wu 02.10.2010 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2010 no jak to kocha ten charakterek;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 03.10.2010 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2010 Kocha na zabój, jak to Mam, ale czy zawsze go lubi - hmmmm... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 04.10.2010 07:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2010 No właśnie - kochać to jedno, ale lubić... nie zawsze jest łatwo...Ewa, powiedziałam Młodej, że ją za dorosłą wzięłaś. "Faaajnie!" - a po chwili - "To ja tak staro wyglądam???" - i jeszcze po chwili - "A chyba, że z daleka..."Takoż właściwie nie wiem, czy jest zadowolona z tej pomyłki, czy nie. Byliśma w sobotę w Zakopcu. Właściwie, to mieliśmy przykręcić sztachety na drzwiach do śmietnika i zrobić mnóstwo innych pożytecznych rzeczy. Jednak w nocy śniło mi się, że byliśmy w górach - chyba w Alpach. No to pojechaliśmy do Zakopca - logiczne przecież!. Zimno było niemożebnie! Chmury na szczęście odsłoniły Giewont na chwilę. No ale Małgo była zadowolona, a to najważniejsze. Bo to jej obiecałam wyjazd do Zakopca po tej nieszczęsnej pielgrzymce. No i jakoś do tej pory nie było okazji albo determinacji, żeby jechać. No a ta sobota wedle wcześniejszych prognoz miała być ostatnią pogodną. A nie była! Za to niedziela była, ale na niedzielę już dawno byliśmy zaproszeni do mojej cioci. W dodatku Małgo dopadł przedszkolny rotek. Na szczęście tym razem lajtowo - tylko ją muliło. Co to za cholerstwo te rotki, że żadne przeziębienia moich dzieci nie tykają, a rotkom zawsze się udaje?! Póki co reszta zdrowa. A koleżanka Małgo się w szpitalu przeleżała, bo jak zaczęła rzygać w piątek, tak skończyła w poniedziałek.Kurczę, coś cicho na dole - znaczy zmywarka skończyła myć słoiki. Lecę nakładać do nich buraczki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 04.10.2010 14:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2010 Przepisa na te buraczki byś zapodała, u nas w tym roku wprawdzie buraczki mizerne bardzo, bo sarny (małpy cholerskie ) nie dały im urosnąć, ale może chociaż w przyszłym roku przepis byłby się przydał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 04.10.2010 14:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2010 A ja nic nie kumam - żadnego gołego faceta nie widziałam ani w dzienniku, ani na blogu ... no o co tu kaman????!!!! Byle do soboty, będzie nowa maszyna!!!! Pozdrowionka zostawiam (biedna Depsia taaaakaaaaa choraaaaaaaa!!!!!) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 04.10.2010 15:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2010 Mogę przepisa zapodać,ale to chyba żadna nowość. Jak dla mnie, to za dużo cukru, za mało soli (i tak dałam więcej niż w przepisie). No chyba, że się jeszcze przegryzie w słoikach. 6 kg buraków1 cebula (dałam więcej)6 ząbków czosnku (dałam więcej)3 łyżki soli (też dałam więcej) Zalewa:6 szklanek wody3 szklanki cukru (na zaś dam mniej)1 szklanka octu 10%7 liści laurowych7 ziarenek ziela angielskiego7 ziarenek pieprzu Gotować 5 minut, ostudzić. Buraki ugotować, zetrzeć, dodać posiekany czosnek i cebulę, wymiąchać, zalać zimną zalewą, zostawić na dobę. Odcedzić, wsadzić do słoiczków, gotować 10 minut (Ty napisałabyś uczenie: "apertyzować"). Bonusik: Muszę wreszcie zrobić ten pasztet z cukinii. Zastanawiam się nad dodaniem do niego jakiejś soczewicy albo cieciorki, ale pierwszy zrobię według przepisu:3 szklanki startej grubo cukinii3 cebule posiekane20 dkg sera żółtego startego1/2 szklanki oleju1 czubata szklanka bułki tartej3 żółtkapiana z 3 białek Wszystko wymiąchać, posolić, przyprawić (pieprz, natka pietruszki, której dodam niewiele albo wcale, vegeta, bazylia) Piec ok. godziny w 180 st. Swoją drogą, to gdzie jest skrót do znaczka zastępującego "st."? W Wordzie wiem, jak to napisać, ale tu? Braza, gołych facetów nie widać, tylko pisałam o nich na specjalne życzenie Depsi. No ale widzę, co Cię zaciągnęło do bloga... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwoździk 04.10.2010 16:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2010 ... ja też pozdrowionka zostawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 04.10.2010 16:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2010 o mniam apetycznie wygląda ten przepis na buraczki na przyszły rok sobie zrobię bo tak miło jest sobie pyknąć do obiadku słoiczek;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 04.10.2010 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2010 Agduś , dzien dobry ja tu przyszłam za Tobą względem Litwy, Łotwy i Estonii... (przy okazji zgapiłam buraczki ) Nie mogę doczytać na blogu , bo mi przepustowość w moim wiejskim łączu siada - czy długo Wam podróż zajęła i jakim środkiem lokomocji się przemieszczaliście .. Zgaduję, że fajnie było. No i śliczne masz dziewczyny dziękuję i przepraszam, że tak bez zapowiedzi wpadłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 04.10.2010 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2010 Oooo, pasztet z cukinii też się przyda, dziękuję! W kwestii tych słoików to ja nic mądrego nie wymyśliłam, chociaż jeszcze się zastanawiałam, czemu się n ie zamykają.Bardzo dziwne zjawisko to jest, naprawdę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 05.10.2010 07:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 Gwoździk, witanko! Zaraz lecę sprawdzić, czy jakoś usprawiedliwiłeś u siebie tę dłuuugą nieobecność. Wusia, u nas tylko dwie osoby jedzą te buraczki, więc popakowałam w małe słoiczki - właśnie takie na raz. Zochna, witam, drzwi zawsze otwarte, nawet pukać nie trzeba i bez zapowiedzi też można wpadać Podróż zajęła nam cztery tygodnie, ale można i krócej i dłużej - zależy jak intensywnie chce się zwiedzać. Jeździliśmy autem - jakoś na autostop albo nawet transport publiczny z dziećmi i sprzętem biwakowym nie mam odwagi się porywać. A może po prostu za wygodni jesteśmy? Depsiu, pasztet całkiem smaczny wyszedł,a le piec go trzeba jednak dłużej, bo w cukinii strasznie dużo wody jest. Część słoiczków zamknęła się po wytarciu wódeczką zakrętek i gwintów, a część nie Spróbuję jeszcze raz - wymienię im zakrętki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 05.10.2010 10:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 PS Jest nowy wpis - o delfinach, szoku kulturowym i byczeniu się na plaży. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 05.10.2010 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 No to pędzę czytać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 05.10.2010 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 OOO, Wero chyba po raz pierwszy się uśmiechnęła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 06.10.2010 07:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 OOO, Wero chyba po raz pierwszy się uśmiechnęła Bo nie widziała, że ktoś jej zdjęcie robi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 06.10.2010 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 Wero tak w ogóle to dość pogodna młoda dama, tylko na tych zdjęciach jakoś tak powychodziła poważnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 06.10.2010 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 A ja nie widzę nic - ani w dzienniku ani na blogu:o W dzienniku ostatni wpis z dnia 30.11.2009 a na blogu ostatni jaki widzę to z 31.05.2010 - o co chodzi do pioruna?????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 06.10.2010 18:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 No bo chyba nikt nie lubi się szczerzyć na zdjęciach jak głupi do sera. A już na pewno, kiedy z zażenowaniem spogląda się na niedawno zrobione zdjęcia z dzieciństwa (takie, co to "uśmiechnij się" - powiedział fotograf), a już się przecież dzieckiem nie jest tylko poważną młodzieżą. Braza, a gdzie Ty szukasz? Blog to nie nowy dziennik, tylko "Agdusiowe wojaże". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 06.10.2010 19:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 PS Nowy wpis w blogu.PPS (Nie mylić z PePeeSem) Kciuki za Małego_rudego proszę jutro trzymać, bo pożegna się rano z męskością, której uroków nie zdążył jeszcze poznać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 06.10.2010 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 Aguś Ty jak magik;) coraz piękniejsze rzeczy z kapelusza wyciągasz:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.