Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nie wstydzę się niczego, co napisałam! Psy bez ogonow sa głęboko nieszczęśliwe! I wymagają pomocy psychologicznej!

 

Masz rację, ale jak kupowaliśmy psa w 2001 roku, to jeszcze taka tendencja u hodowców była. Też tego nie popieraliśmy ... ale wszystkie miały obcięte ogony ...

Teraz, z tego co mi wiadomo, wszystkie są z ogonami.

A czy są szczęśliwsze ....???

 

To zależy do kogo trafią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę sobie zrobić przerwę w pisaniu. Rodzina wzywa! A tak dobrze mi szło!

 

Wiem, że kiedyś niektóre rasy miały z definicji przechlapane. A te psy ponoć nie mogą się komunikować po psiemu przez co częściej popadają w konflikty z innymi psami. No ale ten Twój nie wygąda na konfliktowego. Jadnak to musi być frustrujące tak nie móc pokazać swoich emocji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A te psy ponoć nie mogą się komunikować po psiemu przez co częściej popadają w konflikty z innymi psami. No ale ten Twój nie wygąda na konfliktowego.

 

Coś w tym jest ... wiele psów ujada w jego kierunku ... ale tylko ujada ... bo się boją podejść ... .

Na naszym osiedlu jest jeden doberman "upierdliwy", który bez smyczy próbował kilka razy atakować Bobka ... nigdy jednak go nie dotknął ... bo się chyba bał. Ja też zresztą ... i przez kilka miesięcy Junior miał zakaz wyprowadzania psa na spacer.....przez nieodpowiedzialnych posiadaczy groźnych psów .

(Zresztą brak smyczy u dobermana załatwiłem bardzo szybko ... już nie ma problemu.

... teraz smycz nosi jego pani :D :D :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak smyczy u psa, nie ważne czy jest wielkości chomika, czy kucyka Pony, działa na mnie straszliwie pobudzająco, ale w szał wpadam w momencie, gdy właściciel/ka wywala w moją stronę: "Ale pani pies nie ma kagańca!!!" Luuuudzieeeee, to jest dla mnie jak woda na młyn... dawno już przestałam być uprzejma po takim dictum :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest trzecia wersja: przecież widziałeś zdjęcia Emisi. Wilczarzem nie jest, a ja 180 cm wzrostu nie mam. Dziecka też ja prowadzają, ale im to po pas albo pod pachę sięga.

 

Na szczęście mam tyle miejsca koło domu, że Emi może spokojnie biegać 30 metrów ode mnie i rzadko się zdarza, żeby innego psa spotkała. Kiedy jeździłam w gęściej zaludnione rejony (znaczy do rodziców), to się sama trzymała bliżej. Zresztą ona posłuszna jest i zawołana przychodzi. Wprawdzie łagodne z niej bydlątko, ale szanując nerwy ludzi, wołałam ją do nogi zawsze, gdy ktoś się zbliżał do mnie. No i grzecznie przychodziła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W życiu nie czepiam się tych, którzy umieli dobrze psa wychować!!! Ale niestety, źle wychowane są najczęściej te małe bąble, oczywiście nie uogólniam, zdarzają się również egzemplarze fanstastyczne i chwała takim właścicielom!!!

Moja tez jest puszczana ze smyczy, ale mam wtedy oczy dookoła głowy ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noo, wlaśnie niedawno uświnił mnie wyciorany w błocie Yoreczek - bydlątko na smyczy rozciąganej było, a pańcia ze słodkim usmiechem wołała "no nie wolno!", na co piesek się odlewal kompletnie i skakał mi na spodnie. Mam wrażenie, że większość właścicieli tych "psów" uważa, że to takie maskotki są i nie jest w stanie pojąć, że KAŻDEGO psa trzeba wychować. Nawet, gdy jest mniejszy od kota.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emi jest wspaniale wychowanym psem, przyjaznym i dobrotliwym, a do tego posłusznym.

Katmy nie miałam zaszczytu poznać, ale myślę, że Braza dobrze ją wychowała.

A nasz Karo - jak to małe jazgoty - ma zwyczaj obszczekiwać wszystkich zza płotu. :oops:

Poza tym nie mogę go oduczyć skakania z radości. :lol:

Ale jeszcze nigdy nikogo nie ugryzł, a na spacer wychodzi grzecznie na smyczy. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzuć kiedyś Agduś zdjęcie Emi. Lubię duże psy... chociaż czasami mam pietra aby takiego "nieznajomego" ot tak pogłaskać.

A co do małych to ... dwa razy mnie niegroźnie ugryzły :(

Raz jak byłem dzieckiem, mały piesek wbił mi kła pod kolano...

....a kilka lat temu idąc do znajomych mijałem się ze starszym panem, który właśnie wychodził z klatki z dwoma jamnikami na smyczy. I nagle jeden z nich dziabnął mnie w łydkę, robiąc dziurę w spodniach i lekką w skórze. Miałem oczywiście pretensje do pana, że jak ma takie "aktywne" pieski to niech im kagańce zakłada .... na co pan ... zamiast mnie przeprosić .... zaczął na mnie krzyczeć ... mówiąc, że sprowokowałem pieska do takiego dziabnięcia, bo tu nie mieszkam ... i nie powinienem do tej klatki wchodzić :o

Od znajomych dowiedziałem się pod jakim numerem mieszka "mój przyjaciel od jamników" i pukam ... otwiera po czasie kobieta ... a w tle słychać, jak stary coś krzyczy o jakichś dresiarzach co kręcą się po klatce (tylko, że ja na dresiarza nigdy nie wyglądałem)... i mają pretensje do jego jamników .... i po policję będzie dzwonić

Tłumaczę pani co zaszło i proszę o zaświadczenie o szczepieniach piesków (chciałem też poprosić o zaświadczeniu o szczepieniach jej męża .... ale odpuściłem)

... na szczęście dla niej ... i dla mnie niewątpliwie też ... miała aktualne. Przeprosiła za męża ... bo nerwowy ... no i wróciłem do domu z dziurą w spodniach i lekkim siniakiem na łydce.

 

To tak niedzielnie o niektórych posiadaczach psów (małych psów szczególnie ... i ich "małych" właścicielach)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę ściemniać, że Katma jest super wychowanym psem, bo kłopoty to z nią miewam, gdzieś popełniliśmy jakiś błąd i za cholerę nie umiem go naprawaić. Ale w ogólnym rozrachunku nie jest najgorzej, na dworze do ludzi nie czepia się w ogóle, na duże psy patrzy z szacunkiem i jest ostrożna w sądach, małe obserwuje z ostrą czujnością i nie daj co, żeby chociaż źle spojrzały ... głośno daje do zrozumienia, że nie zdzierży takiego zachowania! Przekonałam się jednak do niej, gdy miałam przyjemnośc gościć Agdusiów u mnie ... Katma zachowywała się należycie, wręcz chwilami zbyt wylewnie (szczególnie rano, hi hi hi) a dziewczynki bardzo polubiła i nawet zaczęła traktowac jak swoje :D Nie czepiam się nigdy, gdy właściciel przywołuje swojego psiaka i bierze go na smycz, lub przynajmniej widzę, że pieś idzie przy nodze i nie ma zamiaru odchodzić, ale szlak mnie trafia właśnie na takie sytuacje jaką opisała Agduś ... no nie trawię i już!!!

 

A w ogóle to dzień dobry :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...