Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

:lol: :lol: :lol:

No superowe te bajki są!!! :lol:

 

No i dumna bardzo jestem, że się załapałam na listę rankingową dziecków. 8)

Proszę wszystkim dzieckam przekazać pozdrowienia i podziękowania za dokonanie jedynie słusznego wyboru. :D

Postaramy się nie zawieśc pokładanego w nas zaufania i przygotować ramowy program pobytu, który zapewni rozrywkę każdego dnia i niezapomniane wrażenia z pobytu. 8) :D :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Madzia miała wtedy trzy latka, więc była w najlepszym słowotwórczo wieku. Skoro się podobają, to przekażę autorce, a czytelnikom jeszcze jedna rzucę:

 

10. 03. 2004.

 

 

Bajka o kogutku

 

 

Jeden taki mały kogutek był sam, a nie z dużym kogutem i ja widziałam na telewizorze kogutka małego samego. I ten kogutek poszedł znaleźć mamę i tatę, aż znalazła się mama i tata i szli i rozmawiali do siebie „mu mu mu mu mu” tak rozmawiali. A mąż „MU MU MU MU”, a mężyczka tak: „mu mu mu mu mu”. I ten kogucik poszedł do takiego specjalnego sklepu z córką i z rodzicami. I te rodzice poszli do Makro i same zostały krowiątka, ale ten mąż mamy mały też mówił tak jak tata.

I złota rybka do nich przyszła i zapytała: „dać wam szczęście?” I oni odpowiedzieli: „daj nam szczęście mu mu mu mu”. Tak mówił do rybki tata krów.

I ta złota rybka popłynęła do morza i tam pływała, ale ono nie było głębokie, tylko takie malutkie. I to morze znikło i ona mówiła: „gdzie to morze poszło?” I ten gość powiedział:, „ale śmieszny basen”. I ta złota rybka tak szła i szła, i szła, bo ona miała nogi i nie płakała, bo rybki nie płaczą. A nasze rybki też nie płaczą, bo one sobie nie rozbiły kolanka, nic sobie nie zrobiły.

I ta złota rybka tam popłynęła, aż nie znikło morze. Tak szybko wróciło i płynęła, płynęła, płynęła, płynęła, płynęła, płynęła, płynęła, aż zatrzęsiła się woda, a ona zobaczyła, „co to?” I ona spojrzyła, że to był miś i przytuliła tego misia do siebie i spała z nim.

I szła, szła, szła, szła, szła i spojrzyła na misia. Zatrzymała się i zobaczyła, „co to trąbi?” I zobaczyła, że to jedna rura trąbi, a jej kolega mówił, że to trąbka trąbi. Ta złota rybka była śmieszna.

 

http://img99.imageshack.us/img99/7008/kogut.th.jpg

Kogutek

(to oczywiście wyklejanka z przygotowanych wcześniej przeze mnie elementów)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już są - powklejałam przy bajkach.

Policzyłam, że bajek jest 13. Później już Magda nie chciała mi dyktować bajek. Niedawno znalazłam tę książeczkę i dlatego mi się przypomniała. Małgosi też się spodobała. Może trochę Ją podpuszczę, żeby pozazdrościła siostrze prawdziwej książki i mi poopowiadała? Ale to będą inne bajki, bo Małgo ma już 5 lat i pyta np. dlaczego ludzie z drugiej strony ZIemi nie spadają, dlaczego Słońce zachodzi i gdzie jest, kiedy go nie ma, dlaczego są pory roku i jak się robi gorączka "tam w środku w organizmie"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to masz jeszcze jedną bajeczkę na dobry dzień:

 

14. 03.2004.

 

 

Bajka o pisklaczkach

 

 

Pisklaczki były takie w sam raz, a pisklaki były takie grube i nie mogli przejść przez most, bo on był za ciasny ten most. Za ciasny po prostu był. I ten most się przewrócił i oni spadli na moście do wody i on płynął i oni szli dalej. Ale on nie tonął, bo pisklaczki nie umią pływać. I ten most dalej płynął i dalej płynął, coraz gorzej. Byli blisko. I te pisklaczki były takie ubrudzone w błocie.

Wiesz, jak wyglądały? Tak ubłocone w błocie.

Pisklaczki się umyły w tej rzece i te pisklaczki przyszli, i już do domku szli, bo padał deszcz. I te pisklaczki zakryły sobie oczy i była nawet burza. I tak sobie szli, szli, szli, szli. I oni tak patrzyli na te gwiazdki, jak świecą do góry. Te pisklaczki jedli tort i same okruszki, takie prawdziwe twarde okruszki, nie takie mięciutkie, tylko takie prawdziwe twwwarrrde okruszki. I tu szli nawet w stajni na spacer.

O, już jest koniec u mnie. Napisz 100%, dużo % i już czytamy bajki.

 

 

Jakże piękna logika - most nie tonął, bo pisklaczki nie umiały pływać! Ech, żeby tak w życiu było...

 

I jeszcze ilustracja:

 

http://img141.imageshack.us/img141/1887/pisklaczki.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16. 03. 2004

Bajka o małym rysunku

 

Mały rysunek szedł sobie przez most. To był taki warek. Warek to jest coś, co noszą ludzie za rękę. I on sam szedł, i miał duży rysunek tatę i mamę. I oni tak sobie jechali, jechali, jechali, jechali i jechali. I oni były w głębi nad morzem. Oni tak płynęli, płynęli do samego brzegu. I zaparkowali samochodem to zrobili specjalnie. I oni wrócili do domu. I oni tak sobie rysowali, rysowali, rysowali, rysowali i zabolała ich ręka od rysowania. Tu i tutaj ich zabolała. I oni poszli do lekarza. I ten lekarz zobaczył, co tam mają, a oni odpowiedzieli: „nic, nas zaboliła ręka od rysowania”.

W lekarzu siedzieli, siedzieli, siedzieli, siedzieli, aż nic. Patrzyli tak w kółko, czy pada deszcz. I pada deszcz i burza jest i ciemno. A mama rysunek powiedziała: „ idźmy szybko do domu”. I ich jeszcze raz tu zabolała ręka i oni nie poszli do lekarza, tylko ciągle ich bolała ręka, ciągle, aż odpocznęła i mogli rysować. Tylko tak się trzymali za rękę.

I już koniec jest. Tylko jedna bajka. Tylko tyle literek.

 

 

http://img141.imageshack.us/img141/8797/rysunek.th.jpg

Warek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24. 03. 2004

Bajka o kolegu

 

I ten mój kolega taki szedł, szedł, szedł, szedł, szedł długą drogą. A zobaczył, że nalega się jego chmura czarna i on złapał tę chmurę i ona tak pływała, bo chmura umiała pływać. I mój kolega tak nastawił taki zegar papierowy taki nieprawdziwy, jak Weronika ma. I ten mój kolega tak brodził, brodził, brodził, brodził i brodził i tak rzucał taką piłeczkę małą taką nieciężką, w przedszkolu tak rzucał, bo w przedszkolu nie było wazonów. I ten mój kolega tak kradził.

Już chyba dosyć tych bajek.

 

 

http://img141.imageshack.us/img141/2308/kolegiiczarnechmury.th.jpg

 

"Kolegi, czarne chmury i tabliczki "zakaz wstępu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać po zakończeniach ostatnich bajek, Madzia miała chyba kryzys twórczy. Opanowała go jednak, bo kolejna bajka była już dłuższa. Fakt, że musiały minąć dwa miesiące...

 

19. 05. 2004

 

Bajka o dziku

Był sobie król, który miał Maciusia i do nich przyszedł dzik, no i dzik mówi: „Pójdziemy na huśtawki?” Maciuś odparł, że pójdziemy na huśtawki. No i przyszedł taki latawiak, przyleciał i powiedział ten latawiak: „Pójdziemy na huśtawki?” A ten król odpowiedział: „Pójdziemy na huśtawki”. Tylko ten król, który ma na imię sam Król.

No i poszli do kina, no i był występ. Był wesoły występ, bo ten kołowar znalazł swoją żyrafę. Taką żyrafę, która ma taką szyję, że sięga do samego nieba i zrobi dziurę tu. No i później ten kołowar był w zabawkach, no i później miał budzika i była lampa u nich i zaświecali i był u nich słoń i żyrafa, i miś no i piesek i później były samochody, same zabawkowe i był taki banan, którego mogli zjeść. I później ten kołowar mówił. Był bardzo wesoły ten występ.

I później mieli taką bluzkę, no i później taką bluzkę ubrali.

No i mieli dziecko i dziecko ich płakało i kołowar je nakarmił, no i później przyszedł do nich wilk i wszystko zjadł im. No i pstryk no i było światło.

No i później kołowar, który na występie był, i przyszedł do nich Mikołaj i dał im prezenty i mieli takie cukrowe baranki, tylko nie miały chorągiewek, tylko lizały.

No i później też był taki wózek i miał dużo koł i miał jedne koło z przodu a drugie z tyłu.

 

http://img141.imageshack.us/img141/6902/krldzikiyrafa.th.jpg

"Król, dzik i żyrafa"

 

Ilustracja też jakby staranniejsza. W ogóle Madzia nie przepadała za rysowaniem. Co dziwne, bo umie ładnie rysować, ale już nie bardzo chce jej się dokładnie wykończyc rysunek. Jedyne tematy, jakim poświęca więcej uwagi to... konie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...