Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?

[braza]

Wcale się nie dziwię! Ja bym jeszcze zabrała to, co dałam...

[Agduś]

No ale w tym roku znów zawieźliśmy małe conieco. Tym razem też dla Magdy, żeby nie wyszła na aspołeczną.

[braza]

Mi tam społeczność i aspołecznośc lotto, córci też, ale zobaczymy jak będzie na nowym miejscu.

 

Gdybym się nie odzywała, to poczekaj ... Forum mi się wiesza jak zwykle po północy

[Agduś]

Mnie też przed chwilą zaszalało, ale już odzyskało sprawność (mam nadzieję).

Ja tam na ogół namawiam dziecka do "społeczności", ale nie za wszelką cenę i nie bez pomyślunku.

[braza]

Chyba powisiało i się odwiesiło ... mam nadzieję Z tą społecznością to różnie u nas bywa, czasami po prostu nam się nie chce pewnych głupot uskuteczniać

[Agduś]

Toż własnie napisałam "nie bez pomyślunku".

A przez to całe uspołecznianie i budzenie poczucia odpowiedzialności za świat moje dziecka w lesie papierka czy butelki nie wyrzucą za Chiny Ludowe, za to w domu już tak! No bo domu nie trzeba chronić, dom to nie "środowisko naturalne", więc paczka po chrupkach, torebka po cukierkach itp. lądują pod łóżkiem, w szufladzie, na podłodze...

[braza]

No popatrz ... to aby nie moja córcia z Wami mieszka

[Agduś]

Taż ja cały czas mówię, że one z Werą baaardzo podobne do siebie są (choć pewne różnice jednak widzę...). Aż cud, że się jeszcze nie pokłóciły na dobre...

[braza]

One się szanują nawzajem i to Je ratuje

[Agduś]

Chyba tak. No i to, że się widują rzadko. Może żal im czasu na kłótnie.

[braza]

Też tak może być... co by jednak nie było, dobrze że się zgadzają!

[Agduś]

Prowda!

No i zawsze mają w odwodzie młode - jak się pokłócą ze sobą, to mogą walczyć o ich względy.

[braza]

Młode to mają dobrze

[Agduś]

Oj, żebyś Ty wiedziała, jakie tu formacje polityczne powstają i padają! Jakie sojusze są zawierane, jakie pakty o nieagresji! Nawet pisemne! Nie wiem, czy to niebo czy piekiełko! Polityka na pewno!

[braza]

Dziewczyny się uczą. Moja w tym temacie ma mniejsze doświadczenie, chociaż dochodza mnie słuchy, że w szkole z "psiapsiólkami" coś podobnego wyczyniała.

[Agduś]

Gdzieś musi trenować...

[braza]

Trening czyni mistrza ... Oby tylko nie przedobrzyła!

[Agduś]

Witanko! Z Krakowa wróciłam.

[DPS]

Dzień doberek!

Jak miło poczytać, że nie tylko ja sięnapracowałam!

Tyle, że ja nie atakowałam okopów wroga, ja go ścigałam po kuchni i po obejściu...

[Agduś]

Eee... Ja się dzisiaj obijałam...

Rano chleb się upiekł sam. Ja w tym czasie usunęłam ślady pokrewieństwa z małpami, łeb umyłam i w ogóle popracowałam nad upodobnieniem się do ludzi. Potem zadowolona z efektów zapakowałam jeden chleb i trzy dziecka do busa i pojechałam do Krakowa na lody. Wprawdzie to dziecka były proszone z okazji zakończenia roku szkolnego,ale i ja się załapałam na smakołyki u Słodkiego Wencla. Zakupy na Kleparzu zrobiliśmy już z Andrzejem, na obiad proszony się udaliśmy, posiedzieliśmy i wóciliśmy... Totalna laba!