Agduś 01.11.2009 20:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 A dzisiaj było tak: http://img248.imageshack.us/img248/8586/p1010080e.jpgBy agdus, shot with C725UZ at 2009-11-01 http://img248.imageshack.us/img248/4751/p1010086e.jpgBy agdus, shot with C725UZ at 2009-11-01 http://img248.imageshack.us/img248/4967/p1010090nr.jpgBy agdus, shot with C725UZ at 2009-11-01 http://img527.imageshack.us/img527/2176/p1010078q.jpgBy agdus, shot with C725UZ at 2009-11-01 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 01.11.2009 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 nooooooooooooooooooooo zarąbiste foteczki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 01.11.2009 20:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 noo ale w końcu urodzinki są raz w roku to można zaszaleć u mnie Dewey uwalił się na moim małżu i zadowoleni Wcale się nie dziwię! A moje dziecka od pewnego czasu nie mówią - "jedziemy do cioci Eli", tylko "jedziemy do Zofii". Cioci to na szczęście nie przeszkadza. Za to Zofia konsekwentnie wprowadza zmiany w wystroju mieszkanka cioci. Ukułam teorię, że ta spokojna Zofia, zawsze najsłabsza i zahukana przez rodzeństwo, teraz wyładowuje swoje frustracje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 01.11.2009 20:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 no z Deweya robi się straszny pieścioch najpierw to pół sekundy nie dał się na rękach utrzymać a teraz to mordę drze jak się go nie weźmie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 01.11.2009 21:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 Dojrzewa - znaczy się! Fajnie! Nie ma to jak mruczący miziak na kolanach! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 01.11.2009 21:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 no i jaki ciepły dlatego małżon zazdrosny był że kot tylko u mnie siedzi więc jak się dorwał do kota to mu nawet pozwala u siebie na brzuchu leżeć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 01.11.2009 21:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 Właśnie - muszę moje spróbować zawołać. Poszły w długą zaraz po naszym powrocie, bo cały dzien siedziały w domu zamknięte. Wolałabym, żeby wróciły na noc, bo tam zimno! Wprawdzie futra mają jak niedźwiedzie, ale jednak... Ja bym tam nie chciała nocy na polu spędzić! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 01.11.2009 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 a Dewey się nauczył że jak wyciągam ręce wołam Dewey chodź to moment leci bo na kolanka pójdzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 01.11.2009 21:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 Zawsze mówiłam, że to inteligentny kotek jest! Moje wróciły. Musiały niedaleko być, bo ledwie zakiciałam, już wbiegły z miaukotem. A tak wygląda siostra Dewey'a - uosobienie niewinności, maleństwo słodkie.... Tylko czemu moja ciocia nazywa ją półdiablęciem weneckim??? http://img248.imageshack.us/img248/428/p1010071d.jpg By agdus, shot with C725UZ at 2009-11-01 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 01.11.2009 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 zapewne przez tą bródkę a głupie nie są liczyły na ciepłą nockę w domku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 01.11.2009 21:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 No i się nie przeliczyły Dobranoc! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 01.11.2009 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 dobranoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 01.11.2009 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 Piękne zdjęcia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 02.11.2009 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2009 dzień dobry ładnie słonko świeci u nas ale zimnooooo rano - 5 było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 02.11.2009 08:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2009 Popsułaś zabawę! Oooo, zaraz tam popsułaś... Ja po prostu czytam aluzje i też podejmuję rękawicę... A kociaki na zdjątkach superowe, a już Carmen w czapeczce - boska!!! Chociaż czasem myślę, że rozumiem Andrzeja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 02.11.2009 13:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2009 Nasza poprzednia sunia Cherry też nosiła czapeczkę, ale na Karli urodzinki. Zniosłaby wszystko, na stole stał tort To ja muszę aż z zakładek brać Twoje komentarze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwoździk 02.11.2009 15:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2009 To ja muszę aż z zakładek brać Twoje komentarze ... a ja to już w ogóle nie mogłem znaleźć .... .. ale znalazłem ... więc od razu się wpisuję z pozdrowieniami.... bo jeszcze zapomnę .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniahubi 02.11.2009 17:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2009 Ale słodkie urodzinowe kociaki, dla mnie bomba - my z siostrą tak stroiłyśmy psa i kota jak były nasze urodziny....naście lat temu Zdjęcia z cmentarza przepiękne, też mieliśmy pojechać wieczorem (żeby porobić podobne fotki ), ale dziecię się rozchorowało Ja też zbieram od znajomych wszystko co zielone, przynajmniej część ogrodu uda mi się w ten sposób zagospodarować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 02.11.2009 20:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2009 Depsia, Ty już nie bądź taka rozumiejąca! Coś się nie podoba?! Aniu, a Ty z jakich stron? Może razem będziemy wyciągały wszelkie zielsko od kog się da? Jeszcze rok i ja będę się już mogła tym i owym podzielić. Braza, ja miałam dzisiaj mnióstwo zajęć. A i tak nie wszystko zdążyłam zrobić. No to nie mogłam się w komentach pojawić rano przy śniadaniu. Obśmiałam się wczoraj jak norka. Muszę zacząć od wyjaśnienia (specjalnie nie napisałam "krótkiego wyjasnienia", bo się nie lubię streszczać).Otóż nasz Gość z Białorusi został poczęstowany przez Andrzeja kaszanką. Taką swojską. Jadł aż mu się uszy trzęsły, wypytywał, co to za specyał, z czego to, a gdzie się kupuje. Zmartwił się bardzo na wieść, że w sklepie i owszem - kupić można, ale nie takiej jakości, a my już więcej nie mamy.Kiedy pojechaliśmy do mamy Andrzeja, ta przyznała się, że ma w zamrażarce trzy kawałki kaszanki - nie tej samej, ale też dobrej. Obdarowała nas, a właściwie Jazepa, tą kaszanką. Do kompletu ja upiekłam chleb, który mu tez bardzo smakował. Wczoraj spotkaliśmy się, żeby razem jechać na cmentarz Rakowicki na grób mojego dziadka (oczywiście potomka wielkiego Marcinkiewicza) i wielkiego matematyka zarazem. Obeszliśmy jeszcze cmentarz Batowicki, potem byliśmy na obiedzie u mojej cioci i na koniec podwieźliśmy GzB w pobliże Rynku. Tam, żegnając się, bo nie mieliśmy w planach kolejnego spotkania przed jego powrotem na Białoruś, wręczyłam mu torbę z chlebem i kaszanką.Wieczorem odebrałam telefon. Uroczą łamaną polszczyzną wyraził swoje zachwyty kaszanką i chlebem. Powiedział, że jego kolega (razem tu przyjechali szperać w archiwach i bibliotekach) pyta, czy ja przypadkiem nie piekę tego chleba na sprzedaż. No bo wcześniej nie mógł go oderwać od niego. Zapodałam, ze mogę im upiec taki chleb na odjezdne, żeby sobie zabrali. Jakby co, to i zakwasem mogę się podzielić (specjalnie odłożyłam dzisiaj więcej).A obśmiałam się, kiedy Jazep z właściwym sobie fanatyzmem (ciężkiego szmergla na punkcie Marcinkiewicza ma) stwierdził "Jak u Marcinkiewiczów! Konieszno w genach to jest!" No i tak się dowiedziałam, że chleb piekę dlatego, że geny Marcinkiewiczów o niego wołają!Parsknęłam śmiechem w słuchawkę. A zakwas dałam cioci, ona wujkowi i tak pojechał do Puszczy Białowieskiej. Bo sąsiad wujka w tej puszczy piecze chleb zakwasowy, "ale nie taki dobry". Nie ma to jak geny! No nie, Depsiu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 02.11.2009 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2009 Ja nie Depsia, ale fakt: geny rządzą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.