Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

dobry wieczór

Agduś czysta złośliwość pociechy :lol: jakoś nie ubolewam specjalnie nad niechęcią do nart nic nie poradzę mam lęk wysokości i taka otwarta przestrzeń w dół z perspektywą zlecenia na łeb na szyję w towarzystwie dwóch desek wpływa na mnie wybitnie zniechęcająco :roll: to ja już wolę poleżeć "na topielca" w basenie :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem to nie pociecha tylko małż się wyzłośliwia, że ja niby niczego innego nie robię tylko forumuję! Potwarz!

 

Wusia, ja też mam lęk wysokości. Na nartach nie działa. No chyba, że stok wybitnie stromy, ale wtedy też nie lęk wysokości tylko wyobraźnia działa. A narty są super! Jeżeli nie wierzysz, zapytaj moich dzieci!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz najlepszy moment na kupowanie sprzętu - w sklepach wyprzedaże nowego, na giełdach też pewnie starają się sprzedać przed końcem sezonu, więc obniżają ceny. Wcale nie musi być drogo. No chyba, że ktoś musi koniecznie mieć co sezon najmodniejsze narty i pod kolor buty, a do tego pasujący kombinezon i resztę. Ja nie muszę. Tak dalece nie muszę, że wciąż jeżdżę na prostych deskach.

Jeżeli ktoś nie jest pewien, czy będzie jeździł, to może wypożyczać na początku. Chyba 15 zł na dobę sobie życzą za komplet.

 

Depsiu, ino w tej zabawie trzeba się liczyć z gwałtownymi spotkaniami z matką Ziemią, a ty się ich boisz, takoż Ciebie bym nie namawiała.

 

Braza, jeżeli ja Cię dorwę w swoje łapki, na pewno załapiesz bakcyla, tylko kiedy to będzie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam nieskromnie - chyba umiem uczyć. Nauczyłam koleżankę jeszcze będąc w LO, potem szkoliłam wspólnie z Andrzejem dziewczyny. Jeżeli tylko przyjedziesz w sezonie, to właściwie już umiesz jeździć.

 

Pierwszy dzień nowego semestru. Tak pięknie się zapowiadało! Wbrew moim obawom dziewczyny wstały i pozbierały się rano błyskawicznie. Zrezygnowałam z ambitniejszych planów na rzecz odkopania domu po feriach. Wpadła na ploty moja prywatna wampirzyca energetyczna. Sprzątałam gadając i nawet się wyrobiłam.

Pierwszy był sms od Wery, że przecież mam ja wreszcie zarejestrować do lekarki na badania okresowe. Udało się, ale na środę rano, więc przyjedzie do szkoły w trakcie drugiej lekcji.

A potem, to już poooooszło!

- Muszę kupić, podobno w papierniczym, książeczkę zdrowia dziecka, którą moje najstarsze dziecię było uprzejme zgubić, a teraz wciąż wymaga od nas odzyskania tego dokumentu. I przypomina o tym krzywiąc się z przekąsem "przecież tyle razy wam mówiłam, a wy wciąż zawalacie!" (w domyśle, zależnie od nastroju "jesteście beznadziejni, niesłowni, nie kochacie mnie, bo wciąż zapominacie o moich sprawach, do mnie macie pretensje, a sami nie pamiętacie o tym..."). Nie muszę dodawać, że w żadnym z dwóch (aż) papierniczych w naszej metropolii KZD nie ma. Może gdzieś jest, ale dziecko nie pamięta o tym, kiedy jesteśmy w Krakowie. To my mamy pamiętać.

- Jutro MUSZĘ kupić dziecku bilet miesięczny, bo sprzedają do 14.30, więc dziecko nie zdąży (godzina stania na parkingu w kolejce do samochodu - najbardziej abstrakcyjna kolejka, jaką widziałam).

- Jutro najmłodsze dziecię ma mieć... gromnicę! Do przedszkola ma przynieść, bo pójdą z siostrą do kościoła. Domyśliłam się, że jutro Matki Boskiej Gromnicznej (kurde, jakoś wciąż się nie mogę pogodzić z ilością Matek Boskich w Polsce). W metropolii nie ma sklepu z dewocjonaliami, ale w niezawodnej wszystkomającej księgarni są i gromnice. Nawet niedrogo, jak na naszą monopolistyczną, więc bezwstydnie drogą, księgarnię. Ino na kij mi w domu kolejna wielka świeca? Na szczęście mamy jeszcze świece z chrztu. Po obdarciu z naklejek uzyskałam gromnicę.

- W księgarni spotkałam koleżankę Małgo z mamą. Mama przypomniała, że w czwartek jest "bal dworski" na zamku i dzieci mają mieć "stroje dworskie". Idą z przedszkola przed południem (Uffff!). Mama szukała z lekką paniką w oczach stroju dworskiego. Przypomniałam sobie, że o balu czytałam przed feriami, ale uznałam, że stroje będą przedszkolne, więc wyrzuciłam z pamięci ten obowiązek. Muszę się jutro upewnić, bo mama koleżanki zawzięcie twierdziła, iż strój należy nabyć bądź wypożyczyć.

- Magda przyniosła ze szkoły zagadkowej treści list od dyrektora. W pierwszym odruchu obronnym upewniłam się, ze takowe listy dostały wszystkie dzieci z jej klasy, potem zapoznałam się z treścią. Otóż 4 lutego odbędzie się zebranie w sprawach ważnych dla funkcjonowania klasy. Nie słyszałam do tej pory, aby klasa miała być dysfunkcyjna, więc umieram z ciekawości. Ino natychmiast, przeczytawszy datę poczułam ukłucie niepokoju. Miałam dziwne przeczucie, że 4 lutego to czwartek - dzień, w którym, jak się spodziewałam, miało się odbyć zebranie w gimnazjum. NO! Nawet godziny się zgadzają! Na szczęście jutro przyjeżdżają moja mama i bratanica, więc jakoś obskoczymy oba zebrania.

- Problem w tym, że ja powinnam być na obu! W gimnazjum będą zapowiadane zajęcia, które mam poprowadzić. W SP, jak się domyślam, chodzi o petycję mojego autorstwa w sprawie zawartości sklepiku szkolnego. To ja wywołałam temat i ja otrzymałam zadanie ubrania go w słowa, co uczyniłam. Wreszcie to ja zaniosłam petycję do sekretariatu szkoły. Ale podpisali się wszyscy, więc nie czuję się aż tak "winna" :wink: Pewnie można by zwyczajnie odpowiedzieć przy okazji zwykłego zebrania, ale jakaś kara za naszą bezczelność musi być!

- W czwartek będzie bal kostiumowy Magdy. Madzia zażyczyła sobie wystąpić jako Elizabeth Swan. Drobiazg! A my mamy "wykombinować" na czwartek strój. Jakieś pomysły????? :o

- W szkole językowej zmienił się lektor grupy Wero. Tego, który ma go zastąpić, Wero nie lubi. Obie z Magdą go nie lubią (miewał zastępstwa), ochrzciły go mianem "Wampira" i poniekąd je rozumiem (facet jest dziwny). Wero zapowiedziała twardo, że na zajęcia z nim chodziła nie będzie. Już nawet byliśmy się pytać u konkurencji, ale konkurencja oferuje jedną godzinę zegarową w tygodniu w cenie trzech, oferowanych przez dotychczasową szkołę. I wcale nie widzę powodów, dla których taki przelicznik miałby być korzystny. Tę trudną sytuację musiałam omawiać z właścicielką szkoły w warunkach mocno niekomfortowych, bo w obecności rzeczonego "Wampira". Stanęło na tym, że mam Młoda namówić do chodzenia na zajęcia z grupą pierwszoklasistów (do tej pory chodziła z drugoklasistami). Idą innym programem niż jej grupa, więc nie powinna się nudzić. Do sprawy podeszłam metodą lisią. Otóż, jeżeli będzie chodziła z tą grupą, to zdąży na zajęcia na basenie, o czym marzyła. Szybko zgodziła się na zmianę grupy (wcześniej sugerował to pierwszy lektor, uznawszy, że Wero nie radzi sobie najlepiej, bo to była inna grupa niż ta, z którą chodziła wcześniej i realizowali inny program, ale Wero się nie zgadzała kategorycznie) Dzisiaj pojechała pierwszy raz. No to będzie miała wesołe środy i czwartki - szkoła, angielski, basen - właściwie bez przerw. I tak musi zrezygnować z teatrzyku szkolnego (będę wredna - mała strata - widziałam ich spektakl) i wolontariatu (a przynajmniej z regularnych zebrań w środy).

 

 

Jutro tylko bilet, odebranie gości i balet (dwie godziny).

Środa - angielski * 2 i basen

Czwartek - dwa bale karnawałowe i dwa zebrania (dla rodziców z gimnazjum przygotuję program moich zajęć i dam ksero Andrzejowi, żeby rozdał)

Piątek - tylko astronomia.

 

Mieliśmy w planach podczas pobytu mamy odchamić się w teatrze i iść na Avatar do imaxu. Mama, obiecawszy niegdyś dłuuugi pobyt, zapowiedziawszy następnie, że przyjedzie na tydzień, ostatecznie będzie od wtorku do soboty. No tośmy sobie poszli do teatru... i do kina... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łooo, mojaś Ty matko Polko! :lol:

Mam nadzieje, że nie narzekasz bo... sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało! :wink:

Wiem, wiem, czasem jest naprawdę trudno.

Ale dacie radę - jak zawsze, ja Was znam. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...