Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No i widzisz, Braza? Spłoszyłaś ją, a tak fajnie wypytywała... :-?

Sama bym zapytała, a tak wszystko wiedziałam na gotowo. :-?

Ja domagam się, żeby pokaz specjalny odbył się u mnie, ja też chcę zobaczyć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem (chwilowo). Gniazdka w pracowni okazały się być w innych miejscach niż powinny. Oczywiście, kiedy pokazywaliśmy palcami elektrykom, gdzie mają być, to miejsce wydawalo nam się najbardziej logiczne. Nie wiem, jak mogliśmy tak myśleć! OCZYWIŚCIE powinny być pół metra dalej! Na czym myśmy mieli zamiar podeprzeć blat??? Przecież TAM muszą stać szafki!!!

W efekcie zostałam odcięta. Dokładniej - komputer został odcięty od zasilania i internetu.

Andrzej pracowicie kuł w silikacie, potem lutował tysiące kabelków, a czas mijał. Wczoraj zabrałam się do gipsowania dziur. Ostrzeżona, że gips budowlany szybko twardnieje, niewielką miseczkę napełnilam do połowy wodą i zaczęłam sypać. Sypię, mieszam, sypię, mieszam, sypię, mieszam... a gips wciąż jakiś taki wodnisty... SYpnęłam, pomieszałam - jest! Osiągnął konsystencję smarowalną. No to ciap - pierwszy raz i smarowanko, wygładzam, wyrównuję... Drugi raz... Trzeci..., ale gips jakoś niepokojąco twardy się robi... Czwarty - nie jest dobrze. Piąty - z trudem szpachelkę wbijam w zawartość miseczki. Musi za gęsty ten gips zrobiłam...

Wywaliłam skamieniałą bryłę i nalałam ćwiarteczkę miseczki wody. Sypałam ostrożniej, mieszałam z namysłem. Ciapowatym gipsem zaczęłam maziać po ścianie i... udało się! Zanim zastygł ostatecznie, wykorzystałam całą zawartość!

Dzisiaj Andrzej kończy walkę z kablami i gipsuje resztę. Wczoraj nabyliśmy, pouczeni dyskusją u Brazy, farbę reklamowaną przez Gwoździkowego psa. Nie wiem jednak, kiedy jej użyjemy, bo Andrzej się zawziął na kładzenie gładzi akrylowej (jak ja tego nie lubię - to sprzątanie po gładzeniu gładzi :evil: , a pracownia jest pomieszczeniem otwartym, więc kurz będzie wszędzie!).

Zaraz mnie znów odłączy. Odezwę się... kiedyś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...