Anisia3 27.03.2006 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2006 Przeglądałam to forum i znalazłam podobnych maniaków, którzy przsadzali kilku- a może i kilkunastoletnie orzechy wloskie. Wiem już, że można to zrobić, a nam bardzo szkoda jest takiego drzewka, kt ore musielibyśmy wyciąć, bo w tym miejscu będzie salon. Proszę o wskazówki jakiej bryły korzeniowej należy się spodziewać u orzecha wysokiego na 4 - 5 metrów, średnica pnia nie przekracza raczej 15 cm. Jeśli ktoś ma jakieś dobre rady w jaki sposób go przesadzić to również poproszę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 27.03.2006 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2006 Szkoda fatygi- wyciąć. Szanse na sukces minimalne.Tej wielkości orzech ma system korzeniowy jak korona, a nawet szerzej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
landscaper 27.03.2006 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2006 Orzech już puszcza soki bardzo śpiesz się. no chyba że przełożycsz to na jesień. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 27.03.2006 18:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2006 Chcemy to zrobić w tym tygodniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 28.03.2006 07:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2006 Szkoda fatygi- wyciąć. Szanse na sukces minimalne. Tej wielkości orzech ma system korzeniowy jak korona, a nawet szerzej Popieram to zdanie, ale po tym jak uczestniczyłam w przesadzaniu kasztanowców conajmniej 30 letnich powiem, że się da. Ale trzeba mieć dżwig lub koparkę żeby to to wyciągnąć z ziemi. Okopać z możliwie największą bryłą korzeniową. Warto postarać się o siatkę ogrodniczą lub nawet zwykłe sieci rybackie, aby otoczyć okopane korzenie żeby z nich ziemia się nie obsypała. Potem kupić specjalny żel ( dostępny w zaopatrzeniu ogronictwa) i nim nasączyć bryłę korzeniową po przesadzeniu. Trzeba też zredukować koronę do wielkości korzeni. A potem lać, lać i lać wodę no i dać na mszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mario_pab 28.03.2006 07:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2006 Ja swego czasu przesadzałem orzecha włoskiego. Był dość wysoki. Trudno mi jest teraz ocenic jego wysokosć bo nie robiłem pomiarów, ale myśle że ok. 5m miał. Średnica mogła mieć z 10 cm, ale to szacunek, a nie rzeczywisty pomiar. Myśle,że obecnie dużo nie "przytył" więc jak pojade na działkę to zmierzę. Orzech faktycznie ma bardzo rozbudowany system korzeniowy, ale z tego co zaobserwowałem w zeszłym roku robiąc na działce "kopania" korzenie były dość płytko pod powierzchnią. Nie wiem, czy jest to reguła u orzecha, czy tylko ten mój przystosował się do specyficznych warunków panujących na mojej działce - wysoki poziom wód gruntowych. Przesadzanie orzecha rozpoczęliśmy od obkopania pnia wraz z możliwie najwięszą do udźwignięcia bryłą korzeniową. Bryła była na tyle duża że z trudem dwóch mężczyzn zdołało ją udźwignąć. Po wyjęciu bryły korzeniowej z ziemi i położeniu orzecha poziomo dość mocno zostały przycięte jego gałęzie. Przycięcie gałęzi odbyło się z dwóch powodów: - aby zmniejszyć ilość liści i powierzchnię parowania wody z drzewa (mniejsza ilość korzeni nie dostarczyłaby tyle wody, ile wyparowywałoby prze liście) - aby drzewo przewieść maluchem z przyczepką (z miejsca wysadzenia do miejsca wsadzenia było około 8 km; gałęzie co prawda wlokły się po drodze, a ja zajmowałem ponad pół jezdni, ale jakoś transport się udał) Drzewo przyjęło się. Trzeba było je jednak dodatkowo usztywnić, aby wiatr nie wywrócił drzewa. W pierwszym roku po posadzeniu nawet mieliśmy orzechy, ale były one o połowę mniejsze niż normalnie. Obecnie drzewo jest już około 5 lat na nowym miejscu i przyjęło się dobrze. Problem pojawił się tylko z tym, że rośnie trochę za blisko domu, ale w momencie przesadzania drzewa plany odnośnie miejsca budowy były trochę inne. W zeszłym roku zabezpieczałem fundament przed ekspansywnymi korzeniami orzecha ocynkowaną blachą falistą. Zobaczymy na ile ta metoda okaże się skuteczna. Za jakieś 3-4 lata odkopę miejsce w którym zakopałem blachę i sprawdzę jej stan. Trochę się rozpisałem, ale podsumowując, radzę spróbować przesadzić. Jak się nie uda to trudno, ale póki szansa jakaś jest to trzeba próbować. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 28.03.2006 12:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2006 mario trochę nas pocieszyłeś. Zresztą z takim zamiarem chcemy orzecha przesadzić - jak się uda to dobrze, a nie to trudno. Tu gdzie jest teraz bedzie nasz salon, więc dla drzewa trochę nie za bardzo miejsce. Dzisiaj natomiast zmartwił nas projektant, bo stwierdził, że ziemia jest rozmarznięta tylko po wierzchu. Jak tu kopać w zmarzlinie, a za dwa tygodnie może być za późno na przesadzanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.