Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

czy moderator oraz serwer jest przygotowany na tę dawkę zdjęć, tekstów i emocji, która nastąpi tu niebawem .................. :lol:

Onieśmielasz mnie! Na razie czytam, czytam, czytam i odpisuję. Zdjęcia mam w aparacie.

Teraz pojawił się nowy problem - "tam" mogłam bez wyrzutów sumienia siedzieć i pisać, bo, kiedy byłam w okolicach komputera, nie było mnie "tu", więc nic nie mogłam robić. Teraz jestem "tu", więc powinnam zajmować się tysiącem pożytecznych spraw, a nie siedzieć i tłuc w klawiaturę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, normalnie się wzruszyłam czytając twój opis przeprowadzki - a zwłaszcza pierwszego wieczora - udało ci się przekazać cały ten nastrój i atmosferę w tak małej ilości słów, i nic już nie trzeba dodawać :wink:

Gratuluję i bardzo bardzo się cieszę!

 

Zdaję sobie sprawę, że nie masz już tyle czasu na pisanie, ale wiedz, ze my tu ci nie odpuścimy - zdjęcia musza być! 8) :D

 

Trzymaj się kochana, jeszcze raz ogromne gratulacje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, normalnie się wzruszyłam czytając twój opis przeprowadzki - a zwłaszcza pierwszego wieczora - udało ci się przekazać cały ten nastrój i atmosferę w tak małej ilości słów, i nic już nie trzeba dodawać

 

 

taaaaa, Agduś - prawie jak Spilberg - łzy wyciska swoim talentem do tworzenia ............. iluzji ............... To się nazywa magia kina albo magia słowa! Ja rówież gratuluję, ale talentu i czekam na krwiste opisy rzeczywistości, która jak wiadomo skrzeczy. Za to jest o wiele, wiele, wiele ciekawsza od najlepszego nawet filmu made in USA! :wink:

 

PS: jeśli chodzi o wieczór, to jednak zabrakło mi trochę świec, czerwonego wina w krysztale oraz skóry jelenia - przecież macie tam jakieś sarny w pobliżu? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za gratulacje.

Trochę mi się głupio zrobiło, że tak nabrałam romantyczna duszę Dominikę, więc czym prędzej pospieszyłam opowiedzieć, jak wyglądała nasza przeprowadzka NAPRAWDĘ.

Za to jk69 okazała się realistką i od razu rozszyfrowała mistyfikację.

A swoją drogą każdemu życzę takiej przeprowadzki (tej pierwszej wersji ma się rozumieć). Możecie potraktować to jako instrukcję!

 

PS. Jelenie, jeżeli już, to powinny występowac za oknami na rykowisku. Nie wiem tylko, czy to by rzeczywiście dodało romantycznemu wieczorowi uroku. No i chyba pora roku się nie zgadza. Sarny rzeczywiśice łażą pod oknami, takoż bażanty i zające.

Skóry zdecydowanie wolę oglądać na prawowitych właścicielach niż przed kominkiem na podłodze, czy też, o zgrozo, na ludzkich grzbietach.

O ile pamiętam, w roli lampki wina wystąpiło jakieś piwko, a i to nie wiem, czy pierwszego wieczoru. Winko (czerwone, a jakże) było znacznie później, ale nie w krysztale, tylko w szklance ( :roll: ). Zamiast świeczek był kominek (raz).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za gratulacje.

Trochę mi się głupio zrobiło, że tak nabrałam romantyczna duszę Dominikę, więc czym prędzej pospieszyłam opowiedzieć, jak wyglądała nasza przeprowadzka NAPRAWDĘ.

Za to jk69 okazała się realistką i od razu rozszyfrowała mistyfikację.

A swoją drogą każdemu życzę takiej przeprowadzki (tej pierwszej wersji ma się rozumieć). Możecie potraktować to jako instrukcję!

 

PS. Jelenie, jeżeli już, to powinny występowac za oknami na rykowisku. Nie wiem tylko, czy to by rzeczywiście dodało romantycznemu wieczorowi uroku. No i chyba pora roku się nie zgadza. Skóry zdecydowanie wolę oglądać na prawowitych właścicielach niż przed kominkiem na podłodze, czy też, o zgrozo, na ludzkich grzbietach.

O ile pamiętam, w roli lampki wina wystąpiło jakieś piwko, a i to nie wiem, czy pierwszego wieczoru. Winko (czerwone, a jakże) było znacznie później.

 

No tak, ja to jednak romantyczka jestem :lol: A tak naprawdę to MUSZĘ wierzyć, że takie przeprowadzki są możliwe, bo inaczej bym zwariowała myśląc o naszej :roll: Poza tym u nas wczoraj świętowaliśmy wylewki winkiem i kolacyjką przygotowaną przez męża, więc wszystko wydawało mi się możliwe :wink: Nic to, ja tam bedę dążyć do ideału :wink: 8) :lol:

 

Zobaczymy..... :lol: Już się zresztą tak sobie myślałam, że poprzewozimy stopniowo część rzeczy, żeby na koniec mało zostało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie robiliśmy - duża część rzeczy była już przewieziona. Niestety z wiadomych względów nie mogliśmy czekać aż domek zostanie doprowadzony do takiego stanu, żeby można było wejść i poukładać w szafach rzeczy. Szafy powstają dopiero teraz, a ponieważ mają to być właściwie jedyne meble, to na razie biwakujemy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ale teraz to juz chyba coraz lepiej co? :wink:

Ja swoje przeprowadzki wspominam nie najlepiej - bo robislismy to sami, np. samochoem kolegi i mielismy zazwyczaj jeden weekend i wieczory w tygodniu na drobiazgi. Ale byly to przeprowadzki za friko- z pomoca wolontariusz, wiec nie narzekam :D

Ale taką idelana przeprowadzke jak opisala Agduś - i to dokladnie ze wszystkimi elemantami :lol: zorganiozowalam jak przenosilismy biuro firmy. A za swoj wielki sukres uwazam, ze nie bylo nawet 1 dnia przestoju w pracy! I w ogole cud miod i malina - za koszt ok. 400 zł. Teraz juz tych panow nie - wyjechali zagranice za praca :wink:

Penie uciazliwe jest dla was to zycie na kartonach. Ale pomysl, ze docelowo bedziesz miala w domu mase miejsca na rozlokowanie rzeczy :D

Czekam na dalszy ciag - ciekawi mnie glownie wasza kuchnia :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przeżyłam już 9 przeprowadzek, z czego w pięciu brałam czynny udział.

Chwilowo nie mam ochoty na kolejne, więc nie wiem, czy uda mi się kiedykolwiek taką idealną zorganizować i przeżyć, chociaż... kto wie? Może ten drewniany dom gdzieś w górach... No ale na razie trzeba się tu urządzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mieliśmy żadnej szafy, meble kuchenne w formie skrzynek bez drzwi, brak blatu i zlewu, niepomalowane ściany (pierwsza biała warstwa tylko i to nie wszędzie), brak podłóg w salonie, gościnnym, łazience dzieci i naszej sypialni, brak drzwi wewnętrznych, niedokończona łazienka na dole (w efekcie myłam garnki na górze w wannie - z każdą łyżeczką tam latałam!).

Teraz są dwie szafy (bez drzwi), jedne drzwi (łazienka dzieci), meble w kuchni ustawione ale bez blatu jeszcze, zlew jest obecny nawet z baterią, podłogi zrobione, łazienka na dole nadaje się do użytku, ściany u nas w sypialni gotowe do ostatniego malowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...