Agduś 02.01.2010 20:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2010 A myśmy dla dzieci tym razem kupili coś innego i było o niebo lepsze niż ten ulepek piccolo! I wyobraźcie sobie, że nawet korek z tego wystrzelił w sufit! Uprzedzając pytania - na pewno było bezalkoholowe! Białe było, więc przez pomyłkę (moją) Andrzej się tego napił. Nasza butelka dotrwała do północy, ale zapasową w odwodzie mieliśmy. Całkiem dobre winko trafiliśmy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 02.01.2010 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2010 a co to było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 02.01.2010 20:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2010 Nie mam pojęcia, jak sie nazywało. Stało na tej samej półce, co Piccolo, ale miało na etykiecie wielkie rysunki postaci z kreskówek - chyba jakiś kot z myszą. Własnie te rysunki zdecydowały o wyborze - ot taki przykład dobrej manipulacji klientem w wieku nieletnim... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 02.01.2010 20:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2010 a to nie widziałam czegoś takiego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 03.01.2010 07:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2010 Uff, dzień dobry w 2010 roku! Mój net jak zwykle mi się biesi, od 2 dni nie chciał łączyć, musiałam znów przeinstalowywać oprogramowanie internetowe. Proszę o przekazanie całej Rodzinie najlepszych życzeń noworocznych ode mnie i od Sołtysa! O, no tak! Jeszcze w tej chwili prąd wyłączyli! Dobrze, że laptopa mam, z akumulatorem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 03.01.2010 19:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2010 dobry wieczór Aguś Tobie też padł net i prąd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 03.01.2010 20:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2010 Wszystko mam, ale się udzielałam rodzinnie. Właściwie to miałam zamiar lenić się uczciwie w domu przez cały świąteczno-noworoczny czas. Wyszło inaczej. Za to w Sylwestra usmażyliśmy tradycyjnie chrust i od tego czasu się leniliśmy solennie. Wczoraj wyszłam na małe zakupy, żeby nie zgnić całkiem. Dzisiaj pokonałam chęć kontynuowania tych zajęć i wybraliśmy się do Jyska na wyprzedaże. Nabyliśmy półkę na buty (niby miały być chowane do szuflad, ale jakoś nikt, z nami na czele, nie jest tak zdyscyplinowany i zawsze po jednej parze (za więcej ścigam bez litości) leży w wiatrołapie na podłodze) i szafkę z szufladami na szaliki i czapki. Wielka szafa w wiatrołapie jakoś dziwnie jest zimą zapchana kurtkami do granic możliwości, kosz na szaliki, czapki i rękawiczki nie spełnia swojej porządkującej roli. Mam nadzieję, że szafka z szufladami sprawi, że uniknę tego, co niezmiennie doprowadza mnie do czarnej rozpaczy - godzina 7.40, od 10 minut powinnyśmy iść w stronę szkoły, jesteśmy w domu, na moje pytanie o jakąś część garderoby któreś dziecię odpowiada "w koszyku" i tu się zaczyna akcja. Koszyk jest pełen, ba - z czubkiem, znalezienie pary rękawiczek, konkretnej czapki lub szalika wymaga długotrwałych prac badawczych. Wpadam w szał, wyrzucam wszystko przy akompaniamencie mało przyjemnych warknięć i okrzyków, znajduję obiekt pożądania, wciskam na dziecko i ruszamy kurcgalopkiem z nadzieją, że sąsiedzi będą wieźli o tej porze syna do szkoły. Oczywiście akcji by nie było, gdyby czapki i inne takie lądowały w rękawach lub kieszeniach, ale to znów jest wymaganie nie do zapamiętania przez dzieci. A teraz każda będzie miała swoją szufladę i jeżeli jakakolwiek rękawiczka do niej nie trafi, to nogi z.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 03.01.2010 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2010 taaaaaaaaaa a potem na rękach nosić będziesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 04.01.2010 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2010 Jakoś tak mi w duszy gra, że te przegródki i szuflady będą świeciły pustkami U mnie na razie kosz zdaje egzamin, chociaż tylko na 3 minus Tak sobie przyszłam powymądrzać się... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 04.01.2010 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2010 dzień dobry a bo tak jest jak się ma za dużo u mnie każdy rękawiczki i czapkę w kieszeń wtyka bo ma jedną i jak posieje nie ma przebacz Piotrusia to jeszcze pilnuję bo mały jest chociaż nie powiem kurteczke czapeczke odkłada na "swoje" krzesełko a brudne ubranka jak się rozbiera wrzuca do swojego kosza na pranie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 04.01.2010 17:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2010 Ja to zła żona i matka jestem. Jak zgubią, to po prostu nie mają. Sołtys pilnuje, młodzi i ja i tak nie nosimy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 04.01.2010 17:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2010 Braza, bo Ty masz jedno dziecko siejące garderobą, a ja trzy sztuki, co oznacza trzy razy więcej garderoby do posiania (w przybliżeniu). Kosz zdawałby egzamin, bo nawet wrzucają do niego, ale jest pełen po brzegi i szukanie dwóch pasujących do siebie rękawiczek w porannym pośpiechu zdecydowanie mnie przerasta. W zeszłym roku były trzy kosze - niby mniej się z nich wysypywało, ale szukania było tyle samo.Wusia, Ty to masz złote dziecko. Moje czapką i ewentualnym szalikiem rzucają nawet w stronę kosza, długotrwała tresura nauczyła je zazwyczaj wkładać rękawiczki do kieszeni, coby nie ginęły, ale inne części garderoby leżakują tam, gdzie zostały zdjęte. Najczęściej na pralce w ich łazience, co doprowadza mnie do ataków wścieklizny, dzikich wrzasków, daleko posuniętej złośliwości, piany na pysku lub gęstego jadu. Bez efektów. To, co zdejmą po powrocie do domu (jeżeli raczą się przebrać w domowe ciuchy), zwisa malowniczo z fotela, stołu, szafki lub pełza po podłodze... Masakra! Liczę jednak na nową szafkę, bo każda będzie miała swoją szufladę. Do cudzej raczej nie włożą niczego, bo siostra potraktowana tak brutalnie, znalazłszy w SWOJEJ szufladzie OBCĄ garderobę nie omieszka zrobić afery. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 04.01.2010 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2010 Agduś powiem Ci że nie wiem tak jakoś sobie stworek przez zabawę nawyku nabrał który ja pilnie pielęgnuję chyba taki trochę pedancik jest tylko całkiem nie wiem po kim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 05.01.2010 07:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 Moje to nawet miałyby po kim (nie po mnie), ale nie załapały, niestety.Za to w przedszkolu Małgo zawsze pilnie zbiera zabawki zanim wyjdzie. Magda też tak miała. Ciekawe czemu domu ta zasada nie dotyczy??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 05.01.2010 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 Te pełzające po podłodze ciuchy to ja skądś znam Ale fakt ... jedna sztuka rozrzucająca wszystko po całym domu to i tak za dużo, trzy pewnie by mnie przerosły. P.S. Słuchaj, czy ten gęstniejący jad nie zawala Tobie torebek jadowych??? Bo ja swój staram się wymieniać dość często, w innym przypadku mam problem z jego uwolnieniem... Jak sobie z tym radzisz??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 05.01.2010 08:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 Ja mam tak dużo okazji do uwalniania jadu, że muszę gęstszy produkować, bo by mi nie wystarczało. Tylko bardzo uważam, żeby na podłogę nie kapał - przy takim stężeniu dziury wypala. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 05.01.2010 08:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 Przy moim stężeniu to nie tylko w podłodze by dziurę wypalił Idę miąchać w kominku. Szanowny pojechał do miasta oddalonego o 9km ... autobusem ... zapomniał był zatankować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 05.01.2010 09:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 dzień dobry Agduś bo to taki cudowny wpływ ośrodków wychowawczych wiele dzieci w przedszkolu i szkole to aniołki istne a cała diabelskość w domu wychodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monikach 05.01.2010 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 Cześć Aga! dzień dobry w Nowym Roku przyszłam powiedzieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 05.01.2010 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 Dzień doberek! Dochodzicie powoli do siebie po świętach i nowym roku? My jakoś baaaardzo powoli, nie możemy z miejsca ruszyć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.