Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Dam Andrzejowi do poczytania Twojego posta Depeesiu, ale szanse sa marne. Gdybyś widziała, z jak stanowczą miną mówi "NIE"...

I tak się dziwię, że zgodził się na Miśkę (dziewczynki miały takie mokre oczka, kiedy mówiliśmy o koniecznośći oddania jej... no i ten tłum chętnych na małego kotka kłębiący się pod naszymi drzwiami go zdenerwował), bo o urodzie Carmen to mi sam opowiadał (widział ją wcześniej niż ja).

 

Właśnie odbyłam drugą rundę starcia z wielickimi biurwami. Dzisiaj zbluzgałam je dwa razy (raz osobiście, raz telefonicznie), a potem jeszcze w naszym urzędzie nieoględnie wyraziłam swoją o nich opinię, uzyskując delikatne i kulturalne wsparcie naszych urzędniczek. Ciekawe, czy, żeby zostać biurwą w Wieliczce trzeba się wykazać odpowiednio niskimi współczynnikami, czy to nabyte...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dam Andrzejowi do poczytania Twojego posta Depeesiu, ale szanse sa marne. Gdybyś widziała, z jak stanowczą miną mówi "NIE"...

Witaj Agduś,

Dawno temu moja Pani Gwoździkowa namawiała mnie baaardzo długo na kupno kota. W tamtych czasach myślałem o kotach i owszem, ale tylko jako o "latających" z 10 piętra złośliwych leniuchach. Bardzo długo nie byliśmy przyjaciółmi (znaczy ja i Filipek). Tolerowaliśmy się ... ale raczej schodziliśmy sobie z drogi. A potem nagle, tak jak w Twej wyśmienitej powieści o Uroczysku, rozkwitło uczucie .... Wyobraź sobie, że jak zbliżam nos do jego pyszczka, to łapie nos zębami i ściska go delikatnie dwa razy. Jak w cyrku.

PS. Do tej pory nie zacisnął szczęki :D

PS2. Powiedz mężowi, że tylko taki kotecek może go połechtać w nos ... szczególnie jak będzie nie w sosie (mąż znaczy):D

Pozdrawiam... i pisz dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwoździku, my juz mamy dwie koty! Miała być jedna w drodze łaski. Druga się przypałętała i została. Na trzecią nie ma szans... Niestety.

 

Braza, ale mnie - polonistce, nie bardzo wypada w czynnym zasobie słownictwa posiadać niektóre określenie... Jednak tylko te pasują i choć częściowo oddają stan umysłów wielickich biurw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się mocno kopnie to wypadnie!

 

Co sądzić o pani, która:

1. Żąda ode mnie dokumentu (pozwolenie na użytkowanie poś) wydanego przez urząd w Niepołomkach.

2. Na informację, iż rzeczony urząd takowego dokumentu nie wyda, bo NIE MA DO TEGO PRAWA, odpowiada, że jej koleżanka z podobnego urzędu w Wieliczce takie dokumenty wydaje.

3. Na informację, iż jej koleżanka nie zna przepisów, a w Niepołomkach znają i nie wydadzą, pani milknie na sekundę i po chwili wpada na kolejny pomysł.

4. Skoro urząd nie złamie prawa i nie wyda mi takiego papierka, to niech kierbud zaświadczy, że to poś było zrobione zgodnie ze sztuką budowalną. OK. Napiszemy świstek, poprosi się kiebuda, to podpisze. Tylko to znów strata NASZEGO czasu, bo trza się umówić, pojechać do Krakowa...

5. I jeszcze mamy jej skserować nasze zgłoszenie, które wysłaliśmy do JEJ urzędu tylko innego wydziału (w NIepołomkach pani by mi powiedziała, że ona sama sobie to skseruje).

6. Wychodząc mówię, co myślę o tym całym burdelu, używając słów nieco bardziej oględnych.

7. Po pół godzinie odbieram telefon - pani z nieukrywaną satysfakcją informuje, że jakiś pan przyniósł z NIepołomic wydan przez tutejszy urząd pozwolenie. Zdziwiona odpowiadam, że widocznie pan jakoś uprosił o wydanie takowego, ale tak czy inaczej owo pozwolenie ma wartość papieru, na którym je wydrukowano, bo prawnego znaczenia nie ma.

8. Idę do urzędu w Niepołomkach. Peni łapią się za głowy i zastanwiają, co odpier..o ich koleżankom po fachu, że żądają niemożliwego. Po dłuższym narzekaniu na stan umysłów, morale i wiedzy prawniczej biurw (panie wyrażały się delikatnie i oględnie), obiecuja mi, że dostanę takie samo pisemko, jak ten pan, który wczoraj na kolanach je błagał o nie, bo mu bardzo zależy na czasie.

Paradoks polega na tym, że gmina nie ma uprawnień do dokonywania odbioru. Pozwolenie na uzytkowanie mogłaby wydać dopiero po tym, jak powiat odbierze budynek. Tyle że wtedy to już nikomu nie będzie potrzebne. Ale powiat nie odbierze bez pozwolenia. Kółko się zamyka...

9. Odbieram po południu papierek, na którym ze zdumieniem czytam, że... gmina dostała od nas zgloszenie poś. Tylko,że to samo już im dałam w postaci załączonego na samym poczatku zgoszenia poświadczonego pieczątką urzędu w NIepołomkach!!! A one dostały taki papierek od tego faceta i poczuły się usatysfakcjonowane!

 

Wniosek: Panie są głupsze niż mi się wydawało po porannym spotkaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ANDRZEJU!!!!

Nie bądź taki i pomóż (jeszcze) naszemu biednemu i slicznemu koteckowi znaleźć dom! Jak wiesz, kotecki są u nas 4 i to jest o tego jednego za dużo.

Gdybyś wyraził zgodę na tego kotecka, wniósłby on do Waszego domu tak potrzebny pierwiastek męski. Miałbyś z kim wypić piwo i miałbyś z kim ponarzekać czasem na te swoje kobiety. :wink:

No i przede wszystkim - miałbyś dozgonną miłość kotecka i wdzięczność jego dotychczasowej pani.

Nie mówiąc o wielkiej radości Twojej Małżonki tudzież córeczek. A święta zbliżają się, są coraz bliżej i taki prezent byłby wprost wymarzony.

Jeśli są dwa, to i trzeci nie zrobi wielkiej różnicy - ani w wyżywieniu, ani w ilości zajmowanego miejsca. Ale może zrobić wielką różnicę uczuciową - jest kochany i jest śliczny - ZUPEŁNIE inny niż zazwyczaj bywają koty.

Wszyscy by Wam tego kota zazdrościli.

No to jak?

Kiedy żona Twoja może wsiadać w pociąg? :roll:

 

Agduś - i tylko 2 razy wyraziłaś swoją opinię? :o

Jesteś bardzo grzeczną i spokojną kobietą.

Inaczej, niż ja. :oops: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze nie skończyłam! Miałam zamiar wysłać pocztą to pisemko, ale

1. Ominie mnie satysfakcja ponabijania się z nich, kiedy udowodnię, że to, o czym biurwa z taką satysfakcją mi oznajmiła (znaczy, że ten facet dostał, a ja mówiłam, że nie można dostać), zaświadcza o czymś, co my już udowodniliśmy innym pismem.

2. Nie będę wiedziała, którego DOKŁADNIE dnia pisemko do nich dotrze, czyli od którego dnia liczyć termin na odpowiedź.

 

Może wystosujemy do nich pismo przewodnie treści:

"Ponieważ uzyskanie dokumentu, którego od nas zażądano pismem...z dnia... jest niemożliwe z powodu niezgodności żądania z przepisami, załączamy uzyskane w urzędzie... pismo, stwierdzające to samo, co załączone wcześniej zgłoszenie z dnia..."

Z poważąniem (buchachacha!)

my

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, ja bym takie pisemko dała do łap biurwom za podpisem, że odebrały!!!! No jasny gwint, kołomyja totalna!!! Jakieś niedowartościowane raszple próbuja wzmocnić swoje ego!!!!

Ten kraj jest chory i chore są niektóre jego urzędy i urzędasy!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heeej, zaglądam i cisze słyszę ..... jest tu ktoś????

 

Dzień dobry :D

 

Agduś, przypomnij mi, bo ze mną się ten Niemiec powoli zaprzyjaźnia, czy ja wysyłałam Wam zdjęcia Weroni z Sianożęt???? Ten Niemiec to nie tylko powoli się zaprzyjaźnia, ale chyba już się ze mną zaprzyjaźnił: byłam wczoraj na poczcie, całą drogę myślałam, że musze kupić karton potrzebny do spakowania różnych ciekawych rzeczy dla Was i co???? No oczywiście, po przekroczeniu drzwi poczty .... fiuuuuu .... poszło !!!!! Karton nadal jest na poczcie :-?

 

To miłego dnia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z tym Niemcem już dawno żyję w ścisłej przyjaźni.

Zdjęcia Weroniki z Waszego spotkania w Zieleniewie przysłałaś wraz z Alaskami. Jakby co, to mam kolejne odcinki (do 17) , ale nie bardzo ma mi tu kto to przegrać. Może podeślij jakiś programik albo co... Ywentualnie mogę Ci posłać, przegrasz i odeślesz.

Andrzej już się szykuje na biurwy. Oj, polecą piórka, polecą... On zaczyna metodycznie - skarga do starosty - nie da się, bo starosta przyjmuje przed 15.00, a ma obowiązek po godzinach pracy, coby lud pracujący mógł do niego dotrzeć - skarga na starostę do sejmiku, że nie przyjmuje w ustawowo przewidzianych godzinach... Będzie się działo, ale to po długim weekendzie. A ja swoją drogą chyba się do biurw wybiorę, żeby łacha podzrzeć z tego pisemka. I jeszcze ta ważniejsza śmiała powiedzieć, że "jakieś bzdury tu ten kierownik budowy wypisuje".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, w Zieleniewie, a z odwiedzin u Niej w Sianożętach. Jest kilka tylko co prawda, no ale to zawszeć jakas pamiątka dla Młodej!!

 

Nieśmiało zapytam, czy Andrzej myślał coś o Ministrze od Wojny??? Bo jakby co, to wlezę na jakiś portal prawniczy i zapytam, co by było, gdyby podwyższyli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej mówił coś o skarżeniu się do kogoś innego. Musiałabyś się przyznać, że weisz o planowanych zmianach,a le nie musisz mówić, skąd wiesz. Dzisiaj posadzę go do kompa, żeby ubrał te myśli w słowo pisane, bo jutro wyjeżdżamy na weekend :( . Kolejne odcinki Uroczyska dopiero po powrocie, bo oddalamy się od cywilizacji netowej do wtorku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...