Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

uspokójcie mnie, bo szlag mnie trafia


NatkaB

Recommended Posts

Droga dojazdowa do mini-"osiedla" domków, na którym mieszkam jest nieutwardzona, w ubiegłym roku na własny koszt kupiłam kilkanaście ton żwiru i utwardziłam, bo miałam dość dojeżdżania w błocie. Tak się składa, że na moim "osiedlu" są same domy w trakcie budowy (wykańczają wnętrza), mieszkam tylko ja. Dlatego to kupno żwiru i utwardzenie nie było dla mnie żadnym problemem.

Pustą działkę obok w zeszłym roku ktoś kupił i 2 tygodnie temu rozpoczął budowę (tak! od połowy marca!). Są roztopy, teraz dodatkowo - ulewny deszcz, a na budowę przyjeżdżają ciężarówki (co ja piszę! TIRY :evil: ) z materiałami, gruchy z betonem (przez te 2 tygodnie postawił już mury na pierwszej kondygnacji). Ja się cieszę że obok będę miała fajny dom, a nie nieużytki. No i cieszę się że obok będą sąsiedzi (podobno chcą zamieszkać w tym domu przed Bożym Narodzeniem!!!!) Ale - do licha!! już prawie nie mogę do domu dojechać :evil: :evil: :evil: Droga dojazdowa jest pod górkę, teraz - gdy ciężkie samochody zatopiły "mój" żwir mam camel trophy w błocie (a samochód osobowy ;) ) Jeszcze kilka przejazdów i być może w ogóle do domu się nie dostanę. Albo rozwalę amortyzatory :evil:

Poradźcie co mam zrobić zanim w ogóle nie da się do mnie dojechać? Pogadać z sąsiadem?? Nie chcę zaczynać znajomości od zgrzytów, a teraz mam zapędy krwiożercze i najchętniej zadzwoniłabym do straży miejskiej (podstawy są). Ale tego nie zrobię.

Podobno w maju gmina ma nam tę drogę utwardzić, ale do maja to już wszystko pewnie wyschnie i problemu nie będzie :evil:

 

Co robić?

 

 

P.S. Jeśli uważacie że przesadzam, to też mi napiszcie :cry:

 

 

pare ulic wczeniej taka sama sytuacja...ale sasiad pogadal i nowy budujacy wysypal zwir....i po klopocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natka, nie znasz sytuacji, nie wiesz czemu on teraz buduje, moze są takie a nie inne do tego przesłanki.Może musi sie wprowadzic jeszcze w tym roku, albo co

Pogadaj z nim,

Ty tez budowalas dom i tez moze nawet nieswiadomie napewno komus utrudnilas zycie, chocby minimalnie.

Wiec pogadaj z nim, to Twoj przyszly sasiad pamietaj....nic w przyrodzie nie ginie.

 

Sama nie chcę zaczynać naszego "sąsiadowania" od zgrzytów. Z pewością ma powody tak szybkiego budowania, bo pewnie nie kieruje się wyłącznie tym, żeby zepsuć mi drogę dojazdową hehehe

(a ja się nie budowałam, poszłam na łatwiznę i kupiłam prawie gotowy dom :) :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee taam, Natka, nie przesadzasz?? Liipny ten Twój argument :p (żartuję oczywiście!!)

To w takim razie jesteś okazem na wymarciu. I wychodzi na to, że jest nas jeszcze trochę takich "oderwanych" od realiów.

My w naszą drogę nie wiem ile nawrzucaliśmy i gruzu i innych takich. I to w zasadzie co roku - od 4 lat coś tam przywozimy. Wszystko wsiąkło :lol: w glebę i tyle.

Jak widzę jak to wygląda i tylko my przecież jeździmy - czyli osobowe, to serdecznie Ci współczuję bo chyba wiem, jakby to wyglądało po przejeździe gruchy czy ciężarówy z pustakami.

Pozdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale czego się spodziewasz, że facet bedzie beton przywoził grucha-poduszkowcem czy jak? Cieżarówki na budowę z zamówionym materiałem muszą jakoś dojechać - to znaczy uwazam że przesadzasz.

 

No to teraz Smarcat - powiedz mi co zrobiłbyś na moim miejscu (bo nie doszukałam się z Twojej strony żadnej rady)

- pokornie brnąć w błocie (dopóki się da) i czekać aż rozwalę samochód?

- może parkować przy ulicy asfaltowej, w gumofilcach iść 150 metrów do domu i czekć aż mi któś samochód przy drodze ukradnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei znam przypadek składki mieszkańców na żwir do utwardzenia drogi. Po wykonaniu pracy dwóch spośród nich zgłosiło się do "skarbnika" po zwrot pieniędzy, bo myśleli że to będzie wyglądało inaczej.

 

no proszę, a czym to uzasadnili? Takie składkowe utwardzanie to zawsze będzie wątpliwa sprawa - bo przecież mieszkańcy pierwszego domu przy ulicy korzystają z drogi mniej niż niż ci, z ostatniego domu. Dlatego tego typu rozwiązania trzeba dokładnie precyzować..

Ja w zeszłym roku nie pytałam sąsiadów czy się dorzucą - sama kupiłam żwir i utwardziłam drogę..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale czego się spodziewasz, że facet bedzie beton przywoził grucha-poduszkowcem czy jak? Cieżarówki na budowę z zamówionym materiałem muszą jakoś dojechać - to znaczy uwazam że przesadzasz.

 

No to teraz Smarcat - powiedz mi co zrobiłbyś na moim miejscu (bo nie doszukałam się z Twojej strony żadnej rady)

- pokornie brnąć w błocie (dopóki się da) i czekać aż rozwalę samochód?

- może parkować przy ulicy asfaltowej, w gumofilcach iść 150 metrów do domu i czekć aż mi któś samochód przy drodze ukradnie?

 

Ja zdaje sobie sprawę że sąsiedztwo w postaci nowo budowanego domu to zadna frajda, ale tak na zdrowy rozum ten Twój sąsiad nie za bardzo ma wpływ ze stawiacie domki przy trakcie który po opadach czy roztopach zmienia sie w grzezawisko. A i pakowanie tam żwiru teraz na niwiele sie zda bo wszystko wcisną koła tych ciezarowek i żwir zniknie jak śliwka w g...e, ale może jak sam utopi sie w maziaji to pomyśli konstruktywnie. Dlatego rozmowa jest wskazana! Rozmowa z ukierunkowaniem na to ze i jemu będzie doskwierać co "Camel Trophy" i może dla dobra wspólnego ale i własnego pozasypuje choc największe wyjeżdżone "kratery". A moze zaprosić nowego sasiada na kawkę i herbatniczki jak wpadnie doglądac budowy, zapoznać się, przedstawić, zapytać życzliwie o jego budowanie. Tak najlepiej zaczać majac na wzgledzie dalsze dobrosasiedzkie stosunki. Pogadac o doraźnym łataniu drogi ze wzgledu na uszkodzenia spowodowane jego budowa, zastanowić się nad dalszymi bardziej trwałymi rozwiazaniami dla wygody wszystkich korzystających z traktu. Czyli zaczać od bardzo otwartego pozytywnego nastawienia do nowego sasiada. Jak go napadniesz to się najeży i skutek bedzie odwrotny. Poźniej nie będziesz miała do siebie pretensji ze nie wykorzystałaś polubownego sposobu załatwienia problemu gdy przedsięwziesz bardziej radyalne kroki typu straż miejska, policja czy w ostateczności kancelaria prawna "Smith&Wesson"

 

http://www.smith-wesson.com/webapp/wcs/stores/servlet/CustomContentDisplay?langId=-1&storeId=10001&catalogId=10001&content=11001

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zdaje sobie sprawę że sąsiedztwo w postaci nowo budowanego domu to zadna frajda, ale tak na zdrowy rozum ten Twój sąsiad nie za bardzo ma wpływ ze stawiacie domki przy trakcie który po opadach czy roztopach zmienia sie w grzezawisko. A i pakowanie tam żwiru teraz na niwiele sie zda bo wszystko wcisną koła tych ciezarowek i żwir zniknie jak śliwka w g...e, ale może jak sam utopi sie w maziaji to pomyśli konstruktywnie. Dlatego rozmowa jest wskazana! Rozmowa z ukierunkowaniem na to ze i jemu będzie doskwierać co "Camel Trophy" i może dla dobra wspólnego ale i własnego pozasypuje choc największe wyjeżdżone "kratery". A moze zaprosić nowego sasiada na kawkę i herbatniczki jak wpadnie doglądac budowy, zapoznać się, przedstawić, zapytać życzliwie o jego budowanie. Tak najlepiej zaczać majac na wzgledzie dalsze dobrosasiedzkie stosunki. Pogadac o doraźnym łataniu drogi ze wzgledu na uszkodzenia spowodowane jego budowa, zastanowić się nad dalszymi bardziej trwałymi rozwiazaniami dla wygody wszystkich korzystających z traktu. Czyli zaczać od bardzo otwartego pozytywnego nastawienia do nowego sasiada. Jak go napadniesz to się najeży i skutek bedzie odwrotny. Poźniej nie będziesz miała do siebie pretensji ze nie wykorzystałaś polubownego sposobu załatwienia problemu gdy przedsięwziesz bardziej radyalne kroki typu straż miejska, policja czy w ostateczności kancelaria prawna "Smith&Wesson"

aż tak drastycznie nie będzie ;)

Teraz Smartcatku to była konstruktywna rada :) Na herbatkę narazie nie zaproszę, bo naraziłabym się jego żonie (a nie wiem co gorsze ;) ) ale pogadam i potrzepoczę rzęsami, że jestem "taka mala ato bloto takie duzie" :wink: :wink: :wink:

A co do frajdy - to właśnie ją mam :) narazie mieszkam tam sama, bo inni moi sąsiedzi pobudowali sobie domy ale bardzo wolno wykańczają wnętrza, a ten wydaje się że zamieszka szybko i będzie mi raźniej. Poza tym - zasłoni mi dość nieciekawy widok :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiadom go o zaistniałej sytuacji, wyznacz termin, jak nic nie zrobi

to wykop rów w poprzek drogi i czekaj, jak przyjdzie z pretensją to powiedz, że jak ty nie możesz jeżdzić to i on nie będzie jeżdził.

 

smartcat

 

No ale czego się spodziewasz, że facet bedzie beton przywoził grucha-poduszkowcem czy jak? Cieżarówki na budowę z zamówionym materiałem muszą jakoś dojechać - to znaczy uwazam że przesadzasz.

Jak nie umie korzystać z drogi to niech ten beton w kieszeniach nosi.

Chyba normalny człowiek może się spodziewać, że jak ktoś coś rozwala to musi to naprawić, uważam, że Ty smartcat przesadzasz i życzę Ci takiego sąsiada, a wtedy zmienisz punkt widzenia i myślenia.

Na takie postępowanie to i paragraf się znajdzie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NatkaB

 

a ta droga jest waszą drogą prywatną czy gminną

 

bo jak gminną to wal do gminy bo mają obowiązek Ci ta drogę w jakiś sposób utwardzić żebyś mogła dojechać do swojej posesji

 

jeżeli droga własna ( tz. wszyscy , którzy przy niej mieszkają maja w niej udziały) to tylko na własny koszt i trzeba dogadać się z sąsiadem , ja myśle że facet nawet nie zstanowił się nad tym ,że może komuś utrudniać życie i to tylko kwestia rozmowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NatkaB

 

a ta droga jest waszą drogą prywatną czy gminną

 

bo jak gminną to wal do gminy bo mają obowiązek Ci ta drogę w jakiś sposób utwardzić żebyś mogła dojechać do swojej posesji

 

gminna na szczęście :) dzisiaj wybieram się do urzędu miasta z pismem, ale wiem, ze planuja utwardzanie dró tłuczniowych na maj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...