Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


kgadzina

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te sprawy.

Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:

- Te, krowa, co robisz?

- Aaaa, widzisz bóbr jaram i jest OK.

- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...

- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!

Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:

- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK.

Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:

- Te bóbr, co robisz?

- Aaaa, widzisz hipciu, fazuje sobie trochę...

- Daj trochę stuffu, ja też chce...

- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.

Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a Krowa wywaliła gały i krzyczy:

- Bóbr k...., WYPUŚĆ POWIETRZE!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnemu panu ni z tego ni z owego zaczął wyłączać się komputer. Przez kilka dni, zawsze o tej samej porze, w samym środku wytężonej pracy. Zadzwonił po informatyka, który przyszedł "od razu", czyli na drugi dzień, postukał chwilę z tajemniczym uśmiechem w klawiaturę, po czym obwieścił:

- Załatwione!

- A w czym tkwił problem?

- Nie wiem. Ale przestawiłem ci godzinę i teraz będzie resetować się dopiero po pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg.

Żona pyta:

- Co ci Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj?!

A on:

- Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego.

- No i co z tego ?!

- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie

brawa,że musieliśmy bisować potem 7 razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EWUSIA - mimo żem facet to uśmiałem sie przednie przy Twoim zestawie.

 

W parku, na ławce siedzi dwóch facetów. Nie odzywają się do siebie tylko rozglądaja dookoła. Tu gruchają gołąbki, tam się kotłują wiewiórki, na ławce obok chłopac całuje się z dziewczyną. W końcu jeden z nich nie wytrzymuje i mówi do drugiego: patrz Pan co za wredny swiat, każdy kogoś ma tylko my żonaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D :D

 

Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowce:

- Synku chcesz orzeszka?

-Poprosze.

Na drugi dzien to samo ,kierowca mowi do babci:

-Niech pani tez zje.

-Chlopcze ja juz nie mam zebow.

Trzeci dzien i znowu :

-Synku chcesz orzeszka?

Kierowca zaciekawiony pyta:

-Babciu ,a skad masz takie dobre orzeszki?

-Z Toffifee..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DOMOWA HODOWLA MĘżCZYZN

 

Pierwszy dzień w domu

 

Nowy mężczyzna w domu to radość dla kobiety, ale i nowe obowiązki. Nie można zapominać o tym, że często nie znamy rodowodu, ani nawet poprzedniej właścicielki naszego nowego pupila. Nie wiemy, jak był traktowany i jakie ma nawyki. Na wszelki wypadek nie należy wykonywać zbyt gwałtownych ruchów, lepiej też unikać podnoszenia głosu, bo może się skulić, schować za szafę i trzeba będzie wyjąć odkurzacz, żeby go wypłoszyć. Dlatego już od progu przemawiamy do niego łagodnym, acz stanowczym głosem.

 

Układamy na kanapie, głaszczemy po głowie (ostrożnie, bo może nieprzyzwyczajony) i pozwalamy mu zatrzymać paletko, by czuł zapach z poprzedniego domu.

Pierwsza noc jest zazwyczaj najtrudniejsza, ponieważ może skamleć i piszczeć, ale musimy wykazać się konsekwencją i nie brać go od razu do swojego łóżka, żeby się nie przyzwyczaił.

 

Złe nawyki

 

Już po kilku dniach pobytu nowego mężczyzny w domu orientujemy się

pobieżnie, jakie ma nawyki. Najczęściej przywiązuje się do miejsca, na

którym spędził pierwszą noc, czyli kanapy i tam zalega w pozycji

horyzontalnej, często z pilotem od telewizora w dłoni. Czasem z gazetą,

sporadycznie z książką. Ponieważ mało mówi, mogłoby się wydawać, że myśli, ale najczęściej okazuje się, że to tylko złudzenie. Gdy czuje głód,

opuszcza legowisko i buszuje po kuchni. Wtedy najlepiej być w domu i

szybko zrobić mu coś do jedzenia. W przeciwnym razie w kuchni zastaniemy wypiętrzone grzbiety brudnych naczyń, pod stopami lepkie substancje, a wszystko posypane zgrzytającym cukrem i okruszkami chleba. W lodówce natomiast puste kartony po mleku. W żadnym wypadku nie wolno wtedy bić mężczyzny. Bo ucieknie.

 

Karmienie

 

Karmienie mężczyzny zwykle nie jest zbyt skomplikowane i nawet średnio zdolna kulinarnie kobieta udźwignie ten ciężar, w niektórych przypadkach również i związane z tym koszty. Nie należy się też stresować opinią mężczyzny na temat smaku podawanych dań, bo i tak żadna z nas nie potrafi gotować tak, jak jego mamusia. Podajemy zatem cokolwiek, byle było ciepłe, ponieważ on i tak nie oderwie oczu od gazety lub telewizora. Podobno znane są przypadki, że udało się nauczyć mężczyznę, żeby kanapki jadł nad talerzem i nie w łóżku oraz nie podjadał z rondla, ani też nie gryzł całego pęta kiełbasy jak barbarzyńca, ale informacje te nie zostały potwierdzone naukowo. Jedno jest pewne - mężczyzna lubi dostawać jeść regularnie i szybciej się wtedy oswaja.

 

Pielęgnacja - ubieranie

 

Pielęgnacja mężczyzny wymaga wielu starań i nieustannego nadzoru. Nikt, kto jeszcze nie hodował w domu mężczyzny, nie zdaje sobie sprawy, jaki obowiązek bierze na swoje barki zarówno w dni robocze jak i w święta.

Pierwszorzędną sprawą jest skompletowanie nowej garderoby. W przeciwnym wypadku mężczyzna nie porzuci rozciągniętego podkoszulka i wypchanego na kolanach dresu. No chyba, że się na nim rozpadną ze starości. Potem już tylko trzeba podsuwać mu rano gotowy zestaw do ubrania, prać, czyścić, prasować, przyszywać guziki, zestawiać kolory i chwalić, że świetnie wygląda. I bywa, że jedynym znakiem uznania za pielęgnację mężczyzny jest odcisk obcej szminki na jego kołnierzyku.

 

 

Pielęgnacja - higiena

 

Są mężczyźni, którzy boją się wody jak ognia, ale takich na szczęście można wyczuć na odległość. Pozostali uwielbiają się chlapać w łazience

godzinami. Co za tym idzie, musisz zaakceptować (bo jeszcze nikt nie wymyślił na to sposobu) permanentnie podniesioną deskę, brudną wannę, zachlapania w promieniu 5 metrów, nie zakręconą pastę, wodę w mydelniczce i zdeptany na podłodze, twój osobisty biały ręczniczek. W skrajnych przypadkach, dzięki wieloletnim wysiłkom, można przyuczyć mężczyznę do obcinania paznokci u nóg. Co prawda zrobi to na podłogę, ale twoje lydki po spędzonej wspólnie nocy nie będą wyglądały jak po walce z bengalskim tygrysem.

 

 

Pielęgnacja - kosmetyki

 

Zazwyczaj mężczyźni niechętnie używają kosmetyków, ale piankę do golenia i dezodorant podbierają z twojej półki, a do tego bezczelnie pyskują, że ma za bardzo kwiatowy zapach. Często idą dalej i podłączają się również do szamponu i odżywki, pasty i płynu do płukania ust. To jest irytujące, ale jeszcze nie naganne. Niepokoić się trzeba, kiedy ubywa brokatowego pudru, szminki, a zwłaszcza kiedy zauważasz, że ktoś chodził w twojej koronkowej bieliźnie...

 

Zdrowie

 

W przypadku mężczyzny nawet najlżejsze przeziębienie lub katar mogą być niebezpieczne i brzemienne w skutki. Nie dla niego oczywiście, tylko dla nas. Wystarczy stan podgorączkowy, albo lekkie skaleczenie i mamy w domu rozhisteryzowaną, konającą ofiarę, która wymaga od nas wysoko

wyspecjalizowanej opieki medycznej i psychoterapii, oraz zapewnień, że na pewno nie umrze. Nadludzkim wysiłkiem woli i cierpliwości musimy jakoś przeżyć te erupcje hipochondrii i wyzbyć się jakichkolwiek złudzeń, że gdy my będziemy umierać w malignie na zapalenie płuc, ktoś poda nam szklankę wody. W sytuacji naszej choroby on przyjdzie i zapyta "a co dzisiaj mamy na obiad?".

 

Ruch

 

Oprócz wąskiej grupy fascynatów czynnego wypoczynku, mężczyzna, tak jak kot, potrafi przyjemnie przeżyć życie, nie opuszczając zamkniętych pomieszczeń.

Nie licząc krótkiego dystansu "do" i "z" samochodu. Będzie się wił jak

diabeł pod kropidłem, gdy spróbujemy namówić go na spacer. Gotów jest wtedy nawet wziąć się za jakąś pracę domową i lepiej nie stawać mu w tym na przeszkodzie. Ostatnią deską ratunku, żeby utrzymać jego i siebie w kondycji, jest sprowokowanie aktywności seksualnej. To nam rozwiąże kwestie jogi, aerobiku, gimnastyki artystycznej, hiperwentylacji i drenażu limfatycznego. Sposób domowy - tani i zdrowy.

 

Mnożenie

 

Ukoronowaniem wzorowej hodowli jest uzyskanie zdrowego potomstwa.Tu nie można popełnić częstego błędu czekając, aż mężczyzna sam się rozmnoży, ani też żywić nadziei, że wzbogacenie hodowli o drugiego mężczyznę rozwiąże tę palącą kwestię. Otóż nie rozwiąże, najwyżej się pozagryzają. A zatem pamiętajmy, że w rozmnażaniu mężczyzny musimy mu pomóc i odegrać w tym kluczową rolę. Jedyne, co mężczyzna powinien samodzielnie mnożyć, to środki na wychowanie potomstwa.

 

Kontrola

 

Kiedy nacieszymy się już naszym mczyzn, a on oswoi si z nami i zacznie

ufnie jeść z ręki, możemy zacząć delikatnie wypuszczać go z domu. Najpierw tylko do pracy, potem do mamusi na obiad, a za dobre sprawowanie nawet na piwo z kolegami. Ale trzeba być czujnym. Wprawdzie nie można go przykuć do kaloryfera, ani wszędzie mu towarzyszyć, ale od czego mamy komórki. Jak ma czyste sumienie i kocha, to sam się melduje średnio co godzinę, przynajmniej SMS-em.

Martwić się należy, gdy za długo "abonent jest czasowo niedostępny". Wtedy trzeba przykrócić smycz, bo byłoby wielkim marnotrawstwem, gdyby naszego wypielęgnowanego ulubieńca używała jakaś flądra. I to za nasze pieniądze.

 

Tresura

 

Prędzej wielbłąda przeprowadzisz przez ucho igielne, niż nauczysz czegoś mężczyznę. Tresura powinna odbywać się w wieku szczenięcym i jeśli została zaniedbana w rodzinnym gnieździe, to nie mamy żadnych szans, żeby to zmienić. W wypadku braku elementarnych zasad dobrego wychowania, najlepiej o prostu zmienić egzemplarz na inny. Nie usypiać!!! Można przecież oddać w dobre ręce irytującej nas od dawna koleżanki, zostawić w schronisku wysokogórskim, bądź porzucić w lesie na parkingu.

 

Czas wolny

 

Mężczyznę nabywamy w przekonaniu, że wypełni nam przyjemnościami nasz czas wolny. I tu następuje duże rozczarowanie, gdyż okazuje się, że w związku z posiadaniem mężczyzny nie mamy już czasu wolnego. Raczej pozostaje nam zorganizować jego czas wolny, żeby nie zgnuśniał do reszty. Niektóre optymistki odnajdują się, oglądając transmisje sportowe, lepiąc samolociki, albo przekopując ogródek jego rodziców. Pesymistki biorą drugi etat, prace zlecone i robią błyskotliwe kariery.

 

Posłuszeństwo

 

Mężczyźni nigdy nie słuchają tego, co się do nich mówi.

Mają co prawda dwoje uszu, ale jedno z nich słuźy do wpuszczania naszych słów, drugie natomiast do natychmiastowego ich wypuszczania. Jeśli czasem wydaje się nam, że słuchają naszych wywodów w skupieniu na twarzy, to niechybnie boli ich brzuch, albo muszą niezwłocznie udać się do toalety.

Dlatego próby obarczenia ich nawet pozornie prostymi obowiązkami, takimi jak zrobienie podstawowych zakupów, wyrzucenie śmieci lub podlanie kwiatka podczas naszej nieobecności, nie mają najmniejszego sensu i powodują w nas samych niepotrzebną irytację.

 

Sztuczki

 

Jeśeli trafił nam się mężczyzna o wesołym i skorym do zabawy usposobieniu, mamy szansę nauczyć go paru sztuczek, które ułatwią nam nieco życie. Na przykład wracanie do domu na telefoniczne zawołanie, celność przy korzystaniu z toalety, umiejętność wrzucania brudnej bielizny do wnętrza pralki, aportowanie dóbr materialnych, oraz używanie ze zrozumieniem słów: "proszę", "przepraszam" i "dziękuję". Ot, taka edukacyjna zabawa. Na efekty trzeba długo czekać, ale nie zaszkodzi spróbować.

 

Własny kąt

 

Bardzo ważne, żeby mężczyzna miał w domu swoje miejsce, gdzie mógłby się schować i nie plątać się nam pod nogami. Najlepiej własny pokój z biurkiem pełnym nietykalnych świętości, ryczącym telewizorem i nietykalnym legowiskiem, gdzie mógłby drzemać, udając, że ciężko pracuje.

Pamiętajmy, że nie wolno nam tam wchodzić bez potrzeby i bez pukania.

Zresztą byłby to duży szok dla naszego poczucia estetyki i porządku.

Wkraczamy tam tylko w ostateczności, kiedy zaczyna brzydko pachnieć w mieszkaniu. Najlepiej w skafandrze do utylizacji radioaktywnych odpadów.

 

Mężczyzna w łóżku

 

Nieuniknione, że raczej prędzej niż później mężczyzna będzie się wpychał do naszego łóżka. Wślizgnie się od ściany, odepchnie łapami i zrzuci nas w nocy na podłogę, a wcześniej ściągnie z nas kołdrę. Jeśli jakimś cudem nie damy się zrzucić, uczepi się nas jak ośmiornica, przygniecie całym ciężarem i będzie chrapał prosto do ucha. Właściwie nie ma na to sposobu, ale pewnym pocieszeniem jest fakt, że mężczyzna wydziela bardzo dużo ciepła i można zaoszczędzić na ogrzewaniu w okresie jesienno - zimowym.

 

Zabawki

 

Mężczyzna najbardziej lubi bawić się "w doktora". Niestety, jak we

wszystkim, nie zna umiaru, a my nie zawsze mamy ochotę mu w tym

towarzyszyć, bo mamy swoją pracę i potrzebę przespania choćby sześciu godzin na dobę.

Dlatego też, żeby się nie nudził, albo nie szukał innego towarzystwa,

trzeba mu pozwolić bawić się jego ulubionymi zabawkami. Nowym samochodem, motorem, kinem domowym, albo monumentalnym sprzętem grającym, w najlepszym wypadku najnowszą komórką z internetem i wodotryskiem. Ważne, żeby się czymś zajął, a my w tym czasie bawimy się w naprawiacza kranów, elektryka, stolarza,

kucharkę, zaopatrzeniowca... itd. itp.

 

Sam w domu

 

Zdarza się tak, że musimy pilnie wyjechać na parę dni i zostawić mężczyznę samego w domu. Wtedy zabezpieczamy, co tylko się da. Kwiatki wynosimy do sąsiadów, papugi do przyjaciółki, a oszczędności do banku. Zostawiamy pełną lodówkę i ogarnięte mieszkanie, żeby mu było przyjemnie.

Wracając zastajemy kosmiczny bałagan i pustą lodówkę. Oddychamy z ulgą, bo jeśli byłoby posprzątane, to znak, że albo wcale nie spał w domu, albo ktoś mu pomógł zacierać ślady wiarołomstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierowca: "O co chodzi?"

Policjant: "Jechał pan co najmniej 90 km/h w terenie zabudowanym."

Kierowca: "Skądże, jechałem równe 60."

Żona: "Kochanie, przeciez jechałeś 110!"

(Kierowca rzuca żonie gniewne spojrzenie.)

Policjant: Otrzyma pan równiez mandat za uszkodzone światla stopu."

Kierowca: "Nie miałem pojęcia, ze są uszkodzone."

Żona: "Kochanie, przecież miałeś je naprawić wieki temu!"

(Facet znowu rzuca żonie gniewne spojrzenie.)

Policjant: "Zauważyłem również, że nie zapiął pan pasów."

Kierowca: "Rozpiąłem je, jak pan podchodził."

Żona: "Przecież ty nigdy nie zapinasz pasów, kochanie."

Kierowca odwraca się do żony i krzyczy: "ZAMKNIJ SIĘ WRESZCIE!"

Policjant pyta się żony: "Czy mąż zawsze tak na panią krzyczy?"

Żona: "Nie, tylko wtedy, gdy jest pijany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierowca: "O co chodzi?"

Policjant: "Jechał pan co najmniej 90 km/h w terenie zabudowanym."

Kierowca: "Skądże, jechałem równe 60."

Żona: "Kochanie, przeciez jechałeś 110!"

(Kierowca rzuca żonie gniewne spojrzenie.)

Policjant: Otrzyma pan równiez mandat za uszkodzone światla stopu."

Kierowca: "Nie miałem pojęcia, ze są uszkodzone."

Żona: "Kochanie, przecież miałeś je naprawić wieki temu!"

(Facet znowu rzuca żonie gniewne spojrzenie.)

Policjant: "Zauważyłem również, że nie zapiął pan pasów."

Kierowca: "Rozpiąłem je, jak pan podchodził."

Żona: "Przecież ty nigdy nie zapinasz pasów, kochanie."

Kierowca odwraca się do żony i krzyczy: "ZAMKNIJ SIĘ WRESZCIE!"

Policjant pyta się żony: "Czy mąż zawsze tak na panią krzyczy?"

Żona: "Nie, tylko wtedy, gdy jest pijany.

a żona blądi :lol: :lol: :lol:

 

nie chciałam urazić żadnej z blądynek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sciaga koszulke i pokazujac na sutki pyta:

-A to masz?

Malgosia szybko sciaga sukienke i sprawdza:

-Mam takie same.

Jas pokazujac na pepek:

-A to masz?

Malgosia sprawdza:

-Takie samo.

Jas sciaga majtki:

-A to?

Malgosia nerwowo szuka w majteczkach, po czym biegnie z placzem

do mamy. Za chwile wraca i z usmiechem mowi:

- Mamusia powiedziala ze jak skoncze 16 lat to bede ich miala

ile wlezie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ksiadz tuz przed droga krzyzowa dowiedzial sie, ze musi wyjechac na stacje po kogos z rodziny.

Poprosil wiec koscielnego, zeby ten odprawil ja za niego.

Poprosil go rowniez, zeby w zadnym wypadku nie konczyl jej przed jego powrotem ze stacji.

Ale ksiedzu zeszlo sie troche na tej stacji, bo pociag spoznil sie 4 godziny.

Po powrocie wpada zdyszany do kosciola i slyszy:

-Stacja 158, Jezus idzie do wojska, wszyscy spiewamy "Przyjedz mamo na przysiege...".

 

 

.....

-Stacja 271, Jezus wstaje z łóżka, wszyscy śpiewamy "Godzina piąta, minut trzydzieści, kiedy pobódka zagrałaaa...!!!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet wyjezdza na urlop, prosi brata, zeby sie zajal jego psem. Po paru dniach dzwoni, czy wszystko w porzadku i jak sie miewa pies.

- Cholera, wiesz, zdechl w dzien po twoim wyjezdzie. - odpowiada brat.

Po wybuchu niedowierzania facet zaczyna tlumaczyc bratu: Ty, ale przeciez tego tak sie na ludzi nie zwala!

- No to co mialem zrobic?

- Trzeba mi bylo najpierw na przyklad powiedziec, ze pies wlazl na dach i nie mozecie go sciagnac. Nastepnym razem mogles mi powiedziec, ze cos sobie zrobil przy zlazeniu i musiales zostawic go u weterynarza. Dopiero potem mogles mi to jakos delikatnie powiedziec, jakbym juz byl przygotowany. No dobra, a skoro juz dzwonie, jak sie miewa babcia?

- No wiesz, babcia wlazla na dach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...