz/obrazki/little%20johnny.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 09.01.2004 09:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2004 Kobita budzi sie rano po Sylwestrze, patrzy w lustro i szturcha w bok wymeczonego impreza meza:- Wiesz kochanie... jaka ja juz jestem stara! Twarz mam cala pomarszczona, biust obwisly, oczy sine i podkrazone, faldy na brzuchu, grube nogi i tluste ramiona... Kochanie! Prosze cie, powiedz mi cos milego, zebym sie lepiej poczula w nowym roku...- Eee... no... wzrok masz jak najbardziej w porzadku! - Kiedy potrzebujesz pieniedzy jestes dla mnie bardzo mila - mowi maz do swojej polowicy.- No, ale przeciez ja zawsze jestem dla Ciebie mila...- No wlasnie! Chlopiec pisze do Sw. Mikolaja:- Przyslij mi braciczka!Sw. Mikolaj odpisuje:- Przyslij mi mamusie! - Dlaczego mezczyzni lubia kobiety, ktore nosza skorzane ubrania?- Dlatego, ze maja one ten sam zapach, co nowy samochod.- Jaka jest roznica miedzy mezczyzna a dzieckiem?- Dziecko mozna jeszcze czegos nauczyc. Stoja sobie dwie krowy i pasa sie na polu minowym. Nagle jedna zaczepila morda o mine i SSRRRUUU!!!! Druga sie odwraca, patrzy na te pierwsza i mowi:- Ty sie smiejesz, a ja sie naprawde wystraszylam... Trzech mezczyzn przechwala sie tuszami swoich zon. Pierwszy mowi:- Mam taka gruba zone, ze musialem auto zmienic na wieksze bo nie miescila sie na przednim siedzeniu.Drugi:- To jeszcze nic. Ja musialem kupic pick-up'a, bo w ogole nie miescila sie w srodku.Trzeci:- A ja nie mam zony.- Jak to?- A, pojechalismy zeszlego roku na wakacje nad morze, opalalismy sie na plazy, kiedy to podbiegli faceci z Greenpeace'u i zepchneli ja do wody. Do pracy przyjmuja nowego pracownika.- Jak dlugo byl pan w poprzednim zakladzie?- Trzy lata.- Opuscil go pan wskutek wypowiedzenia?- Nie, dzieki amnestii! Idzie ksiadz polna droga, przechodzi obok takiego skromnego gospodarstwa. Patrzy a tam chlop cos z desek kleci. Ksiadz zagaduje:- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymze tak ciezko pracujesz?- A ku*wa, kibel nowy stawiam, bo sie stary rozje*al.- O, moj drogi! A nie moglbys tego tak troche owinac w bawelne?- Co mam owijac w bawelne? Dechami opie*dole naokolo i c*uj! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 13.01.2004 07:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2004 DYPLOMATA - to taki człowiek, który powie Ci spi....alaj w taki sposób, że poczujesz podniecenie ze wzgledu na zbliżającą się wyprawę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.