Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nie no, sprzątanie poszło w odstawkę bez bólu. Pracowałam krócej, bo w szkole. Zaraz po lekcjach wybiegałam i pędziłam do przedszkola po pierworodną, potem biegiem do domu, żeby zmienić opiekunkę młodszej. A w szkole bardzo źle patrzyli na takie wybieganie - za mało się udzielałam. Wieczorkiem przygotowanie do lekcji (zawsze czułam, że mogłabym lepiej), sprawdzanie zadań, zeszytów, ćwiczeń, wypracowań, sprawdzianów, popraw sprawdzianów (zastanawiałam się, czy nie powinnam robić ich częściej). Najgorzej było, kiedy wypadła jakaś Rada Gogiczna, zebranie, szkolenie, przedstawienie, spotkanie z rodzicem itp., a Andrzej nie mógł wrócić wcześniej. Kombinowałam jak koń pod górę. Dobrze, że dziecka nie chorowały, a jeżeli już, to w ferie, święta albo wakacje. Niewiele opuszczałam, więc wyrabiałam się z programami i planami.

A teraz "siedzę" w domu. Codziennie w programie minimum mam 9 km spaceru (rzadko tylko tyle, bo najczęściej się włóczymy okrężnymi drogami), dziecka mają zajęć dodatkowych ile chcą, a ja się i tak nie wyrabiam. Dobrze, że mi nie odbiło z porządkami :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzień dobry

Agduś powiem Ci że też bym tak chciała poganiać z Piotrkiem po dworze zamiast siedzieć w robocie i się wnerwiać że taka ładna pogoda a ja w pracy wracamy do domu średnio o 19-ej czasem później wiec w zasadzie kolacyjka ciapu i spać a gdzie malowanie farbkami, rysowanie, plastelinkowe ludziki, zbieranie kasztanów :( ale niestety co zrobię nie mam wyjscia muszę pracować :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja leniwa jestem. :oops:

Gdybym miała codziennie po 9-10 km ganiać, to bardzo bym sobie krzywdowała. 8)

Wolę zająć się domem, sobą, dziećmi... :wink:

I tak nie przesadzam z porządkami, Agduś wie. :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało się!

W czasie dobranocki zadzwonił telefon Andrzeja. Z rozmowy wynikało, że musi jechać do pracy. Okazalo się, że "ktoś zapomniał pieczątek, a tylko Andrzej ma własciwe klucze". Pojechał. Dziecka w tym czasie umyły się w naszej łazience i w naszej sypialni zaległy przed telewizorem oglądając finał "Mam talent". W trakcie wrócił Andrzej. Papug szybko został przeniesiony do gościnnego, gdzie stała już przygotowana klatka. Weronika wyjrzała z pokoju, ale szybko ja przepędziłam. Wiedziala zresztą, że ma pilnować, żeby siostry nie wychodziły. Nie wiedziała tylko, dlaczego. Po programie szybko przepędziliśmy dziewczyny do pokoju Małgosi - spały tam razem. Weronika poszła przodem i włączyła wieżę z "Kocimi historiami". Nasze obawy okazały się niepotrzebne, bo papug siedział cicho. Po północy wreszcie odważyliśmy sie na akcję. Przebiegła szybko i sprawnie. Ptaszysko współpracowało i nie odezwało się podczas przenoszenia klatki do pokoju Madzi.

Rano przed 6 zaczęły się tupoty i szepty. Kiedy przestaliśmy udawać, że śpimy, dowiedzieliśmy się od Magdy, że dostała papugę. Miał już imię - Limek (miała być Limonka, ale Wero szybko poznała, że to chłopak).

Inne prezenty też się podobały, ale papug przebił wszystkie!

 

Okazało się, że miałam rację! Madzia powiedziała "Teraz to już wiem, że to nie wy, tylko prawdziwy Mikołaj, bo wy byście mi nie kupili papugi!" I o tę wypowiedź mi chodziło!!!

 

A papug fajny jest! Tylko ze stresu na razie nic nie je i siedzi cicho. Dopiero przed chwilą Magda wybiegła zachwycona, że się odezwał!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to bardzo fajnie, że udało się jakoś zatrzeć tę głupią działalność siostry katechetki, która "wyjasniła" dzieciom, że Mikołaja nie ma. 8)

 

Może jakieś zdjątko papuga...? Ciekawam bardzo... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykła falista - zielona z żółtym łebkiem. Zdjęcia będą później, na razie nie chce go stresować dodatkowo.

 

Pochwalę się jeszcze, że wiatrołap skończony! Jednak pomalowałam dwie ściany na granatowo. Intuicja dobrze mi służyła - fajnie to wygląda. Wytapetowaliśmy czwartą ścianę, przykleiliśmy listwę maskującą prowadnice drzwi szafy, polakierowałam framugi, a Weronika drzwi do pomieszczenia gospodarczego. Nareszcie wchodzi się do nas jak do ludzi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś dobre zagranie z tym Mikołajem :lol:

U mojej siostry syn w kominku szukał, nawoływał. Wybrudził sie sadzą i poszedł myć. Jak wrócił to odrazu do kominka a tam juz czekały prezenty :lol: Inna sprawa, ze wszystkie opakwoania były w sadzy i popiole bo siostra nie wysprzątała dokładnie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no mama zdążyła przykicać przed piątą rano :wink: :lol: stwierdziwszy naocznie że tatuś z synusiem kimają na naszym łóżku cwaniaczki :wink: podrzuciłam prezenty do łóżeczka Piotrusia :lol: :lol: :lol: i po niespełna dwóch godzinach snu usłyszałam radosny wrzask maaama Mikołaj mi przyniósł Kikiriki :lol: :lol: :lol: myślałam że sobie żyły otworzę :lol: :lol: :lol: :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maaama Mikołaj mi przyniósł Kikiriki :lol: :lol: :lol: myślałam że sobie żyły otworzę :lol: :lol: :lol: :lol:

 

Co to są te Kikiriki??? I dlaczego trzeba z ich powodu żyły otwierać? :o

 

Zdjęcia będą. Kiedyś...

Teraz muszę się przygotowywać do zajęć w gimnazjum. W sobotę mam dla nauczycieli :o a od przyszłego tygodnia dla uczniów :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depsia, poniekąd tak. Mam w klasie Weroniki przeprowadzić kilka godzin zajęć na temat technik uczenia się. Najpierw jednak będą warsztaty dla nauczycieli, żeby wiedzieli, jak uczniom pomagać wykorzystywać te techniki i mobilizować ich do tego. No bo one pożyteczne są i pomocne, ino najpierw trzeba się nauczyć, jak się uczyć. A to już nie każdemu będzie się chciało, bo to na początku dodatkowa nauka i czas. Te zajęcia zrobię gratis - wprawdzie mogłam zaśpiewać jakąś sumę i dostałabym ją, ale wolałam na początek zacząć za darmo, bo liczę, że uda mi się zorganizować tam regularny kurs szybkiego czytania - już za kasę.

 

Wu, już wszystko jasne! Jednak chyba nie spodziewałaś się, że Młody pośpi dłużej w Mikołaja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, super że z papugą wszystko się udalo :D

 

Taką naukę technik uczenia się ma mój syn w szkole - jak tłumaczyła nam wychowawczyni jest to połączenie elementów szybkiego czytania i zapamiętywania, które zazwyczaj są prowadzone jako dwa oddzielne szkolenia. Uważam, że to bardzo fajna sprawa - dzieciaki coraz więcej muszą przyswajać wiedzy, więc może będzie im faktycznie łatwiej.

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...