Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Zdjęcia zrobione, jeszcze poczekają, aż Andrzej je wyjmie z aparatu i przełoży do komputera. A wtedy już ja zajmę się wklejaniem ich w dzienniku.

Pewnie można tę mozaikę ułożyć samemu. My powierzyliśmy to fachowcowi (polecanemu zresztą). Kupuje się ja w postaci dosyć dużych "plastrów" ponaklejanych na siatce.

Rzeczywiście brzoza nieco ściemniała po olejowaniu, ale też i kupiliśmy specjalnie taką jak najbardziej siemieniatą (trzeci gatunek). Surowa była jakaś taka blada i mało wyrazista. Po zaolejowaniu słoje stały się wyraźniejsze.

Podłoga olejowana sprawuje się znakomicie. Jeżeli coś na nią kapnie, wystarczy wytrzeć. Nawet sok z ciemnych owoców nie zostawił plam (fakt, że był od razu pościerany). Jest bardzo przyjemna w dotyku, znacznie przyjemniejsza niż lakierowane schody. Jestem zadowolona, że zdecydowaliśmy się na olejowanie.

Nazwy drewnochronu nie pamiętam. Kupiliśmy go w markecie w ciemnobrązowych puszkach z wzorem drewna. Jest tego pełno, więc to żaden rarytas. Pamiętam jeszcze, że zawiera wosk i to jest wyraźnie napisane na puszce. Myślę, że znajdziesz bez trudu.

Jak już pisałam wyżej, schody są lakierowane. czy to dobrze? Nie wiem. Okaże się za jakiś czas, kiedy będzie można porównać, jak wygląda mozaika a jak schody po paru latach użytkowania. Schodziarz nie pytał, a my nie wspomnieliśmy o tym i przywiózł już polakierowane elementy.

Dzieci naszej mozaice nie szkodzą, gorzej z psem, który się zapędził kiedyś do salonu i porysował ją pazurami. :evil: Jednak gwoli sprawiedliwości dodam, że schody porysowała jeszcze gorzej :evil: . I, o ile podłogę można będzie lekko zeszlifować i pokryć olejem tylko w tych miejscach, o tyle schody trzeba by całe szlifować i malować.

Brzoza też jest miękka.

Ja na razie podzieliłam książki: każde dziecko dostanie odpowiednie dla wieku do swojego pokoju, co nie znaczy, że nie mogą czytać innych. W salonie poukładam beletrystykę, poezję i, oczywiście, albumy, jako że najbardziej "dekoracyjne". Książki "zawodowe" i naukowe wylądują w pracowni. Pewnie w przyszłości trzeba będzie kombinować, gdzie jeszcze układać książki, bo tego miejsca w salonie nie będzie aż tak dużo. Fakt, że ostatnio (budowa :roll: ) powstrzymuję się (z trudem) przed kolejnymi zakupami w księgarniach, to i nie przybywa ich tak szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Oj Agdś. Jak ja bym chciała tak w swoim domu swoje książki układać. Na własnych plecach i tymi recami targałabym te pudła nawet po kilka razy byle tylko ze świadomością, że robię to w moim domu. Nasze woluminy nadal koczują u dziadka w kartonach, chociaż nad częścią dziadek się zlitował i wyłożył na półki, bo w naszym mieskzanku to tylko dziada i baby brakuje :-?

Ale... może już niedługo... Teraz skoro już macie urlop, czekam na telefon :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aguś słonko a poradź mi co kupić prawie 10 latkowi który powiedzmy delikatnie do książek miłością nie pała... :roll: :roll: Pana Samochodzika (cz.1) zmęczył w cały rok szkolny :-? Bo córcia to łyka wszystko jak leci.... ale też nie wiem co jej po kolei podtykać...

Nie mam pojęcia, bo nie znam rzeczonego dziesięciolatka ani córci połykaczki książek. Ja czytałam nałogowo od chwili, kiedy nauczyłam się czytać. Ponieważ książek w domu nie brakowało, mogłam się oddawać nałogowi do woli. Mój brat nie czytał niczego poza komiksami z własnej woli. W efekcie moja mama wołała po południu: Co robisz? Czytasz? To chodź mi pomóż, skoro nic nie robisz." Na moje pytanie, czy brat by nie mógł, odpowiadała: "Nie, bo on czyta" (znaczy lekturę męczył).

Moja najstarsza w porównaniu z rówieśnikami czyta dużo. A mnie się wydaje wciąż, że za mało, bo tyle wspaniałych książek mamy w domu, a ona ich jeszcze nie przeczytała! Czasem jej coś podsuwam, mówiąc, dlaczego tę książkę lubię, kiedy ją przeczytałam i pokrótce, o czym jest. Czasem sama coś bierze. Czasem jej odradzam, bo sądzę, że ją znudzi. Czasem mnie słucha, a czasem nie. Wczoraj "oprowadziłam" ją po półkach. Wie, gdzie są "dziewczyńskie", gdzie "młodzieżowe", przygodowe, fantastyczne...

Właśnie skończyła "Bajki robotów". Ciekawe, po co sięgnie teraz.

A synowi? Nie wiem. Może coś modnego? Może coś bardzo krótkiego a wciągającego? Nieczytałki nie lubią zwłaszcza długich książek. Lepiej podsuwać krótkie, zgodne z zainteresowaniami. Niekoniecznie od razu perły literatury. Może być coś z niższej półki, ale interesującego dla delikwenta. Powoli może niechęć się zmniejszy, przerodzi w śladowe lubienie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Agdś. Jak ja bym chciała tak w swoim domu swoje książki układać. Na własnych plecach i tymi recami targałabym te pudła nawet po kilka razy byle tylko ze świadomością, że robię to w moim domu. Nasze woluminy nadal koczują u dziadka w kartonach, chociaż nad częścią dziadek się zlitował i wyłożył na półki, bo w naszym mieskzanku to tylko dziada i baby brakuje :-?

Ale... może już niedługo... Teraz skoro już macie urlop, czekam na telefon :p

Toteż ja z radością na własnych plecach i tymi ręcami je nosiłam, choć potem boleśnie odczułam tego skutki. Ale ta frajda z układania...

Nie przejmuj się - pamiętaj, że Twoja działka czeka na odkrycie, a domek wybudujesz błyskawicznie. W końcu nie na darmo czytasz forum! Ani się obejrzysz, a będziesz układała książki na półkach!

Zadzwonimy, jak tylko się "urządzimy" nad morzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie o beterię wodospad - też mi sie podoba. Jak się sprawuje? Czy dobrze się nią manipuluje i ustawia strumień wody? No i jak z utzrymaniem jej w czystości. Czy nie wygląda na zachlapaną kiedy wyschnie po użyciu? Nie ma w niej korka automatycznego prawda?

Sprawuje się dobrze, ustawianie strumienia wody i temperatury nie stanowi żadnego problemu. Kiedy porównuję ją z pozostałymi zwykłymi bateriami pod względem utrzymywania czystości, to nie widzę różnicy. Te "srebrne" mają kropki, jeżeli nie wytrze się ich po zachlapaniu. "Wodospad" nawet wygodniej wycierać, bo taki obły jest i ma mniej zakamarków. Zacieków z samej wody nie widać na dysku, ale na dole, osadza się kamień, który od czasu do czasu trzeba zmyć. Gdybym była mniej leniwa i wycierała dysk po każdym użyciu, to pewnie kamienia bym nie musiała zmywać. Coś za coś.

Rzeczywiście nie ma automatycznego korka. Jest jednak z tyłu jakiś tajemniczy otwór, dokładnie w tym miejscu, gdzie inne nasze baterie mają pałeczkę od tego korka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Cześć Agduś. Fajny pomysł z tym sufitem. Poczytałam sobie informacje pod linkiem i qurczę...muszę przemyśleć. Może wypali też kiedyś ( :wink: ) u mnie :roll:

Vero będzie w sobotę i na pewno się z Nią zobaczymy. Nie wiem jednak, jak to będzie z naszym wyjazdem do Sianożęt. Trochę mam chodzony tydzień :-? Zobaczymy.

Pozdrowienia dla Was wszystkich :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pooglądałam i już mam kilka pomysłów zastosowania. Może gwiazdki na suficie w korytarzu na górze... Tam już jest jasno od lampy nad schodami, a my mamy przygotowane wszystko do osobnych świateł w korytarzu na suficie (tzn. jest przewód nad sufitem podwieszanym i przełączniki). Trochę przesadziliśmy :wink: . Może zamiast kolejnych lamp właśnie takie niebo zrobimy? Pewnie dziewczyny też by chciały w łazience... Nie wiem tylko, ile toto światła daje i... ile kosztuje. Jedno jest dobre - to firma z Krakowa, więc ją chyba niedługo nawiedzimy.

Wiem, że macie się spotkać w sobotę. Już mi Wero odraportowała. Podobno oni nie mieli jechać, tylko kolonia, ale Wero namówiła dziewczyny i razem uprosiły pana.

PS> Czy, jeżeli znajdę chwilkę na napisanie czegoś w dzienniku (fucha mi wpadła), mogę pokazać zdjęcia z wakacyjnego spotkania? Obiecuję też wreszcie wysłać nasze. Jeszcze tylko kilka nocy popiszę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że uprosiły :D

A do tych gwiazdek, to lepiej sufity w czasie budowy przygotować? Zastanawiam się nad salonem i korytarzami. W salonie, późnym wieczorkiem przy gwiazdkach posiedzieć.... :D Tylko czy to ma sens? No i finansowo - ile toto prundu zżera? Jak się czegoś dowiesz, to daj znać :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...