Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

AAAgduś przylazło dzisiaj do mnie coś dziwnego, listonosz wsadził mi to za klamkę :lol: :lol: :lol:

 

Znaczy orzeł wylądował.

Orła w słoik i do lodówki, a za kilka dni czekam na relację.

 

Dobry wieczór wszystkim!

 

Z malowania sufitu w holu na razie nici. Kierownik robót zarządził, że dopiero po wyrównaniu ścian. Buuu! Jutro mam szlifować i lakierować drzwiczki drugi raz. Nuuuda. Efektów nie widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

orzeł w słoiku w lodówce tylko ta gadzina mój mąż poodejrzliwie zerknął na słoik jak lodówkę otwarł i złapał słoik z zamiarem umieszczenia w koszu bo tam się coś zepsuło usłyszałam :o powiedziąłam że zabiję jak to ruszy :lol: :lol: :lol:

Mój małż pewnie robiłby to samo :roll:

Że tak się przy okazji zapytam, jak wy ten zakwas sobie przesyłacie pocztą? Mąkę i drożdże, czy co? I co potem z tym dalej trzeba robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakwas to po prostu kawałek ciasta chlebowego, który musi poleżeć, żeby się w nim drożdże te dzikie, rozmnożyły i wtedy staje się zakwasem. W związku z tym koperta zawiera woreczek z ciastem :lol:

 

Wusia, Ty napisałaś z sensem, mnie się zrobił skrót myślowy - czasem tak mam :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No już w tym ceście chlebowym...

Tylko to długo bardzo rośnie, potrafi do 12 godxzin, więc trzeba albo mieć ciepło w chałupie i wstawić na noc do piekarnika, albo rano postawić w ciepłym miejscu do wieczora.

Zawsze przykryte albo zamknięte, bo takie ciasto to się boi przeciągów i nagłego oziębienia, wtedy opada i już nie chce rosnąć. :roll:

 

Agduś, czy Wyście obie z Brazą jakiś strajk podjęły forumowy? :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"- Wera, moja sąsiadka chce oddać chomiczkę. Śliczna jest - panda - taka, jak moja! Nie chcesz?

- Pewnie, że chcę, ale nie wiem, czy rodzice się zgodzą. Klatki mamy na strychu. Po myszoskoczkach zostały.

- To dobrze, bo ona ma kupca na klatkę. A chomiczkę chce wypuścić na pole, ale przecież ona tam zginie!

- To trzeba ją ratować! Powiem mamie, że chomiczka zginie, jeżeli jej nie weźmiemy, to się na pewno zgodzi!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

- Mamo, a sąsiadka Kaludii..."

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Mamy chomiczkę. Pandę. Śliczna jest. I ciężarna....

 

 

Nie zrobiliśmy dzisiaj gładzi w holu. Trzeba było po chomiczkę jechać i klatkę przywrócić do stanu używalności. Wcześniej służyła przez czas jakiś jako transporterek dla kotów. Miała wymontowaną półeczkę i inne takie. Pół strychu przeszukałam zanim znalazłam wszystkie akcesoria, domki, poidełko, miseczkę. Potem wyszorowałyśmy wszystko z Madzią, jej koleżanką, która przyszła na nocowankę i Małgosią (Wera nocuje u Klaudii), kiedy Andrzej jechał po myszę.

 

Drzwi też nie polakierowałam. Wyszłam na strych po papier ścierny i już tam zostałam. Nie, nie zacięłam się. Po prostu natchnęło mnie, żeby tam trochę porządku zrobić. Znów dwa wielkie wory (takie jak na nieboszczyka niemalże) pełne ciuchów wyjechały do kontenera PCK. Skąd ja biorę tyle szmat??? Dobrze, że nie liczyłam tych wszystkich wywożonych worów!

 

Ogólnie rzecz biorąc strychowo dzisiaj było.

 

Na osłodę poskładaliśmy biurko Weronice. Nawet porządek ostatnio ma. Względny... Ale ma!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

"Kochany Mikołaju, przynieś mi laptopa, dwa koty (Miśka jest Małgosi, Carmen Weroniki, a Madzia ma świnkę. Świnka jest kochana, ale nie jest kotem...), konie i koty szlajchy, papuszki i niespodziankę. Madzia"

 

 

 

Na Allegro ktoś z Krakowa sprzedaje dwie papużki faliste z klatką za 40 zł. W zasięgu możliwości Mikołaja... Tylko czemu Andrzej tak dziwnie na mnie popatrzył, kiedy mu to pokazałam???

I co zrobi Aniołek, kiedy dostanie list: "Kochany Aniołku, przynieś nam konika polskiego albo hucuła - najlepiej klacz. A dla mamy gniadą klacz arabską. I jeszcze falabellę. I osiołka."???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...