Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

tak Aguś decyzja zapadła że Leoś będzie :lol: napisałam na priwa do Niej bo widziałam na stronie Jej hodowli że będą mieć szczeniaczki tej zimy a mnie interesuje raczej przyszła zima więc ciekawa jestem jak często mają szczeniaki bo hodowla LeoAureus wygląda bardzo zachęcająco :D i zobaczymy co będzie :D

 

ja własnie miałam okazję zobaczyć jak koteczki na zapachy reagują :lol: :lol: :lol: ponieważ Dewey namiętnie pożerał buty męża pokropiłam je lekko wodą toaletową małża pod nazwą Adidas :wink: Dewey ich dopadł poczuł zapach dał półmetrowego susa w górę i w długą chyba się obraził :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

DPS-iu mało a musiałabym podłogę ścierać na jego widok ryknęłam takim śmiechem że aż się małżon wzdrygnął :lol: :lol: :lol: od soboty intensywnie przeglądam neta za leosiami i wszędzie piszą że są właśnie wspaniałymi dzieciakami które trzeba tylko kochać to ja mam nadzieję że i tak jest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałam mniej latania, za to dłuższe loty. Odprowadziłam do szkoły i przedszkola, wpadłam do domu na śniadanie, wypadłam kurcgalopkiem do przedszkola, bo jechałam z dzieckami do teatru. W planach tego nie było. Wczoraj, akurat keidy odbierałam Małgo, zadzwoniła mama, która miaął jechać, że jej dziecko jest chore. Pani miała mnie pod ręką, zapytała, czy moge jechać. Nie było to oczywiste, bo w ty roku w świetlicy szkolnej zmienili zasady i nie miałam co zrobić z Magdą po lekcjach, ale się udało. No i pojechałam. Wróciłam niedawno. Gdyby nie brat, który mnie moolestował, żebym mu coś na allegro sprawdziła, to bym się jeszcze do kompa nie przysiadła, ale skoro juz siadłam, to i na forum wpaść musiałam.

 

Leosie są kochane z zasady, ale duuuużo zależy od hodowli. Sąsiadka kupiła niby z domowej. Znaczy psy były w domu, a nie w kojcach (w przypadku leosiów to pomyłka by była), ale w domu nie było oprócz nich nikogo. Ludzie pracowali, przychodzili wieczorem, wychodzili rano. Psom dawali jeść i tyle. Psuka sąsiadów najpierw bała się wszystkich ludzi. Potem właścicieli zaakceptowała, ale kiedy przychodzil ktoś obcy, chowała się w mysią dziurę. Nie dawała się dotknąć obcemu. Im była starsza, tym gorzej to wyglądało, bo zamiast uciekać, warczała. Teraz jest TROCHĘ lepiej, suka NAWET CZASEM przychodzi na zawołanie do właścicielki, daje mi się dotknąć czasem, bo mnie trochę zna, ale obcych obszczekuje, odskakuje od nich. Jeszcze dużo pracy przed nimi. A Emi była taka, jaka jest, od samego początku. Poza pokazaniem jej miejsca w stadzie, oduczeniem ciągnięcia na smyczy i innymi drobiazgami nie musielismy niczego robić.

 

Wusia, żałuję, że nie widziałam tej akcji Dewey'a!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobry wieczór

Agduś naprawdę żałuj akcja była pierwsza klasa :lol: :lol: :lol: napisałam do LeoAureus odpisała że jak nie będzie mieć szczeniaczka u siebie to pomoże znaleźć dobrą hodowlę bardzo mnie to cieszy bo jakby nie było Ona lepiej zna środowisko więc myślę że się uda trafić wspaniałego psiaka :D

 

a Dewey też się czasem zachowuje jak dzikus :lol: tylko mnie się pozwala brać na ręce, do mnie się przymila o głaskanie i nawet posiedział dzisiaj u mnie na kolanach od reszty ucieka jak od zarazy :roll: że od Piotrusia to rozumiem instynkt samozachowawczy :wink: ale od małża też :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wusia, co do psiaka, to właśnie dokładnie tak samo myślałam.

Co do kociaka, to kto mu daje jeść? Ty? No to masz odpowiedź. Niektóre koty tak mają, że wybiorą sobie jedną osobę, inne lezą na mizianie do każdego, jeszcze inne muszą sobie ludzi wychować - trochę pomarudzić, pogrymasić, a w końcu godzą się ze wszystkimi domownikami. Dewey widocznie należy do tych wybrednych, a wybrał Ciebie, bo dajesz mu jeść. Może niech małż napełnia miseczkę choćby raz wieczorem.

Udało Ci się kupić purinę? Szkoda, że nie pomyślałam o tym wcześniej - mogłam Ci przywieźć zapas razem z Dewey'em.

 

Braza, zgadzam się z Depsią - jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było! JAKIEŚ wyjście zawsze znajdziesz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś szukam Puriny niestety jeszcze mi jeden weterynarz został do przeglądu w necie znalazłam tylko takie małe 200 gramowe paczuszki :roll:

 

z Deweyem to może nie do końca tak bo wieczorem to Piotruś daje mu jeść :lol: chce dziecko sypać chrupki kłaść mięsko to czemu nie nasypie i stawia kociakowi :wink: ale może to tylko takie przejściowe póki się do nas tak całkiem nie przyzwyczai :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...