Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

no w sumie to jej ale głupia zamiast na ciepłym miękkim materacyku się okocić to ona w czarnej folii na betonie :evil:

Czyżby kot budowlany? ;)

Śliczne kociaki (zajrzałam do twoich komentów)

 

Agduś, jak tam woda? Nie odcięło Was od cywilizacji? U nas w miarę - nasza wewnętrzna ulica słabo przejezdna, ale dajemy radę, dalej już bez niespodzianek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cień zarysu planów wygląda jednak tak: Andrzej zawozi nas (znaczy swoje baby) do Marzeny i wraca do pracy. Dzieje się to tydzień lub dwa przed jego urlopem. Następnie dojeżdża do nas i siedzimy u Marzeny razem prawie tydzień, coby wybrać się pod Grunwald i sprawdzić, kto w tym roku wygra. Spod Grunwaldu ruszamy za wojskami litewskimi na wschód. A co będzie później - kto to wie?

 

No, teraz to ja nie wiem, co powiedzieć. Może tylko tyle, że bardzo mi przykro.

 

 

Wykopałam klona i wsadziłam do doniczki. Stoi pod dachem. klon to nie ryż!!!!

 

Ewa - spłakałam się ze śmiechu! :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EZS, cofam słowa o buraku. Dzisiaj skapitulowałam i wsiadłam w samochód. Stwierdziłam, że ja mogę sobie zmoknąć - wrócę do domu i się przebiorę, ale dziecka niech będą suche w szkołach. No i miałam dylemat - jechać 20 km/h narażając się na lincz, czy szybciej, chlapiąc niemiłosiernie. Na szczęście po głównej drodze z wielkimi koleinami nie jechałam daleko, więc zwalniałam mijając nielicznych pieszych, a na bocznych nie ma takich kolein, zresztą szybko się po nich i tak nie da jeździć.

Moje roślinki nie mają wyjścia - stoją w wodzie. Na łące obok domu zrobiło się wielkie bajoro, trawa udaje trzciny.

Ajerkoniaku nie mogę się napić, bo jeszcze dzisiaj wyjazd na balet mnie czeka, ale wpieprzam czekoladę z orzechami. Usprawiedliwiam się, że endorfin mi trzeba.

Wusia, nie będę oryginalna - kociaki cudniaste! Pewnie kotka dumna jak paw chodzi.

Aniu, nie zalało nas, chociaż na łąkach stoi całkiem głęboka woda. Jak dobrze, że szukając działki z góry odrzucaliśmy te w okolicach wałów. Teraz spokojnie siedzimy na górce i się nie boimy. Tymczasem kilka ulic zalało. Nawet nie tych najbliżej wału. Widocznie są jeszcze niżej niż te przy Wiśle. Po kominie znów cieknie, a ja nie wiem, co Andrzej zrobił w niedzielę, że nie ciekło. Za to ciepłej wody nie mamy - jakieś zwarcie się zrobiło. No i czekamy aż przestanie padać, żeby można było sprawdzić, gdzie i dlaczego. Miało już dzisiaj mniej padać - jeszcze wczoraj na meteo pokazywali mniejsze opady nawet z przerwą. dzisiaj obudziło mnie bębnienie deszczu o szybę. Lało jak z cebra. Na meteo dostosowali prognozę do sytuacji obecnej i już nie ma przerw w deszczu, a zielona górka jest tak samo wysoka jak wczoraj. Jutro ma być lepiej...

Dostałam sms-a, że most mogą zamknąć - ciekawe, jak Andrzej z pracy wróci!

Depsiu, jeszcze nic nie jest przesądzone, takoż się nie smuć na zapas. Jeszcze nie wiadomo, czy nas stać na planowany wypad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzień dobry

Aniahubi dokładnie kot budowlany przyszła do nas na działkę zimą i została żal mi było bo głodne takie było to zaczęłam karmić a ona mnie babcią zrobiła :lol2: ale za to że straszny przytulas i łazi za moim dzieckiem jak pies to ja jej daruję ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś. Testujemy warunki ekstremalne ;)

U mnie woda leci z pieca CO. Coś tam jest nieszczelne przy wyjściu rury albo grzybek za mały i cieknie woda DO PIECA.a potem z pieca.. Też fajnie.

Ciepłą wodę jeszcze mam, ale biorąc powyższe pod uwagę...

 

Pada równo. Dawno nie widziałam, że padał taki systematyczny deszcz. Zero przerwy, żadnego odpoczynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee, jeszcze nie takie ekstremalne. Brak ciepłej wody i mokry komin to pikuś w porównaniu z tym, co w tv widać.

Wyglądam przez okno i... ciągle to samo: deszcz pada wciąż pod tym samym kątem. Kiedy patrzę na ciemne tło (dom sąsiadki), widzę, że leci falami. Jednak coś się zmienia - łąka coraz bardziej zalana, kałuża koło cmentarza coraz większa (tam ludzie do domu chyba tylko w woderach mogą dojść), inne kałuże też rosną.

Od rana krążyły wieści, że mają zamknąć most na Wiśle. Nawet Andrzej wcześniej wyrwał się z pracy, żeby jednak wrócić na noc do domu. Na razie mostu nie zamknęli. Jeżeli nie będzie gorzej, to nie zamkną.

Młoda dzwoniła ze szkoły, że dyrektor zwołał apel, zapodał, żeby dzieci z Niepołomic wezwały rodziców na pomoc, bo busy mogą przestać jeździć. Między Wolą a Niepołomkami nie jest źle, chociaż rowy pełne, pola i podwórka pozalewane, ale dalej (a stamtąd jeżdżą) już gorzej. Pojechałam po nią, ale busy chyba nie zawiesiły kursów. Podstawówka i przedszkole w Woli jutro będą zamknięte. Ciekawe czemu.

Pamiętam wakacje, kiedy lało całymi dniami. W mojej pamięci te deszcze trwały tygodniami, ale chyba jednak nie było tak źle, skoro powodzią się nie skończyło. Tylko, że to w wakacje było, a wtedy deszcz baaardzo przeszkadza.

 

Ten klon chyba doceni Twoje poświęcenie i będzie rósł jak szalony nie zważając na warunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piświęcenie! Poświecilam się dziś dalej! Pojechałam do Casto (w tym deszczu!) kupiłam ziemi do iglaków (chyba kwaśna?) wykopałam NA DESZCZU duuuży dół, na dno dałam keramzyt, potem worek ziemi i w to klona. Jak on nie będzie rósł, to nie ma wdzięczności na tym swiecie ;)

 

Też slucham wieści z Krakowa. Na pociechę u nas już tylko kropi, mży a nie pada. Może idzie lepsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nawet już odebrała trochę deszczu z tych okolic, które najbardziej zalane, nie trzeba nam, ale spokojnie jeszcze moglibyśmy przyjąć, przeleci przez piach jak przez sito.

Ewa, a Ty pewna jesteś, że klon to kwaśnej ziemi potrzebuje? Ja nie wiem, po prostu pytam...

Agduś - no to ja Wam życzę, żeby Wam nie starczyło!!!

W zeszłym roku siedzieliście tyle czasu u Marzeny, a w tym roku to już nie krócej chcecie do nas, tylko wcale???

Czekaj, będziesz coś chciała, cholero. :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie! Klon byłby ostatnią świnią, gdyby nie postarał się zostać najpiękniejszym klonem w promieniu 100 km!

 

U nas wytrwale lało przez cały dzień. Jutro ma być lepiej. Podobno...

 

Podobno dyrektor zapodał gimnazjalistom, że jak które ma do szkoły daleko i mokro, to może zostać w domu. Moje dziecię wzięło to sobie bardzo do serca. Ja mniej... Jutro pojedzie do szkoły, chyba, że busy nie będą jeździły. Na to bym jednak nie liczyła. Na stronie Niepołomic wreszcie zaczęli podawać aktualności i ponoć Wisła się nie podnosi już. Jako wyrodna matka wygnam więc dziecię do budy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depsiu,

nie tylko u Marzeny siedzielim - do Kołobrzegu jej uciekliśmy..., po okolicy się szlajaliśmy...

 

No nie bądź taka... Nie gniewaj się...

 

Zresztą, jeżeli się okaże, że z tą pompą to coś poważnego, masz duże szanse, że nam nie wystarczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agdusia, Ty nawet nie myśl że Wam nie wystarczy!!!!! Mata być i basta!!! Teraz też możeta uciec do Kołobrzegu, Brazylka tam czeka...

Na pewno Was nie podtopiło????

 

EZS, mój klon siedzi w ziemi od miesiąca, na razie nie narzeka i nawet chyba się przyjął ... jeśli coś pójdzie nie tak, to faktycznie nie ma wdzięczności i sprawiedliwości ... Ja tak sobie myślę, że promieniu moich 100 km ten Mocartowy będzie najpiękniejszy ...;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Braza, poczytuję twój dziennik (komentarze nie mam siły) i zobaczyłam szczegół - masz miski dla pas na stojaku. ma ktoś jeszce?

Bardzo bym chciała, ale naczytałam się o skręcie jelit i czymś tam jeszcze, że to dla psa niedobrze, choć dobrze dla właścicelki psa, bo mniej brudzi. Jak to jest? Można?

Przepraszam Agduś, że w twoim dzienniku, ale pytanie jest otwarte do właścicieli dużych psów....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miski na stojaku są z naszą Katmą od początku i jak na mój gust sprawdzają się świetnie! O skręcie jelit ani my ani nasza psuka nic nie wiemy. Na pewno trzeba w miarę rozsądnie dopasować ich wysokość do wzrostu psa. Wiem, że naturalnie to psy z poziomu ziemi jedza, ale naszej ta nienaturalość nie przeszkadza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, nie krępuj się, o psach można u mnie gadać ;)

 

Kupiłam miski na takim całkiem niskim stojaku. Okazało się, że stojak do doopy, bo od początku miski przez niego przelatywały, a potem szybko się rozleciał, ale pewnie można znaleźć i lepsze. Nie słyszałam, żeby jedzenie z postawionych wyżej misek miało psom szkodzić. Wręcz przeciwnie, gdzieś czytałam, że dla dużych psów jest wskazane. Dla mnie największa wygodą by było, gdyby miski nie latały po całej podłodze, tylko stały w jednym miejscu. Chyba się szarpnę w końcu na porządniejszy stojak, niektóre mają regulowaną wysokość, więc można będzie miski dać nisko.

 

Braza, a Brazylki nie ściągniesz na wakacje do Uroczyska??? Dziewczynki będą strasznie zawiedzione, bo do Kołobrzegu się nie wybierzemy. Wakacji nam nie wystarczy. A właściwie to Andrzejowego urlopu. No chyba, że się spełni marzenie Depsi i nas trzaśnie po kieszeni tak, że o Pribałtykie nie będzie co marzyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...